| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-21 10:37:03
Temat: KILKA SLOW O WYCHOWANIU KILKA SŁÓW O WYCHOWANIU
Złych czyni złe wychowanie.
- Jan Gawiński
Dużo ostatnio mówi się o psychologizowaniu wychowania, o
wcielaniu coraz to nowych mniej lub bardziej modnych
psychologicznych koncepcji. Wyłania się zarzut bezkrytycznego
hołdowania takim modom. Rola psychologii jest często źle
rozumiana, dlatego też pozwalam sobie na te kilka słów o
wychowaniu jako takim i jego różnych aspektach.
Psychologia pozwala nam jedynie zrozumieć dlaczego
jesteśmy tacy, a nie inni, skąd się biorą określone reakcje,
odczucia zachowania. Ta nauka niczego nie zmienia - konstatuje.
Wiedza, która ma służyć wychowaniu, czyli naszym zmianom, jest
pedagogika. Pedagogika bazuje na psychologii, socjologii,
etyce, metodyce, można więc o niej powiedzieć, że jest to
wiedza jednocześnie teoretyczna i praktyczna. Czym jest
wychowanie, wszyscy wiemy. To całokształt starań, zabiegów
mających na celu ukształtowanie człowieka pod względem
fizycznym, moralnym i umysłowym oraz przygotowanie go do życia
w społeczeństwie. Jest to proces dynamiczny i kompleksowy.
Wszystko jest w nim ważne: natura dziecka, jak i rodzina, jak i
szkoła z gotowym, lepszym lub gorszym, edukacyjnym systemem, a
także środowisko.
I to jest według mnie w wychowaniu niezmiernie istotne -
ta kompleksowość i wzajemna zależność. Wszystko jest ważne i
równie potrzebne. Nawali jeden element, jedno ogniwo łańcucha,
może nawalić cała reszta. Na przykład rodzina. O jej kapitalnym
znaczeniu zaczynamy sobie nareszcie przypominać, bo jakbyśmy w
powojennych latach trochę zapomnieli. Zaczynamy rozumieć, że
najbardziej wydumany, i poprawny, i scalony system edukacyjny
nie na wiele się zda, gdy we współczesnej rodzinie dzieje się
coraz gorzej. Dlaczego?, Bo rodzina to dla dziecka pierwsza,
też zresztą całościowa, wychowawcza otoczka, bardzo ważny
odnośnik zachowań i pole najwcześniejszych relacji.
Dobra rodzina obdarza dziecko miłością i daje mu poczucie
bezpieczeństwa i jest to dla dorastającego dziecka wychodzącego
wreszcie poza krąg rodzinny jakby emocjonalne zaplecze i wciąż
potrzebny gwarant, na którym może się oprzeć i do którego może
zawsze wrócić. Inaczej mówiąc, dziecko z zaburzonej rodziny nie
skorzysta w pełni z zaoferowanego mu na zewnątrz choćby
najlepszego systemu, a jeśli jest wyjątkiem, będzie mu po
prostu dużo trudniej.
I tak jest ze wszystkimi ogniwami łańcucha. Znamy dzieci z
najpiękniejszych rodzin, które pod złym wpływem innych schodzą
na manowce, niektórych potrafi wypaczyć i szkolnictwo, a nawet
religia - fanatyzm. Wszystko musi grać, potrzebna jest
harmonia. Żadnych zbyt mocnych czy fałszywych akordów. Bo
człowiek to diabelnie czuły instrument i niestety łatwo go
rozstroić.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |