Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "barbar2" <b...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Koniec pracy w Policji!!! Hurrra! Co za ulga
Date: Tue, 25 May 2004 17:23:48 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 57
Message-ID: <c8vvf4$mhf$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: as1-71.starogard.dialup.inetia.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1085505828 23087 172.20.26.240 (25 May 2004 17:23:48 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 25 May 2004 17:23:48 +0000 (UTC)
X-User: barbar2
X-Forwarded-For: 194.149.231.51
X-Remote-IP: as1-71.starogard.dialup.inetia.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:36820
Ukryj nagłówki
Opisywałam Jakiś czas temu jak to w woj. pomorskim obcięto płace nowo-
przyjętym ON do Policji. Cóż ale to nie wszystko. Rozdzielono nam etaty,
każdy dostał co innego i do dzieła. Miałam pecha. Trafiłam na najgorszy
komisariat jaki może istnieć. Przyjęto mnie 9 lutego 2004 na 3 miesięczny
okres próbny jako sekretarkę. Niemal równocześnie na tym komisariacie
rozpoczął pracę nowy komendant. Jak wiadomo nowy człowiek nowe rządy.
Dzielnie zabrałam się do pracy, bo wszystkiego musiałam sie nauczyć od
podstaw.Normalnym wydaje się fakt,iż ktoś powinien mnie do tej pracy
wdrożyć.Ale nic z tego. Komendant przychodził kiedy nikogo w pobliżu nie było
i zastraszał mnie. Podały teksty pod tytułem: Ja Panią przeegzaminuję, proszę
się dobrze uczyć. Muszę na Panią napisać raport do Komendanta Powiatowego czy
jest Pani zdatna do pracy. Krew mnie zalewała, ale tłumaczyłam sobie
wytrzymasz to przecież okres próbny napewno chcą cię wypróbować. Poprosiłam o
przeszkolenie z zakresu prowadzenia sekretariatu w Komendzie Powiatowej, no i
się odbyło.Po szkoleniu zawołał mnie do gabinetu komendant komisariatu i
godzinę wrzeszczał, że źle prowadzę dziennik korespondencyjny
sekretariatu.Twierdził, że on wie najlepiej jak prowadzić dziennik bo w
poprzednim komisariacie zastępował swoją sekretarkę jak była na zwolnieniu.
Cóż po tym wykładzie poprosiłam o kontrol sekretariatu.Z powiatówki
przyjechała sekretarka przejżała dokładnie wszystkie dokumenty, sporządziła
protokół pokontrolny z którego wynikało, że sekretariat prowadzę idealnie,
bez zastrzeżeń.
Z każdym dniem przybywało mi obowiązków.Co ciekawe nie należały one do mojego
zakresu obowiązków tylko nie chciało się pracować dochodzeniowcom więc
podrzucali mi swoją robotę którą musiałam odwalać na polecenie zastępcy
komendanta (też dochodzeniowca). Dzielnie wykonywałam swoje obowiązki. Należy
przy tym wspomnieć że moje stanowisko pracy było finansowane ze środków
PFRONu. Cóż z tego.W ramach wyposażenia był kompletny sprzęt komputerowy, z
którego nie mogłam korzystać bo bez przerwy odwalali swoją pracę na nim
policjanci. Co ciekawe również komendant pisał na nim swoją pracę
magisterską. Mój pech polegał na tym że jestem już po studiach z dyplomem
magistra, a tego to już komendant przeżyć nie mógł.Poniżał mnie jak tylko
mógł. Dzień zaczynałam od zmywania garów po wszystkich policjantach z całego
komisariatu, bo jaśnie Państwa woda parzyła w rączki. Pomyślałam, że w końcu
jakiś szacunek się należy i nie zmywałam. Zawołał mnie do siebie komendant i
znowu darł się godzinę, że jak to może być tyle naczyń brudnych. Powiedziałam
mu żeby zwrócił uwagę policjantom,ale odniosło to skutek odwrotny do
zamierzonego. Codziennie zastawałam syf na biurku: tłuste naczynia, brudne
biurko. Skandal! Na sam koniec zrobili mi sabotaż w dokumentach i podrzucili
te, których nie podpisał komendant, po czym sprowokowali awanturę, że
przetrzymuję ich dokumenty. Ta praca to koszmar. Komendant nie raczył
uprzedzić mnie wcześniej o tym,że nie przedłużą mi umowy o pracę. Poczekał aż
do godziny 14.00 aż odwalę całą robotę po czymzawołał mnie do siebie i
powiedział: Mam dla Pani przykrą wiadomość nie przedłużono Pani umowy o
pracę. Proszę oddać mi klucze i może iść Pani do domu. Zebrałam jeszcze na
tyle siły że mu odparowałam że pracuję do godziny 15.00 i do tej zostanę.
Punktualnie o 15.00 oddałam mu klucze i wyszłam. Złożyłam na niego skargę u
Komendanta Powiatowego, ale co ciekawe dowiedziałam się że zrobiłam to 1
dzień za późno i niestety nie mogą mi przedłużyć umowy o pracę. Dlaczego 1
dzień? A dlatego, że moja umowa o pracę wygasła w niedzielę 9 maja, a skargę
złożyłam 10 maja. No i tak jestem bez pracy. Wiecie co 2 tygodnie śniły mi
się koszmary z tej pracy, ale teraz czuję ulgę. Przeszłam piekło poniżenia.
Pozdrawiam
Basia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|