Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jak oduczyć męża?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak oduczyć męża?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 64


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-10-14 20:31:43

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "monika" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Margola Sularczyk"
<malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> napisał w wiadomości
news:ckmmhr$2d2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ależ nie szkodzi. Nie spodziewam się więcej. Cieszę się, że w Twoich
> właśnie
> oczach uchodzę za śmieszną. Im gorzej mnie widzisz, tym większy to dla
> mnie
> komplement :)

Brawo Margolka! Zgadzam się całkowicie z tym, co piszesz. Mądra z
Ciebie dziewczyna. M-a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-10-14 20:35:16

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Oct 2004 15:26:31 -0500, Iwon(k)a napisał(a):

>> Masz u mnie piwo!
> o to, to. Puchaty lubi od razu cztery :)))

Jeśli chciałaś mi dokuczyć to informuję, że Ci się udało :-((((

puchaty
--
"moj bosze, chodzisz na solarium??
moje kondolencje" Roch Dz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-10-14 20:36:04

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "gsk" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Otóz,
Ja ze swoim tesciem rozmawialam, rozmawial z nim równiez mój maz, ale tesc
nie slucha i robi na zlosc - nie mnie tylko nam, to tez nie zwracamy
szczególnej uwagi na jego zlosliwosci i oboje z mezem mamy takie samo zdanie
na ten temat. Jestes kolejna osoba, która twierdzi, ze mam sielankowe zycie
prywatne pomimo tego, ze nigdzie na ten temat nie pisalam, ale ciesze sie,
bo to mi dobrze wrózy.

Pozdrawiam
Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-10-14 20:39:56

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "monika" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "=sve@na=" <s...@h...com> napisał w wiadomości
news:ckmmlp$9u8$1@news.onet.pl....

> Tak? Znow te ogolniki: nikt... Ty sie nie liczysz ze zdaniem ojca Twojego
> meza, a to sie moze zemscic, bo ten czlowiek wychowal twojego meza, wpoil
> mu pewne wartosci, i predzej czy pozniej wroci to wyzlosliwianie sie
> rykoszetem. Do Ciebie wroci.>

> Pytalas ich? Rozmawialas z nimi? Spojrzalas na nich jak na ludzi? Smiem
> watpic.

Często zdarza mi się z Tobą, Aniu, nie zgadzać, ale dzisiaj
popieram Cię w 100 %. Masz rację, wszystko w życiu wraca. M-a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-10-14 20:40:21

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora



gsk wrote:
> Otóz,
> Ja ze swoim tesciem rozmawialam, rozmawial z nim równiez mój maz, ale tesc
> nie slucha i robi na zlosc - nie mnie tylko nam, to tez nie zwracamy
> szczególnej uwagi na jego zlosliwosci i oboje z mezem mamy takie samo zdanie
> na ten temat.


Cos malo przekonywujaca byla ta "rozmowa". A moze to bylo kazanie?

--
sveana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-10-14 20:42:05

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "gsk" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Cos malo przekonywujaca byla ta "rozmowa". A moze to bylo kazanie?
>
> --
> sveana

A moze nie bardzo sie orientujesz w temacie, wiec po co zlosliwosci?

Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-10-14 20:49:47

Temat: Re: Jak oduczyae m??a?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:d6z7oi7t453r.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..

> Jeśli chciałaś mi dokuczyć to informuję, że Ci się udało :-((((

no nieraz tak bywa, ze raz ty mi dokuczasz, raz ja tobie ;)

iwon(k)a, akurat w tym wypadku nie chcialam Ci dokuczyc,
wiec sie juz nie smuc. Sorry, and I mean it.:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-10-14 21:07:20

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marzena" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:slrncmt9jv.atf.marzenka-nospam@rotfl.linux.krak
ow.pl...
> Witajcie,
> Borykam się z problemem jak oduczyć męża mówienia niektórych rzeczy
> rodzicom (jego). Może ktoś z grupowiczów miał podobne problemy i podzieli
> się radami?

Przepraszam ale może Ty powiesz im o następnym zakupie, z radością i jak
zaczną narzekać
poinformujesz ich że takiej odpowiedzi się spodziewałaś, ale się tym nie
martwisz bo już przywykłaś.

> Sedno problemu leży w tym, że jeżeli chcemy coś unowocześnić w domu (kupić
> łózko nowe, pomalować ściany, cokolwiek można sobie tutaj wpisać) - razem
> to planujemy.

To wspaniałe uczucie.

> Nie będę ukrywać, że jesteśmy na tzw. dorobku i na wiele rzeczy nas nie
stać
> od ręki. Dlatego każdy nasz zakup jest przemyślany, odkładamy na to
> pieniądze i w końcu kupujemy - bardzo się z zakupu ciesząc.

I bardzo dobrze, po to się kupuje coś nowego aby sie cieszyć.


> Problem leży w tym, że ja jestem zwolenniczką nie mówienia nic teściom o
> naszych planach. Męża niestety radośc rozpiera i się im chwali - co
> powoduje drobne zgrzyty - które im jest ich więcej zaczynają być dla mnie
> uciążliwe.

Więc może tak jak pisałem wyżej zmień tę swoją niechęć, a prawdopodobnie
spowoduję tę pewną konsternację gdyż:

1. To Twój mąż będzie obserwatorem reakcji jego rodziców i może zauważy
niestosowność ich uwag.
2. Nie będziesz z mężem toczyła kolejnego sporu w tak miłej chwilę
3. Dasz radość teściom bo przecież na coś sobie muszą ponarzekać.


> Bo nie byłoby nic dziwnego w tym ,że syn chwali się rodzicom, że planujemy
> kolejny zakup do mieszkania, gdyby Ci rodzice jakoś normalnie reagowali.

Och to taki zwyczaj że starych czasów. Ponarzekać.


> Ale oni niestety nie reagują normalnie tylko - utyskują, zrzędzą, jęczą (a
> po co Wam to? nie wystarczy Wam to co macie? bla bla bla...)

Wiemy wiemy

> Ogólnie rzecz ujmując - jest mi to obojętne co oni o tym myslą - niepokoi
> mnie tylko to co przeżywa mąż, a skutkiem tego ja.

Tym bardziej przejmij płaczkę i niezapomnij o uśmiechu po "miłych" słowach
teściów.

> Bo on po wysłuchaniu kolejnej litani, że coś nam jest niepotrzebne itp.,
> traci dobry nastrój, jest mrukliwy.

Chcę pochwalić się mami jaki jest samodzieclny i dostaje po głowie, trudno
mu się dziwic.


> A to właśnie działa na mnie jak płachta na byka - nic mnie bardziej nie
> wkurza jak to, gdy mój mąż traci nastrój, jest mrukliwy i rozżalony.

Więc może tym razem będzie inaczej.

> Odbija się to na moim nastroju, nie mam chęci się do niego odzywać i
> najchętniej wykopałabym go z domu - do czasu, aż przestanie się tak
> zachowywać.

Szkoda życia.

> No i zaczynają się kwasy - on mrukliwy a ja na niego burczę, że po co
mówił
> rodzicom - co planujemy kupić - skoro świetnie wie, jak to się skończy.

Nie burcz więcej on nie ma wpływu na to ż ekocha rodziców
a oni że system ich tak nauczył.

> Po prostu opadają mi ręce - czy każdy facet jest taki oporny w zrozumieniu
> takiej łatwej rzeczy jak to, że: jeśli zrzędzą - to nie należy im nic
> mówić?

Wiesz ja jestem podobny, jak mnie pytają o to czy tamto
ile coś kosztuje odpowiadam choć wiem że nie obędzie siebez komentarzy
jestem na nie przygotowany w tym cała sztuka.

> I tak jest ze wszystkim - od głupotek - po duże zakupy.

Oni jak myslę odkładają na później.

> Nawet jak w tamtum roku na Wigilię kupiliśmy żywe drzewko (co było moim
> marzeniem przez całe życie - zapach choinki w święta, pierniczki i te
> sprawy...), to zrzędzili, że będziemy mieli igły w dywanie.

Może chcieli dobrze.

> Kolejnym ich
> argumentem było to, że jak kupimy sztuczną to będzie na kilka lat, a tak
to
> kupowanie choinki co roku wyjdzie nam drożej.
> Przecież nie siedzimy im w kieszeni, od początku utrzymujemy się sami -
> więc dlaczego tak jęczą?

Naprawdę nic z tym nie zrobisz.

> No....to z siebie wyrzuciłam(odważyłam się, bo zbieram się do napisania
> listu na grupę już 4 miesiące), to co nie gniotło bardzo przez długi czas.

Bardzo mi miło

> Czy ktoś ma pomysły jak załatwić sprawę z mężem aby trzymał przysłowiową
> "gębę na kłódkę"?

Jakis tam mam.

> A jeśli komuś przyszło na myśl, czemu teściowie tak się zachowywują
> (krytykując każdy nasz pomysł - nie tylko dotyczące zakupów, ale planów
> wakacyjnych itp) - to wdzięczna będę za uświadomienie mi tego.
> Bo ja tego chyba nie umiem zrzumieć - dlaczego ludzie tak postępują?

Wiesz wiesz

Pozdrawiam

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-10-14 21:09:50

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "gsk" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W końcu ktoś z normalnym podejsciem do życia. Zgadzam sie z Tobą Jacku.

Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-10-14 21:23:23

Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ckmohj$bm0$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
Czytam to co pisze grupa do Ciebie z wielkim zdziwieniem. Nie poznaję tych
ludzi. Co się stało? Jakiś nieznany wirus w powietrzu?
Jestem optymistką. Biorę twój pierwszy post w wątko "co się tu dzieje" (no
zgoda- może trochę niefortunnie sformułowany) za dobra monetę. Może to
gdzies blisko empatii i dobrych intencji, których brak Ci zarzucają :)
Zgdzam się, że narzekania dookoła za dużo choć trudno go zleceważyć w
niektórych wypadkach.

Ale do tematu.
Są ludzie na świecie z którymi pomimo najszczerszych chęci nie da się
porozumieć. Aby nie zwariować trzeba znaleźć sposób przystosowany do ich
poziomu. Niestety są teściami, są rodzicami, dziadkami. Macie wielkie
szczęście jeśli nigdy nie zdarzyło Wam się nie stosować złośliwości, agresji
i intryg w życiu i macie szczęście, że wszystko załatwiało się gładko na
drodze rozumu, tłumaczenia i wszyscy rozchodzili się uśmiechnieci. Bardzo
zazdroszczę i ze wstydem przyznaję, że bywałam wredna dla wrednych osób i
nie żałuję.
Trzymaj sie Gośka! Też mam "typy " w nabliższej rodzinie i gdybym dalej była
grzeczna, miła i racjonalna to nie byłabym ruda tylko siwa- i to od 10 lat.
Pozdrawiam serdecznie
Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?
co tu się dzieje?!
Czy ktoś wie?
temat rodziny
Chyba już wzystko zostalo powiedziane.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »