| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-03-01 14:44:07
Temat: Re: Kłamstwo w związku między dwojgiem - potrzebna rada.
> > To zastanow sie, czy chcesz miec takich znajomych. Czy to ich sprawa?
> > Niech sie nie wtracaja.
>
> TAK JEST. TEŻ TAK UWAŻAM, TYLKO TO NIE MOI ZNAJOMI TYLKO JEJ Z PRACY.
Daj im do zrozumienia, ze ich zdanie Cie nie obchodzi...ale to tylko
kawalek problemu.
>
> > > Czy czasem wyjaśnienie drugiej osobie swego postępowania nie jest
> > > potrzebne???
> > > Czy od razu trzba oszukiwać???
> > A może po prostu wystarczy powiedzieć prawdę.
>
> > Ale prawda moze Cie bolec, a ona moze nie chcec Cie tak zranic.
>
> Jeżeli się robi drugiej osobie "coś" o czym wiemy, że może to ją mocno
> zranić. To co to jest???
> Bycie nieszczerym, fałszywym. Świadomie robić coś co rani drugą osobę!!! Po
> co???
Swiadomie? Czy ona to robi po to, zeby Cie zranic? Nie sadze...
>
> > A czy Ty jej to powiedziales? Czy ona wie, ze nie bedziesz mial jej za
> > zle, ze sie spotka z kims innym, jesli bedzie potrafila Ci o tym
> > powiedziec?
>
> TAK. DAWNO TEMU. I ANI RAZU NIE ZKORZYSTAŁA Z TEGO!!!
Dobrze, ze masz pewnosc chociaz co do tego...
Anna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-03-13 12:34:16
Temat: Re: Kłamstwo w związkumiędzy dwojgiem - potrzebna rada.Pewnego dnia Ewa po prostu <p...@g...pl> na
<p...@n...pl> napisala:
> ---- widzisz, cierpię na ten sam problem - kłamię bo nie umiem wprost
powiedzieć
> mojemu Panu, że nie umiem z nim byc.
Ewo, robisz sobie krzywde... zmuszasz sie do czegos czego nie chcesz, w
kazdym razie tak mi sie wydaje... a moze gdzies tam podswiadomie chcesz z
Nim byc dalej.
> Próbowałam, ale zawsze jakoś tak
> wychodziło, że jestem małpa, że on mi tyle.. itd. że w końcu się
odkręcało.
Czy to Ty dochodzialas do takiego wniosku, czy On Ci to wmawial? Czyzbys
teraz miala poczucie winy? Posluchaj, przez tyle lat jeden czlowiek,
wspanialy, cudowny czlowiek... , ktorego szanuje....stworzyl mnie... dal
tyle... tak uwazam... i za to Mu jestem wdzieczna.
> I wtedy wracały kłamstwa - najpierw w drobiazgach, potem w coraz
> większych rzeczach.
Wiesz... mam okropna wade... nie potrafie klamac.... o ile latwiej by mi
bylo..., ale patrzec w oczy i klamac... nie.
> Forma ucieczki - przed towarzystwem, pretensjami
> ( choć wiem, że ten rodzaj ucieczki będzie te pretensje nasilał).
> Drugie - już sie nauczyłam, że w efekcie on mi to wybaczy...
Moment... jakie wybaczenie.... masz prawo zyc, byc, istniec... nie musisz
klamac, Ewo oddychaj samodzielnie.
> jego błąd, mój - że daję się manipulować.
Tak, przestan, odetnij sznurki... bedzie ciezko zyc, ale poluzuj sobie
"smycz".
/.../
> Ja też jestem z tych, które kłamią - dla świętego spokoju
To kapitulacja... czy nie lepiej zyc w zgodzie ze soba...
> A w ogóle to "kocham" mojego pana m.in. właśnie za to, że nie chce
> widzieć przyczyn moich kłamst, choć na ogół wie wszystko lepiej...
Pamietam co znaczy - kochac... Skads znam to "wie wszystko lepiej"... Czasem
pozno bo pozno, ale trzeba zaczac istniec, miec wlasne mysli, spostrzezenia,
zycie... chocby bolalo, a boli... bardzo... bo ucze sie "plywac i latac",
ale to bedzie moje i to bede ja....
Pozdrawiam bardzo cieplo,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-13 12:37:27
Temat: Re: Kłamstwo w związkumiędzy dwojgiem - potrzebna rada.Pewnego dnia Marek <m...@p...com> na <p...@n...pl>
napisal:
> Każdy facet jest zaborczy. Pytanie w jakim stopniu.
Nie kazdy Marku, ale fakt, ze ta mala rozsadna odrobina jest potrzebna, tak
samo jak odrobina zazdrosci.
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |