Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "unicestwianie" uczucia

Grupy

Szukaj w grupach

 

"unicestwianie" uczucia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-11 15:38:46

Temat: "unicestwianie" uczucia
Od: "tpsa" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam maly problem. Otoz jakis czas temu staralem sie o wzgledy pewnej
dziewczyny, bla bla, ale nie wyszlo niestety (nieudolnosc, itp). To mialo
miejsce juz wiele miesiecy temu (styczen-marzec). Obecnie kiedy co iles dni
udaje mi sie stwierdzic ze jest ona mi zupelnie obojetna to wkrotce potem
jest cos w stylu reakcji łanuchowej w moim nieszczesnych mozgu i wracam do
stanu "ach, jaki ja biedny i zakochany". Jest to straszliwie meczace bo
wiaze sie to ze swego rodzaju depresja, rozdraznienie i ogolnie niezbyt
fajnie sie z tym czuje. Ma to chyba w sobie cos z uzaleznienia psychicznego.
Niewykluczone ze jest to swego rodzaju obsesja. W kazdym razie bardzo mi
zalezy na tym, zeby w jakikolwiek sposob to stlumic, wykorzenic, itp. Nie
raz wydawalo mi sie, ze udalo mi sie to w koncu zrobic, ale to cyklicznie
wraca. I w momencie gdy bylem calkowicie przekonany, ze jest ona mi zupelnie
obojetna, to po dostaniu od niej jednej glupiej wiadomosci na gg o zmianie
nr od nowa sie zaczelo:( To naprawde straszny ciezar, cos jakby przymus
dzwigania 40kg plecaka i jest to trudne do zniesienia. Juz mnie wcale nie
obchodzi czy jest wolna czy nie, ja chce sie po prostu uwolnic w jakikolwiek
sposob od myslenia od niej. Czy warto w tej sytuacji zaczac brac jakies leki
poprawiajace samopoczucie, chodzic do psychiatry czy cos? Czy tez znane sa
jakies sprytne "sztuczki psychologiczne" na to?
Jest to o tyle grozne ze nie widzialem jej ok. 2 miesiecy, a nie wiem co
bedzie sie dzialo gdy wroce do szkoly we wrzesniu (ostatni rok liceum),
kiedy ow "bodziec" bedzie dzialal prawie przez caly tydzien (co rowna sie
maksymalna depresja i bycie smutasem). Nie wspominajac juz o wspolnym
wyjezdzie naszych klas kiedy przez pare godzin dziennie bede skazany na
bycie w poblizu niej (to wystarczy zeby sie powaznie zdolowac). Takze
PROSZE, pomozcie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-11 16:37:32

Temat: Re: "unicestwianie" uczucia
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

tpsa
<c...@w...pl>
news:bh8dar$aa0$1@atlantis.news.tpi.pl:

> Mam maly problem. Otoz jakis czas temu staralem sie o wzgledy pewnej
> dziewczyny, bla bla, ale nie wyszlo niestety (nieudolnosc, itp). To mialo
> miejsce juz wiele miesiecy temu (styczen-marzec). Obecnie kiedy co iles
> dni udaje mi sie stwierdzic ze jest ona mi zupelnie obojetna to wkrotce
> potem jest cos w stylu reakcji łanuchowej w moim nieszczesnych mozgu i
> wracam do stanu "ach, jaki ja biedny i zakochany". Jest to straszliwie
> meczace bo wiaze sie to ze swego rodzaju depresja, rozdraznienie i
> ogolnie niezbyt fajnie sie z tym czuje. Ma to chyba w sobie cos z
> uzaleznienia psychicznego. Niewykluczone ze jest to swego rodzaju
> obsesja. W kazdym razie bardzo mi zalezy na tym, zeby w jakikolwiek
> sposob to stlumic, wykorzenic, itp.

Tak po prostu nie stłumisz, nie wykorzenisz. Nie łudź się.

Nie raz wydawalo mi sie, ze udalo mi
> sie to w koncu zrobic, ale to cyklicznie wraca. I w momencie gdy bylem
> calkowicie przekonany, ze jest ona mi zupelnie obojetna, to po dostaniu
> od niej jednej glupiej wiadomosci na gg o zmianie nr od nowa sie
> zaczelo:( To naprawde straszny ciezar, cos jakby przymus dzwigania 40kg
> plecaka i jest to trudne do zniesienia. Juz mnie wcale nie obchodzi czy
> jest wolna czy nie, ja chce sie po prostu uwolnic w jakikolwiek sposob od
> myslenia od niej. Czy warto w tej sytuacji zaczac brac jakies leki
> poprawiajace samopoczucie, chodzic do psychiatry czy cos? Czy tez znane
> sa jakies sprytne "sztuczki psychologiczne" na to?
> Jest to o tyle grozne ze nie widzialem jej ok. 2 miesiecy, a nie wiem co
> bedzie sie dzialo gdy wroce do szkoly we wrzesniu (ostatni rok liceum),
> kiedy ow "bodziec" bedzie dzialal prawie przez caly tydzien (co rowna sie
> maksymalna depresja i bycie smutasem). Nie wspominajac juz o wspolnym
> wyjezdzie naszych klas kiedy przez pare godzin dziennie bede skazany na
> bycie w poblizu niej (to wystarczy zeby sie powaznie zdolowac). Takze
> PROSZE, pomozcie.

Walcz, Forrest, walcz - nawet jeśli masz przegrać, to lepiej przegraj w
walce, wykorzystawszy wszystkie szanse - wtedy może stłumi się samo - aha,
no i najważniejsze - w walce można wygrać. Czasem niekoniecznie to, o co się
walczyło. Ale wygrać.

P.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-11 21:46:37

Temat: Re: "unicestwianie" uczucia
Od: "aramin" <a...@a...one.pl> szukaj wiadomości tego autora

tpsa rzecze, jako stoi niżej:
> Mam maly problem.
<zap>


Między ludzi marsz, rozejrzeć się po dziewczynach....
Może to nie będzie odkrywcze, ale metoda 'klina klinem' zdaje egzamin.
Tylko raczej nic na siłę, bo tę kolejną dziewczynę jeszcze skrzywdzisz,
raczej: daj sobie szansę na poznanie kogoś nowego, nowe wrażenia,
doznania...
A na chemii się nie znam. :o)

--
~~~~\__pa
aramin
Aż strach pomyśleć, więc nie myślę.
http://www.renderosity.com/gallery.ez?ByArtist=Yes&A
rtist=aramin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-12 14:43:36

Temat: Re: "unicestwianie" uczucia
Od: "Kate" <x...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mam maly problem. Otoz jakis czas temu staralem sie o wzgledy pewnej
> dziewczyny, bla bla, ale nie wyszlo niestety (nieudolnosc, itp). To mialo
> miejsce juz wiele miesiecy temu (styczen-marzec). Obecnie kiedy co iles
dni
> udaje mi sie stwierdzic ze jest ona mi zupelnie obojetna to wkrotce potem
> jest cos w stylu reakcji łanuchowej w moim nieszczesnych mozgu i wracam do
> stanu "ach, jaki ja biedny i zakochany". Jest to straszliwie meczace bo
> wiaze sie to ze swego rodzaju depresja, rozdraznienie i ogolnie niezbyt
> fajnie sie z tym czuje. Ma to chyba w sobie cos z uzaleznienia
psychicznego.
> Niewykluczone ze jest to swego rodzaju obsesja. W kazdym razie bardzo mi
> zalezy na tym, zeby w jakikolwiek sposob to stlumic, wykorzenic, itp. Nie
> raz wydawalo mi sie, ze udalo mi sie to w koncu zrobic, ale to cyklicznie
> wraca. I w momencie gdy bylem calkowicie przekonany, ze jest ona mi
zupelnie
> obojetna, to po dostaniu od niej jednej glupiej wiadomosci na gg o zmianie
> nr od nowa sie zaczelo:( To naprawde straszny ciezar, cos jakby przymus
> dzwigania 40kg plecaka i jest to trudne do zniesienia. Juz mnie wcale nie
> obchodzi czy jest wolna czy nie, ja chce sie po prostu uwolnic w
jakikolwiek
> sposob od myslenia od niej. Czy warto w tej sytuacji zaczac brac jakies
leki
> poprawiajace samopoczucie, chodzic do psychiatry czy cos? Czy tez znane sa
> jakies sprytne "sztuczki psychologiczne" na to?
> Jest to o tyle grozne ze nie widzialem jej ok. 2 miesiecy, a nie wiem co
> bedzie sie dzialo gdy wroce do szkoly we wrzesniu (ostatni rok liceum),
> kiedy ow "bodziec" bedzie dzialal prawie przez caly tydzien (co rowna sie
> maksymalna depresja i bycie smutasem). Nie wspominajac juz o wspolnym
> wyjezdzie naszych klas kiedy przez pare godzin dziennie bede skazany na
> bycie w poblizu niej (to wystarczy zeby sie powaznie zdolowac). Takze
> PROSZE, pomozcie.
>
>
Hej,

Chyba mam/mialam;)) podobny problem. Teraz wydaje mi sie, ze trzeba sobie
uswiadomic (a to niestety troche moze potrwac) czego sie naprawde chce!!

Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[ MAFIA ] - propozycja
Aspiracje
Wyobraznia
Zabawa w prostowanie
Rozmowa kwalifikacyjna a testy psychologiczne

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »