Zawsze jakoś sobie radziłam grubszymi albo cieńszymi rajstopami + spodnie,
ale teraz patrzę z przerażeniem na prognozy pogody i zastanawiam się, czy
nie zainwestować w jakąś bieliznę termiczną czycóś, a do czasu, jak
listonosz przyniesie paczkę, nie wychodzić z domu :-) Nie znam się na tym,
nie uprawiam sportów zimowych, czy ktoś ma jakies doświadczenia z bielizną
tego rodzaju? Albo ma jakies inne genialne, ciepłe i niedrapiące
rozwiązania?

Żeby nie było OT, to kapiący nos bardzo szkodzi urodzie, tyle że ja zaczynam
siąkać już poniżej +5 C, niezależnie od tego, jak ciepło jestem ubrana.

--
--
Nika
Pisz tutaj
http://www.cerbermail.com/?MASYSQ8hEw