Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak sobie ze soba poradzic??

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak sobie ze soba poradzic??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-24 11:29:18

Temat: Re: Jak sobie ze soba poradzic??
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Peter" w news:amo9np$kam$3@news2.tpi.pl napisał(a):
>
> Ja tez kiedy oblalem pierwszy egzamin na na prawko
> dolowalem sie jaki ze mnie.... wogule nie umiem jezdzic

Czlowiek jak chce sobie znalezc problem to sobie znajdzie. Ja przykladowo
zdalem za pierwszym ale wcale sie z tego powodu nie ciesze. Dlaczego? Ano
dlatego, ze to w sumie dosc interesujace przezycie, towarzysze niedoli
(inni zdajacy) maja jakies poczucie wspolnoty, kibicuja sobie wzajemnie,
latwo nawiazac nowe znajomosci itp. Tyle tylko, ze to zawsze dodatkowe
koszty... Jesli jednak kogos stac to nie ma co plakac, ze sie oblalo :)
Takie fajne dziewczyny oblaly plac. Gdybym tez oblal mialbym okazje
spotkac je ponownie na kolejnym egzaminie a tak lipa :( Swoja droga
samochod niezle izoluje (no chyba, ze ktos nie boi sie zabierac innych na
stopa).



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-24 12:50:49

Temat: Re: Jak sobie ze soba poradzic??
Od: Wasja <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 23 Sep 2002 09:57:05 +0200, "Becchino" <b...@p...com> wrote:
> Psycholog w radiu mowil, ze
> podstawa to zrozumiec, ze kazda porazka nas czegos nowego uczy i to wcale
> nie jest stracony czas. Podstawa to za bardzo sie nie przejmowac i brnac do
> przodu. Nie uda sie raz to uda sie za drugim, trzecim...A co do celow to nie
> ma ich po co na sile ustalac. Zycie pewnie samo przyniesie Tobie jakies
> pomysly, tylko idz do ,,przodu''.
>
> Karolina
>
Witam

I tu Karolina uderzyla w sedno sprawy - porazka - to slowo jest kluczem. Mozna
je interpretowac tak jak interpretuje je 90% ludzi: ponioslem porazke czyli
jestem nic nie wart, mnie sie nie udaje, mam pecha zyciowego itp - myslenie
skierowane wewnatrz siebie, lub drugi todzaj interpretacji to to o ktorym mowil
psycholog w trojce:
- porazka - to koszt poniesiony na zdobycie wiedzy. Jesli idziesz na kurs prawa
jazdy to co, placisz za niego - w taki sposob traktuj porazke (kazda!!!). Jako
koszt poniesiony w celu uzyskania danej wiedzy. W momencie jej poniesienia nie
kieruj mysli w kierunku obwininania siebie a jeszcze gorzej - kogos innego tylko
zawsze przeanalizuj co zrobiles zle lub co mogles zrobic innego aby jej nie
poniesc. Pamietaj: to porazki nas najwiecej ucza a nie sukcesy - to ze cos jest
gorace nauczyl cie sukces czy porazka (oparzyles sie) - jest tylko kwestia
interpertacji. Pomyslisz: a coz do cholery nauczylo mnie to ze oblalem prawko,
siedzisz i myslisz o kreceniu kierownica, ustawianiu lusterek patrzeniu na
pacholki itp. A czy nie mozesz spojrzec tez ze ten oblany egzamin zmusil Ciebie
do refleksji nad soba? Czy to nie to zdarzenie - porazka jak sam ja nazwales -
nie sklonila cie do refleksji nad soba? Powoli dokonujesz odkryc ze cos musisz
po prawic itp itd. Zaczniesz to malymi krokami robic i znow ponosic porazki ale
one znow cos Ciebie naucza i tak w kolko. Zapamietaj ten schemat - jest
uniwerslany.

A co do planow zyciowych. Karolina ma racje:
> ma ich po co na sile ustalac. Zycie pewnie samo przyniesie Tobie jakies
> pomysly, tylko idz do ,,przodu''.
>
Mozesz np zastanowic sie co Ciebie zawsze intrygowalo lub co Ci towarzyszylo
przez wiekszosc zycia (np dzieci prawnikow zostaja czesto prawnikami itp) -
chodzi po prostu o to, ze twoj umysl całe zycie łapał łatwiej fakty powiazane z
ta dziedzina niz z innymi ktore nie byly przedmiotem twego jakiegokolwiek
zainteresowania. I teraz masz takjakby fundament pod dalsza sciezke drazenia w
temacie ;-)

Ja jak mialem 12 lat cos mnie mocno zaintrygowalo. Pozniej o tym duzo nie
myslalem, ale wraz z wiekiem coraz czesciej grzebalem w ksiazkach i nie tylko
powiazanych z tym wydarzeniem, coraz glebiej, mimo ze uczylem sie zupelnie w
innych dziedzinach az w koncu wszystko doprowadzilo mnie do sedna sprawy - ale
dopiero po 11 latach sobie to uswiadomilem, i tu dopiero sie zaczyna droga...
(ale to inna historia ;-), gdyz "Znac droge to jedno a podazac nia to drugie"

Z mojego doswiadczenia: znac droge to 30% sukcesu a podazac nia to cala reszta.

Wasja

PS. To ze jedynki ani piatki nie mobilizuja Ciebie to znaczy ze nie jest to
twoja dziedzina zainteresowan, a nie ze jestes leniem, nieukiem itp.
Jak znajdziesz diedzine ktora bedzie Ciebie interesowac to bedziesz w niej
drazyl chocby nie wiem co.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-25 17:39:29

Temat: Re: Jak sobie ze soba poradzic??
Od: Daniel Jakubowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał(a):

> samochod niezle izoluje (no chyba, ze ktos nie boi sie zabierac innych na
> stopa).

izoluje jesli nie chce sie zapiepszac 2km do szkoly w deszcz czy snieg
codziennie :) ...jak w moim przypadku zreszta;)
--
Daniel Jakubowski www.danieljakubowski.prv.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak zachęcić dziecko w wieku 14-17 lat do nauki?
wyprowadzanie z rownowagi....pomozcie
muzyka
Od Pyzola: co sie odwlecze to nie uciecze!
Ryba szuka roweru

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »