| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-14 11:36:28
Temat: "Kocham Cię": a case studyOna, ledwo słyszalnym, zmysłowym szeptem mówi mu do ucha "Kocham Cię" tuż po
tym, jak skończyli się kochać. Chwilkę wcześniej wyszeptała jeszcze
"Dziękuję".
Ich ciała są przyjemnie znużone miłością, ciężkie, perliste, pachnące.
Wielki spokój po wielkim ruchu. Kochali się po raz pierwszy, w trakcie jej
pierwszej wizyty w jego domu, po dwóch miesiącach zakazanej znajomości. On
przed spotkaniem nie oczekiwał aż takiego zakończenia, za to ona, tuż przed
Kłębowiskiem Latających Ubrań, zapytała go w tonie niewinnego wyuzdania:
"Chodzisz do łóżka na pierwszej randce? Bo ja zawsze."
Na jej "Kocham Cię" on nic nie odpowiedział.
"Dziękuję" zdziwiło go.
Te trzy słowa razem zasmuciły go.
Zagadka? Nie aż tak trudna. Więc nie będę Was obrażał jej zadawaniem i od
razu podam rozwiązanie:
od pewnego momentu cały wieczór zaczął mu przypominać
przesłodzono-romantyczny filmik Playboya: od rozmowy w zapadajacej
ciemnosci, bo ona nie chciała, żeby zapalili światło, poprzez przypadkowe
zetkniecie sie ich dloni na wyszarpanej przez psa dziurze w drzwiach, jej
pytanie poprzedzające seks, sam spazmatyczny seks jak gdyby po wielu latach
celibatu, nie pasujace do sytuacji, za to pasujace do filmu i podziekowanie,
i pierwszy (i ostatni) raz wypowiedziane "Kocham Cię", za którym, jak się
okazało już bardzo niedługo, nie kryło się nic, co by miało związek z nim (w
momencie wypowiadania, bylo w nim tylko przeczucie tego, ze nic sie za nim
nie kryje i ze jest na wyrost i troche zenujace przez zwiazek z seksem,
który zreszta tez byl na wyrost w stosunku do sytuacji (co nie znaczy, ze
nie byl fantastyczny, bo byl absolutnie fantastyczny - ale seks potrafi byc
fantastyczny w oderwaniu od sytuacji/uczuc, a przynajmniej nie ma prostego
zwiazku miedzy jakoscia seksu, a uczuciami, nieprawdaż? :).
Saulo
--
---------------------------
Każdy człowiek zachowuje się sztucznie
- jest to zupełnie naturalne.
(grafitti)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-10-14 12:36:19
Temat: Re: "Kocham Cię": a case studySaulo:
> Na jej "Kocham Cię" on nic nie odpowiedział.
> "Dziękuję" zdziwiło go.
> Te trzy słowa razem zasmuciły go.
Niepotrzebnie IMO.
Kobiety inaczej pojmuja milosc niz mezczyzni,
jakby bardziej fizycznie IMO.
Poza tym: w czym problem? Ze facetowi 'w pale sie zmiescilo'
szybkie pojscie do lozka i jednoczesnie szybkie wyznanie milosci?
To przeciez wylacznie jego problem.
Skoro gosc ma tego typu rozterki moralne to raczej nie powinien
pozwalac se na szybka konsumpcje znajomosci i po klopocie.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-14 12:37:30
Temat: Re: "Kocham Cię": a case studySaulo:
> Na jej "Kocham Cię" on nic nie odpowiedział.
> "Dziękuję" zdziwiło go.
> Te trzy słowa razem zasmuciły go.
Niepotrzebnie IMO.
Kobiety inaczej pojmuja milosc niz mezczyzni,
jakby bardziej fizycznie IMO.
Poza tym: w czym problem? Ze facetowi 'w pale sie nie zmiescilo'
szybkie pojscie do lozka i jednoczesnie szybkie wyznanie milosci?
To przeciez wylacznie jego problem.
Skoro gosc ma tego typu rozterki moralne to raczej nie powinien
pozwalac se na szybka konsumpcje znajomosci i po klopocie.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-14 12:38:57
Temat: Re: "Kocham Cię": a case study> ... 'w pale sie zmiescilo'
Ajajaj, mialo byc: 'nie zmiescilo'.
Cancel nie wyszedl. Sorki. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-14 20:43:07
Temat: Re: "Kocham Cię": a case study"cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> wrote in message
news:9qc0ss$7e3$2@news.tpi.pl...
> Saulo:
> > Na jej "Kocham Cię" on nic nie odpowiedział.
> > "Dziękuję" zdziwiło go.
> > Te trzy słowa razem zasmuciły go.
[cut]
> Poza tym: w czym problem? Ze facetowi 'w pale sie nie zmiescilo'
> szybkie pojscie do lozka i jednoczesnie szybkie wyznanie milosci?
> To przeciez wylacznie jego problem.
> Skoro gosc ma tego typu rozterki moralne to raczej nie powinien
> pozwalac se na szybka konsumpcje znajomosci i po klopocie.
>
> Czarek
Facet nie mial rozterek moralnych (przezyl co najwyżej rozczarowanie..., bo
ja wiem, jakie slowo byloby najlepsze?, moze "estetyczne"), a to nie było
wyznanie miłości - w tym problem.
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-15 12:01:54
Temat: Re: "Kocham Cię": a case studySaulo:
> Facet nie mial rozterek moralnych (przezyl co najwyżej
> rozczarowanie..., bo ja wiem, jakie slowo byloby najlepsze?,
> moze "estetyczne"), a to nie było wyznanie miłości - w tym problem.
Dla niego moglo tak nie wygladac, OK.
Ale dla niej - moglo byc autentycznym wyznaniem tego co rozumie jako
milosc.
On pogral sobie w jej stylu a 'pozniej' cos mu przestalo pasowac - tak
w sumie to jest jego problem IMO.
Tym bardziej ze ona nie widzi (jak rozumiem) problemu.
To tak samo jakby ktos wybral sie na 'obcy sobie teren' (np do ludozercow
;))
a pozniej stwierdzil ze zwyczaje tam panujace sposrod tych ktore sam
takze realizuje (np podsmaza sobie gulasz z udzca ;)) sa niekompatybilne
(np refleksja nad gulaszem podanym juz na talerzu z przyprawami) z
zasadami
czy przekonaniami jakim holduje (np watpliwosci nad celowoscia
przyzadzania gulaszu z miesa ludzkiego).
Bez sensu.
Owszem mozna sie zadumac (a nawet zasmucic) jak rozne jest pojmowanie
tych samych wartosci, ale coz... takie zycie: kazdy wybiera to co mu
najbardziej
pasuje, a jesli cos komus nie pasuje to sens jest ograniczony aby to
wybieral.
No chyba ze lubi 'pociac sie' i pocierpiec w kontakcie z powiedzmy
komplementarnymi 'wartosciami', ale to i tak jego problem.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-15 12:23:21
Temat: Re: "Kocham Cię": a case study> Na jej "Kocham Cię" on nic nie odpowiedział.
>
> "Dziękuję" zdziwiło go.
>
> Te trzy słowa razem zasmuciły go.
Oj, niedobrze.
Seks nie odbywa się wg jakiegoś stereotypu. Nie ma scenariusza (no,
przynajmniej takiego szczegółowego : )). Nie wnioskować nic po trzech słowach.
Zwłaszcza jeżeli zna się osobę od niedawna (wnioskować można po dłuższym
poznaniu, wtedy się WIE i ZNA).
"Dziękuję" to nie jest złe słowo.
"Kocham Cię" może wiele znaczyć.
Nie musi być nieszczere.
Ale coś musi być, że włącza się smutek. I to niekoniecznie w niej.
Pozdrawiam
kohol
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-15 21:53:04
Temat: Re: "Kocham Cię": a case study<k...@p...onet.pl> wrote in message
news:4e55.0000182c.3bcad539@newsgate.onet.pl...
> > Na jej "Kocham Cię" on nic nie odpowiedział.
> >
> > "Dziękuję" zdziwiło go.
> >
> > Te trzy słowa razem zasmuciły go.
>
> Oj, niedobrze.
> Seks nie odbywa się wg jakiegoś stereotypu. Nie ma scenariusza (no,
> przynajmniej takiego szczegółowego : )).
Rozumiem, ze to jemu zarzucasz posiadanie w glowie jakiegos idealnego
scenariusza i rozczarowanie wynikajace z tego, ze ona miala
niesatysfakcjonujacy go "estetycznie" pomysl??
Przyznasz jednak, zwazywszy na swoje IQ 555, ze argument ten mozna odwrócic:
byc moze to on nie mial zadnego konkretnego scenariusza,
ona za to byc moze tak, ale nieautentyczny i dlatego rozczarowujacy.
Byc moze nie od rzeczy bedzie podanie przeze mnie dodatkowych informacji:
ona uwielbia kino, nie stroniac przy tym od filmów naladowanych tanim
sentymentalizmem, ma zwyczaj porozumiewac sie cytatami z filmów i odgrywac w
rzeczywistym zyciu (o ile w jej wypadku mozna o czyms takim mowic) wyraziste
role, m.in.:
1/ Pijana Wyuzdana Dziwka;
2/ Zagubiona Sierotka, Która Czeka na Swojego Wykorzystywacza;
3/ Zimna, Chlodna, Rzeczowa Suka.
Nie wnioskować nic po trzech słowach.
> Zwłaszcza jeżeli zna się osobę od niedawna (wnioskować można po dłuższym
> poznaniu, wtedy się WIE i ZNA).
Sadzisz, ze dwa miesiace wyostrzonej uwagi to az tak malo?
Poza tym opisany przypadek widziany jest ze sporego dystansu czasowego.
Jeszcze dokladniejsze poznanie i wnioskowanie tak czy inaczej nastapilo.
Uklucie smutkiem i zdziwieniem uznac nalezy w zwiazku z tym za trafne
przeczucie :-)
> "Dziękuję" to nie jest złe słowo.
Tak? A jesli zabrzmialo jak podziekowanie za usluge seksualna? Myslisz, ze
to przyjemne dla mezczyzny uslyszec taki podtekst?
> "Kocham Cię" może wiele znaczyć.
O tym wlasnie mowa.
Miedzy innymi moze nie znaczyc nic autentycznego, a tylko pasowac do
scenariusza z romantycznego filmu lub z czesciowo tylko zindywidualizowanych
wyobrazen na temat tego, jak powinna wygladac otoczka pierwszego pojscia do
lozka.
> Nie musi być nieszczere.
Nie musi.
> Ale coś musi być, że włącza się smutek. I to niekoniecznie w niej.
OK. Co wg Ciebie moglo wlaczyc go u niego, jesli zawiesimy preferowana
przeze mnie interpretacje?
> Pozdrawiam
> kohol
Pozdri
Saulo
--
----------------
Myśl jasno. Mów jasno.
[dewiza firmy Arthur Andersen]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-16 07:42:06
Temat: Re: "Kocham Cię": a case study> Rozumiem, ze to jemu zarzucasz posiadanie w glowie jakiegos idealnego
> scenariusza i rozczarowanie wynikajace z tego, ze ona miala
> niesatysfakcjonujacy go "estetycznie" pomysl??
Nikomu nic nie zarzucam.
> Przyznasz jednak, zwazywszy na swoje IQ 555,
Hm.
> ze argument ten mozna odwrócic:
> byc moze to on nie mial zadnego konkretnego scenariusza,
> ona za to byc moze tak, ale nieautentyczny i dlatego rozczarowujacy.
Jasne.
> > "Dziękuję" to nie jest złe słowo.
>
> Tak? A jesli zabrzmialo jak podziekowanie za usluge seksualna? Myslisz, ze
> to przyjemne dla mezczyzny uslyszec taki podtekst?
Hm. Nie wiem. Pewnie zależy od mężczyzny. Pewnie mam inne doświedczenia z życia
intymnego.
> Miedzy innymi moze nie znaczyc nic autentycznego, a tylko pasowac do
> scenariusza z romantycznego filmu lub z czesciowo tylko zindywidualizowanych
> wyobrazen na temat tego, jak powinna wygladac otoczka pierwszego pojscia do
> lozka.
Czasem trzeba sobie coś powiedzieć, żeby zracjonalizować. Nie twierdzę, że
akurat w tym przypadku, po prostu też kiedyś tak sobie wytłumaczyłam pewną, hm,
sytuację (nie: kocham go, więc to zrobiłam, tylko: zrobiłam to, więc chyba go
kocham).
> > Ale coś musi być, że włącza się smutek. I to niekoniecznie w niej.
>
> OK. Co wg Ciebie moglo wlaczyc go u niego, jesli zawiesimy preferowana
> przeze mnie interpretacje?
Oj, złą kolejność zastosowałam: coś musi być (...) niekoniecznie w niej.
Chłopak się przejął. Na ile jest to jego problem, na ile jej? Kto sobie lepiej
daje z tym radę?
Pozdrawiam
kohol
--
Z rana mój umysł nie działa najlepiej...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |