Data: 2003-04-16 06:32:52
Temat: MM - po trzykroć Hip, Hip, Hura!
Od: "and" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzisiaj rano podczas golenia zauważyłem wyłaniające się z warstwy sadła
kości obojczyków. Widok zapamiętany sprzed kilkunastu lat, a teraz znowu....
Jestem bardzo zadowolony ze zmiany nawyków żywieniowych wynikającej z diety
MM. Przystąpiłem do niej przed pięcioma miesiącami pod wpływem ironicznej
uwagi kolegi: "Aleś gruby". Zdopingowała mnie również do niej coraz większa
trudność zawiązania sznurowadeł, nawet na silnym wydechu. I oto teraz widzę,
jak bardzo schudlem, nie mogę jednak stwierdzić ile kilo straciłem, bo
niezbyt wierząc w skuteczność metody nie zważyłem się na początku. Wystarczy
mi jednak, że czuję, że jestem lżejszy, że łatwiej się poruszam, lepiej się
czuję a mój kardiolog stwierdza wyraźną poprawę w stanie układu krążenia.
Muszę tu napisać, że nie stosuję żadnego ostrego reżimu żywieniowego. W
zasadzie jem to, na co mam, ochotę, a nie mam już ochoty na ziemniaki, białe
pieczywo i cukier i tych rzeczy nie jem. Wcinam natomiast dowoli fasolę lub
kaszę, napoje słodzę słodzikiem, a chleb jadam słonecznikowy. Nie oszczędzam
się również jeśli chodzi o mięso i wędliny. Również jem sporo kiszonych
ogórków, kapusty Dwa razy w ciągu tych pięciu miesięcy pozwoliłem sobie na
placki ziemniaczane a kilkakrotnie na ciasto.
Zaniepokoiły mnie zamieszczone tu opinie na temat słodzika. Muszę się nad
tym zastanowić. Niepokoją mnie również bóle mięśni pleców.
Chcialbym w tym miejscu (o ile wogóle ktoś doczytał do tego miejsca)
powiedzieć wszystkim niecierpliwym: spoko, spoko, róbcie swoje a napewno
schudniecie. Im wolniejsze odchudzanie, tym trwalszy później efekt.
a.
|