| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-24 08:37:44
Temat: Re: Liscie imbiruBarbara Czaplicka napisał(a):
> pszenicznego, niestety, nie kocham... ich samlczyk .. i owszem :-)))
Jak mozna nie kochac... w zeszlym roku wracalismy w 2 garbuski ze zlotu
w Poznaniu do Skarzyska przez Wroclaw... I akurat im pszenicznego
zabraklo ;)
> No cos Ty ;-)))!!!!!
> Ktos sobie kiedy w sposob chyba naprawde nieuprawniony wymyslil, ze ma byc jakowes
'wkupne'...
> Nic bardziej blednego - w moim - oczywiscie - przekonaniu...
> a jesli ktos czyta i sie po prostu uczy????
> czy musi sie wysilac na, bylo nie bylo, cudzy jednak [w takim przypadku,
oczywiscie] przepis???
> Zadne 'wkupne'.. Boszzzzeee.. jaki to przeokropny wyraz... :((((
> to troche tak jak oplata wstepnego do mafii albo cosik podobnego... brrrrrrrrrr
Ufff... lepiej mi :) Przepisy przeczytane tutaj uratowaly mnie od
smierci glodowej wielokrotnie (przez pierwszy rok poza domem zywilam
sie, na zmiane, ryzem z dzemem i dzemem z makaronem :))
I co sie chcialam odezwac to mnie to wkupne trzymalo za leb i wyrywalo
klawiature (bo nie wypada:))
> no wieeeesz... jak bardzo chcesz miec dostawe kawy w Lodzi.. to. moge pomyslec...
:-)
Dzieki przeogromne, ale to Lodz byla celem wyprawy :) W nieakademickie
miesiace siedze glownie w Skarzysku (a tu sie nic nie da kupic, nawet
kardamonu!!!) i jak mnie najdzie ochota na cos inszego to pozostaje
prawie czterogodzinna podroz pociagiem na zakupy :)
Pozdrawiam serdeznie.
--
KAYKA
Nie istnieje brak snu. gg: 2429068
Co najwyżej - niedostatek kawy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-24 09:55:56
Temat: Re: Liscie imbiru
Użytkownik "Kyllyan" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bfmmvf$svg$1@news.onet.pl...
> Od kilku lat próbuję z miernym powodzeniem. Nie przyświeca mi jednak
> cel kulinarny, a raczej chcę wychodować roślinę ozdobną. Widziałem
> kiedyś na fotografii pięknie kwitnące rośliny imbiru i stąd mi się to
> wzięło. Ale jak pisałem wyniki są kiepskie. Pewnie warunki mu nie
> odpowiadają. Roślina jest niewątpliwie tropikalna, ale czy rośnie w
> cieniu, czy w pełnym słońcu, czy lepiej by miała sucho czy wilgotno,
> tego nie wiem?
Jeśli można, to kilka uwag :-).
Z całą pewnością imbir ( Zingibier officinale)
jest roślina tropikalną ( Afryka, Indie, Jamajka, Chiny Południowe).
Latem może stać na balkonie czy tarasie w pełnym słońcu. Od
kwietnia do sierpnia należy nawozić co 2 tyg. i utrzymywać wilgotne
podłoże. Od września przestajemy całkowicie podlewać, aby w tych
warunkach kłącza dojrzały. Całą zimę trzymamy sucho i chłodno.
Dopiero wiosną jak roślina się obudzi, przesadzamy do gliniasto -
próchniczej gleby o odczynie obojętnym.
Dopiero takie traktowanie imbiru rokuje jakieś nadzieje na
kwitnienie, ale i tak jest ono raczej rzadkie w warunkach uprawy
kubłowej. Hodowcy zazwyczaj stosują tzw. hormon kwitnienia, aby
otrzymać kwiaty.
Póki co, mnie się nie udało i zagroziłam swojej roślinie, że ją
zjem :-).
Życzę sukcesów, Stokrotka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 10:14:41
Temat: Re: Liscie imbiru
>> Od kilku lat próbuję z miernym powodzeniem. Nie przyświeca mi jednak
>> cel kulinarny, a raczej chcę wychodować roślinę ozdobną. Widziałem
>> kiedyś na fotografii pięknie kwitnące rośliny imbiru i stąd mi się to
>> wzięło. Ale jak pisałem wyniki są kiepskie. Pewnie warunki mu nie
>> odpowiadają. Roślina jest niewątpliwie tropikalna, ale czy rośnie w
>> cieniu, czy w pełnym słońcu, czy lepiej by miała sucho czy wilgotno,
>> tego nie wiem?
>
>Jeśli można, to kilka uwag :-).
>Z całą pewnością imbir ( Zingibier officinale)
<ciach>
> Dopiero takie traktowanie imbiru rokuje jakieś nadzieje na
>kwitnienie, ale i tak jest ono raczej rzadkie w warunkach uprawy
>kubłowej. Hodowcy zazwyczaj stosują tzw. hormon kwitnienia, aby
>otrzymać kwiaty.
>
>Póki co, mnie się nie udało i zagroziłam swojej roślinie, że ją
>zjem :-).
>
>Życzę sukcesów, Stokrotka
>
dzieki, ten galgan dalej rosnie - wrecz z dnia na dzien cos
rosnie, tak jak pisalam, ziemia jest po poprzednim kwiatku,
cieplo ma (w kuchni srednia temperatura ok 25-27 syponi teraz),
podlewam jak mi sie przypomni, na razie nie bede gada straszyc ,
ze go zjem, bo i tak chodze jak piesek kolo jatki ;)))
Van Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 11:10:05
Temat: Re: Liscie imbiruFrom: "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk>
>>
>> Póki co, mnie sie nie udalo i zagrozilam swojej roslinie,
>> ze ja zjem :-).
>>
>> zycze sukcesów, Stokrotka
>>
>
> dzieki, ten galgan dalej rosnie - wrecz z dnia na dzien cos
> rosnie, tak jak pisalam, ziemia jest po poprzednim kwiatku,
> cieplo ma (w kuchni srednia temperatura ok 25-27 syponi teraz),
> podlewam jak mi sie przypomni, na razie nie bede gada straszyc ,
> ze go zjem, bo i tak chodze jak piesek kolo jatki ;)))
> Van Pierz
> K.T. - starannie opakowana
a co sie uchichralam, to moje ;-))))))))))))))
Juz Cie Pierzasty Aniele widze kraca wokol tej rosliny :-)
Pozdrowka
barbara
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.502 / Virus Database: 300 - Release Date: 2003.07.19
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 11:35:10
Temat: Re: Liscie imbiru> dzieki, ten galgan dalej rosnie - wrecz z dnia na dzien cos
> rosnie, tak jak pisalam, ziemia jest po poprzednim kwiatku,
> cieplo ma (w kuchni srednia temperatura ok 25-27 syponi teraz),
> podlewam jak mi sie przypomni,
a ten kawalek korzenia imbiru, ktory wlozylas do doniczki to jakiej byl
wielkosci ???
i czy moze byc obciety ???
bo zainspirowalas nnie krysiu i tez se postanowilem cos takiego wyhodowac :)))
wiku
--
http://www.breakbeat.pl/
MAY THE BREAKZ BE WITH YOU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 12:05:13
Temat: Re: Liscie imbiruOn Thu, 24 Jul 2003 13:35:10 +0200, wiku
<s...@r...pl> wrote:
>> dzieki, ten galgan dalej rosnie - wrecz z dnia na dzien cos
>> rosnie, tak jak pisalam, ziemia jest po poprzednim kwiatku,
>> cieplo ma (w kuchni srednia temperatura ok 25-27 syponi teraz),
>> podlewam jak mi sie przypomni,
>
>a ten kawalek korzenia imbiru, ktory wlozylas do doniczki to jakiej byl
>wielkosci ???
>i czy moze byc obciety ???
>bo zainspirowalas nnie krysiu i tez se postanowilem cos takiego wyhodowac :)))
>
>wiku
no wlasnie, to dziwne bylo , bo ja kupilam klacze wielkosci dloni
(w planach mialam zetrzec bardzo duzo tego imbiru do zageszczania
i zasmaczania sosu do klopsikow, ale zapomnialam), w drodze do
domu pare palcow od dloni sie oberwalo, jescze potem odcielam
kawalek...i tak po jakims tygodniu imbir sam zaczal wypuszczac
cos jak drzewa na wiosne - wypustki, ni to paczki ni to
cos...przedtem jak tak mialam to szybko wykorzysdtywalam imbir
(bo mi sie z czasonkeim, co zielone wypuszcza i sie wtedy robi
marniejszy), ale zainspirowana niedoczytaniem,, akurat wywalilam
jakas roslinke zdechneita i tak, na odczepnego , wsadzilam to
klacze do doniczki, ledwo co do ziemi - tak, ze wiekszosc
wuystawala...przez jakis czas - jak podlewalam, to paczki
wylazily, jak nie - marnialy, az sie zaparlam i porzadnie
podlewalam i cholernik ruszyl. teraz podlewam naprawde byle jak,
a rosnie, konce lisci mu nie zolkna, znaczy zadowlony.
jak na moje oko to wsadz jakis kawalek klacza i podlewaj sporo, a
nuz eksperyment wyjdzie.
pojde potem poruszam roslina czy ma korzenie jakies porzadne, mam
nadzieje, ze nie wyrwe ;)))
Van Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 13:04:53
Temat: Re: Liscie imbiru
Użytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisał w
wiadomości news:phivhvkfvvtilrifs7urqbmbjp9kfdedor@4ax.com...
(.. ) i tak, na odczepnego , wsadzilam to
> klacze do doniczki, ledwo co do ziemi - tak, ze wiekszosc
> wuystawala...przez jakis czas - jak podlewalam, to paczki
> wylazily, jak nie - marnialy, az sie zaparlam i porzadnie
> podlewalam i cholernik ruszyl. teraz podlewam naprawde byle jak,
> a rosnie, konce lisci mu nie zolkna, znaczy zadowlony.
>
>
> jak na moje oko to wsadz jakis kawalek klacza i podlewaj sporo, a
> nuz eksperyment wyjdzie.
:-)) Najlepiej posadzić taki kawałek kłącza z 'oczkiem' (oczko u
góry) do płaskiej misy i nakryć 2 cm warstwą ziemi. Póki nie
pokażą się liści należy często zraszać powierzchnię gleby. Nadmiar
wody w tym wstępnym okresie powoduje gnicie kłącza.
>
> pojde potem poruszam roslina czy ma korzenie jakies porzadne, mam
> nadzieje, ze nie wyrwe ;)))
Tylko nie zacznij jeść :-))
Z pozdrowieniami, Stokrotka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 13:23:40
Temat: Re: Liscie imbiru>
> > klacze do doniczki, ledwo co do ziemi - tak, ze wiekszosc
> > wuystawala
> >
> :-)) Najlepiej posadzić taki kawałek kłącza z 'oczkiem' (oczko u
> góry) do płaskiej misy i nakryć 2 cm warstwą ziemi.
mam sprzeczne informacje, to w koncu przysypac to klacze ziemia, czy ma
wystawac ???
wiku
--
http://www.breakbeat.pl/
MAY THE BREAKZ BE WITH YOU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 13:34:46
Temat: Re: Liscie imbiruOn Thu, 24 Jul 2003 15:23:40 +0200, wiku
<s...@r...pl> wrote:
>>
>> > klacze do doniczki, ledwo co do ziemi - tak, ze wiekszosc
>> > wuystawala
>> >
>> :-)) Najlepiej posadzi? taki kawa?ek k??cza z 'oczkiem' (oczko u
>> góry) do p?askiej misy i nakry? 2 cm warstw? ziemi.
>
>mam sprzeczne informacje, to w koncu przysypac to klacze ziemia, czy ma
>wystawac ???
>wiku
ja nie sprzeczna, ja nie przysypalam na amen, tylko byle jak
wsadzilam do ziemi i wystawaly te paczki i pol klacza ;)
van pe
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-24 14:05:59
Temat: Re: Liscie imbiru
Użytkownik "wiku" <s...@r...pl> napisał w wiadomości
news:3F1FDDDB.8D7279BA@rzeczpospolita.pl...
> mam sprzeczne informacje, to w koncu przysypac to klacze ziemia, czy ma
> wystawac ???
> wiku
Zrobisz jak zechcesz. Uważam jednak, że całkowicie odkryte pączki
są bardziej narażone na nadmierne przesuszanie.
Z pozdrowieniami, Stokrotka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |