Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Przemysław W <Brońmy RP przed pisem@...pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Kaczyński znowu łże. Tym razem w sprawie podręczników.
Date: Thu, 25 Aug 2011 07:57:55 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 56
Message-ID: <j34o95$djp$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 84-10-69-137.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1314251877 13945 84.10.69.137 (25 Aug 2011 05:57:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 25 Aug 2011 05:57:57 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3138
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-User: roger-perejro
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:55952
Ukryj nagłówki
''Jeśli dojdziemy do władzy, obniżymy ceny podręczników'' - zapowiedział
wczoraj dziarsko prezes PiS Jarosław Kaczyński. ''To będzie rok bardzo
wysokich wydatków, bardzo ciężkich tornistrów i znów nierozwiązanych
problemów'' - dodał.
Mam déja vu czy prezes nie pamięta? Z tymi samymi hasłami szedł do wyborów w
2005 r. Wtedy wygrał. Ale cen podręczników nie obniżył. Ciężaru tornistrów
też nie.
MEN pod rządami PiS najpierw zawarło pakt w sprawie podręczników z
wydawnictwami. Szkoły miały od nich kupować książki hurtowo (czyli taniej) w
zamian za ograniczenie liczby tytułów. Tylko potem partia prezesa oddała
edukację Lidze Polskich Rodzin Romana Giertycha w zarząd. A ten obrócił to
porozumienie w groźną hybrydę: jeden podręcznik do jednego przedmiotu dla
całego rocznika w każdej szkole, i to na trzy lata! Prezes dziś już może nie
pamięta - choć był wtedy premierem - co z tego wyszło.
A ja pamiętam, bo opisywałam wówczas, jak wielkie wydawnictwa ruszyły do
szkół namawiać je na ''kontrakty''. Nauczyciele opowiadali ''Gazecie'' o
propozycjach ich przedstawicieli: ''Wybierzcie naszą książkę na trzy lata, a
otoczymy waszą szkołę opieką''.
Gdyby parlament nie odrzucił wtedy tej ustawy, z rynku wypadłyby wydawnictwa
z mniejszymi pieniędzmi na taką ''promocję'', choć być może miały równie
dobre podręczniki. Tak by się skończyła blokada wolności wyboru.
Bo nie jest łatwo wpływać na ceny podręczników na wolnym wydawniczym rynku.
A już zabieranie się za ograniczanie liczby ich tytułów pachnie cenzurą.
Dziś Kaczyński mimo to obiecuje: ''Jeśli PiS po wyborach parlamentarnych
dojdzie do władzy, to rozwiąże ten problem'' i ''żadne lobby nie będą nas
naciskały skutecznie''. Ale jak pokazała historia prezes szybko zapomina o
obietnicach złożonych uczniom i rodzicom, kiedy na drugiej szali ma cel
swojej partii. Za większość w Sejmie może znowu odda MEN.
Więcej...
http://wyborcza.pl/1,75968,10168909,Jak_rzad_PiS_zbi
jal_ceny_podrecznikow.html#ixzz1W18aT6wr
Przemek
--
"W białej księdze z rewelacji, którymi karmiono nas przez rok,
nie zostało nic. Nie ma magnesu, nie ma helu, nie ma sztucznej mgły.
W 38 milionowym kraju nie znalazł się ani jeden poważny człowiek,
który te bzdury by firmował własnym nazwiskiem"
http://www.youtube.com/watch?v=HEl_8eBXmtI&NR=1
|