| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-12 11:08:28
Temat: Kiedy mlodziez zaczyna KIEDY MLODZIEZ ZACZYNA
Zanim porusze ten dosc kontrowersyjny temat, na wszelki
wypadek przypomne, ze mieszkam we Francji:-).
Moja 13 letnia corka Dorotka przyprowadzila mi kilka lat
temu swoja kolezanke - rowiesniczke (!!!) zaplakana,
zasmarkana, przerazona. Bedac na wakacjach, przespala sie ze
swoim 16 letnim kuzynem. Dopiero po stosunku uprzytomnila
sobie, ze chlopak nie mial prezerwatywy. A przeciez mowili w
szkole, trabili w telewizji, ze bez tego ryzykowne, ze mozna
napytac sie wielkiej biedy. Pierwszy raz, po prostu nie za
bardzo widac wiedziala jak to naprawde powinno byc. No i stalo
sie. Rodzicom za nic sie nie przyzna, nieprzytomnie boi sie
teraz zajscia w ciaze, AIDSem sie nie przejmuje - to dopiero
wylazi za kilka lat, za to ciaza bedzie widoczna od zaraz.
Panika.
Ona w panice, a ja w szoku. Widzac jak obie z Dorota
telefonuja na prawo i lewo, szukajac desperacko jakiejs porady,
pomocy (zreszta nikt ich nie potraktowal powaznie), zabralam
mlodziutka kobietke do swojej lekarki. Na pigulke hormonalna
bylo juz oczywiscie za pozno (przypuszczam, ze lekarka mogla
wziac taka mozliwosc pod uwage), pozostawalo dziewczynie
jedynie czekac. No i tym razem jeszcze sie doczekala, a co
bedzie dalej nie wiadomo. W kazdym badz razie w trzynastym roku
zycia przeskoczyla na druga strone bariery.
Lekarka, kobieta w srednim wieku, w swoim zawodzie widzaca
zapewne nie jedno tez byla jakby zszokowana. Dopiero to dodalo
mi otuchy - moze wiec ogolnie nie jest az tak zle? Chociaz moja
wlasna corka twierdzi, ze wiele jej kolezanek juz wspolzyje ze
swoimi, jak oni tu mowia, petits copains.
Chyba wszystko staje na glowie. Gdzie wina, w czym
przyczyna? Dlaczego te dzieciaki tak wczesnie porzucaja swoje
dziecinstwo w glupiej pogoni za dorosloscia? Byc moze wlasnie
to ich dziecinstwo jest do kitu, tylko pytanie - za czyja
sprawa, z jakich wzgledow? :-(((.
Tak czy inaczej problem wczesniejszego "rozbudzenia"
mlodych wyraznie sie zaognia. Wylania sie wiec pilna kwestia,
co z tym fantem zrobic. Jedni ogladaja sie na szkole, inni na
rodzine czy kosciol. Pewnie jak zwykle racja lezy po srodku, bo
sa to dwie niby rozne, ale uzupelniajace sie racje. Z jednej
strony potrzeba, a nawet niezbednosc edukacji seksualnej
mlodziezy, a z drugiej zywotna juz wrecz chyba koniecznosc
podbudowania albo raczej skonstruowania od mocnych, rzetelnych
podstaw, jesli tak mozna nazwac, moralnego zaplecza, na ktorym
powinno bazowac wspolzycie dwojga ludzi.
Dorosli - sami czesto przegrani lub z powaznymi problemami
poszli, powiedzialabym, troche na latwizne: naszpikowali
mlodych "praktycznoscia seksu", nie dajac jej nic ponadto. O
wiele latwiej zalozyc i przeprowadzic edukacje seksualna niz
dac etyczna kanwe, niz wpoic zasadnicze normy moralne.
Powiazanie seksu z miloscia, poszanowaniem partnera, z jako
taka wiernoscia, rozumiana chociazby juz tylko jako
nieoddawanie wlasnego ciala na prawo i lewo i komu popadnie...
Kto o tym mowi, kto ostrzega i do takich modeli zachowan
dzisiaj przekonuje? Szkola odhacza problem merytoryczna
pogadanka, do kosciola dziecko czy mlody czlowiek trafiaja
najczesciej poprzez rodzine, tyle ze z ta dzisiejsza rodzina
czesto bywa raczej calkiem krucho.
I efekt jest fatalny. Mlodzi ludzie zarzuceni,
przytloczeni seksem czuja sie zagubieni, nic dziwnego, ze
szastaja swa inwencja na wszystkie strony, nic tez dziwnego, ze
przychodzi im potem placic za brzemienne w skutkach pomylki. A
trzeba jeszcze wiedziec, ze odarty z uczuc, czysty, biologiczny
seks jest super egocentryczny i potrafi byc takze brutalny,
jakze wiec latwo o skaleczenia lub nawet trwale kontuzje.
Gdy patrze na te skolowaciala dzieciarnie, nie szukam
przyczyn w ich niespodziewanym rozwydrzeniu, w ich naturalnej
psychologicznej slabosci. Problemy naszych dzieci to problemy
nas samych - doroslych, to nasza ewidentna nieumiejetnosc
przygotowania ich do zycia, to nasze fiasko. To oslabienie
etosu (obyczaje, normy, wartosci, wzory postepowania),
zachwianie sie podstawowych funkcji wspolczesnej rodziny, brak
korelacji miedzy rodzina a szkola i jeszcze inne najnowsze
bolaczki. "Dzieci we mgle" - troche tak mi to wszystko wyglada
i nie ukrywam, ze mnie to niepokoi i martwi.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-12 13:59:05
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczyna
Jest jednak faktem,że dzieci obecnie szybciej się rozwijają,
a i My nie pamiętamy jak to było ongiś.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 17:55:58
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczynaSun, 12 Dec 2004 14:59:05 +0100 NAtoLIS <n...@p...onet.pl> wyśle
<p...@p...onet.pl> zawierający:
> Jest jednak faktem,że dzieci obecnie szybciej się rozwijają,
> a i My nie pamiętamy jak to było ongiś.
jasne, skoro już umieją pływać, to sobie mogą skakać na główkę
do nieznanej wody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-13 12:25:58
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczynaUżytkownik "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> napisał w wiadomości
news:20041212110759.KFLV18570.viefep18-int.chello.at
@jupiter...
Wiesz co... tak sie dzieje i ten proces postepuje rozniez w Polsce.
I jest to zamaskowane bo dorosli nie wiedza co sie dzieje do konca
(niekoniecznie ze swojej winy - nie wiedza bo mlodzi sie kryją - tak jak ta
malolata).
Malo sie o tym pisze.
> Tak czy inaczej problem wczesniejszego "rozbudzenia"
> mlodych wyraznie sie zaognia. Wylania sie wiec pilna kwestia,
> co z tym fantem zrobic.
Ja bym z tym nie robil nic.
Wez takie polskie reality show, dziewczyna
wspolzyje przed okiem kamery, kilka razy, jest to taka normalna dziewczyna
:),
potem -czujac ze cos nie tak- rzuca oskarzenia na prawo lewo,
ze to "nietolerancyjne, pruderyjne i zasciankowe spoleczenstwo" :)
Nastepnie, zeby zmiejszych chyba kompromitacje, wychodzi za maz za faceta
(ze 4 tygodnie od poznania jego). Ech, jakie to romantyczne... :)
Myslisz ze ktos ja pouczyl? Królują wypowiedzi
"moja mam jest tez dla mnie bardzo tolerancyjna",
"mama nie wtraca sie w moje sprawy, szanuje moja wolnosc",
"kazdy powinien robic to co chce , tylko zeby nie krzywdzic innych".
Chcesz cos z tym zrobic? Chcesz zakazac ludziom ogladania Relity Show
i bycia "tolerancyjnymi"?
Chcesz ludzia mowic co maja robic???? Niedoczekanie!!! :))
Spróbuj a zobaczysz jak szybko zostaniesz tyranem ktory mowi innych
co maja robic, narzuca sie, ogranicza wolnosc.
> Jedni ogladaja sie na szkole, inni na
> rodzine czy kosciol.
:)) Kosciol "wmawiał ludziom ze seks to grzech"
i "zamiast cieszyc sie seksem, ludzie mieli ogromne poczucie winy"
Rodzina? Prawnie dzieciaki moga wspolzyc u nas chyba od 16 roku zycia,
a gdzie-niegdzie sa pomysly wprowadzenia od 14 lat. Nie mozesz dziecku
tego zabronic bo to jego wybor. I genralne w szkolach dziecko ma strasznie
duzo
praw, moze o wielu rzeczach decydowac.
Chcesz "ograniczac wolnosc", "narzucac swoje rozwiazania"?
Szkola? Szkola to instytucja - szkola nie powie dziecku o uczuciach.
Zreszta w szkole uczniowie bija teraz nauczycieli :)
Wiec kto? Nikt - uwazam jest jest dokladnie tak jak powinno byc.
Ludzie powinni podejmowac decyzje i ponosic za nie odpowiedzialnosc
(a nie np. zwalac na kogos innego).
A ze wiekszosc sobie nie radzi? Sami tego chcieli.
Zreszta nic tak nie dziala na rozum jak cierpienie wlasnie.
> Chyba wszystko staje na glowie. Gdzie wina, w czym
> przyczyna? Dlaczego te dzieciaki tak wczesnie porzucaja swoje
> dziecinstwo w glupiej pogoni za dorosloscia? Byc moze wlasnie
> to ich dziecinstwo jest do kitu, tylko pytanie - za czyja
> sprawa, z jakich wzgledow? :-(((.
No wlasnie, a jakos Pana Złego nie widac. Jedna z przyczyn to -patrz wyzej-
reality show, czyli to, ze tak naprawde media wychowują teraz,
dwa - winna jest tez chora "tolerancja i wolnosc" - jest to sposob na
pesudo-radzenie sobie z problemami,
a przy okazji staje sie po stronie ludzi rozumnych i szlachetnych.
Sa jeszcze inne przyczyny, oczywiscie.
> podbudowania albo raczej skonstruowania od mocnych, rzetelnych
> podstaw, jesli tak mozna nazwac, moralnego zaplecza, na ktorym
> powinno bazowac wspolzycie dwojga ludzi.
Jak chcesz to zrobic? Mowiac ze Reality Show to nie rzeczywistosc?
Tlumaczac ze jesli Britnej Spear nie miala jednak 6 orgazmow? ;)
> Dorosli - sami czesto przegrani lub z powaznymi problemami
> poszli, powiedzialabym, troche na latwizne: naszpikowali
> mlodych "praktycznoscia seksu", nie dajac jej nic ponadto.
No ale sama piszesz o koniecznosci edukacji seksualnej.
Ta edukacja naszpikuje wlasnie praktycznoscia seksu.
Przeciez o to chodzilo. Seks mial stac sie czym "na codzien".
> wiele latwiej zalozyc i przeprowadzic edukacje seksualna niz
> dac etyczna kanwe, niz wpoic zasadnicze normy moralne.
Edukacja seksualna to ucieszka od wpajania prawdziwych zasad?
Po co mi to mowisz ;)
Jaka jest przyczyny ucieczki rodzicow? (podasz powody to moze cos sie
rozjasni)
> Powiazanie seksu z miloscia, poszanowaniem partnera, z jako
> taka wiernoscia, rozumiana chociazby juz tylko jako
> nieoddawanie wlasnego ciala na prawo i lewo i komu popadnie...
Porno to podstawa ;)
> Kto o tym mowi, kto ostrzega i do takich modeli zachowan
> dzisiaj przekonuje? Szkola odhacza problem merytoryczna
> pogadanka, do kosciola dziecko czy mlody czlowiek trafiaja
> najczesciej poprzez rodzine, tyle ze z ta dzisiejsza rodzina
> czesto bywa raczej calkiem krucho.
W Polsce jest wlasnie kampania "Kosciół zrodlem przemocy wobec kobiet".
Chcesz zeby dzciecko uczylo sie w kosciele bic kobiete ? ;)
> I efekt jest fatalny. Mlodzi ludzie zarzuceni,
> przytloczeni seksem czuja sie zagubieni, nic dziwnego, ze
> szastaja swa inwencja na wszystkie strony, nic tez dziwnego, ze
> przychodzi im potem placic za brzemienne w skutkach pomylki.
A to fakt, ale nie dotyczy to tylko seksu, generalnie ludzie mlodzi sobie
teraz
nie radza, oczywiscie nikt sie nie przyzna, potem trzeba gdzies frustracje
wyladowac, albo wpada sie w depresje (ewentualnie amfa lub zioła).
Ale o to walczono, zeby nie bylo "nikt nie ograniczal wolnosc mlodziezy".
Niech juz tak zostanie - ja juz nie chce powtorki z kolejnego umorlaniania,
a potem znowu z obalaniem tyrani Moralizatora.
> A
> trzeba jeszcze wiedziec, ze odarty z uczuc, czysty, biologiczny
> seks jest super egocentryczny i potrafi byc takze brutalny,
> jakze wiec latwo o skaleczenia lub nawet trwale kontuzje.
Nie po to seks wyszedl ze sredniowiecznej ciemnosci zebys go teraz Magdo
spychala w ciemnosci, znowu ;) (żart)
> To oslabienie
> etosu (obyczaje, normy, wartosci, wzory postepowania),
> zachwianie sie podstawowych funkcji wspolczesnej rodziny, brak
> korelacji miedzy rodzina a szkola i jeszcze inne najnowsze
> bolaczki. "Dzieci we mgle" - troche tak mi to wszystko wyglada
> i nie ukrywam, ze mnie to niepokoi i martwi.
No tak, ale "zachwianie sie podstawowych funkcji wspolczesnej rodziny",
czy to wiatr zachwiał rodziną? ;) Jakie przyczyny?
Przeciez sa jeszcze normalne rodziny czyli jednak da sie!
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-13 12:27:16
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczynaUżytkownik "NAtoLIS" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:pan.2004.12.12.13.59.04.357336@poczta.onet.pl..
.
Czyzby?
Psychicznie? Fizycznie?
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-13 15:13:40
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczynaMon, 13 Dec 2004 13:27:16 +0100 "Duch" <a...@p...com>
wyśle <cpk1p0$33n$1@atlantis.news.tpi.pl> zawierający:
> Czyzby?
> Psychicznie? Fizycznie?
> Duch
ementalnie? ;) chyba coraz wolniej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-13 18:34:25
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczynam...@w...fr (Magdalena Nawrocka) napisał(a):
> KIEDY MLODZIEZ ZACZYNA
>
>
> Zanim porusze ten dosc kontrowersyjny temat, na wszelki
> wypadek przypomne, ze mieszkam we Francji:-).
>
> Moja 13 letnia corka Dorotka przyprowadzila mi kilka lat
> temu swoja kolezanke - rowiesniczke (!!!) zaplakana,
> zasmarkana, przerazona. Bedac na wakacjach, przespala sie ze
> swoim 16 letnim kuzynem. Dopiero po stosunku uprzytomnila
> sobie, ze chlopak nie mial prezerwatywy.
Czy piszesz to w związku z ostatnią głośną sprawą?:
http://info.onet.pl/1017260,11,item.html
http://ww2.tvp.pl/tvppl/869,20041202138464.strona
Wątpię, że wczesne rozpoczęcie wspólżycia wynika
z potrzeb nastolatków. Jest to ,jak sądzę, ciekawość ,
lub chęć demonstrowania dorastania.
Za moich czasów do takiej demonstracji wystarczył
papieros wypalony w ukryciu, lub wypity jabol.
Ewentualne konsekwencje były wtedy mniej poważne.
WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-13 20:59:56
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczyna
Użytkownik "NAtoLIS" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:pan.2004.12.12.13.59.04.357336@poczta.onet.pl..
.
>
> Jest jednak faktem,że dzieci obecnie szybciej się rozwijają,
> a i My nie pamiętamy jak to było ongiś.
>
Rozwijają?!? W jakim sensie rozwijają? Biologicznie? Może to kwestia
"dodatków" w żywności... Ale czy emocjonalnie? Wątpię...
Adrian
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-13 21:03:21
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczyna
> > Kto o tym mowi, kto ostrzega i do takich modeli zachowan
> > dzisiaj przekonuje? Szkola odhacza problem merytoryczna
> > pogadanka, do kosciola dziecko czy mlody czlowiek trafiaja
> > najczesciej poprzez rodzine, tyle ze z ta dzisiejsza rodzina
> > czesto bywa raczej calkiem krucho.
>
> W Polsce jest wlasnie kampania "Kosciół zrodlem przemocy wobec kobiet".
> Chcesz zeby dzciecko uczylo sie w kosciele bic kobiete ? ;)
>
Źródłem przemocy wobec kobiet jest dla feminizmu wojującego samo istnienie
mężczyzn. "Utopia" z "seksmisji" maży się pewnie niejednej Środzie...
Adrian
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-14 11:07:30
Temat: Re: Kiedy mlodziez zaczynaUżytkownik "Wlodzimierz " <c...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:cpknbh$q0f$1@inews.gazeta.pl...
> Wątpię, że wczesne rozpoczęcie wspólżycia wynika
> z potrzeb nastolatków. Jest to ,jak sądzę, ciekawość ,
> lub chęć demonstrowania dorastania.
Jest jeszcze jakaś presja. Tylko ciezko to okreslic....
moze chodzi o jakies "twardzielstwo"?
> Za moich czasów do takiej demonstracji wystarczył
> papieros wypalony w ukryciu, lub wypity jabol.
> Ewentualne konsekwencje były wtedy mniej poważne.
Co do linków ktore podałeś - dziwne jest to że dzieciaki
nie bały się zacząć współżyć, natomiast smiertlenie
bały się powiedzieć o ciąży. Zreszta ona zaczela wspolzyc kiedy miala
14 lat - to jednak troche wczesnie.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |