Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Konflikty

Grupy

Szukaj w grupach

 

Konflikty

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-04-27 09:38:47

Temat: Konflikty
Od: "Ewa" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zwracam się do grupy, poniewaz czuję ogromna potrzebę wylania swjego żalu.
Właśnie skończyłam rozmowę telefoniczną z moja mama , która mieszka w duzym
domu z moja siostra, partnerem mojej siostry i ich dzieckiem.

Od wielu lat partner mojej siostry skutecznie niszczy moja rodzine, skloca ja i
rozbija. Mieszka u nas, poniewaz jest sklocony ze swoja rodzina i poniewaz moja
siostra tego chce. W domu odbywaja sie liczna awantury, podburzanie mojej
siostry do calej naszej rodziny, wyzwiska, krzyki, placz sa na porzadku
dziennym. Moja mama nie jest osoba zamozna, nie ma prawie niczego oprocz tego
domu. Gdy partner siostry nie mieszkal z nami (byly okresy kiedy na kilka tyg
lub m-cy wyprowadzal sie po awanturach) nasz dom odzywal. Za kazdym razem kiedy
sie wprowadzi dzieja sie tam straszne rzeczy, moja mama i moja siostra sa
ponizane, wyzywane. On w zlosci staje sie czlowiekiem nieprzewidywalnym, wyrywa
drzwi z futryny, zniszczyl nam juz bardzo wiele, dziury w podlodze, pompa wodna
w piwnicy, rozbity samochod ktory kupiony byl za pieniadze uzbierane przez moja
siostre. Ostatnio wyzwal moja mame publicznie w sklepie podczas zakupow, gdy ja
bylam w domu na Swieta Wielkanocne wyzwal mnie rowniez od najgorszych i kazal
sie wynosic. Robi to wszystko przy dziecku, naduzywa alkoholu. Niestety moja
siostra ma juz chyba doszczetnie wyprany mozg i stala sie zupelnie bierna, nie
reaguje na namowy, zeby zaczela ukladac sobie zycie bez niego. Zreszta w
momentach ich chwilowych rozstan on nachodzil ja, sledzil, grozil.
Nasza cala rodzina nie umie poradzic sobie z tym czlowiekiem, wydaje mi sie to
wszystko juz sytuacja bez wyjscia. Wszyscy sa bezradni, poniewaz on jest silny,
zastrasza wszystkich. Moja mama czuje sie w tym domu jak zaszczuty pies, siedzi
tylko i placze nad wszystkim.

Ja nie mieszkam w tym domu, poniewaz z powodu znalezienia pracy w innym miescie
wyprowadzilam sie stamtad 4 lata temu. Conajmniej od tego czasu nasze stosunki
rodzinne pogarszaja sie, wszyscy kloca sie juz ze wszystkimi. Chcialabym im
pomoc ale jak?

Ewa

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-04-27 11:20:16

Temat: Re: Konflikty
Od: "Księżniczka Telimena" <n...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:3aa3.000000ee.44509127@newsgate.onet.pl...
> Zwracam się do grupy, poniewaz czuję ogromna potrzebę wylania swjego żalu.
> Właśnie skończyłam rozmowę telefoniczną z moja mama , która mieszka w
> duzym
> domu z moja siostra, partnerem mojej siostry i ich dzieckiem.
>
> Od wielu lat partner mojej siostry skutecznie niszczy moja rodzine, skloca
> ja i
> rozbija. Mieszka u nas, poniewaz jest sklocony ze swoja rodzina i poniewaz
> moja
> siostra tego chce. W domu odbywaja sie liczna awantury, podburzanie mojej
> siostry do calej naszej rodziny, wyzwiska, krzyki, placz sa na porzadku
> dziennym. Moja mama nie jest osoba zamozna, nie ma prawie niczego oprocz
> tego
> domu. Gdy partner siostry nie mieszkal z nami (byly okresy kiedy na kilka
> tyg
> lub m-cy wyprowadzal sie po awanturach) nasz dom odzywal. Za kazdym razem
> kiedy
> sie wprowadzi dzieja sie tam straszne rzeczy, moja mama i moja siostra sa
> ponizane, wyzywane. On w zlosci staje sie czlowiekiem nieprzewidywalnym,
> wyrywa
> drzwi z futryny, zniszczyl nam juz bardzo wiele, dziury w podlodze, pompa
> wodna
> w piwnicy, rozbity samochod ktory kupiony byl za pieniadze uzbierane przez
> moja
> siostre. Ostatnio wyzwal moja mame publicznie w sklepie podczas zakupow,
> gdy ja
> bylam w domu na Swieta Wielkanocne wyzwal mnie rowniez od najgorszych i
> kazal
> sie wynosic. Robi to wszystko przy dziecku, naduzywa alkoholu. Niestety
> moja
> siostra ma juz chyba doszczetnie wyprany mozg i stala sie zupelnie bierna,
> nie
> reaguje na namowy, zeby zaczela ukladac sobie zycie bez niego. Zreszta w
> momentach ich chwilowych rozstan on nachodzil ja, sledzil, grozil.
> Nasza cala rodzina nie umie poradzic sobie z tym czlowiekiem, wydaje mi
> sie to
> wszystko juz sytuacja bez wyjscia. Wszyscy sa bezradni, poniewaz on jest
> silny,
> zastrasza wszystkich. Moja mama czuje sie w tym domu jak zaszczuty pies,
> siedzi
> tylko i placze nad wszystkim.
>
> Ja nie mieszkam w tym domu, poniewaz z powodu znalezienia pracy w innym
> miescie
> wyprowadzilam sie stamtad 4 lata temu. Conajmniej od tego czasu nasze
> stosunki
> rodzinne pogarszaja sie, wszyscy kloca sie juz ze wszystkimi. Chcialabym
> im
> pomoc ale jak?
>
> Ewa

Ja nie wiem, czy na to jest rada. Jednym słowem - współczuję. To chyba Twoja
siostra powinna coś z tym zrobić. Taka bierność mnie denerwuje, chociaż
zdaję sobie sprawę, że to trudne uwolnić się od takiego człowieka. Najpierw
jednak to Twoja siostra powinna coś z tym zrobić, a Ty mozesz jej tylko
pomóc.
Pozdrawiam
Teli.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-04-27 12:06:33

Temat: Re: Konflikty
Od: "Ewa" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ja nie wiem, czy na to jest rada. Jednym słowem - współczuję. To chyba Twoja
> siostra powinna coś z tym zrobić. Taka bierność mnie denerwuje, chociaż
> zdaję sobie sprawę, że to trudne uwolnić się od takiego człowieka. Najpierw
> jednak to Twoja siostra powinna coś z tym zrobić, a Ty mozesz jej tylko
> pomóc.
> Pozdrawiam
> Teli.
>
>
Problem polega właśnie na tym, że do mojej siostry nie docierają żadne
argumenty, wie że nie jest idealnie ale nie potrafi znależć wyjscia z tej
sytuacji. Czasem nie chce słuchać nikogo twierdząc że to jest jej życie (a tu
akurat przecież chodzi też o życie malego dziecka i mamy). Czasem natomiast
pyta o rade, ale żadna jej nie satysfakcjonuje, ponieważ niesie za sobą masę
innych problemów (typu dojazd do pracy do oddalonego miasta bez samochodu jest
niemożliwy, dziecko płacze za tatą, wszystkie prace fizyczne w domu np
naprawy). Gdyby mieszkaly w miescie mozna by sobie zupelnie inaczej poradzic -
mozna wezwac hydraulika czy dostac sie bez problemu do pracy. Mieszkanie na wsi
to prawdziwa udreka w takiej sytuacji.

Nie wiem po prostu, czy to musi doprowadzic do jakiejs tragedii żeby sytuacja
się rozwiązała? Czasami mysle ze tylko to jest juz mozliwe.

E.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-04-28 18:10:37

Temat: Re: Konflikty
Od: "Księżniczka Telimena" <n...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:3aa3.000001d1.4450b3c8@newsgate.onet.pl...
>> Ja nie wiem, czy na to jest rada. Jednym słowem - współczuję. To chyba
>> Twoja
>> siostra powinna coś z tym zrobić. Taka bierność mnie denerwuje, chociaż
>> zdaję sobie sprawę, że to trudne uwolnić się od takiego człowieka.
>> Najpierw
>> jednak to Twoja siostra powinna coś z tym zrobić, a Ty mozesz jej tylko
>> pomóc.
>> Pozdrawiam
>> Teli.
>>
>>
> Problem polega właśnie na tym, że do mojej siostry nie docierają żadne
> argumenty, wie że nie jest idealnie ale nie potrafi znależć wyjscia z tej
> sytuacji. Czasem nie chce słuchać nikogo twierdząc że to jest jej życie (a
> tu
> akurat przecież chodzi też o życie malego dziecka i mamy).

Jesli chodzi o Twoją mamę to ona też chyba ma coś do powiedzenia w tej
sprawie i chyba to w końcu jej dom. A jeśli siostra tak twierdzi jak piszesz
to chyba nie ma się co wtrącać. Może jej rodzina nie jest idealna dla
Ciebie, ale jej widocznie nie jest aż tak źle, żeby chciała coś z tym
zrobić. Chyba, że chce a nie wie jak. Jeśli tak, to poinformowałabym
odpowiednie służby, które powinny zbadać warunki, w których wychowuje się
dziecko.

Czasem natomiast
> pyta o rade, ale żadna jej nie satysfakcjonuje, ponieważ niesie za sobą
> masę
> innych problemów (typu dojazd do pracy do oddalonego miasta bez samochodu
> jest
> niemożliwy, dziecko płacze za tatą,

Jeśli tak jest to nie wiem, czy powinnaś się wtrącać.

wszystkie prace fizyczne w domu np
> naprawy). Gdyby mieszkaly w miescie mozna by sobie zupelnie inaczej
> poradzic -
> mozna wezwac hydraulika czy dostac sie bez problemu do pracy. Mieszkanie
> na wsi
> to prawdziwa udreka w takiej sytuacji.
>

Bo pewnie tak jest, a ona nie ma wystarczających powodów, zeby chcieć to
zmienić.

> Nie wiem po prostu, czy to musi doprowadzic do jakiejs tragedii żeby
> sytuacja
> się rozwiązała? Czasami mysle ze tylko to jest juz mozliwe.
>

Nie odpowiem Ci.
T.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-05-14 08:03:39

Temat: Re: Konflikty
Od: " wd40" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A ten gość nie ma ojca? Dziadek powinien nauczyć dyscypliny synka.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-06-16 14:29:17

Temat: Re: Konflikty
Od: "Monika" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Nasza cala rodzina nie umie poradzic sobie z tym czlowiekiem, wydaje mi
> sie to
> wszystko juz sytuacja bez wyjscia. Wszyscy sa bezradni, poniewaz on jest
> silny,
> zastrasza wszystkich. Moja mama czuje sie w tym domu jak zaszczuty pies,
> siedzi
> tylko i placze nad wszystkim.
>
> Ja nie mieszkam w tym domu, poniewaz z powodu znalezienia pracy w innym
> miescie
> wyprowadzilam sie stamtad 4 lata temu. Conajmniej od tego czasu nasze
> stosunki
> rodzinne pogarszaja sie, wszyscy kloca sie juz ze wszystkimi. Chcialabym
> im
> pomoc ale jak?
>
> Ewa
>


Może zaproś na jakis czas mame do siebie.
Pewnie mama takiej decyzji łatwo nie podejmie ale warto od tej paranoi na
jakis czas odpocząć i zdystansować się do problemu.
A wtedy łatwiej znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie.
Myślę że warto tez zadzwonic i porozmawiać na ten temat:

Telefon informacyjny dla kobiet i dzieci, które są ofiarami przemocy w
rodzinie
Bukowiec
(0-prefiks-42) 214 01 65
Stowarzyszenie ONJATY

Porady prawne dla ofiar przemocy
Gdańsk
0602 28 70 25
każdy piątek w godz. 14.00-17.00
(0-prefiks-58) 345 50 16
codziennie, w godz. 11.00 - 15.00
Demokratyczna Unia Kobiet

Dla ofiar przemocy
Gdańsk
(0-prefiks-58) 301 92 62
całodobowy, czynny także w święta i dni wolne od pracy
Stowarzyszenie Samopomocy "Krąg"

Telefon zaufania dla osób doświadczających przemocy w rodzinie
Kraków
Genowefa Klimasara - tel. 0501 08 81 84, Bogusława Wiltos - tel. 0507 19 71
55
środa i sobota w godz.17.30-19.30
Stowarzyszenie PROMYK Przeciw Przemocy
w Rodzinie

Telefon zaufania dla kobiet
(m.in. ofiar przemocy w rodzinie)
Niebieska linia
Tarnów
(0-prefiks-14) 626 26 50
codziennie, w godz. 9.00 -16.00
Liga Kobiet Polskich -- Zarząd Wojewódzki


Ewa warto tam zadzwonic i sie poradzić jak rozwiązac tak trudna sytuację, w
końcu ten człowiek zagraża życiu i zdrowiu bliskich ci osób


Pozdrawiam gorąco

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

2 siostry...
2 siostry...
Naukowe dowody wartości samokontroli i samozaparcia
[informacja] Twoje dziecko i narkotyki. Jak pomóc i zapobiegać?
pralka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »