| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-11 16:29:16
Temat: Lete indien.... Pierwszy jesienny postNo to mamy jesień, skoro już śliweczki wskakują do balonika wraz z pesteczkami . Bedą
dobrym lekarstwem, na zimową depresję - balonik nr. 1 ma 40 litrów (sliwki pestki), a
drugi ponad 10 - malinki - Ciekawe czy dożyją do Bożego narodzenia?
A nawet babie lato się pokazało w lesie i muchomorki się marynuje - a rano zimno jak
cholera!
za chwilę pewnie pojawią się jesienne posty depresyjne, uczniaki wrócą i bedą pytać,
i wszystko będzie jak dawniej. Może ktoś nowy wskoczy.
UUUUUUUUUUUwielbiam Polską, złotą jesień, uwielbiam łazić po parkach kopać kłęby
liści - tylko nie lubię tych cholernych mend [czyt. pająków] za meblami!
Ps. Za chwilę wykopki.
--
http://www.junselelaegercentrum.se/
http://www.katabyn.se/
http://www.djurpark.cit.se/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-15 19:09:04
Temat: Re: Lete indien.... Pierwszy jesienny post
Użytkownik "Kenton R." <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bh8g3c$n3c$1@atlantis.news.tpi.pl...
> No to mamy jesień, skoro już śliweczki wskakują do balonika wraz z
pesteczkami . Bedą
> dobrym lekarstwem, na zimową depresję
From: "Bozena" <b...@a...pl>
Masz lekarstwo na zimową depresję, a może też masz jakiś eliksir na
lenistwo
> szkolne maturzysty 2004?
Na prawdziwą nie, ale taką "nastrojową" - to herbatka z cytrynką, papućki,
dobra książka, dobrzy znajomi. Na lenistwo maturzysty - no cóż - chyba za
dobrze ma u mamusi, skoro brak mu motywacji - a może dać mu wycsk i nie
oszczędzać, niech zna swoje obowiązki np. dzisiaj ty ugotujesz obiad - nie
ugotuje, to nie będzie, nie posprząta, to będzie brudny chodził - mając
zapełniony czas ważnymi obowiązkami, z łatwością znajdzie czas na naukę - im
więcej czasu masz; tym mniej go masz!
Z obiadkami już próbowałam- załatwił nas po swojemu: 1-wsze danie zupka
chińska, 2-gie makaron z sosem po bolońsku.....wszystko z paczek i tak przez
3 dni. Sprząta migiem tez po swojemu- od czasu do czasu, ale wtedy wszystkie
roztocza drżą.
Jego czas pożera informatyka, elektronika ; pisze wtedy jakieś programiki,
wymyśla układy elektroniczne i je lutuje. Ostatnią pasją jest zakładanie
akwarium, w związku z tym przygotowanie sterowania czystością wody,
temperaturą i kto go tam wie czym jeszcze.
Problem w tym, że to co robi jest jego wewnętrzną potrzebą- nic na
zawołanie, i nie zawsze kończy rozpoczętą pracę. Często rozwiąże temat
teoretycznie i na tym poprzestaje. Zrobił np. kilka stronek www., ale gdy
trzeba było którąś zanieść do szkoły na ocenę- to już nie był tym
zainteresowany.
Matura tuż- j.polski itd. itd.- jak przesterować jego postępowanie? Może
wiecie?
Zmartwiona matka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |