| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2002-05-21 16:44:17
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?W artykule asmira napisal(a):
>
>> Kup sobie jakiś super negliż. Zainstaluj w pokoju tak za krzesłem męża
>> pionową rurę i zacznij tańczyć... Jak nie odwróci głowy od monitora to już
>> chyba nie ma sposobu...
>> --
skoro juz zeszlo do seksu, to mozesz sie swietnie odwalic i wyjsc do
kolezanki, jak pare razy tak zrobisz to napewno cos zauwazy, i pewnie
zada pytanie: gdzie wychodzisz....? odpowiedz: nudzi mi sie siedzisz
calymi dniami przy komputerze, to co mam robic? ide do kolezanki :-),
poczuje troche zazdrosci i w koncu moze oprzytomnieje,i zda sobie sprawe
ze musi o ciebie zadbac.
--
% Bischoop %
%Linux Registered User:#260447%
% Szanuj zielen i Netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2002-05-21 17:42:55
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?Gosiu, przejrzalam kilka postow, ale nie zauwazylam, by pisal ktos o
uzaleznieniu jako o chorobie... Poszukaj jakiegos psychiatry, osrodka
terapeutycznego, ew. zapytaj u Marka Kotanskiego, moze Ci kogos
poleca...
(PS: W Szwecji sa juz sanatoria odwykowe od Internetu;-)
magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2002-05-21 18:10:07
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?wyslij mu e-mail, moze cos w tym stylu.....................
;-))))))))))))))))
"Moj Drogi Mezulku,
Wysylam ten list emailem bo chce miec pewnosc, ze go
przeczytasz.
Prosze, wybacz ze przeszkadzam, jednak pomyslalam, ze powinienes
wiedziec co sie wydarzylo w naszym domu odkad pojawil sie w nim
komputer dwa lata temu.
Dzieci maja sie niezle.
Tomek ma juz siedem lat i jest madrym i ladnym chlopcem.
Wykazuje spore zainteresowanie sztuka. W ramach zajec szkolnych narysowal
portret calej naszej rodziny, na ktorym wszystkich przedstawil wyraznie -
szczegolnie realistycznie wyszedl tyl twojej glowy. Powinienes byc z niego
dumny.
Mala Gosia we wrzesniu skonczyla trzy latka. Wyglada bardzo podobnie
jak ty w tym wieku. Jest przeslicznym sprytnym dzieckiem. Ciagle
pamieta jak spedziles z nami cale popoludnie podczas jej urodzin. To byl
naprawde wspanialy dzien, pomimo, ze byla straszna burza i wysiadla
elektrycznosc.
Ja daje sobie rade coraz lepiej. Przefarbowalam wlosy na blond i
odkrylam, ze z takimi lepiej sie czuje. Jerzy, to jest pan Kowalski,
zajal sie dokladniej moja kariera i bardzo sie z nim wszyscy
zaprzyjaznilismy.
Odkrylam, ze sprzatanie domu jest o wiele latwiejsze, gdy zdalam sobie
sprawe, ze nie przeszkadza ci odkurzanie cie odkurzarczem, w
przeciwienstwie do piorek, ktore powodowaly kichanie.
Dom jest w niezlym stanie. Na wiosne pomalowalam salon, jestem pewna,
ze to zauwazyles. Upewnilam sie przy tym, ze malarze wytna otwory w
narzucanych na ciebie foliach dzieki czemu bedziesz mogl oddychac.
No coz, kochanie, musze juz konczyc. Wujek Jerzy, to jest, chcialam
powiedziec pan Kowalski zabiera nas wszystkich na wycieczke narciarska
i musze sie spakowac. Wynajelam gosposie ktora zajmie sie domem podczas
naszej nieobecnosci, bedzie ci nalewac kawe i przynosic posilki na
biurko, dokladnie tak jak lubisz. Mam nadzieje, ze ty i komputer
bedziecie sie dobrze bawic w czasie gdy nas nie bedzie. Tomek, Malgosia i
ja bedziemy czesto o tobie myslec.
Sprobuj wspomniec nas pomiedzy restartami systemu.
Twoja Zona."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2002-05-21 19:46:37
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
> "Moj Drogi Mezulku,
>
> Wysylam ten list emailem bo chce miec pewnosc, ze go
> przeczytasz.
> Prosze, wybacz ze przeszkadzam, jednak pomyslalam, ze powinienes
> wiedziec co sie wydarzylo w naszym domu odkad pojawil sie w nim
> komputer dwa lata temu.
> Dzieci maja sie niezle.
> Tomek ma juz siedem lat i jest madrym i ladnym chlopcem [...]
REWELACJA :))))))
Świetne :)
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2002-05-21 20:11:15
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?Użytkownik "Gosia Rock-Błaszkiewicz" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:acb1ub$hni$1@news.tpi.pl...
> Musze sie stroche wyzalic a niestety niemam komu wiec chociaz nie lubie tak
> wszystkim to jednak musze.
> Chodzi o mojego meza i jego uzaleznienie od komputera.
na zachodzie uzaleznienie od komputera zalicza sie do takich samych
uzaleznien jak do papierosow, hazardu, alkoholu itp
opisujesz typowe objawy takiego wlasnie uzaleznienia.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2002-05-21 20:39:03
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
> -----Original Message-----
> From: j...@p...onet.pl@nat.kabaty.2a.pl
> [mailto:j...@p...onet.pl@nat.kabaty.2a.pl
] On
> Behalf Of Joanna Duszczyńska
> Posted At: Monday, May 20, 2002 5:13 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Malzenstwo - poczatek konca?
> Subject: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
>
> Tak jak z dzieckiem - trzeba mu hasło na komputer założyć...
Jeeej... Sama to wymyslilas czy na posiedzeniu Kola Gospodyn?
Sorry, ale ten tekst rozpatrywany nawet w kategoriach zartu jest zalosny
:-/
> Niedawno ktoś
> reklamował taki program - blokujący "ponadnormatywny" dostęp
> do komputera.
> Ostatecznie można polać komputer wodą...
Jasne - albo benzyna. A pozniej podpalic...
> A właściwie to, co on przy tym komputerze robi? Pracuje, czy się bawi?
Co to za roznica? Wazne jest to, ze facet siedzi przy nim -nascie godzin
dziennie.
Wiem jak latwo można dojsc do takich wynikow i jak trudno oddzielic
prace od... zwyklego siedzenia i przerzucania e-mail'i, grup i co tam
jeszcze wymyslono.
Wiem to doskonale bo sam zlapalem się na tym wlasnie i wcale mi się to
nie podoba.
Problemem Gosi jest prawdopodobnie to, ze to nie komputer przeslonil
swiat tylko komputer stal się substytutem zycia. Facet poczul się
wyobcowany w swiecie rzeczywistym i uciekl w wirtualny. Siedzi w nim bo
sam nie wie jak wrocic, a przede wszystkim nie wie czy ma gdzie wracac.
W pesymistycznym wypadku będzie tam siedzial i siedzial, wymienial
komputer na lepszy, szybszy, ucieknie w gry i pogawedki ze znajomymi, az
w koncu odejdzie na dobre. Wariant optymistyczny (dla Gosi) to taki, ze
ona będzie w stanie pokazac mu roznice, in plus, miedzy rzeczywistoscia
w jaka uciekl, a rzeczywistoscia realna - czyli tą z jej udzialem.
Powiem otwarcie - jest spore prawdopodobienstwo, ze ona go już stracila.
Ze rzeczywistosc wirtualna jest tylko pozornie wirtualna. Ze de facto za
to wirtualnoscia kryja się bardzo prawdziwi ludzie, którzy (która?) sa w
stanie sprostac jego oczekiwaniom i potrzebom.
Gosia! Nie masz na co czekac. Dzialaj od razu. Rob cokolwiek, ale rob!
Okazuj mu uczucie, przywiazanie, rob wszystko by widzial i czul, ze
jestes ta osoba, z która kiedys (zanim przyszedl komputer) się zwiazal.
I przede wszystkim, jeżeli Ci zalezy, walcz! Nie z komputerem - to tylko
narzedzie - walcz z tym co jest po drugiej stronie tej maszyny.
A.
PS. Oczywiście mogę się mylic - wrecz zycze sobie tego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2002-05-22 06:16:14
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:acdlim$ope$1@absinth.dialog.net.pl...
> [...]i wcale nie jest to prawdą ,że mężczyzna idzie
> tam gdzie jest coś nie jego ... kobiety zaniedbują się
> ,zrzędzą , właśnie
> nawet nawet nie wiedzą kiedy zrobiły błąd ,chociażby słynne
> sytuacje jak
> mężczyzna chce sie zbliżyć do kobiety ,którą ciągle boli głowa
> / . [...]
Sandra, powiedz, dlaczego ja mam wrażenie, że Ty jakoś
jednostronnie na to wszystko patrzysz? Kobiety się zaniedbują -
zgoda, zdarza się. Ale faceci tych kobiet jakoś nie wyskakują z
dwóch stówek z hasłem "weź, kochanie, skocz do fryzjera i po
jakąś nową kieckę" ani nie pytają "kochanie, już ci na mnie nie
zależy?", tylko zabierają tyłek i idą zdobywać nowe, takie,
któremu się jeszcze chce stawać na uszach, żeby jemu się wydać
atrakcyjną, które nie musi zbierać jego brudnych skarpetek po
podłodze, bawić jego dzieci, gotować mu obiadu, czekać latami na
wyjście do restauracji, komplement czy przytulenie. A ta
zaniedbana kobieta zostaje w domu i prasuje facetowi koszulę,
żeby się dobrze prezentował na romantycznej kolacyjce z tym
nowym. Faceci też się zaniedbują. A kto odpowiada za to, że on
się zaniedbał? Ależ oczywiście, że jego kobieta. Może więc
najwyższy czas przestać powielać ten nieszczęsny stereotyp, że
za utrzymanie związku wyłączną odpowiedzialność ponosi kobieta.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2002-05-22 06:24:18
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?Użytkownik "Oasy" <O...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:acdq04$hcq$1@news.onet.pl...
> [...]gość siada przy
> komputerze i od razu "początek końca".[...]
Z całym szacunkiem - Gosia pisała, że mąż zebrał się do kompa
mając dom pełen gości na własnych urodzinach. Jak dla mnie to
nie jest "siada przy kompie", tylko ewidentne uzależnienie. A to
się leczy, a nie olewa.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2002-05-22 14:21:41
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
"Gosia Rock-Błaszkiewicz" <g...@w...pl> a écrit dans le message news:
acb1ub$hni$...@n...tpi.pl...
> Musze sie stroche wyzalic a niestety niemam komu wiec chociaz nie lubie
tak
> wszystkim to jednak musze.
> Chodzi o mojego meza i jego uzaleznienie od komputera.
> Potrafi spedzac przy kompie do 14 godz.nie liczy sie rodzina nie licza sie
> dzieci i ja.Nawet w swoje urodziny gdy byli goscie potrafil wymknac sie do
> innego pokoju do kompa.
> Rozmawialma z nim wielokrotnie i on twierdzi ze przesadzam.
> Rozumiem ze to jego pasja ale czy my juz sie nie liczymy.Byla umowa ze
> niedziela jest dla rodziny ( rozmawialismy juz wielokrotnie na ten temat i
> sie zgodzil)i co bylo teraz w niedziele znow to samo czyli wstal zjadł
> sniadanie i usiadl do kompa.Pogoda piekna mozna gdzies wyskoczyc do lasu
,
> na rowery, na spacer , ale nie komp jest wazniejszy i siedzal do
> 24:(
> Tak sobie mysle co ja robie zle, ze nie jestem juz tak interesujaca dla
> niego.Twierdzi ze mnie kocha ( i gdy niema pradu albo jestesmy gdzies
gdzie
> niema kompa to okazuje mi to) ale nie ma ochoty ze mna rozmawiac ani ze
mna
> byc ,skoro w domu nie istnieje dla niego nic oprucz kompa.Co mam robic?
Widać powinnaś porozmawiać inaczej niż do tej pory. Dołączam się do zdania,
że to uzależnienie. Sam miałem kiedyś taki problem, przeszło mi po jakimś
czasie, ale ciągle lubię siedzieć przy kompie, tyle że teraz nie przesłania
mi to już rzeczywistości. Innymi słowy - mogę bez problemu wytrzymać bez
komputera, czego twój mąż najwidoczniej _nie_ potrafi. Moja rada - radykalne
środki, od rozmów, zdecydowanego wyciągania go na różne zajęcia przez
dyskryminację rodzinną po awantury itd. IMO jesteś dla niego dużo za miła.
Akty desperacji w stylu chowanie kabla, wyrzucanie monitora, polewanie
komputera, itd. mają zbyt punktowe działanie, poza tym to chyba nie w Twoim
stylu.
Czyli konstruktuwnie - "Nie młody, (pasuje no nie?) dzisiaj nie siadasz
do kompa, jedziemy do lasu na piknik na cały dzień. Nic mnie to nie
obchodzi. Już."
Hmm, ciekaw jestem czy tak potrafisz :-P (uwaga podpucha) Musisz się bardzo
sprężyć - wyobraż sobie, że twój mąż spędza cały wieczór z kumplami lub z
kumpelkami. Zauważ, że praktycznie nie ma żadnej róznicy! Może to ci pomoże.
Bo od ciebie duuuużo zależy.
Polecam cytacik: "Nie chcę już być aniołem. Anioły za bardzo cierpią."
--
Pozdrowienia
Loonie
PS Return to Castle Wolfenstain był fajny, dopóki był realistyczny. Potem
IMO straszna lipa. Dla dzieciaków.
----------------------------------------------------
-----
Nie chcę już być aniołem. Anioły za bardzo cierpią.
http://www.cybra.pl/erystyka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2002-05-22 14:34:01
Temat: Re: Malzenstwo - poczatek konca?
"Adiola" <a...@w...pl> a écrit dans le message news:
acdm5h$2b5b$...@p...acn.pl...
> Oznaki widac szczegolnie podczas dzielenia sie drobnymi sprawami, typu :
> zobacz co robi mala - brak reakcji, wlacz telewizor, bo zaraz bedzie
bajka -
> brak reakcji, pomoz mi - brak reakcji.
> Wtedy wkracza do akcji " twarda Anka" ( tak na mnie mowi moj syn i jego
> kolega) :-)))) i zapowiada : za dziesiec minut wylaczam komputer !!!, na
> brak reakcji jest koncowe odliczanie, zwykle dochodze do siedmiu i maz
przy
> mnie stoi z usmiechem na ustach :-)))). Z usmiechem, bo nie dal mi szansy
> wylaczyc kompa ;-))), a zdazylo sie pare razy i to podczas gry w
najlepsze.
> Jesli sytuacja powtarza sie trzykrotnie, zapowiadam powazna rozmowe i
> ustalamy limit czasowy na siedzenie przed kompem. Nastawiam minutnik w
> kuchni i z glowy ;-))))). U nas dziala, wiec polecam :-)).
Musi działać, tyle, że do tego potrzebne są (excuse le mot) jaja, których
moim zdaniem Gosi brakuje. Więc to jest jednak _jej_ problem - jak tą
"twardą Gosię" w sobie wyzwolić. To jest najprostsze i najskuteczniejsze
rozwiązanie, a postawa opiekuńcza i uległa nie prowadzi do niczego.
Charakterek! Charakterek!
--
Pozdrowienia
Loonie
----------------------------------------------------
-----
Nie chcę już być aniołem. Anioły za bardzo cierpią
http://www.cybra.pl/erystyka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |