« poprzedni wątek | następny wątek » |
191. Data: 2011-03-28 14:07:04
Temat: Re: List z Polski.Dnia Mon, 28 Mar 2011 15:36:05 +0200, zażółcony napisał(a):
> Ok. Można więc powiedzieć tak: zarówno Ty jak i Ikselka jesteście
> reprezentantami poglądów drobnych polskich handlarzy.
Tylko nie handlarzy. Wytwórców. Nie tylko drobnych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
192. Data: 2011-03-28 14:23:32
Temat: Re: List z Polski.W dniu 2011-03-28 13:59, Chiron pisze:
>
> Z dużą niecierpliwością czekam na odpowiedź Ewy. Powaga. Ja zupełnie
> inaczej odebrałem jej post.
Jeżeli chodzi o ronda, to zgadzam się z Redim. Powiem dodatkowo, że ja
wolę skrzyżowania z rondami, bo uważam, że to dużo lepsze rozwiązanie od
świateł. I jeszcze raz podkreślę - dobrze zaprojektowane rondo, a nie
rondo pro forma, na którym się porządnego kółka nawet osobówką nie da
zatoczyć.
I jeszcze jedno - takiego nagromadzenia rond, jakie widziałam w pewnej
części Włoch, to nigdzie indziej nie spotkałam - a był to region bardzo
turystyczny, z ogromnym ruchem, ale m.in. dzięki rondom właśnie ruch
odbywał się płynnie.
A co do wiedzy i rozumienia mechanizmów (bo myślę, że na to czekasz) -
kiedy człowiek jest zacietrzewiony i zbyt emocjonalnie podchodzi do
pewnych spraw, to w każdej informacji znajduje potwierdzenie swoich
"racji", często zupełnie nie zauważając innych argumentów albo
zauważając je tylko częściowo. Wtedy żadna wiedza mu niestety nie
pomoże. Podstawą jest chłodne podejście. A po niemal każdym przez Ciebie
prezentowanym stanowisku widać, że aż kipisz emocjami (zwłaszcza tymi
negatywnymi) względem niektórych zagadnień - choćby sprawa zmiany czasu
i Twojego słabego samopoczucia z tego powodu utrzymującego się
tygodniami. BTW Jak dzisiaj sobie radzisz? ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
193. Data: 2011-03-28 15:15:21
Temat: Re: List z Polski.W dniu 2011-03-28 09:41, Stalker pisze:
>
> Argumentacja w całym wątku to jest w ogóle jeden wielki groch z
> kapustą.
>
> 1. Sprawa hipermarketów ma niewiele wspólnego z Unią. (to chyba
> klasyczny problem współwystępowania, a nie przyczynowości). Sam Chiron
> pisze, że hipermarkety powstawały dużo wcześniej niż nastała Unia.
Też to zauważyłam, ale zaczęło się od kieleckiego prezydenta, który
sprzedaje grunty supermarketom i dlatego nie musi korzystać z unijnych
dotacji. No i tak poleciało dalej. ;)
> 3. Chiron razem z Ikselką dokonują nieuprawnionej IMO generalizacji
> operując pojęciami Niemcy, Polacy, "nasze", "ich", zapominając, że w
> przypadku kapitalizmu nie ma czegoś takiego jak "nasze". Sieć handlowa
> ma właściciela i nie są to wszyscy Niemcy, czy wszyscy Polacy :-)
> Ciekaw jestem czy "nasza polska" byłaby np. siec handlowa założona
> przez Michnika do spółki z Komorowskim :-)
Tym bardziej, że w ogóle trudno sobie wyobrazić, jak niby miałaby
wyglądać nasza rodzima gospodarka w oderwaniu od firm europejskich.
Zwłaszcza mając na uwadze branże techniczne.
> 4. Nieprawdą jest jakoby "naszość" kapitału miała zapewniać miejsca
> pracy, cywilizować stosunki między dostawcami i odbiorcami itp.
O ile dobrze pamiętam, to był jeden z powodów (przynajmniej tych
oficjalnych) ulg dla wchodzących hipermarketów swego czasu - bo one
tworzyły wiele miejsc pracy, których nie potrafiliśmy wtedy stworzyć
sobie sami. Dopiero wejście obcego kapitały ożywiło pewne procesy.
> Stalker, a najbardziej to mi sie podoba to myślenie typu "urban
> legends" :-) Niemcy to, Niemcy tamto, a wszystko gdzieś zasłyszane, w
> praktyce nie sprawdzone...
Może nie mają regulacji prawnych (nie wiem), ale chyba nie zaprzeczysz
chociażby temu, że Niemcy są przywiązani do własnych produktów?
(zaobserwowane na podstawie bezpośrednich relacji ;) )
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
194. Data: 2011-03-28 15:25:06
Temat: Re: List z Polski.W dniu 2011-03-28 12:59, Ikselka pisze:
>
> Wobec tego kto jest obiektywny? Do kogo byś się udała po wiarygodne
> informacje, skoro nawet sobie i swoim kontaktom nie ufasz? - powiedz, moze
> i ja skorzystam...
Biorę poprawkę zawsze na każdą opinię i słucham wszystkich. Serio - nie
ma dla mnie jednej i zawsze nieomylnej wyroczni, której ufałabym w 100%. :)
Chociaż może lepiej, żeby była takowa, byłoby na pewno łatwiej - trzymać
się zawsze jednej racji.
A najmniej ufam tym, którzy najbardziej są do swoich racji przekonani.
Prawda nigdy nie jest prosta i jednoznaczna, a z każdej
strony/perspektywy każdy temat wygląda trochę inaczej, trzeba wypośrodkować.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
195. Data: 2011-03-28 17:33:30
Temat: Re: List z Polski.Dnia Mon, 28 Mar 2011 17:25:06 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-03-28 12:59, Ikselka pisze:
>>
>> Wobec tego kto jest obiektywny? Do kogo byś się udała po wiarygodne
>> informacje, skoro nawet sobie i swoim kontaktom nie ufasz? - powiedz, moze
>> i ja skorzystam...
>
> Biorę poprawkę zawsze na każdą opinię i słucham wszystkich. Serio - nie
> ma dla mnie jednej i zawsze nieomylnej wyroczni, której ufałabym w 100%. :)
To tak, jakbyś pisała "Lubię wszystkich i wszyscy lubią mnie".
Brr...
Ja jednak okreslam sobie target jakiś. Nie uwazam, że wszyscy sa godni
uwagi jako opiniodawcy. Wybieram. A jesli już kogoś wybiorę, intensywnie go
weryfikuję. Kiedy już się przekonam do niego (duuużo trzeba do tego),
polegam na jego opinii bezgranicznie.
>
> Chociaż może lepiej, żeby była takowa, byłoby na pewno łatwiej - trzymać
> się zawsze jednej racji.
>
> A najmniej ufam tym, którzy najbardziej są do swoich racji przekonani.
> Prawda nigdy nie jest prosta i jednoznaczna, a z każdej
> strony/perspektywy każdy temat wygląda trochę inaczej, trzeba wypośrodkować.
>
Czyli jednak najbardziej ufasz swojej opinii. Na podstawie czego mniej, a
na podstawie czego bardziej ją sobie kształtujesz, to... też Twój
subiektywny wybór 333333-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
196. Data: 2011-03-28 17:48:38
Temat: Re: List z Polski.W dniu 2011-03-28 19:33, Ikselka pisze:
>
> To tak, jakbyś pisała "Lubię wszystkich i wszyscy lubią mnie".
> Brr...
Bzdura. To właśnie nie ma związku z lubieniem. Po tym skojarzeniu
pokazujesz, jak bardzo kierujesz się prywatą (prywatnym dobrem) w
doborze informacji i tworzeniu "racji".
>
> Czyli jednak najbardziej ufasz swojej opinii. Na podstawie czego mniej, a
> na podstawie czego bardziej ją sobie kształtujesz, to... też Twój
> subiektywny wybór 333333-)
No tak, ostatecznie to mój subiektywny wybór, zgoda.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
197. Data: 2011-03-28 17:55:34
Temat: Re: List z Polski.Dnia Mon, 28 Mar 2011 19:48:38 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-03-28 19:33, Ikselka pisze:
>>
>> To tak, jakbyś pisała "Lubię wszystkich i wszyscy lubią mnie".
>> Brr...
>
> Bzdura. To właśnie nie ma związku z lubieniem.
Z "lubieniem" nie, ale z "wszystkich". To nieprawdopodobne, żeby słuchać
wszystkich opinii i równo je brać pod uwagę.
> Po tym skojarzeniu
To tylko Twoje, błędne skojarzenie - kojarz z "wszystkich".
> pokazujesz, jak bardzo kierujesz się prywatą (prywatnym dobrem) w
> doborze informacji i tworzeniu "racji".
Bez sensu w zw. z powyższym błędnym skupieniem się na "lubieniu", zamiast
na "wszystkich". Pod "lubienie" podstaw sobie "zainteresowanie",
"sympatyzowanie", "rejestrowanie" itp, "lubienie" to był tylko (jeden z
wielu możliwych) przylepek do "wszystkich" i na tych "wszystkich" się skup.
>> Czyli jednak najbardziej ufasz swojej opinii. Na podstawie czego mniej, a
>> na podstawie czego bardziej ją sobie kształtujesz, to... też Twój
>> subiektywny wybór 333333-)
>
> No tak, ostatecznie to mój subiektywny wybór, zgoda.
No, to co się czepiasz mojej "prywaty"?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
198. Data: 2011-03-28 18:21:03
Temat: Re: List z Polski.W dniu 2011-03-28 19:55, Ikselka pisze:
>
> Z "lubieniem" nie, ale z "wszystkich". To nieprawdopodobne, żeby słuchać
> wszystkich opinii i równo je brać pod uwagę.
Wszystkich w sensie - każdego punktu widzenia i każdej daję jakąś
szansę. Tak myślę. Wiadomo, że nie sposób słuchać dosłownie wszystkich.
>
> No, to co się czepiasz mojej "prywaty"?
O trochę co innego mi chodziło. Tzn. staram się przy formułowaniu sobie
opinii brać poprawkę na to, że coś, co jest może i dobre dla mnie (albo
kogoś mi bliskiego), niekoniecznie musi być dobre dla innych. Chodzi mi
o takie podejście, żeby cały czas pamiętać, że punkt widzenia zależy też
od punktu siedzenia i to błędne spojrzenie może też MNIE dotyczyć.
Oczywiście nie zawsze się to udaje, ale przynajmniej się staram.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
199. Data: 2011-03-28 18:39:50
Temat: Re: List z Polski.Dnia Mon, 28 Mar 2011 20:21:03 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-03-28 19:55, Ikselka pisze:
>>
>> Z "lubieniem" nie, ale z "wszystkich". To nieprawdopodobne, żeby słuchać
>> wszystkich opinii i równo je brać pod uwagę.
>
> Wszystkich w sensie - każdego punktu widzenia i każdej daję jakąś
> szansę. Tak myślę. Wiadomo, że nie sposób słuchać dosłownie wszystkich.
>
>>
>> No, to co się czepiasz mojej "prywaty"?
>
> O trochę co innego mi chodziło. Tzn. staram się przy formułowaniu sobie
> opinii brać poprawkę na to, że coś, co jest może i dobre dla mnie (albo
> kogoś mi bliskiego), niekoniecznie musi być dobre dla innych. Chodzi mi
> o takie podejście, żeby cały czas pamiętać, że punkt widzenia zależy też
> od punktu siedzenia i to błędne spojrzenie może też MNIE dotyczyć.
Dlaczego uważasz, że spojrzenie indywidualne i pod własnym (albo bliskich)
kątem ma być tym gorszym, w sensie "mniej wiążącym"? "wstydliwym"? - jakaś
nieszczerość albo kokieteria mi tu brzmi, albo co... Ja uważam, że wręcz
należy się kierować w swoich poglądach (więc i opiniach) dobrem swoim i
bliskich i polegać na tym, że wiele osób ma podobne, z racji wspólnoty
interesu społecznego, obywatelskiego, rodzinnego, środowiskowego itp. Wtedy
dopiero wypadkowa=suma tych tendencji pozwala obierać sensowne kierunki
działania jednostkowo i zbiorowo.
> Oczywiście nie zawsze się to udaje, ale przynajmniej się staram.
Jak każdy normalny człowiek. W tym i ja. Ale nie do przesady może, co?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
200. Data: 2011-03-28 20:22:44
Temat: Re: List z Polski.W dniu 2011-03-28 20:39, Ikselka pisze:
>
> Dlaczego uważasz, że spojrzenie indywidualne i pod własnym (albo bliskich)
> kątem ma być tym gorszym, w sensie "mniej wiążącym"? "wstydliwym"?
Nie, ale jest bardzo subiektywne i często nie może być miarodajne dla
wszystkich.
> - jakaś
> nieszczerość albo kokieteria mi tu brzmi, albo co... Ja uważam, że wręcz
> należy się kierować w swoich poglądach (więc i opiniach) dobrem swoim i
> bliskich
Tak, zauważyłam to u Ciebie. To cenna cecha oczywiście, ale do pewnych
granic. Więc trzeba je mieć.
> Jak każdy normalny człowiek. W tym i ja. Ale nie do przesady może, co?
Myślisz, że przesadzam? Chyba nie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |