| « poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2007-10-05 11:01:58
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fe4r2p$qck$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Szpilka pisze:
>
>>> Może spróbuj ustawić mu kartkę pionowo? Tzn. na sztaludze jakiejś albo
>>> czymś w tym stylu?
>>
>> No nie mam takiego sprząetu, Nie za bardzo mam na to miejsce,
>
> Etam. Stolnicę oprzeć o coś, do tego przymocować pinezkami kartkę i
> gotowe.
Nie mam stolnicy. :-)
Mogę pokombinować z jakąś półką z szafy czy coś.
>> mogę ew przyczepić kartkę do ściany;-)
>
> Tu doradzałabym raczej szary papier.
>
>> > Węglem rysuje? Miękkim ołówkiem?
>>
>> Węglem nie, ołówki i kredki ma różne.
>
> Spróbuj mu jeszcze ten węgiel podsunąć - tego nie da się dociskać. Warto
> by było poszukać jakiegoś krótkiego filmiku typu "piórkiem i węglem" albo
> innego Kobylińskiego - inspirujące. Jest jeszcze "malowanie to łatwe" z
> takim fajnym Irlandczykiem, ale to do akwareli...
Ok, dziękuję :-)
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2007-10-05 11:08:56
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?Szpilka pisze:
>>> Hmm,może nie tyle co musi chętnie rysować, co żeby umiał. Aby umiał
>>> się posługiwać krekami co w następstwie prowadzi do posługiwania się
>>> ołówkiem/długopisem.
>>
>> Tego i tak się nauczy. Może nie będzie kaligrafował, ale to już taka
>> domena większości leworęcznych.
>
> No ale może jak się nauczy szybciej, to i szybciej polubi szlaczkowanie
> i inne pisanie.
Wiesz, ja bym odpuściła. Ze strachu, że znienawidzi do konca i juz nie
spróbuje. Szlaczkowania raczej nie polubi - tego 3/4 dzieci nienawidzi a
chłopcy to już w szczególności. Ja bym dała spokój z rysowaniem jesli
nie chce (to znaczy po spróbowaniu tych kredek akwarelowych i tak dalej)
i poszła własnie w jakies połącz punkty czy inne. O - jeszcze jedna
zabawa-oswajanka mi się przypomniała: na kartce rysujesz tor - na
początku prosty potem bardziej zawiły i po tym torze trzeba przejechać
od startu do mety. Tyle, że patrząc tylko w lusterko stojące naprzeciwko
(tak, żeby się kartka i ręka dokładnie odbijała) - mozna robic zawody ;)
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2007-10-05 11:19:07
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fe56ac$r6e$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>> Hmm,może nie tyle co musi chętnie rysować, co żeby umiał. Aby umiał się
>>>> posługiwać krekami co w następstwie prowadzi do posługiwania się
>>>> ołówkiem/długopisem.
>>>
>>> Tego i tak się nauczy. Może nie będzie kaligrafował, ale to już taka
>>> domena większości leworęcznych.
>>
>> No ale może jak się nauczy szybciej, to i szybciej polubi szlaczkowanie i
>> inne pisanie.
>
> Wiesz, ja bym odpuściła. Ze strachu, że znienawidzi do konca i juz nie
> spróbuje.
Nie, nie, Nie tyle bym naciskała na samo rysowanie szlaczków, co zachęcanie
właśnie do takich ćwiczeń ręki by potem szlaczki i pisanie nie sprawiało mu
problemu.
Szlaczkowania raczej nie polubi - tego 3/4 dzieci nienawidzi a
> chłopcy to już w szczególności. Ja bym dała spokój z rysowaniem jesli nie
> chce (to znaczy po spróbowaniu tych kredek akwarelowych i tak dalej) i
> poszła własnie w jakies połącz punkty czy inne. O - jeszcze jedna
> zabawa-oswajanka mi się przypomniała: na kartce rysujesz tor - na początku
> prosty potem bardziej zawiły i po tym torze trzeba przejechać od startu do
> mety. Tyle, że patrząc tylko w lusterko stojące naprzeciwko (tak, żeby się
> kartka i ręka dokładnie odbijała) - mozna robic zawody ;)
Kurcze, bardzo fajny pomysł. Mój lubi labirynty. I lubi rywalizację więc
podejrzewam że mu się spodoba.
Dzięki
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2007-10-05 11:22:58
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Użytkownik "Szpilka"
> Po rozmowie z moją siostrą (która jest nauczycielem klas 0-3) doszłam do
> wniosku, że jak zainstnieje taka potrzeba to nie będę go na siłę pchała do
> 1 klasy. No ale to jeszcze rok szkolny cały przed nami, i mam ndzieję że
> te wizyty w poradni coś pomogą.
>
> [1] Piotrka tata powtarzał zerówkę z tego samego powodu. Niedojrzałość
> szkolna. Wychodzi mi na to że to dziedziczne ;-)
>
I co, zaszkodziło mu?
Kurczę, jakas nienormalna matka jestes. Zwykle jak rzucam taka teza, to oczy
pełne łez i piers falujaca oburzeniem. :D
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2007-10-05 11:28:55
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:47061e95@news.home.net.pl...
>
> Użytkownik "Szpilka"
>> Po rozmowie z moją siostrą (która jest nauczycielem klas 0-3) doszłam do
>> wniosku, że jak zainstnieje taka potrzeba to nie będę go na siłę pchała
>> do 1 klasy. No ale to jeszcze rok szkolny cały przed nami, i mam ndzieję
>> że te wizyty w poradni coś pomogą.
>>
>> [1] Piotrka tata powtarzał zerówkę z tego samego powodu. Niedojrzałość
>> szkolna. Wychodzi mi na to że to dziedziczne ;-)
>>
> I co, zaszkodziło mu?
Chyba nie ;-) ale i tak w szkole jak dzieci były w trakcie pisania np
kartkówki, to on dopiero kartki szukał. Książka? jaka książka? a na której
stronie otworzyć? ale co zadane? itp
Mówi że przez całą podstawówkę taki był. Dopiero w trakcie zawodówki jakby
obuchem w łeb dostał, zmiana o 180 st, całkowite otrzeźwienie :-) Po
zawodówce poszedł do technikum i je skończył.
> Kurczę, jakas nienormalna matka jestes. Zwykle jak rzucam taka teza, to
> oczy pełne łez i piers falujaca oburzeniem. :D
Bo ja chcę dobrze zrobic dziecku a nie sobie ;-P
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2007-10-05 11:54:30
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Użytkownik "Lolalny Lemur"
>
> A Ty dalej nie rozumiesz. Chodzi o to, żeby mu pokazać, że to jest całość.
> Że kredka, pędzel czy glina to narzędzie plastyczne. Służące temu samemu.
> Żeby się przełamał i w podobny sposób podszedł do kredki jak do farby.
> Uapiesz?
>
W tym_konkretnym_przypadku kredka nie jest narzędziem do nauki plastyki.
Służy jedynie uatrakcyjnieniu (tu chybionemu) żmudnych ćwiczeń manualnych.
Jest narzędziem przejściowym dla korzystania z długopisu/pióra. Uapiesz?
BTW wydaje mnie się, tak na pierwszy rzut oka, że dokładnie te cechy, które
są istotne w operowaniu kredką w sensie plastycznym: zamaszystość ręki,
swoboda nadgarstka, luźny chwyt (pewnie są inne, nie znam się), leżą w
totalnej opozycji do cech, które usiłujemy wypracować traktując kredkę jako
narzędzie prepisarskie: precyzja ruchu, konkretny układ ręki, nadgarstek
stanowiący mocne podparcie dla kaligrafującej dłoni.
Nic dziwnego, że dziecko Ci pięknie maluje bazgrząc równocześnie jak kura
pazurem. Niepotrzebnie, można umieć kaligrafować i zarazem zrobić świetny
rysunek. Ino chcieć... ćwiczyć. ;P
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2007-10-05 12:09:03
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?Harun al Rashid pisze:
>
> Użytkownik "Lolalny Lemur"
>>
>> A Ty dalej nie rozumiesz. Chodzi o to, żeby mu pokazać, że to jest
>> całość. Że kredka, pędzel czy glina to narzędzie plastyczne. Służące
>> temu samemu. Żeby się przełamał i w podobny sposób podszedł do kredki
>> jak do farby. Uapiesz?
>>
> W tym_konkretnym_przypadku kredka nie jest narzędziem do nauki plastyki.
> Służy jedynie uatrakcyjnieniu (tu chybionemu) żmudnych ćwiczeń
> manualnych. Jest narzędziem przejściowym dla korzystania z
> długopisu/pióra. Uapiesz?
A jak to sie ma do tego co napisałam wyżej? Ma zacząć traktować kredkę
jako narzędzie do uatrakcyjniania nudnych ćwiczeń? Jakoś tego nie widzę.
Dla wyjaśnienia: zdanie "Żeby się przełamał i w podobny sposób podszedł
do kredki jak do farby" oznacza tyle, że ma sie przełamać i podonie
beztrosko spojrzeć na kredki jak do tej pory patrzył na farby.
> BTW wydaje mnie się, tak na pierwszy rzut oka, że dokładnie te cechy,
> które są istotne w operowaniu kredką w sensie plastycznym: zamaszystość
> ręki, swoboda nadgarstka, luźny chwyt (pewnie są inne, nie znam się),
> leżą w totalnej opozycji do cech, które usiłujemy wypracować traktując
> kredkę jako narzędzie prepisarskie: precyzja ruchu, konkretny układ
> ręki, nadgarstek stanowiący mocne podparcie dla kaligrafującej dłoni.
Niestety. Ale myślę, że wychodząc od tej zamaszystości można przejść do
mniejszych form i w efekcie precyzji.
> Nic dziwnego, że dziecko Ci pięknie maluje bazgrząc równocześnie jak
> kura pazurem. Niepotrzebnie, można umieć kaligrafować i zarazem zrobić
> świetny rysunek. Ino chcieć... ćwiczyć. ;P
Oczywiście.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2007-10-05 14:49:12
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Użytkownik "Lolalny Lemur"
>>> A Ty dalej nie rozumiesz. Chodzi o to, żeby mu pokazać, że to jest
>>> całość. Że kredka, pędzel czy glina to narzędzie plastyczne. Służące
>>> temu samemu. Żeby się przełamał i w podobny sposób podszedł do kredki
>>> jak do farby. Uapiesz?
>>>
>> W tym_konkretnym_przypadku kredka nie jest narzędziem do nauki plastyki.
>> Służy jedynie uatrakcyjnieniu (tu chybionemu) żmudnych ćwiczeń
>> manualnych. Jest narzędziem przejściowym dla korzystania z
>> długopisu/pióra. Uapiesz?
>
> A jak to sie ma do tego co napisałam wyżej?
Przeczytaj i porównaj z pytaniem wątkotwórczyni.
Twoje rady, z powodów zamieszczonych poniżej:
>
>> BTW wydaje mnie się, tak na pierwszy rzut oka, że dokładnie te cechy,
>> które są istotne w operowaniu kredką w sensie plastycznym: zamaszystość
>> ręki, swoboda nadgarstka, luźny chwyt (pewnie są inne, nie znam się),
>> leżą w totalnej opozycji do cech, które usiłujemy wypracować traktując
>> kredkę jako narzędzie prepisarskie: precyzja ruchu, konkretny układ ręki,
>> nadgarstek stanowiący mocne podparcie dla kaligrafującej dłoni.
>
> Niestety.
i mogą bardziej zaszkodzić, jak pomóc.
> Ale myślę, że wychodząc od tej zamaszystości można przejść do mniejszych
> form i w efekcie precyzji.
>
Nie chciałabym personalnie, ale u Was się chyba nie sprawdziło? Jest
świetnie malowanie, nie ma czytelnego pisania.
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2007-10-05 15:02:18
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?Harun al Rashid pisze:
>> A jak to sie ma do tego co napisałam wyżej?
>
> Przeczytaj i porównaj z pytaniem wątkotwórczyni.
> Twoje rady, z powodów zamieszczonych poniżej:
>>
>>> BTW wydaje mnie się, tak na pierwszy rzut oka, że dokładnie te cechy,
>>> które są istotne w operowaniu kredką w sensie plastycznym:
>>> zamaszystość ręki, swoboda nadgarstka, luźny chwyt (pewnie są inne,
>>> nie znam się), leżą w totalnej opozycji do cech, które usiłujemy
>>> wypracować traktując kredkę jako narzędzie prepisarskie: precyzja
>>> ruchu, konkretny układ ręki, nadgarstek stanowiący mocne podparcie
>>> dla kaligrafującej dłoni.
>>
>> Niestety.
>
> i mogą bardziej zaszkodzić, jak pomóc.
Nie rozumiesz o co biega. Trudno. Najwyraźniej metodyka ogranicza horyzonty.
> Nie chciałabym personalnie, ale u Was się chyba nie sprawdziło? Jest
> świetnie malowanie, nie ma czytelnego pisania.
Jest świetne rysowanie. Malować Jacek nie lubi.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2007-10-05 16:40:04
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?Dnia Fri, 5 Oct 2007 12:48:07 +0200, Szpilka napisał(a):
> Po rozmowie z moją siostrą (która jest nauczycielem klas 0-3) doszłam do
> wniosku, że jak zainstnieje taka potrzeba to nie będę go na siłę pchała do 1
> klasy. No ale to jeszcze rok szkolny cały przed nami, i mam ndzieję że te
> wizyty w poradni coś pomogą.
A nie ma u Was klas integracyjnych??
--
Elżbieta
http://picasaweb.google.pl/waruga.e
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |