Nie wiem jak to się stało, ale moja przedwojenna winorośl, która złapała
mączniaka 3-4 lata temu, i której NIC nie pomagało, nagle pozbyła się go!

Jak to możliwe? W tym roku, wyjątkowo nie miałem czasu i tylko raz prysnąłem
środkiem grzybobójczym, oczekując najgorszego.
A tu, niespodzianka! Nie ma grzyba!

Może prawdziwa receptura to: "Daj mi spokój"?

Nie wiem, ale jestem szczęśliwy:)
(Kretów też nie ma - czyżby tajemny związek???)

Moon

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/