| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-08 14:40:11
Temat: KonfliktNas jest troje, a komputer jeden. Nieszczęście na tym polega, że go wszyscy
kochamy, choć z bardzo różnych względów i różną miłością. Właściwie jest dla
nas wszystkim: maszyną do pisania, archiwum prasy, lektorem języków, kinem i
Bóg raczy domyślać się czym.
Toteż toczymy odwieczne boje: ile, kto i kiedy zasiądzie przed monitorem. Ten
ma BBC, ten wolną chwilę, komuś pilno na chat, a tu go już wyrzucają, bo pora
spać, żeby rano wstać przytomnie do pracy.
Wczoraj odtańczyliśmy istny taniec z szablami. Dobrze, że ocalał komp.
Rozważaliśmy, gdy opadliśmy już z zapałów bojowych i sił, może by kupić
drugi? Ba, ale gdzie go wstawić? Na łóżku, na kuchennym stole? Nie ma
możliwości i koniec.
Troje dorosłych ludzi codziennie na nowo rozwiązuje węzeł gordyjski, jak
korzystać z komputera, żeby wszyscy, jeśli nie byli zadowoleni, to chociaż
znosili z pokorą ograniczenia w dostępie do kompa. Sytuacja ulegnie poprawie,
gdy skończą się wakacje i w komplecie rozejdziemy się do pracy albo na
uczelnię, o ile do tej pory się nie pozabijamy. A taka możliwość, przeczuwam,
jest już blisko. Realnie istnieje.
Jak to rozwiązać? Pomóżcie!
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-08 14:43:15
Temat: Re: KonfliktJa z bratem tez sie kiedys klocilem, teraz komp jest czasem strasznie
samotny :)
Rozwiazanie: zegar szachowy nma ktorym wybijalismy czas zeby bylo
rowniosienko :)
Ogolnie idzie sie dogadac, u mnie w akademiku byo nas osmiu do jednego
kompa, a wszsytko rozwiazywalismy zwyklym prosze. A jesli komus zalezalo
ustepowalismy. To bylo najbadziej kulturalne zjawisko jakie widzialem. Zero
spięć na tym punkcie!
Wszyscy potrafili wyważyć czy wazneijszy jest on sam czy też racja kolegi i
ustąpić, wierząc że później, gdy zjawi sie sprawa powazniejsza, to i on może
liczyć na wzajemność.
Wiem :) Wiem :) Niemożliwe... Ale to była dwupokojowa komuna ze wspólnotą
żarcia, wody i fajek :) jak byś się kłócił to wspólnota by cię zniszczyła :)
Ves
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bh0cob$in7$1@inews.gazeta.pl...
> Nas jest troje, a komputer jeden. Nieszczęście na tym polega, że go
wszyscy
> kochamy, choć z bardzo różnych względów i różną miłością. Właściwie jest
dla
> nas wszystkim: maszyną do pisania, archiwum prasy, lektorem języków, kinem
i
> Bóg raczy domyślać się czym.
> Toteż toczymy odwieczne boje: ile, kto i kiedy zasiądzie przed monitorem.
Ten
> ma BBC, ten wolną chwilę, komuś pilno na chat, a tu go już wyrzucają, bo
pora
> spać, żeby rano wstać przytomnie do pracy.
> Wczoraj odtańczyliśmy istny taniec z szablami. Dobrze, że ocalał komp.
> Rozważaliśmy, gdy opadliśmy już z zapałów bojowych i sił, może by kupić
> drugi? Ba, ale gdzie go wstawić? Na łóżku, na kuchennym stole? Nie ma
> możliwości i koniec.
> Troje dorosłych ludzi codziennie na nowo rozwiązuje węzeł gordyjski, jak
> korzystać z komputera, żeby wszyscy, jeśli nie byli zadowoleni, to chociaż
> znosili z pokorą ograniczenia w dostępie do kompa. Sytuacja ulegnie
poprawie,
> gdy skończą się wakacje i w komplecie rozejdziemy się do pracy albo na
> uczelnię, o ile do tej pory się nie pozabijamy. A taka możliwość,
przeczuwam,
> jest już blisko. Realnie istnieje.
> Jak to rozwiązać? Pomóżcie!
> Ana
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 14:47:26
Temat: Re: KonfliktAna <a...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Jak to rozwiązać? Pomóżcie!
> Ana
sporządzić grafik ;-)powaznie mówię
pozdrówka ;-)
aneta
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 14:48:07
Temat: Re: Konflikt
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bh0cob$in7$1@inews.gazeta.pl...
> Nas jest troje, a komputer jeden. Nieszczęście na tym polega, że go
wszyscy
> kochamy, choć z bardzo różnych względów i różną miłością. Właściwie jest
dla
> nas wszystkim: maszyną do pisania, archiwum prasy, lektorem języków, kinem
i
> Bóg raczy domyślać się czym.
> Toteż toczymy odwieczne boje: ile, kto i kiedy zasiądzie przed monitorem.
Ten
> ma BBC, ten wolną chwilę, komuś pilno na chat, a tu go już wyrzucają, bo
pora
> spać, żeby rano wstać przytomnie do pracy.
> Wczoraj odtańczyliśmy istny taniec z szablami. Dobrze, że ocalał komp.
> Rozważaliśmy, gdy opadliśmy już z zapałów bojowych i sił, może by kupić
> drugi? Ba, ale gdzie go wstawić? Na łóżku, na kuchennym stole? Nie ma
> możliwości i koniec.
> Troje dorosłych ludzi codziennie na nowo rozwiązuje węzeł gordyjski, jak
> korzystać z komputera, żeby wszyscy, jeśli nie byli zadowoleni, to chociaż
> znosili z pokorą ograniczenia w dostępie do kompa. Sytuacja ulegnie
poprawie,
> gdy skończą się wakacje i w komplecie rozejdziemy się do pracy albo na
> uczelnię, o ile do tej pory się nie pozabijamy. A taka możliwość,
przeczuwam,
> jest już blisko. Realnie istnieje.
> Jak to rozwiązać? Pomóżcie!
> Ana
Kupcie laptopa :))
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 15:01:16
Temat: Re: KonfliktVesemir <v...@k...pl> napisał(a):
> Ogolnie idzie sie dogadac, u mnie w akademiku byo nas osmiu do jednego
> kompa, a wszsytko rozwiazywalismy zwyklym prosze. A jesli komus zalezalo
> ustepowalismy. To bylo najbadziej kulturalne zjawisko jakie widzialem. Zero
> spięć na tym punkcie!
> Wszyscy potrafili wyważyć czy wazneijszy jest on sam czy też racja kolegi i
> ustąpić, wierząc że później, gdy zjawi sie sprawa powazniejsza, to i on może
> liczyć na wzajemność.
> Wiem :) Wiem :) Niemożliwe... Ale to była dwupokojowa komuna ze wspólnotą
> żarcia, wody i fajek :) jak byś się kłócił to wspólnota by cię zniszczyła :)
Żadne roziązanie, zawsze bym była upośledzana: ty się tylko bawisz, a my
pracujemy. Daliby mi 5 minut około niedzieli, a i to nie zawsze, bo mógłby
np. lecieć jakiś super program po angielsku.
Akurat!
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 15:03:14
Temat: Re: KonfliktAneta <p...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Ana <a...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > Jak to rozwiązać? Pomóżcie!
> > Ana
> sporządzić grafik ;-)powaznie mówię
> pozdrówka ;-)
> aneta
Nie da się. Mamy zmienne godziny zajęć.
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 15:07:54
Temat: Re: KonfliktVicky <b...@a...pl> napisał(a):
> Kupcie laptopa :))
O tym nikt nie pomyślał.
Dzięki, obgadam.
Pozdrawiam
Ana
> Pozdrawiam
> Vicky
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 17:29:35
Temat: Re: Konflikta moze by tak wylaczyc kompa calkiem, wyciagnac jakies gry, pograc wspolnie,
pojsc sobie na spacer lub zwyczajnie porozmawiac. spedzic czas razem a nie
toczyc walke o glupia maszyne (wybacz moj komputerku za obraze;) ).
tez kiedys siedzialam non stop przed kompem (tyle ze ja nie mialam konkurencij)
teraz te wszystie czaty itd. tak mi sie znudzily ze czesto szukam innych zajec,
a jesli przyjdzie ktos z rodzenstwa i chce korzystac to bez niczego im to
oddaje.
kasia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 18:28:31
Temat: Re: KonfliktU mnie w domu tez tak czesto bywa. Najlepsze jest okreslenie czasu
korzystania z komputera (ty 2 godziny, ja 2 godziny itd). Tylko wtedy kazdy
stara sie ukrywac fakt, ze jak ktos inny byl w pracy/na uczelni to on juz
siedzial.
--
Pozdrawiam, tdrk
Piszac do mnie skasuj 'NO' i 'SPAM' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-08 20:51:40
Temat: Re: Konflikt
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bh0dvs$mg5$1@inews.gazeta.pl...
> Vesemir <v...@k...pl> napisał(a):
>
>
> > Ogolnie idzie sie dogadac, u mnie w akademiku byo nas osmiu do jednego
> > kompa, a wszsytko rozwiazywalismy zwyklym prosze. A jesli komus zalezalo
> > ustepowalismy. To bylo najbadziej kulturalne zjawisko jakie widzialem.
Zero
> > spięć na tym punkcie!
> > Wszyscy potrafili wyważyć czy wazneijszy jest on sam czy też racja
kolegi i
> > ustąpić, wierząc że później, gdy zjawi sie sprawa powazniejsza, to i on
może
> > liczyć na wzajemność.
> > Wiem :) Wiem :) Niemożliwe... Ale to była dwupokojowa komuna ze
wspólnotą
> > żarcia, wody i fajek :) jak byś się kłócił to wspólnota by cię
zniszczyła :)
>
> Żadne roziązanie, zawsze bym była upośledzana: ty się tylko bawisz, a my
> pracujemy. Daliby mi 5 minut około niedzieli, a i to nie zawsze, bo mógłby
> np. lecieć jakiś super program po angielsku.
> Akurat!
No ale chyba mają rację :P
ves
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |