Data: 2002-05-28 20:34:57
Temat: Kasy chorych
Od: "martarym" <m...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Narzekanie na Kasy jest dosc modne ale ja raczej
pisze by przestrzec wszystkich ktorzy sie wybieraja
na dluzej szczegolnie ze zblizaja sie wakacje.
Wyjechalismy z mezem do moich rodzicow na Slask,
tam niestety maz zachorowal, z trudem przyjeto go
w przychodni (niby nie byl naglym wypadkiem choc
definicji naglego wypadku pielegniarka nie potrafila podac), niestety
leczenie nic nie dawalo (mimo antybiotyku utrzymywala sie b. wysoka
goraczka).
Druga i trzecia wizyte wykrzyczalam w dyrekcji ZOZ'u,
kazano nam zaplacic za wizyte ale jak chcialam to zrobic
to nie wiedziano ile wizyta mialaby kosztowac. Po ostatniej czyli 3-ej
wizycie maz dostal skierowanie
do szpitala (tragiczna morfologia krwi) tam jednak
odmowiono przyjecia (bo nie mial "promessy") i kazano wracac do Krakowa.
W Krakowie natychmiast zdiagnozowano wlasciwie chorobe(na Slasku mial
przerozne choroby wlacznie z rakiem) jako mononukleoze zakazna, niestety
nastapil nawrot choroby (pewnie przez te podroze)
teraz lezy w szpitalu.
Ludzie jak sie gdzies ruszacie to zalatwcie sobie promesse
z waszej kasy chorych - czuje sie jakbym mieszkala
w jakiejs konfederacji republik a nie w jednolitym panstwie.
marta
|