Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Literatura

Grupy

Szukaj w grupach

 

Literatura

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 240


« poprzedni wątek następny wątek »

221. Data: 2008-12-04 15:29:16

Temat: Re: Literatura
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1dqcbi0nakdl8.17xj98m9tgysu$.dlg@40tude.net...

> I protestuje przeciw wciąganiu MNIE przemocą w to wszystko. TU CHODZI O
> MNIE, nie tylko o zarodki. Jestem dokładnie w sytuacji zarodka, któremu
> się
> uniemożliwia jego prawa.

Freud mówił coś o jakichś fazach oralnych, analnych itp. Ale czymś takim,
jak fiksacja umocowana w fazie zarodkowej to chyba nie ... ;))

Pozdrówka i chyba będziem kończyć, nie ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


222. Data: 2008-12-04 15:42:26

Temat: Re: Literatura
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 4 Dec 2008 16:29:16 +0100, Redart napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1dqcbi0nakdl8.17xj98m9tgysu$.dlg@40tude.net...
>
>> I protestuje przeciw wciąganiu MNIE przemocą w to wszystko. TU CHODZI O
>> MNIE, nie tylko o zarodki. Jestem dokładnie w sytuacji zarodka, któremu
>> się
>> uniemożliwia jego prawa.
>
> Freud mówił coś o jakichś fazach oralnych, analnych itp. Ale czymś takim,
> jak fiksacja umocowana w fazie zarodkowej to chyba nie ... ;))
>
> Pozdrówka i chyba będziem kończyć, nie ?

Co, zarodki nie mają głosu?
:->

PS. Kończę. Psychoanalityków ci u nas dostatek, ale jeszcze zaden obok mnie
nie zamieszkał, dzięki Bogu :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


223. Data: 2008-12-04 20:17:47

Temat: Re: Literatura
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Redart pisze:

> Co to znaczy 'mieć Boga za durnia' ?

Mi odpowiadasz? Ja nie wiem, to nie ja pisałam.

> Każdy z nas tworzy jakieś wyobrażenie o zbawieniu i w zasadzie trudno
> Ikselkę za ten twór krytykować a i trzeba być ostrożnym, kiedy się
> podważa to, że ktoś walczy o coś, co jest 'tylko' jego własnym
> wyobrażeniem.

Nie za to ją krytykowałam. Raczej za motywacje, które nią IMO kierują i
to miałam na myśli. Ja rozumiem, że można o coś walczyć, przy okazji
zarabiając sobie na "zbawienie" (jakkolwiek pojmowane - to nie moja
sprawa). Razi mnie jednak, jeśli komuś ewidentnie wyłącznie na tym
"_celu_" zależy - a tak zrozumiałam tamten wywód XL, do którego się
odniosłam. Jeśli ktoś ten aspekt swojej działalności wciąż podkreśla, to
jest w moim przekonaniu efekciarzem.
Od pewnego czasu razi mnie efekciarstwo w życiu.


> To, co np. mnie razi w postawie Ikselki to duża dysproporcja (chciałem
> powiedzieć 'głęboka asymetria', ale bym się powtórzył ;) między
> deklaracją celów a dobranymi środkami i siłą oddziaływania.

No widzisz, można to i tak nazwać.

> Natomiast strona behawioralna, czyli to, w jaki sposób się zachowuje,
> wygląda bardzo często tak: poniża swoich rozmówców intensywnie operując
> drwiną, wykorzystuje konflikty do tego, by ostro manifestować swoje
> zdanie, nie zabiega o wsparcie i zrozumienie, a wręcz sugeruje, że
> dyskutanci nie są do tego zdolni, nie wsłuchuje się w swoich rozmówców
> i operuje kalkami w ich ocenach. Problem jest głębszy, ale o tym
> później.

To jest IMO miotanie się. To trochę co innego niż prezentuje cebek. XL
miota się z bezsilności. Tupie nóżką, trzaska drzwiami, kiedy ktoś się z
nią zbytnio nie zgadza. Kapryśna, jak to rozpieszczone kobietki mają w
zwyczaju. ;)

> między wieprze, albo zakłada, że perły same dotrą tam, gdzie powinny.

Podkreśla to niejednokrotnie.

> treścią (naprzemienne odwołania do Boga i dobranej wiedzy
> podręcznikowej).

Uzupełnia luki jednym tam, gdzie drugiego nie starcza. Wychodzi z tego
efekt krótkiej kołderki. ;)

> odpowiedzialności. Postawa Ikselki skutkuje tym, że np. problem
> eutanazji jest wyniesiony na poziom jakiegoś ustępu prawnego,
> gdy tymczasem praktyczny, życiowy wymiar tej sprawy mamy na co dzień
> w szpitalach - tam gdzie od dawna rzesze lekarzy w praktyce osobiście
> podejmują masę decyzji dotyczących tego, kogo jeszcze przytrzymać po
> tej stronie i jak długo, a kogo już odpuścić i np. zwolnić

Tak, to jest najsmutniejsze w tym wszystkim. Dlatego, że to IMO jest
efektem małego zaufania do drugiego człowieka - do tego, że podobnie do
niej odczuwa pozytywne emocje, że też kieruje się sercem i miłością
bliźniego (nazwijmy to tak górnolotnie ;) ) podejmując decyzje, że inny
człowiek też nie chce czynić zła, podobnie jak ona. XL pragnie więc
zapewnić Dobro w działaniu innego człowieka poprzez masę ograniczeń,
nakazów i praw. No i ze smutkiem muszę stwierdzić, że ta przykra sprawa
dotyczy chyba całego KRK - z jednej strony wymaga się od człowieka
miłosierdzia, a z drugiej jakby w ogóle się nie wierzyło, że zwykły
człowiek sam z siebie jest do niego zdolny. To jest naprawdę przykre.

> Metoda dystansowania się do problemów to jedno. Ale dystansowanie
> się do LUDZKICH, choć może i często prymitywnych aspektów tych problemów
> z jednoczesną promocją 'rozwiązań ideowych' ma bardzo smutne konsekwencje

Tak. I to "dystansowanie się" i zaprzeczanie, co tu dużo mówić, w dużym
stopniu przypomina mi życzeniową postawę CB: "To inni powinni być tacy i
tacy i dostosowywać się do idei, które ja wyznaję. Nie ja. Inaczej niech
spadają!"

> Nie wiem, jak by to w statystykach wypadło, ale w moim dość dużym
> rodzinnym otoczeniu są dwa przypadki matek samodzielnie wychowujących
> dzieci, gdzie trudno powiedzieć o odpowiedzialnym zaplanowaniu swojego
> życia - i obie dziewczyny pochodzą z rodzin silnie katolickich. tzn.
> silnie zdeklarowanych i 'aktywnych katolików'(można by wręcz powiedzieć
> 'walczących'). Wśród rodzin z zadeklarowanym silnym dystansem do KK
> (choć niekoniecznie do postaci Chrystusa) takich przypadków nie ma.

Ja znam różne przypadki. Mam sporo koleżanek samotnych matek, które
powychodziły za mąż po wpadce w wieku krótko pomaturalnym i w tej chwili
są już rozwiedzione. Większość pochodziła z rodzin mocno katolickich.
Nie jest jednak regułą, że takie zawsze "wpadały", ani że tym z rodzin
niekatolickich się nie zdarzyło. Z drugiej strony: moi dobrzy znajomi,
mocno katoliccy - neokatechumeni, kolega i koleżanka z liceum pochodzący
też z mocno katolickich rodzin - oboje założyli rodziny w wieku już po
studiach, bardzo poukładani, kochający i faktycznie bardzo dobrzy
ludzie. Co więcej - oboje pochodzą z dość prostych rodzin, ich rodzice
nawet chyba matury nie mieli.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


224. Data: 2008-12-04 20:33:15

Temat: Re: Literatura
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 04 Dec 2008 21:17:47 +0100, medea napisał(a):


>> treścią (naprzemienne odwołania do Boga i dobranej wiedzy
>> podręcznikowej).
>
> Uzupełnia luki jednym tam, gdzie drugiego nie starcza. Wychodzi z tego
> efekt krótkiej kołderki. ;)

Nie ma żadnych luk w odwołaniach do Boga, ale dla niewierzących każde
odwołanie do Boga to luka - więc trzeba sięgac do wiedzy. A i tu -
najczęściej u nich LUKA :->

>
>> odpowiedzialności. Postawa Ikselki skutkuje tym, że np. problem
>> eutanazji jest wyniesiony na poziom jakiegoś ustępu prawnego,
>> gdy tymczasem praktyczny, życiowy wymiar tej sprawy mamy na co dzień
>> w szpitalach - tam gdzie od dawna rzesze lekarzy w praktyce osobiście
>> podejmują masę decyzji dotyczących tego, kogo jeszcze przytrzymać po
>> tej stronie i jak długo, a kogo już odpuścić i np. zwolnić

Same eufemizmy: co to znaczy "przytrzymać", "odpuścić" i "zwolnić"? - tak
gładko i ładnie używasz tych słów. Co kryje się pod nimi?

>
> Tak, to jest najsmutniejsze w tym wszystkim. Dlatego, że to IMO jest
> efektem małego zaufania do drugiego człowieka - do tego, że podobnie do
> niej odczuwa pozytywne emocje, że też kieruje się sercem i miłością
> bliźniego (nazwijmy to tak górnolotnie ;) ) podejmując decyzje, że inny
> człowiek też nie chce czynić zła, podobnie jak ona.

Powiedz to "lekarzom" biorącym udział w "aferze skórzanej" w Pogotowiu w
Łodzi. Oto przykłady, jak naprawdę wygląda eutanazja. Więc może lepiej
robić, jak większość: uciekac w życzeniowość i nieświadomość.


> XL pragnie więc
> zapewnić Dobro w działaniu innego człowieka poprzez masę ograniczeń,
> nakazów i praw. No i ze smutkiem muszę stwierdzić, że ta przykra sprawa
> dotyczy chyba całego KRK - z jednej strony wymaga się od człowieka
> miłosierdzia, a z drugiej jakby w ogóle się nie wierzyło, że zwykły
> człowiek sam z siebie jest do niego zdolny. To jest naprawdę przykre.
>
>> Metoda dystansowania się do problemów to jedno. Ale dystansowanie
>> się do LUDZKICH, choć może i często prymitywnych aspektów tych problemów
>> z jednoczesną promocją 'rozwiązań ideowych' ma bardzo smutne konsekwencje


Od którego z tych pojedynczych "ludzkich" aspektów byś zaczęła zmieniać
świat?

>
> Tak. I to "dystansowanie się" i zaprzeczanie, co tu dużo mówić, w dużym
> stopniu przypomina mi życzeniową postawę CB: "To inni powinni być tacy i
> tacy i dostosowywać się do idei, które ja wyznaję. Nie ja. Inaczej niech
> spadają!"

A spadają? - ja też nie "spadam" - więc nie ma problemu. O co chodzi?

>
>> Nie wiem, jak by to w statystykach wypadło, ale w moim dość dużym
>> rodzinnym otoczeniu są dwa przypadki matek samodzielnie wychowujących
>> dzieci, gdzie trudno powiedzieć o odpowiedzialnym zaplanowaniu swojego
>> życia - i obie dziewczyny pochodzą z rodzin silnie katolickich. tzn.
>> silnie zdeklarowanych i 'aktywnych katolików'(można by wręcz powiedzieć
>> 'walczących'). Wśród rodzin z zadeklarowanym silnym dystansem do KK
>> (choć niekoniecznie do postaci Chrystusa) takich przypadków nie ma.
>
> Ja znam różne przypadki. Mam sporo koleżanek samotnych matek, które
> powychodziły za mąż po wpadce w wieku krótko pomaturalnym i w tej chwili
> są już rozwiedzione. Większość pochodziła z rodzin mocno katolickich.
> Nie jest jednak regułą, że takie zawsze "wpadały", ani że tym z rodzin
> niekatolickich się nie zdarzyło. Z drugiej strony: moi dobrzy znajomi,
> mocno katoliccy - neokatechumeni, kolega i koleżanka z liceum pochodzący
> też z mocno katolickich rodzin - oboje założyli rodziny w wieku już po
> studiach, bardzo poukładani, kochający i faktycznie bardzo dobrzy
> ludzie. Co więcej - oboje pochodzą z dość prostych rodzin, ich rodzice
> nawet chyba matury nie mieli.


Chyba za chwilę Cię oskarżą, że za bogate masz doświadczenia - zmyślasz na
użytek własnych teorii, jesteś mało prawdopodobna.
Tutaj JA Ci nie pomogę swoim poświadczeniem Twego istnienia - któż mi
uwierzy :->

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


225. Data: 2008-12-04 20:37:07

Temat: Re: Literatura
Od: "Bluzgacz" <p...@w...org> szukaj wiadomości tego autora


"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:1j9y2s4bgy6ad.14i67etj2tjsr.dlg@40tude.net...

> Powiedz to "lekarzom" biorącym udział w "aferze skórzanej" w Pogotowiu w
> Łodzi. Oto przykłady, jak naprawdę wygląda eutanazja. Więc może lepiej
> robić, jak większość: uciekac w życzeniowość i nieświadomość.

Jak zwykle jestes niedouczona i masz braki w wiadomosciach.
No i ponownie mylisz fakty i pojecia zaklamana babo.
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


226. Data: 2008-12-04 21:52:28

Temat: Re: Literatura
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Same eufemizmy: co to znaczy "przytrzymać", "odpuścić" i "zwolnić"? - tak
> gładko i ładnie używasz tych słów. Co kryje się pod nimi?

> Od którego z tych pojedynczych "ludzkich" aspektów byś zaczęła zmieniać
> świat?

Nie czuję się adresatką tych słów, bo cytujesz Redarta. Coś Ci się
pomerdało.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


227. Data: 2008-12-04 21:58:34

Temat: Re: Literatura
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Nie ma żadnych luk w odwołaniach do Boga, ale dla niewierzących każde
> odwołanie do Boga to luka - więc trzeba sięgac do wiedzy. A i tu -
> najczęściej u nich LUKA :->

No to tak - albo w ogóle się nie może dogadać wierzący z niewierzącym,
albo muszą spróbować znaleźć wspólny język. Jak to widzisz inaczej?

> Powiedz to "lekarzom" biorącym udział w "aferze skórzanej" w Pogotowiu w
> Łodzi. Oto przykłady, jak naprawdę wygląda eutanazja.

To są wyjątki, mam nadzieję. Jeśli w ten sposób będziesz patrzeć, to
równie dobrze każdego człowieka możesz zamknąć jako potencjalnego mordercę.

> A spadają? - ja też nie "spadam" - więc nie ma problemu. O co chodzi?

Nawet wątek taki założyłaś, cyt.: "Spadajcie wszyscy!". Czy to jest
forma dialogu? :/

> Chyba za chwilę Cię oskarżą, że za bogate masz doświadczenia - zmyślasz na
> użytek własnych teorii, jesteś mało prawdopodobna.

Piszę na życzenie. Redart podał swoje obserwacje, ja swoje. Interesowała
nas statystyka, więc tworzymy tabele. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


228. Data: 2008-12-04 22:03:20

Temat: Re: Literatura
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 04 Dec 2008 22:52:28 +0100, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Same eufemizmy: co to znaczy "przytrzymać", "odpuścić" i "zwolnić"? - tak
>> gładko i ładnie używasz tych słów. Co kryje się pod nimi?
>
>> Od którego z tych pojedynczych "ludzkich" aspektów byś zaczęła zmieniać
>> świat?
>
> Nie czuję się adresatką tych słów, bo cytujesz Redarta. Coś Ci się
> pomerdało.
>
> Ewa

Faktycznie. Nie widzę jego postu z oryginalnym tekstem i coś pomyliłam w
"ptaszkach" w Twoim cytowaniu, wzięłam jego słowa za Twoje, przepraszam.

Czyli co: Redart może mi odpowie...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


229. Data: 2008-12-04 22:11:55

Temat: Re: Literatura
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Faktycznie. Nie widzę jego postu z oryginalnym tekstem i coś pomyliłam w
> "ptaszkach" w Twoim cytowaniu, wzięłam jego słowa za Twoje, przepraszam.

Ja się odniosłam do tego, co do mnie.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


230. Data: 2008-12-04 22:13:33

Temat: Re: Literatura
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 04 Dec 2008 22:58:34 +0100, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Nie ma żadnych luk w odwołaniach do Boga, ale dla niewierzących każde
>> odwołanie do Boga to luka - więc trzeba sięgac do wiedzy. A i tu -
>> najczęściej u nich LUKA :->
>
> No to tak - albo w ogóle się nie może dogadać wierzący z niewierzącym,
> albo muszą spróbować znaleźć wspólny język. Jak to widzisz inaczej?

No widzę. We wspólnej wiedzy. Tylko że kiedy jedni ciążę uważają za
dokonaną PO zapłodnieniu, np., to inni PRZED - i jak tu szukać wspólnego
języka? - ot, przykład pierwszy z brzegu...

>
>> Powiedz to "lekarzom" biorącym udział w "aferze skórzanej" w Pogotowiu w
>> Łodzi. Oto przykłady, jak naprawdę wygląda eutanazja.
>
> To są wyjątki, mam nadzieję. Jeśli w ten sposób będziesz patrzeć, to
> równie dobrze każdego człowieka możesz zamknąć jako potencjalnego mordercę.

To nie są wyjątki. To się dzieje w mniejszej skali (co do jakości, nie co
do ilości) w każdym szpitalu - lekarz stwierdzajacy zgon współpracuje z
firmą pogrzebową (nawet rozdaje rodzinie po zgonie jej wizytówki), liczy
sie tylko to, który lekarz pierwszy stwierdzi zgon, bo od tego zależy,
która firma złapie "zamówionko". Stąd też boje firm pogrzebowych pod
szpitalami... a lekarzowi do kieszeni "wpada" od sztuki.
Itede. Nie chcę Cię zbytnio szokować innymi jesczze moimi przezyciami w tej
dziedzinie, bo Bluzgacz zwątpi na skutek mojego przebogatego w doznania
żywota i poczuje się gorszy...

generalnie szacunku w szpitalu ani za grosz - patrz: obiektywnie
stwierdzony fakt bawitka noworodkami wśród pielęgniarek. Myslisz, że to
odosobniony przypadek?

>
>> A spadają? - ja też nie "spadam" - więc nie ma problemu. O co chodzi?
>
> Nawet wątek taki założyłaś, cyt.: "Spadajcie wszyscy!". Czy to jest
> forma dialogu? :/


No nie, to raczej monolog Hamleta, chwyt teatralny znany w sztuce od wieków
:->
Ale od tego nikt nie "spadł" i dobrze o tym wiedziałam, pisząc.


>
>> Chyba za chwilę Cię oskarżą, że za bogate masz doświadczenia - zmyślasz na
>> użytek własnych teorii, jesteś mało prawdopodobna.
>
> Piszę na życzenie. Redart podał swoje obserwacje, ja swoje. Interesowała
> nas statystyka, więc tworzymy tabele. ;)
>

To dorzućcie też moje dane. W co wątpię szczerze, ale też nie nazbyt mi
zależy :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 22 . [ 23 ] . 24


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mulholland Drive
Seks po osiemdziesiątce
I WSZYSTKO JASNE !!!
R.I.P
UMKNELA SPRAWIEDLIWOSCI

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »