Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2014-07-27 14:19:09

Temat: "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."
Od: m...@g...com szukaj wiadomości tego autora

Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika

"Ta historia zacznie się śmiesznie - od żartów z papieża i od złotego byka, który nie
stanie na warszawskim placu Trzech Krzyży. A skończy strasznie - wizją państwa
wyznaniowego, w którym prawo ma być zgodne z doktryną Kościoła. Oto sześć pierwszych
przykazań tego prawa.

Nie będziesz stawiać byka przy kościele

Amerykański rzeźbiarz Arturo di Modica zakrada się w nocy przed budynek nowojorskiej
giełdy. Jest grudzień 1989 r. Nielegalnie stawia wykonaną przez siebie rzeźbę byka.
To symbol hossy na giełdzie, hołd dla amerykańskiej gospodarki, która właśnie
pokonała kryzys. Mieszkańcy

Nowego Jorku pokochają symbol, stanie się atrakcją miasta, turyści będą go chcieli
poklepać na szczęście.

Pięć odlewów z tej samej formy może być uznanych za oryginał. Jeden z nich jest w
Polsce, anonimowy biznesmen zaproponował ustawienie go przed budynkiem Giełdy
Papierów Wartościowych w Warszawie.

Rzecznik Giełdy Maciej Wewiór przygotował prezentację o byku i poszedł do
sąsiadującej z giełdą parafii św. Aleksandra. Zdążył tylko powiedzieć dwa zdania. -
Ależ to jest cielec! - przerwał mu ksiądz prałat. Po czym zmobilizował wiernych. Rada
duszpasterska wydała stanowisko: "Powstanie wrażenie, że rzeźby są integralnie
złączone z budynkiem kościoła, co może budzić mylne przekonanie, iż są symbolem
biblijnego cielca spod góry Synaj, symbolu pogańskiego kultu".


Nowe przykazania dla polskich katolików

- Chcieliśmy, żeby byk stał blisko ministerstw gospodarki, skarbu, pracy, kancelarii
Sejmu i Senatu, a także samej giełdy i kościoła - kluczowych instytucji życia
społecznego. Żeby wszystkim przypominał: "Gospodarka, głupcze" - tłumaczy Wewiór. -
Może postawimy byka w innym miejscu. Ale trzeba się zastanowić, czy to nie za duże
ryzyko. Ta rzeźba jest warta miliony dolarów.

Z księdzem prałatem nie udało mi się skontaktować. Ale w rolę jego adwokata wcielił
się ks. prof. Andrzej Draguła z Uniwersytetu Szczecińskiego: - Byk może oznaczać
bożka mamony. Ale ja bym się na byka zgodził. I pokazywałbym parafianom - oto
symboliczny wyraz, jak giełda może stać się religią.

Nie będziesz żartować z papieża

Papież "puszcza bąki, zjada, przełyka, trawi". "To nie zabierają tego anioły?! Nie,
to jest zwykły facet" - żartuje na poważnie Abelard Giza w skeczu kabaretu Limo.

Za pokazanie tej scenki TVP zapłaciła w zeszłym roku 5 tysięcy złotych kary.

Teraz skecz zobaczyła w internecie Joanna Lelek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury
w Rabce-Zdroju. I uznała, że kabaret Limo w miejskim amfiteatrze nie wystąpi. - Są
wartości, z których nie należy się naśmiewać. Wylajkowanie Wielkiego Piątku,
wyśmiewanie się z papieża?! - wyjaśnia dyr. Lelek.

- To coraz gorętszy konflikt religijny - komentuje Szymon Jachimek z kabaretu Limo. -
Nie podoba mi się, kiedy ludzie przeszkadzają w wystawieniu "Golgoty Picnic" w
teatrze, ale nie podoba mi się też, kiedy Pussy Riot robią show w cerkwi. Dawniej
każdy miał swoje budynki: kościoły, teatry, burdele, Sejm i Senat. Dziś to zostało
zaburzone.

Nie podoba mi się, kiedy ludzie przeszkadzają w wystawieniu "Golgoty Picnic" w
teatrze, ale nie podoba mi się też, kiedy Pussy Riot robią show w cerkwi.

Jachimek niespodziewanie przechodzi na drugą stronę: - Dziś przyznanie się do wiary
bywa faux pas. Nieraz słyszałem w pubie wyśmiewanie się, jak ktoś mówił, że chodzi do
komunii. Nie podoba mi się też, kiedy warszawska młodzież wyśmiewa obrońców krzyża.

- A bąki papieża są śmieszne?

