Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak się zachować?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak się zachować?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-06 20:14:28

Temat: Re: Jak się zachować?
Od: M <s...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zal mi Ciebie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-04-06 20:39:19

Temat: Re: Jak sięzachować?
Od: Artur Drzewiecki <d...@p...bez.onet.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nic dodać, nic ująć.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki

Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-06 20:52:36

Temat: Re: Jak się zachować?
Od: Artur Drzewiecki <d...@p...bez.onet.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie będę poniżej komentował większość twoich stwierdzeń, bo uczynił to
już koryntianin i moje sformułowania stanowiłyby tylko powtórzenie jego
tez.

>Zły przykład. Piszesz o potajemnym związku erotycznym mężczyzny z
>różnorakimi zobowiązaniami wobec innej kobiety, z kobietą wolną. Tutaj zaś
>wolni są oboje. W tej sytuacji on nie ma żadnego prawa ograniczać jej
>wolności, chyba, że ona mu na to zezwoli.
Hmm, czy to oznacza, że do ślubu można zdradzać, bo tak można twoje
stwierdzenia odebrać.
A w tym konkretnym wypadku sytuację odebrałem jako zdradzanie tamtego
drugiego z Hubertem, który podziękował ostatecznie za rolę tego
trzeciego.

>> Zaś co do walki, to walczyć należy o coś (i kogoś :-)), co jest tego
>warte.
>Dlaczego z góry zakładasz, że ta dziewczyna nie jest tego warta?
Skoro tak kłamała w powyższej sytuacji, to nie jest.:-)))

> Mężczyzna
>to wieczny myśliwy - ceni to, co zdobędzie z trudem. Gówniarz nie lubi się
>wysilać ;).
Szanujący się myśliwy nie będzie marnował oszczepu na jelenie, żeby
upolować szczura.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki

Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-06 22:14:01

Temat: Re: Jak się zachować?
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Artur Drzewiecki wrote:
[..]
> związku niezamężnej kobiety i żonatego mężczyzny - najpierw on twierdzi,
[..]

Przesadzasz. To się - rebours - nazywa paranoja tudzież mania
prześladowcza ;)
Zadałeś głupie pytanie - czy z kimś jest - to i otrzymałeś odpowiedź
na jaką zasłużyłeś. Nikt nie musi chcieć się od razu spowiadać drugiej
osobie z całokształtu swojego życia.

pozdrawiam
Arek

--
Twórców stron WWW, jak również innych treści dostępnych w Internecie,
zainteresowanych otrzymywaniem należnych z tego tytułu tantiem
zapraszam na http://www.sti.org.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-06 23:06:10

Temat: Re: Jak sięzachować?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "koryntianin" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:02e601c1dda7$51c7a580$c3b5573e@default...
> > From: Little Dorrit
> > Czy jest dla Ciebie niewyobrażalne, że nawet ze związku erotycznego
można
> > przejść w towarzyski czy przyjacielski? Łóżko się skończyło,
>
> Chodzi właśnie o to, że łóżko się nie skończyło a poprzedni związek nie
> przeszedł w towarzyski. Tak ja to odebrałem a autor postu nie zaprzeczał.


Wobec tego poczekamy na wyjaśnienia autora, bo "chodzenie ze sobą" nie musi
być równoznaczne z seksem, a już na pewno z miłością :).
>
> > więc b. partnerowi należy dać ordynarnego kopa w dupę żeby następnego
kandydata do pieprzenia nie spłoszyć??? Ludzie mają się rozejść jak obcy lub
wrogowie, bo miłość się skończyła?

>
> Tu chodzi o coś zupełnie innego - o to, że nowemu "kandydatowi" dziewczyna
> nie powiedziała,


Kandydatowi na kogo? Na razie jest to przecież tylko kolega.


że nadal jest w związku z poprzednim. Powiedziała, że
> nikogo nie ma. Chodzi o oszustwo.


E, tam zaraz oszustwo. Drobna nieścisłość.

>
> > ot "była w związku", "spotyka się ze mną
> > i z tamtym". Więc ja się pytam - co jest złego w spotykaniu się???

>
> "Hubert" widział w tym coś złego.


To nie znaczy, że to obiektywnie coś złego. Ja uważam, że on jest
staroświecki i ma dosć infantylne wyobrażenia na temat wszelkich kontaktów z
płcią odmienną. "Chodzenie ze sobą" utożsamia z wiernością, wyłącznością,
izolacją, sobkostwem. Jest w swoich wymaganiach egoistyczny i małostkowy.
Wypisz, wymaluj - mój zdewociały dziadek. A przecież to mlody chłopak;
przerażające!

Dziewczyna, o której pisał też, skoro
> postanowiła to zataić.


Pewnie wyczuła dulszczyznę :).
>
> > Dlaczego z góry zakładasz, że ta dziewczyna nie jest tego warta?
>
> Bo kłamie.


Każdy kłamie.
Dorrit
>
> koryntianin
>
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-06 23:22:52

Temat: Re: Jak się zachować?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@p...bez.onet.spamu.pl> napisał w
wiadomości news:4anuaug4r11r9mjgmpmoqraeato7aad2vu@4ax.com...
> Nie będę poniżej komentował większość twoich stwierdzeń, bo uczynił to
> już koryntianin i moje sformułowania stanowiłyby tylko powtórzenie jego
> tez.
>
> >Zły przykład. Piszesz o potajemnym związku erotycznym mężczyzny z
> >różnorakimi zobowiązaniami wobec innej kobiety, z kobietą wolną. Tutaj
zaś
> >wolni są oboje. W tej sytuacji on nie ma żadnego prawa ograniczać jej
wolności, chyba, że ona mu na to zezwoli.


> Hmm, czy to oznacza, że do ślubu można zdradzać, bo tak można twoje
stwierdzenia odebrać.


To Ty piszesz o zdradzie. Ja uważam, że samo spotykanie się z dawnym
kochankiem nie jest równoznaczne ze zdradą, zwłaszcza, że z Hubertem ona zna
się dopiero parę miesięcy i to - jak zrozumiałam - na stopie koleżeńskiej.
Nie są nawet przyjaciółmi. Nie ma tam wielkich uczuć przysiąg, planów,
obietnic. Zwykła, niezobowiązująca znajomość w której on bezwzglednie dąży
do wyłączności.


> A w tym konkretnym wypadku sytuację odebrałem jako zdradzanie tamtego
drugiego z Hubertem, który podziękował ostatecznie za rolę tego
> trzeciego.


Wobec tego współczuję Twojej przyszłej żonie, ponieważ masz tak sztywno,
małostkowo, kompulsywnie zakreślone ramy zdrady, ze z wiekiem będziesz coraz
mniej tolerancyjny.

>
> >Dlaczego z góry zakładasz, że ta dziewczyna nie jest tego warta?
> Skoro tak kłamała w powyższej sytuacji, to nie jest.:-)))


Nadinterpretacja. Zresztą odpowiem Ci to samo, co Koryntianowi - kłamie
każdy.

>
> > Mężczyzna
> >to wieczny myśliwy - ceni to, co zdobędzie z trudem. Gówniarz nie lubi
się
> >wysilać ;).
> Szanujący się myśliwy nie będzie marnował oszczepu na jelenie, żeby
> upolować szczura.:-)))


A gdzieś Ty widział mężczyznę polującego na szczury?
Dorrit
> --
> Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
>
> Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w
nagłówku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-07 04:05:00

Temat: Re: Jak się zachować?
Od: Artur Drzewiecki <d...@p...bez.onet.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Primo - to nie ja się pytałem, tylko niejaki Hubert (czytaj wątki -
please!!!:-)), ja tylko udzieliłem odpowiedzi wtedy.

Secundo - skoro sprawa bezpośrednio mnie nie dotyczy, to nie wiem, jak
ustosunkować do twego stwierdzenia nt. paranoi.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki

Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-07 04:21:10

Temat: Re: Jak się zachować?
Od: Artur Drzewiecki <d...@p...bez.onet.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

>To Ty piszesz o zdradzie. Ja uważam, że samo spotykanie się z dawnym
>kochankiem nie jest równoznaczne ze zdradą, zwłaszcza, że z Hubertem ona zna
>się dopiero parę miesięcy i to - jak zrozumiałam - na stopie koleżeńskiej.
>Nie są nawet przyjaciółmi. Nie ma tam wielkich uczuć przysiąg, planów,
>obietnic. Zwykła, niezobowiązująca znajomość w której on bezwzglednie dąży
>do wyłączności.
Czyli sprawa zasadza się o interpretację tego, co Hubert powiedział:
a). to jest znajomość koleżeńska, w której on za wiele sobie wyobraża,
b). to jest związek, w którym ona go zdradza.
i nasze stwierdzenia zależą od tego, jaką interpretację wybierzemy.

>Wobec tego współczuję Twojej przyszłej żonie, ponieważ masz tak sztywno,
>małostkowo, kompulsywnie zakreślone ramy zdrady, ze z wiekiem będziesz coraz
>mniej tolerancyjny.
Bez wycieczek osobistych proszę.
Być może mam istotnie tak określone ramy zdrady, ale nie udaję innego
niż jestem (np. zwolennika "związków otwartych"), bo "tak wypada".
Ponadto wszystko zasadza się o interpretację - ja to odebrałem, że ona
jest związana z tamtym i z Hubertem, a jeśli równoległego bycia w dwóch
związkach (prawdopodobnie erotycznych) nie uważasz za zdradę, to wolę
być taki jak powyżej.

>Nadinterpretacja. Zresztą odpowiem Ci to samo, co Koryntianowi - kłamie
>każdy.
Owszem, ale kwestią pozostaje próg tolerancji w danej sytuacji.
Gdyby opisana sytuacja była tak 'niewinna' jak usiłujesz przedstawić,
toby nie usiłowała tak jej ukrywać, a skoro to robiła, to:
a). było to coś bliższego mojej interpretacji a nie twojej,
b). kłamała w tak nieważnej sprawie, zatem może kłamać i oszukiwać w
ważniejszych.

>A gdzieś Ty widział mężczyznę polującego na szczury?
Nigdzie i o to mi chodziło właśnie.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki

Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-07 04:29:01

Temat: Re: Jak sięzachować?
Od: Artur Drzewiecki <d...@p...bez.onet.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Wobec tego poczekamy na wyjaśnienia autora, bo "chodzenie ze sobą" nie musi
>być równoznaczne z seksem, a już na pewno z miłością :).
I tu się z Tobą zgadzam - Hubert powinien wyjaśnić, co to było w obu
przypadkach.:-)

>Kandydatowi na kogo? Na razie jest to przecież tylko kolega.
To Ty tak uważasz.:-)

>E, tam zaraz oszustwo. Drobna nieścisłość.
Zdrada to też parę miłych chwil z inną osobą.:-)))

>To nie znaczy, że to obiektywnie coś złego. Ja uważam, że on jest
>staroświecki i ma dosć infantylne wyobrażenia na temat wszelkich kontaktów z
>płcią odmienną. "Chodzenie ze sobą" utożsamia z wiernością, wyłącznością,
>izolacją, sobkostwem. Jest w swoich wymaganiach egoistyczny i małostkowy.
>Wypisz, wymaluj - mój zdewociały dziadek. A przecież to mlody chłopak;
>przerażające!
O la, la - nawet gdybyś Ty miała rację, odpowiedz sobie na jedno
pytanie:
Czy to ma przyszłość w takiej sytuacji i czy nie lepiej byłoby, żeby się
rozstali?
No chyba, że uważasz, że bycie "niestaroświeckim" jest ważniejsze od
bycia sobą.

>Pewnie wyczuła dulszczyznę :).
Nawet gdyby tak było, to i tak nie powinna była tak robić, bo "oliwa
sprawiedliwa, zawsze na wierzch wypływa" i takie coś do niczego nie
doprowadzi.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki

Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-07 06:49:45

Temat: Re: Jak się zachować?
Od: "Hubert" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Powoli zapominam o całej sprawie. Posądzanie mnie o infantylizm i
konserwatyzm to duża przesada... To nie było tylko koleżeństwo... Dziewczyna
mnie okłamała, zresztą sama się do tego przyznała, przepraszała, ale teraz
to ja mogę być tylko jej kolegą i nic więcej.

Dzięki za posty,
Hubert


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Seroxat
Zachowanie w Internecie
Kiedy Psycholog zaczyna odpowiadac....
Tak sobie dumam o pierniku i wiatraku
Bill Gates

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »