Data: 2002-05-16 13:39:22
Temat: Jak namówić na leczenie (długie)
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Problem jest poważny i bardzo dla mnie bolesny, od tygodnia spędza mi
sen z powiek.
Pisałam już wcześniej o problemach z moim ojcem (81 lat), ostatnio
wszystko się unormowało i byliśmy w zgodzie, teraz mam inny, znacznie
poważniejszy problem.
Otóż przez przypadkowe badanie lekarskie wykryto u niego guz, na razie
bardzo mały i nie dający zadnych dolegliwości.
Jednak wymaga to jak najszybszego zdiagnozowania i ewentualnie
dalszego leczenia, operacyjnego, lub bardziej prawdopodobne ze poprzez
endoskopię (za względu na problemy z sercem).
Niestety ojciec nie chce się zgodzić na leczenie, mówi ze on sie czuje
dobrze, nic go nie boli i nie musi się leczyć.
Był w szpitalu z powodu problemów z sercem, leczono go, wszystko się
unormowało, tam też zrobiono mu USG jamy brzusznej i przypadkowo
wykryto ten guz. Lekarz prowadzący od razu chciał go skierować do
innej kliniki na dalsze leczenie. Ojciec początkowo po moich długich
namowach się zgodził. Lekarz prowadzący załatwił miejsce w klinice i
transport karetką. Na drugi dzień rano, kiedy mnie tam nie było
rozmyślił sie i wszystkiego odmówił, zażądał natychmiastowego
wypisania do domu, mówiąc że nie ma czystej piżamy. Oczywiście pizamę
dowiozłabym mu !
Dowiedziałam sie od rodziny, zę dzwonił do nich i zegnał sie z rodziną
mówiąc ze jest już umierający.
A przecież jest to na tyle wcześnie że da się to leczyć, tak mówią mi
wszyscy lekarze !
W tej chwili ma od swojego lekarza rejonowego skierowanie do poradni,
które muszę zawieźć i błagać zeby przyjęli go jak najszybciej. Co
będzie potem - zależy od lekarzy którzy go poprowadzą.
Jak go jednak namówić na to zeby poszedł do tej poradni ?
On sie upiera i mówi ze nie chce iść do szpitala, bo go tam zabiją.
Od tygodnia, od kiedy sie o tym dowiedziałam nie sypiam po nocach.
Nie wiem już co mam zrobić.
Pozdrowienia.
Basia
|