- Bąki nie. Ale śmieszne jest, że człowiek, który dowodzi Kościołem, ma status
półboga. Z żadną jego myślą nie wolno dyskutować, stoi na piedestale.

- Papież Franciszek trochę z niego zszedł.

- Można zapytać, dlaczego papież Polak tego nie zrobił. Papież Franciszek pewnie by
się z tego skeczu uśmiał. Ale po aferze w telewizji już tego nie gramy. Zresztą w
telewizji monolog był skrócony, wypadły np. kawałki o masturbacji.

Nie będziesz ćwiczyć jogi

"Demoniczny charakter, zagrożenie duchowe, diabelstwo" - tak pisze o jodze prawicowy
portal Fronda.pl. I wezwał wiernych do protestów, bo w Poznaniu przy wsparciu władz
miasta rozpoczęły się bezpłatne, otwarte zajęcia "Joga przy fontannie".

- Co jest złego w jodze? - pytam księdza Radosława Siwińskiego, egzorcystę z Domu
Miłosierdzia w Koszalinie.

- Kiedy wchodzimy w to świadomie, zło przychodzi do naszego życia. Jak dotykamy
rzeczy brzydkich - bagna, błota - to się ubrudzimy. Tak samo jak dotykamy nieczystej
duchowości. A joga to najpierw filozofia, a dopiero potem ćwiczenia.

- Ale przecież adepci nie oddają czci Krisznie!

- Ci, którzy uczą jogi, oddają się medytacji. Otwierają się na obcą duchowość, na
wielobóstwo, nieznane postaci i energie, co może być niebezpieczne. Osoby, które
głęboko w to weszły, mają poważne dręczenia diabelskie.

- Jak wyglądają takie dręczenia?

- Czują czyjąś obecność, nie mogą spać, są zalęknieni. W rzadkich przypadkach dzieją
się też rzeczy niewytłumaczalne. My, egzorcyści, wyrzucamy złe duchy. Każdy duch ma
swoją działkę, jedne są odpowiedzialne za uzdrawianie, inne za herezje, są też duchy
jogi. One otwierają człowieka na niebezpieczną, diabelską duchowość.

- Słyszałem kiedyś, że przy pozycjach odwróconych w jodze szatan może wejść w
człowieka przez odbyt.

- No nie, to już rzeczywiście śmieszne - zgadza się ksiądz.

Szef klubu Joga Poznań nie dziwi się obawom księdza. Do niego też zgłaszają się
nawiedzeni instruktorzy. Łatwo ich rozpoznać, bo np. chcą uczyć jogi za darmo albo
"wiedzą, jakie są inne światy": - Wariaci są wszędzie. I w kulturze indyjskiej, i w
chrześcijaństwie. U nas też można spotkać nawiedzonego księdza, który robi Kościół w
Kościele.

Joga w jego klubie ma służyć przede wszystkim rozładowaniu stresu: - Stres w ciele
wpływa na jakość życia. Ważna jest też strona psychologiczna, ale zalecamy, żeby tym
zajmowali się psychoterapeuci. To dla człowieka Zachodu najlepsze połączenie.

Apel Frondy przyniósł odwrotny efekt. Na zajęcia w Poznaniu przyszło 300 osób - 10
razy więcej niż poprzedniego lata. - Witałyśmy się "Cześć, satanistki" - opowiada
Joanna Majka, pracownica korporacji po trzydziestce. Na jogę zaczęła chodzić trzy
miesiące temu, po śmierci ojca. Bo ojciec umarł od nadmiaru stresu i wtedy Joanna
zauważyła, że ma zbyt stresującą pracę.

- Teraz radzę sobie ze stresem dużo lepiej. Jak wracam z zajęć, to nawet kot, który
dawniej nie chciał do mnie podejść, sam się łasi - opowiada. - Takie akcje, jak
Frondy, dziwią w czasach, gdy Kościół traci wiernych. Była przez to tylko większa
frekwencja, wiele osób przyszło pierwszy raz na jogę, nie wiedziały, że trzeba wziąć
matę, i ćwiczyły na trawniku. Może chciały po prostu przeciwstawić się temu, że
wszystko zamierzają nam oprotestować. Bo my nie chcemy krzyczeć i walczyć jak tamci,
możemy tylko przyjść na czytanie sztuki albo na jogę, by pokazać, że jest nas wielu.


Nie będziesz oglądał "Golgoty" w teatrze

Katarzyna Tórz z Malta Festival Poznań była pod wrażeniem, jak sacrum pomieszało się
z profanum. 26 czerwca siedziała w Nowym Teatrze na czytaniu sztuki "Golgota Picnic"
Rodriga Garcíi. Ze sceny płynęły dźwięki utworu Josepha Haydna "Siedem ostatnich słów
Chrystusa na krzyżu", a zza okna dobiegały krzyki, gwizdy, kocia muzyka. - My,
niedobrzy, bluźnierczy profani, siedzimy w skupieniu w świątyni teatru. A na zewnątrz
obrońcy sacrum zachowują się jak ostatni profani.

Historię spektaklu "Golgota Picnic" każdy zna. Zapowiedź jego wystawienia podczas
poznańskiego Malta Festival tak oburzyła wojujących katolików, że zagrozili, iż nie
dopuszczą do przedstawienia. Dyr. Michał Merczyński, obawiając się zamieszek i nie
czując wsparcia ze strony władz miasta, odwołał spektakl. Wtedy obrońcy wolności
słowa zainicjowali w teatrach całego kraju zbiorowe czytanie tekstu sztuki. Wszędzie
towarzyszyły im protesty, blokady, poszturchiwania, wyzwiska i kocia muzyka.
W przestrzeni publicznej od dawna dokonuje się krytyka religii. Teraz mamy też
reakcję na to.

- Bóg nie pozwoli z siebie szydzić. Jeśli my nie będziemy go bronić, to gdzie swoich
obrońców znajdzie? - tak w Białymstoku przemawiał do wojujących ks. Grzegorz Śniadoch
z Instytutu Dobrego Pasterza.

- W przestrzeni publicznej od dawna dokonuje się krytyka religii. Teraz mamy też
reakcję na to - uważa ks. prof. Andrzej Draguła. Obie strony odwołują się w bardzo
emocjonalny sposób do absolutyzowanych punktów odniesienia. Wierzący do wolności
sumienia i religii, a świat sztuki do wolności kreacji artystycznej. Zamiast
manifestowania obrazy uczuć religijnych przydałaby się merytoryczna krytyka.

- Nikt nikogo nie zmuszał przecież do kupna biletów i pójścia do teatru!

- Francuskie sądy - odpowiada ks. Draguła - w podobnych sprawach orzekały, że to, co
jest w sali teatru, istotnie nie podlega ograniczeniom. Ale to, co jest ogólnie
dostępne - plakaty, materiały prasowe - tak. A samo zestawienie słów "Golgota" i
"piknik" już jest obrazoburcze.

Jan Klata, dyrektor Starego Teatru w Krakowie, zdębiał, kiedy przed czytaniem i
pokazem wideo "Golgota Picnic" w swoim teatrze zobaczył plakaty "Kościół walczący!" i
"Grunwald 2014".

- To znaczy, że ja jestem po złej, germańskiej stronie, a oni jak Jagiełło odprawiają
mszę przed atakiem? - pyta dyr. Klata. I dodaje: - Nie czuję niechęci do tych ludzi.
To bardzo piękne i odważne, żeby wyjść na ulicę i się modlić. Mam za to pretensje do
tych, którzy tym ludziom wskazują wrogów. Znam wiele bardziej obrazoburczych sztuk.
Sam kilka lat temu wystawiałem "Jerry Springer - The Opera", gdzie jest np. barokowa
aria, w której Jezus i szatan na zmianę wyśpiewują dwa słowa - "fuck" i "you". Skąd
teraz taki atak? Jakby ktoś stwierdził, że trzeba "odzyskać" placówki kultury.

- W Białymstoku jeden z uczestników pikiety mówi: "Jakby ktoś zrobił taki spektakl
przeciwko Żydom albo muzułmanom, tobyście protestowali. Ale przeciw katolikom
wolno?". Może dlatego?

- A jaki jest sens protestować w Polsce przeciwko Żydom albo muzułmanom? Nie mamy w
Polsce problemu fanatyków islamskich, a izraelskie wojsko nie burzy nikomu domów.

- A jaki masz problem z katolikami?

- Szedłem raz w Paryżu z procesją Bożego Ciała - opowiada Klata. - Przemykaliśmy
bocznymi uliczkami z nędznymi proporcami, klimat katakumb. Kierowcy na nas trąbili z
pogardą. Tam było prawdziwe chrześcijaństwo. A nie, kiedy ludzie idą do teatru
poszturchiwani, wyzywani i uderzani różańcami przez tłum. Ja też mam różaniec, ale
nikogo nim nie okładam.

Nie pomyślisz aborcji

Podwarszawski powiat wołomiński bywa nazywany IV RP w miniaturze. To tutaj znalazł
zatrudnienie kwiat urzędników Kancelarii Prezydenta pracujących wcześniej dla Lecha
Kaczyńskiego. Tutaj wyrósł drugi co do wielkości SKOK. Tutaj starosta Piotr Uściński
organizował z Tomaszem Terlikowskim spotkania antygenderowe, radni miejscy chcieli
ustawić popiersie Lecha Kaczyńskiego przed urzędem, a radziecki czołg-pomnik z 1944
r. na granicy Wołomina i Kobyłki wywieźli do szkoły wojskowej. Tutaj w parku w
Ossowie, który ma upamiętniać Bitwę Warszawską, rosną już "dęby Kaczyńskiego".
Wołomiński radny PO Igor Sulich nazywa to betonem zaściankowym oraz lekkim talibanem.

Kiedy wybuchła sprawa prof. Bogdana Chazana, rada powiatu udzieliła profesorowi
wsparcia specjalną uchwałą. Oraz wydała drugą, która zobowiązuje wołomiński szpital
do kierowania się "bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego".

- To wynika z humanizmu i jest w pełni zgodne z konstytucją - tłumaczy starosta
Uściński.

- Ale narusza ustawę antyaborcyjną. Zgodnie z nią są przypadki, kiedy aborcja jest
dozwolona.

- Każdy przypadek jest inny - odpowiada starostwo - nie odbieramy lekarzom prawa do
ich analizowania. Chodzi tu o życie zarówno dziecka, jak i matki.

- Wymuszacie na lekarzach, żeby nie dokonywali aborcji.

- Niczego nie wymuszamy. Do maja mieliśmy na ginekologii przekroczony kontrakt z NFZ
o 34 proc., więc widać, że w ramach kontraktu nie możemy realizować wszystkich
zabiegów. Jeżeli lekarz będzie miał pacjentkę, która chce mieć aborcję, i pacjentkę
np. z torbielą, to będzie musiał dokonać wyboru zgodnie ze statutem szpitala.
Oczywiście pacjentka w ciąży np. z niepełnosprawnym dzieckiem zostanie objęta troską,
otrzyma formy wsparcia, jak np. leczenie dziecka w czasie ciąży.

- Czego by pan jeszcze chciał zakazać? Np. sprzedaży erotyki w wołomińskich kioskach?

- To nie należy do kompetencji powiatu. Ale powiem panu, że gdyby w Polsce miało
zostać uchwalone prawo, że sprzedawca musi oferować pornografię lub wskazać inny
kiosk, w którym można ją kupić, to byłbym przeciw. Nie można zmuszać ludzi, by
działali wbrew swoim przekonaniom. Farmaceuta nie powinien być zmuszony do sprzedaży
środków wczesnoporonnych, a pracownik sklepu wielkopowierzchniowego do pracy w
niedzielę - kończy starosta.

Ani o żadnej rzeczy, której nie ma w Piśmie

"Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy będzie dobrobyt -
najważniejsze, aby Polska była katolicka" - to najsłynniejszy cytat Henryka
Goryszewskiego, w latach 90. wicepremiera, dziś współwłaściciela dwóch kancelarii
adwokackich i doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego. Premier Goryszewski nie
znalazł teraz czasu, by się do tych słów odnieść.

Adwokatem premiera niech będzie ks. prof. Draguła: - Idziemy w kierunku właściwym dla
społeczeństwa liberalnego, w którym będą zabezpieczone prawa wszystkich, a nie tylko
niektórych. Np. klauzula sumienia okazała się niewystarczająca. Ale mamy XXI wiek,
może wystarczy umieścić na stronie ministerstwa listę lekarzy wykonujących zabieg
aborcji?

Prof. Wiktor Osiatyński, prawnik, bije na alarm: - To, co się dzieje, to prosta droga
do państwa wyznaniowego. Widać na różnych frontach ofensywę Kościoła wspieraną przez
środowiska prawicowe. To najpoważniejszy do tej pory kryzys wolności. Chcą stworzyć
państwo wyznaniowe metodą faktów dokonanych. A to, że byk, joga, spektakl albo tęcza
w przestrzeni publicznej ma naruszać czyjeś wartości, to czysta uzurpacja.

Zdaniem prof. Osiatyńskiego anachronizmem w polskim prawie jest "obraza uczuć
religijnych": - To znaczy, że ktoś narusza czyjeś wyobrażenie o tym, jak powinno być.
Jak np. powinien być przedstawiany Jezus, a jak papież. To nie ma sensu. Powinna w
prawie pozostać ochrona miejsc kultu i czci oraz zniesławienie. Nie chcę, żeby jacyś
nadwrażliwcy mówili mi, co mogę wyrażać. Jeśli nie postawimy tamy tej krzykliwej
mniejszości, to będzie ciężko. Ludziom się nie chce? W 2006 r., jak trzeba było
przerwać rządy PiS, to im się zachciało. Może teraz zachce im się wcześniej, zanim
dostaniemy w dupę."

http://polska.newsweek.pl/polska-panstwo-wyznaniowe-
kontrreformacja-2-1-newsweek-pl,artykuly,343552,1.ht
ml

...i tak dostaniecie ;P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2014-07-27 14:57:46

Temat: "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

I dlatego takich miejsce jest w geuntanamo , bo o co chodzi w tej historii:
O to że menadżerowie chcieli przed swoją placówką postawić rzeźbę niedźwiedzi, a nie
byka, ale czy byk czy...niedzwiedź to szczegół. Wojne z rzeźbą zrobił ksiądz że
rzeźby zwierząt...to pogaństwo i obraża katolików . Rzeźba miała stać nie w kościele,
ale na ulicy przy budynku gdzie menadżerowie pracują i nagle się okazuje, że rzeźby
na swoim podwórku nie wolno postawić bo obraża jakiegoś księdza i fanatyków ,
przypominam rzeźba zwierzęcia.






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2014-07-27 15:09:13

Temat: Re: "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."
Od: m...@g...com szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 27 lipca 2014 14:57:46 UTC+2 użytkownik glob napisał:
> I dlatego takich miejsce jest w geuntanamo , bo o co chodzi w tej historii:
>
Lepiej radykalissimo globalistus robic tak:
http://www.sfora.pl/swiat/Tak-osmieszaja-protestujac
ych-przeciwko-aborcji-Torpeduja-ich-akcje-a70350
;P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2014-07-27 17:12:49

Temat: Re: "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

m...@g...com wrote:

> Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika

> http://polska.newsweek.pl/polska-panstwo-wyznaniowe-
kontrreformacja-2-1-newsweek-pl,artykuly,343552,1.ht
ml

I to już się nazywa terroryzmn. Dopóki zawlcza się polityków strony
przeciwnej, to się nazywa partyzantka i nic nie mam po temu. Ale jak akty
agresji wymierzone są w cywili, jak robi PiS np. w bogu ducha winnych
rzeźbiarzy, giełdziarzy i joginów to jest już terror, ciekawe dlaczego
Newsweek nie nazywa tego po imieniu.

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2014-07-27 17:15:38

Temat: Re: "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

m...@g...com wrote:

> Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika

> http://polska.newsweek.pl/polska-panstwo-wyznaniowe-
kontrreformacja-2-1-newsweek-pl,artykuly,343552,1.ht
ml

I to już się nazywa terroryzn. Dopóki zwalcza się polityków strony
przeciwnej, to się nazywa partyzantka i nic nie mam po temu. Ale jak akty
agresji wymierzone są w cywili, jak robi PiS np. w bogu ducha winnych
rzeźbiarzy, giełdziarzy i joginów to jest już terror, ciekawe dlaczego
Newsweek nie nazywa tego po imieniu.

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2014-07-27 17:40:06

Temat: Re: "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."
Od: glob <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

"Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> Wrote in message:
> m...@g...com wrote:
>
>> Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika
>
>> http://polska.newsweek.pl/polska-panstwo-wyznaniowe-
kontrreformacja-2-1-newsweek-pl,artykuly,343552,1.ht
ml
>
> I to już się nazywa terroryzn. Dopóki zwalcza się polityków strony
> przeciwnej, to się nazywa partyzantka i nic nie mam po temu. Ale jak akty
> agresji wymierzone są w cywili, jak robi PiS np. w bogu ducha winnych
> rzeźbiarzy, giełdziarzy i joginów to jest już terror, ciekawe dlaczego
> Newsweek nie nazywa tego po imieniu.
>
> --
> 
> 
> 
>

Dlatego mówie Gentanomo przecież to identycznie się zachowuje jak
oszołomy z alkalidy.
Poza tym historia kontreformacja katolicka doprowadziła do upadku
polski w czasach baroku i zaborów.

--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2014-07-27 17:46:23

Temat: Re: "Kontrreformacja 2.1, czyli nowe przykazania katolika..."
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Przecież tych kretynów już papier toaletowy obraża...

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,15251745,Bara
nek_na_papierze_toaletowym_obraza_katolikow__.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

To nam gozi?
No i co ja zawsze mam racje.
Dobro, dużo dobra...
I jeszcze jedna bajka?
Bajka o Chazanie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »