Strona główna Grupy pl.sci.psychologia List z Polski.

Grupy

Szukaj w grupach

 

List z Polski.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 224


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2011-03-28 21:01:34

Temat: Re: List z Polski.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 28 Mar 2011 22:22:44 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2011-03-28 20:39, Ikselka pisze:
>>
>> Dlaczego uważasz, że spojrzenie indywidualne i pod własnym (albo bliskich)
>> kątem ma być tym gorszym, w sensie "mniej wiążącym"? "wstydliwym"?
>
> Nie, ale jest bardzo subiektywne i często nie może być miarodajne dla
> wszystkich.

Bo nie ma być dla wszystkich.
Ma być dla zainteresowanego.
Podobnie jak pójście do wyborów.
Nie powiesz chyba, ze wybierając danego kandydata kierujesz się tylko i
wyłacznie dobrem ogólnospołecznym, a nie swoimi preferencjami i interesami?
- nie masz mocy oceniać, co będzie najlepsze dla społeczeństwa, Twoim
obowiązkiem jest kierować się własnym-rodziny-lokalnym interesem, a co da
wypadkowa, to już inna sprawa.

>
>> - jakaś
>> nieszczerość albo kokieteria mi tu brzmi, albo co... Ja uważam, że wręcz
>> należy się kierować w swoich poglądach (więc i opiniach) dobrem swoim i
>> bliskich
>
> Tak, zauważyłam to u Ciebie. To cenna cecha oczywiście, ale do pewnych
> granic. Więc trzeba je mieć.

Uważam, że mam. Vide powyższy mój wywód.

>
>> Jak każdy normalny człowiek. W tym i ja. Ale nie do przesady może, co?
>
> Myślisz, że przesadzam? Chyba nie.
>

Nie wiem. Ale wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się skutkami Twoich
wyborów dla innych ludzi. Przecież w końcu gra nie idzie o życie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2011-03-29 05:31:27

Temat: Re: List z Polski.
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:imq5l5$54c$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-03-28 13:59, Chiron pisze:
>>
>> Z dużą niecierpliwością czekam na odpowiedź Ewy. Powaga. Ja zupełnie
>> inaczej odebrałem jej post.
>
> Jeżeli chodzi o ronda, to zgadzam się z Redim. Powiem dodatkowo, że ja
> wolę skrzyżowania z rondami, bo uważam, że to dużo lepsze rozwiązanie od
> świateł. I jeszcze raz podkreślę - dobrze zaprojektowane rondo, a nie
> rondo pro forma, na którym się porządnego kółka nawet osobówką nie da
> zatoczyć.

Etam, to tylko schironfrenik i pewnie te ronda wzial na cel by miec
antyunijnego chochola. Kazdy wie, za sa lepsze od zwyklych skrzyzowan.

Cos takiego by chyba chirona zabilo:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Magiczne_rondo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2011-03-29 06:35:49

Temat: Re: List z Polski.
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-28 12:25, zażółcony pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:imnkqq$pr3$2@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-03-27 13:21, Chiron pisze:
>>>
>>> Stalker- podałem konkretne argumenty. OK- trudno mi było w rozmowie z
>>> Ewą- IMO nie ma takiej wiedzy historycznej czy politycznej jak Ty
>>
>> Chironie, ja mam wrażenie, że ta Twoja wiedza bardziej Ci szkodzi niż
>> pomaga w rozumieniu niektórych mechanizmów.
>
> Powiedziałbym wiecej: takie są skutki przyjmowania wiedzy
> w sposób nieusystematyzowany.
> Od tego właśnie m.in. są studia, żeby wiedza, którą można zdobyć i
> innymi drogami
> - była umieszczona w szerszym kontekście: kto, kiedy, po co. Wiedza o
> alternatywach,
> pułapkach, w które wpadnieto, KOMPROMISACH, których
> dokonano i z jakich przyczyn.
>
> Kompromisy podkreślilem, bo mam takie wrażenie, te brak wiedzy o
> kompromistach i
> ich przyczynach jest jedną z większych bolączek Chirona, ciągle się o to
> potyka.
>
> Schodząc na konkret rond: być może rzeczywiście jakiś idiota/cwaniaczek
> zbudował rondo tylko po to, żeby spowolnić ruch/załatwić kontrakt dla firmy
> budowlanej, ale generalnie zasady są inne:
> - do spowalniania rychu buduje się dużo mniej kosztowne szykany
> - ronda buduje się przede wszystkim po to, by ułatwić kierowcom samodzielne
> (bez odgórnej regulacji świetlnej czy ustalenia drogi nadrzędnej i
> podrzędnej)
> rozwiązywanie konfilktów na obciążonych węzłach. Jest to dość typowy
> problem,
> który w informatyce nazywa się 'zagładzaniem procesów', czyli
> wjeżdżajacy na rondo
> z prawej/głównej jako uprzywilejowani całkowicie zawłaszczają
> skrzyżowanie dla
> siebie, nie dopuszczajac do niego tych wjeżdżajacych 'od lewej'/z
> podporządkowanej.
> Wprowadzenie ronda, na którym obowiązuje zasada pierwszeństwa dla
> zjeżdżajacych
> powoduje, że wyrównują się szanse wjazdu na rondo z różnych stron. Jakie
> z tego
> są korzyści to można zaobserwować np. na zjeżdzie na Hel, czy w wielu
> innych miejscach,
> gdzie np. okresowo włacza się bardzo duży ruch turystyczny.
> Oczywiście kierowca jak musi stać, to i tak klnie ... Ale lepsze to, niz
> nic.

Z rondami to wyglada tak, ze dobor rodzaju skrzyzowania zalezy od
natezenia ruchu na najbardziej obciazonym wlocie, ktory determinuje
przepustowosc calego skrzyzowania.
I w zaleznosci od natezenia tak sie dobiera skrzyzowanie, aby
przepustowosc byla optymalna.
Przy malym ruchu nie ma sensu budowac ronda, poniewaz jest to
ekonomicznie nie uzasadnione, natomiast przy znacznie wiekszym wprowadza
sie sygnalizacje lub buduje wezel, poniewaz rondo sie zatyka.
Przynajmniej tak powinno byc, choc przy dotacjach z UE wielokrotnie,
jesli nie w przewadze spotkalem sie z takim podejsciem, ze dobra -
budujemy most bo UE daje kase, a potem bedziemy sie martwic skad
wezmiemy rzeke.
I daleko nam jeszcze do UE w zakresie inzynierii komunikacyjnej.
Przykladowo w UK, gdzie bralem kiedys udzial w projektowaniu wyglada to
tak, ze przez rondo jest poprowadzona specjalna krzywa i projektant ma
obowiazek dostosowac do niej geometrie ronda, poniewaz jak wynika z
wieloletnich badan i analiz UK, ta krzywa gwarantuje najmniejsza
wypadkowosc na rondzie.
I uzgodnienie projektu w ich urzedzie wyglada tak, ze projektant
przychodzi z wydrukiem ronda do urzednika, a ten wyciaga z szuflady taki
gumowy krzywik wyprofilowany wlasnie zgodnie z ta krzywa.
Jak krzywa miesci sie w rondzie, to projekt jest uzgodniony.
U nas sa co prawda wytyczne do projektowania rond, ale sa one przyjete
raczej na palke, a na audytach BRD dodatkowo geometria jest skazona
uznaniowymi uwagami ludzi, ktorzy nigdy w zyciu nic nie zaprojektowali.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2011-03-29 09:23:21

Temat: Re: List z Polski.
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-28 23:01, Ikselka pisze:
> Podobnie jak pójście do wyborów.
> Nie powiesz chyba, ze wybierając danego kandydata kierujesz się tylko i
> wyłacznie dobrem ogólnospołecznym, a nie swoimi preferencjami i interesami?

Hm... Chyba wydaje mi się, że to jest w dalszej lub bliższej
konsekwencji tożsame. Przynajmniej taką mam nadzieję.

>> granic. Więc trzeba je mieć.
> Uważam, że mam. Vide powyższy mój wywód.

Z tym granicami to o coś innego mi chodziło. Widzę, że zaczynamy już
zupełnie odpływać.

>
> Nie wiem. Ale wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się skutkami Twoich
> wyborów dla innych ludzi. Przecież w końcu gra nie idzie o życie.

Ale wybory TY tutaj ściągnęłaś. :) Pisałyśmy o sposobie postrzegania
rzeczywistości.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2011-03-29 11:19:09

Temat: Re: List z Polski.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 29 Mar 2011 11:23:21 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2011-03-28 23:01, Ikselka pisze:
>> Podobnie jak pójście do wyborów.
>> Nie powiesz chyba, ze wybierając danego kandydata kierujesz się tylko i
>> wyłacznie dobrem ogólnospołecznym, a nie swoimi preferencjami i interesami?
>
> Hm... Chyba wydaje mi się, że to jest w dalszej lub bliższej
> konsekwencji tożsame. Przynajmniej taką mam nadzieję.
>
>>> granic. Więc trzeba je mieć.
>> Uważam, że mam. Vide powyższy mój wywód.
>
> Z tym granicami to o coś innego mi chodziło. Widzę, że zaczynamy już
> zupełnie odpływać.
>
>>
>> Nie wiem. Ale wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się skutkami Twoich
>> wyborów dla innych ludzi. Przecież w końcu gra nie idzie o życie.
>
> Ale wybory TY tutaj ściągnęłaś. :) Pisałyśmy o sposobie postrzegania
> rzeczywistości.
>

"Wybory" to najlepszy przykład odzwierciedlenia postrzegania rzeczywistości
w reakcjach na nią.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2011-03-29 14:22:01

Temat: Re: List z Polski.
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-29 13:19, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 29 Mar 2011 11:23:21 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-03-28 23:01, Ikselka pisze:
>>> Podobnie jak pójście do wyborów.
>>> Nie powiesz chyba, ze wybierając danego kandydata kierujesz się tylko i
>>> wyłacznie dobrem ogólnospołecznym, a nie swoimi preferencjami i interesami?
>> Hm... Chyba wydaje mi się, że to jest w dalszej lub bliższej
>> konsekwencji tożsame. Przynajmniej taką mam nadzieję.
>>
>>>> granic. Więc trzeba je mieć.
>>> Uważam, że mam. Vide powyższy mój wywód.
>> Z tym granicami to o coś innego mi chodziło. Widzę, że zaczynamy już
>> zupełnie odpływać.
>>
>>> Nie wiem. Ale wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się skutkami Twoich
>>> wyborów dla innych ludzi. Przecież w końcu gra nie idzie o życie.
>> Ale wybory TY tutaj ściągnęłaś. :) Pisałyśmy o sposobie postrzegania
>> rzeczywistości.
>>
> "Wybory" to najlepszy przykład odzwierciedlenia postrzegania rzeczywistości
> w reakcjach na nią.

Hm, to nie jest do końca takie proste. Zależy, jakie wybory masz na
myśli - osobiste, czy o szerszym zasięgu np. parlamentarne?

W wyborach osobistych kierujesz się tym, co będzie dobre bezpośrednio
dla Ciebie, więc tylko siebie i bliskich bierzesz pod uwagę, ale to
niekoniecznie byłby dobry wybór dla innych a nawet zły (np. partner,
zawód, sposób życia, miejsce zamieszkania itp.) - i tutaj właściwie
najistotniejsza jest samowiedza, czyli wiedza o sobie samym.

W wyborach o szerszym zasięgu trzeba się kierować nie tylko swoim, ale
też dobrem innych, czasem nawet bezpośrednio kosztem własnego dobra,
żeby w konsekwencji doświadczyć korzyści pośrednio* - i tutaj potrzebne
jest postrzeganie z różnych perspektyw.

I o świadomość tych granic mi chodziło.
Myślałam, że to oczywiste, ale to chyba wersja utopijna. ;)

*np. żyjąc w zadowolonym i rozwijającym się społeczeństwie

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2011-03-29 14:37:07

Temat: Re: List z Polski.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 29 Mar 2011 16:22:01 +0200, medea napisał(a):

> W dniu 2011-03-29 13:19, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 29 Mar 2011 11:23:21 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-03-28 23:01, Ikselka pisze:
>>>> Podobnie jak pójście do wyborów.
>>>> Nie powiesz chyba, ze wybierając danego kandydata kierujesz się tylko i
>>>> wyłacznie dobrem ogólnospołecznym, a nie swoimi preferencjami i interesami?
>>> Hm... Chyba wydaje mi się, że to jest w dalszej lub bliższej
>>> konsekwencji tożsame. Przynajmniej taką mam nadzieję.
>>>
>>>>> granic. Więc trzeba je mieć.
>>>> Uważam, że mam. Vide powyższy mój wywód.
>>> Z tym granicami to o coś innego mi chodziło. Widzę, że zaczynamy już
>>> zupełnie odpływać.
>>>
>>>> Nie wiem. Ale wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się skutkami Twoich
>>>> wyborów dla innych ludzi. Przecież w końcu gra nie idzie o życie.
>>> Ale wybory TY tutaj ściągnęłaś. :) Pisałyśmy o sposobie postrzegania
>>> rzeczywistości.
>>>
>> "Wybory" to najlepszy przykład odzwierciedlenia postrzegania rzeczywistości
>> w reakcjach na nią.
>
> Hm, to nie jest do końca takie proste. Zależy, jakie wybory masz na
> myśli - osobiste, czy o szerszym zasięgu np. parlamentarne?

W tym zdaniu powyżej - akurat wybory o szerszym zasięgu.

>
> W wyborach osobistych kierujesz się tym, co będzie dobre bezpośrednio
> dla Ciebie, więc tylko siebie i bliskich bierzesz pod uwagę, ale to
> niekoniecznie byłby dobry wybór dla innych a nawet zły (np. partner,
> zawód, sposób życia, miejsce zamieszkania itp.)

Nie mogę sobie jakoś wyobrazić, co ma MÓJ "partner, zawód, sposób życia,
miejsce zamieszkania itp." do komfortu innych. No, sposób życia jakoś tam
wpływa (jesli np hałasuję, piję alkohol, kradnę, morduję itp). Innym mój
partner czy zawód albo miejsce zamieszkania może się tylko nie podobać, ale
sorry, na to akurat zwracam najmniejsza uwagę w swoich wyborach życiowych.


< - i tutaj właściwie
> najistotniejsza jest samowiedza, czyli wiedza o sobie samym.

...i o bliskich, także o ich preferencjach. W celu podjęcia wyboru.

>
> W wyborach o szerszym zasięgu trzeba się kierować nie tylko swoim, ale
> też dobrem innych, czasem nawet bezpośrednio kosztem własnego dobra,
> żeby w konsekwencji doświadczyć korzyści pośrednio* - i tutaj potrzebne
> jest postrzeganie z różnych perspektyw.

Nie zgadzam się: w wyborach o szerszym zasięgu TEŻ trzeba się kierować w
pierwszym!!! rzędzie własnym dobrem. Przykładowo: trudno i bezsensownie
byłoby np głosować na kandydata innej (opozycyjnej) partii niż PiS, skoro
to własnie program PiS MI pasuje.
Wybory o szerszym zasięgu, a raczej ich ostateczny wynik, ma ukazać wiodącą
PREFERENCJĘ społeczną, a ona ze swej istoty i założenia własnie składa się
z preferencji stricte osobistych. Po to KAŻDY z osobna ma indywidualną
możliwość wypowiedzenia się na karcie do głosowania, zeby te dane dały
obraz przeważającej preferencji społecznej.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2011-03-29 18:01:54

Temat: Re: List z Polski.
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-29 16:37, Ikselka pisze:
>
> Nie mogę sobie jakoś wyobrazić, co ma MÓJ "partner, zawód, sposób życia,
> miejsce zamieszkania itp." do komfortu innych. No, sposób życia jakoś tam
> wpływa (jesli np hałasuję, piję alkohol, kradnę, morduję itp). Innym mój
> partner czy zawód albo miejsce zamieszkania może się tylko nie podobać, ale
> sorry, na to akurat zwracam najmniejsza uwagę w swoich wyborach życiowych.

Tutaj to chodziło mi przede wszystkim o Twoją świadomość, że to, co
wybierasz dla siebie, niekoniecznie byłoby też dobrym wyborem dla
innych. Przykładowo: rezygnujesz z życia zawodowego, ale nie głosisz, że
to jedyny najlepszy model i nie narzucasz tego modelu innym, a szanujesz
wybór innych osób. W sferze osobistej optymalność wyborów jest relatywna
IMO.

>
> < - i tutaj właściwie
>> najistotniejsza jest samowiedza, czyli wiedza o sobie samym.
> ...i o bliskich, także o ich preferencjach. W celu podjęcia wyboru.

No oczywiście - i o bliskich.

Ale przypomniała mi się jedna sytuacja. Pamiętasz jak pisałam o tym, że
moja córka nie chce zaprosić na swoje urodziny kolegi, u którego kilka
miesięcy wcześniej na urodzinach była, ale dał się jej we znaki od tego
czasu? To chyba idealny - choć drobny - przykład na to, że czasami
osobisty wybór może psuć komfort innych. Zarzucałaś mi wtedy, że
wychowuję egoistkę.

> Nie zgadzam się: w wyborach o szerszym zasięgu TEŻ trzeba się kierować w
> pierwszym!!! rzędzie własnym dobrem.

Tak, zgadzam się. Z tym "kosztem własnego dobra" to może trochę za
bardzo dociążyłam, bo to się zdarza tylko w ekstremalnych sytuacjach
(BTW Zauważ, że Ty podziwiasz przecież takich ludzi, którzy w imię
wyższej idei rezygnują z czegoś dla nich osobiście ważnego).
Najczęściej jednak to "własne dobro", z którego trzeba zrezygnować to
tylko np. własna wygoda.
Wydaje mi się, że cała kultura (rozumiana jako tzw. dobre maniery, czy
wychowanie) opiera się na niejako utrudnianiu sobie życia w imię
lepszego samopoczucia ogółu. Np. sprzątanie po własnym psie na ulicy. ;)

> Przykładowo: trudno i bezsensownie
> byłoby np głosować na kandydata innej (opozycyjnej) partii niż PiS, skoro
> to własnie program PiS MI pasuje.

No nie, to byłoby bez sensu. Wybór tutaj odbywa się na etapie wyboru
programu partii przecież.

> Wybory o szerszym zasięgu, a raczej ich ostateczny wynik, ma ukazać wiodącą
> PREFERENCJĘ społeczną, a ona ze swej istoty i założenia własnie składa się
> z preferencji stricte osobistych. Po to KAŻDY z osobna ma indywidualną
> możliwość wypowiedzenia się na karcie do głosowania, zeby te dane dały
> obraz przeważającej preferencji społecznej.

Tak, z tym się zgadzam.

Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


209. Data: 2011-03-29 18:08:24

Temat: Re: List z Polski.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 29 Mar 2011 16:37:07 +0200, Ikselka napisał(a):

Medea:
>> W wyborach o szerszym zasięgu trzeba się kierować nie tylko swoim, ale
>> też dobrem innych, czasem nawet bezpośrednio kosztem własnego dobra,
>> żeby w konsekwencji doświadczyć korzyści pośrednio* - i tutaj potrzebne
>> jest postrzeganie z różnych perspektyw.
>
> Nie zgadzam się: w wyborach o szerszym zasięgu TEŻ trzeba się kierować w
> pierwszym!!! rzędzie własnym dobrem.(...)

...ponieważ nie masz możliwości przesądzić ani sądzić, CO jest tak naprawdę
dobrem społecznym. Przykłąd najbliższy - elektrownia jądrowa - ma być czy
nie? Dla jednych dobro społeczne wymaga, aby jej nie było ze względu na
możliwość trwałego skażenia terenu w razie wybuchu/awarii, a dla innych (w
tym dla mnie) dobro społeczne jest ponad zagrożenia potencjalne, dobro
społeczne wymaga, abyśmy byli realnie niezależni energetycznie.
Kto ma rację? Czyje pojęcie dobra społecznego jest prawidłowe? - bez sensu
próbować to rozstrzygnąć. Dlatego należy kierować się indywidualnym
odczuciem dobra własnego i społecznego. Po to sa wybory, aby ukazać i
uzasadnić preferencję społeczną, nawet jeśli byłaby ona sprzeczna z moją
osobistą czy Twoją.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


210. Data: 2011-03-29 18:32:52

Temat: Re: List z Polski.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-28 15:36, zażółcony pisze:
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:iml6sg$lg$1@news.onet.pl...
>
>> Wielu jednak poszło na taką współpracę i padło po pierwszym sezonie.
>> Mówię o tym, bo to jaskrawy przykład owej "ewcinej" "stabilności" -
>> polskie
>> przedsiębiorstwa padają jak muchy dzięki niej, jedno po drugim.
>> ====================================================
=======================
>>
>> Znam te sprawy od podszewki- zawodowo. Tyle, że wielu ludzi się tym
>> nie interesuje, nie wie, nie chce wiedzieć.
>
> Ok. Można więc powiedzieć tak: zarówno Ty jak i Ikselka jesteście
> reprezentantami poglądów drobnych polskich handlarzy. Oznacza to także,
> że temacie UE od strony handlu prezentujecie bardzo jednostronny
> punkt widzenia.

A ja się będę upierał, że problem hipermarketów to klasyczne pomylenie
współwystępowania z powodowaniem. To nie Unia jest przyczyną wysypu
hipermarketów. Unia i hipermarkety to są dwa osobne tematy...

Przejrzałem wczoraj kilka danych dotyczących hipermarketów na świecie...
i aż sam się zdziwiłem :-)

Znalazłem projekt ustawy "o wielkopowierzchniowych obiektach
handlowych". Szczególnie ciekawe są dane z uzasadnienia:

http://www.senat.pl/k6/dok/sejm/034/200.pdf

oraz kilka innych opracowań dotyczących tematu i co się okazało

1. Rozwój hipermarketów w Europie to dopiero koniec lat 80-tych

2. Okazuje się, że większość ustaw "walczących z hipermarketami" zostało
uchwalone w państwach Unii dopiero w latach 90-tych kiedy hipermarkety
wykosiły praktycznie drobną przedsiębiorczość i zawładnęły rynkiem!

3. Szczególnie ciekawa jest sytuacja Francji, gdzie rozwój przede
wszystkim RODZIMYCH hipermarketów doprowadził do spadku udziału "małych
podmiotów handlowych" w rynku z 25% do ok. 3% (z ok. 500.000 sklepów
upadło ponad 400.000!). Dopiero po wieloletnich bojach z sieciami udało
się we Francji opanować sytuację.

4. Jeśli do tego dołączymy kilka informacji dotyczących funkcjonowania
AMERYKAŃSKIEGO WalMarta na AMERYKAŃSKIM rynku (znowu masowe wyżynanie
małych handlowców, upadek amerykańskich wytwórców w związku z
zaopatrywaniem się w Chinach i innych "tanich" krajach, dyskryminacja,
łamanie prawa pracy itd. itp.)

...to okaże się, że:

1. Hipermarkety są narzędziem ekspansji samych siebie, a nie Unii :-)
2. Opowieści o jakoby wzorowej współpracy drobnej przedsiębiorczości z
hipermarketami w krajach ich pochodzenia to typowe urban legends
3. A wynikające z punktu 2 rozwiązanie: "budujmy własne POLSKIE
hipermarkety" jest oparte o co najmniej wątpliwe przesłanki (niestety
biznes to biznes, a pieniądz nie ma narodowości - a w handlu obowiązuje
jedna zasada: tanio kupić, drogo sprzedać")

Stalker








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 . 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Radio Żelaza - Własność intelektualna
Czytelnictwo upada, bo książki są drogie
Coś dla Globa - Oto co dziś przesłał mi rektorat:
Zniszczyć kasyno
JA POLAK, WZYWAM USA DO ZWROTU...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »