Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Mamy nowy kontynent

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mamy nowy kontynent

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2013-07-13 20:05:12

Temat: Mamy nowy kontynent
Od: LaL <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Co waży 100 milionów ton, jest większe od Europy i powiększa się z każdym kolejnym
rokiem, podczas gdy cały świat odwraca wzrok?

To Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. W dzisiejszym artykule przyjrzymy się z bliska
temu porażającemu zjawisku.


Odkrycie

Rok 1997. Trans-pacyficzny wyścig jachtowy przyciąga żeglarzy z całego świata. Jednym
z nich jest Charles Moore, kapitan jachtu wyścigowego i oceanograf. Po ukończonym
wyścigu, załoga wraca do Kaliforni. Mając na pokładzie silniki diesla z zapasowym
paliwem, Moore decyduje się popłynąć na skróty, wprost przez tzw. wir
północno-pacyficzny - obszar wielkoskalowej rotacji wód północnego Pacyfiku, który
jest omijany zarówno przez rybaków (brak miejsc łowieckich) jak i żeglarzy
(niekorzystne wiatry).

Oto jak Moore opisał tę podróż :




Często mam trudności ze znalezieniem słów na opisanie ogromu Oceanu Spokojnego
ludziom, którzy nigdy nie byli na morzu. Dzień za dniem, Alguita była jedyną
jednostką w drodze pozbawionej jakichkolwiek punktów odniesienia, rozciągającą się od
horyzontu po horyzont. Jednak gdy patrzyłem z pokładu na powierzchnię, zamiast
krystalicznego oceanu uderzył mnie, tak daleko jak sięgał mój wzrok, widok plastiku.

Wydawało się to niewiarygodne, ale nie było widać czystych miejsc. Podczas całego
tygodnia, jaki zajęło nam przepłynięcie przez ten obszar, niezależnie od pory dnia w
której spoglądałem na morze, plastikowe śmieci były wszędzie: butelki, nakrętki,
opakowania, fragmenty.




Ludzkość zanieczyszczała oceany od zawsze, jednak były to zanieczyszczenia, z którymi
środowisko stosunkowo łatwo sobie radziło. Dziś jest inaczej. Plastik nie ulega
biodegradacji tak jak inne odpady. Pozostawiony w wodzie i wystawiony na działanie
promieni słonecznych, plastik rozpada się na mniejsze fragmenty, które następnie
rozpadają się na jeszcze mniejsze i jeszcze mniejsze, aż do wielkości atomowych. Po
pewnym czasie woda staje się czymś w rodzaju polimerowej zupy, gęstej od malutkich
fragmentów plastiku przypominających konfetti i jeszcze mniejszych. O ile najbardziej
rzucają się w oczy większe odpadki, to większość masy plamy stanowią właśnie
fragmenty bardzo małych, niewidocznych rozmiarów. Sama plama nie jest też widoczna na
zdjęciach satelitarnych, fragmenty są zbyt małe i znajdują się w większości pod
powierzchnią wody.


100 milionów ton

Taka liczba nie mogła oczywiście powstać w wyniku śmiecenia turystów nad brzegami
oceanu. Musiała powstać poprzez celowe, świadome i zorganizowane działanie na wielką
skalę w ciągu długiego czasu. Polska wytwarza około 12 milionów ton odpadów rocznie.
Gdyby zebrać wszystkie śmieci jakie produkuje cała Polska i rzucać je na kupę przez 8
lat, to zebrałoby się tyle ile pływa w północnym Pacyfiku.



Wielkie wiry oceaniczne

Wir północno-pacyficzny, to olbrzymi obszar pomiędzy wybrzeżami Azji i Ameryki
Północnej, w obrębie którego prądy morskie wykonują ruch wirowy. Prądy te zbierają
dryfujące śmieci z wód terytorialnych i niosą je wgłąb obszaru wiru, gdzie śmieci na
mogą krążyć przez dziesięciolecia. Ponieważ z obszaru tego swobodnie dryfujące
odpadki już się nie wydostają, jest to okrutnie wygodny sposób na dyskretne pozbycie
się gigantycznych ilości śmieci, które nigdy nie powrócą w swoje rodzime rejony.
Północny Pacyfik stał się więc gigantycznym, darmowym wysypiskiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2013-07-14 16:19:45

Temat: Re: Mamy nowy kontynent
Od: Trybun <I...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-07-13 20:05, LaL pisze:
> Co waży 100 milionów ton, jest większe od Europy i powiększa się z każdym kolejnym
rokiem, podczas gdy cały świat odwraca wzrok?
>
> To Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. W dzisiejszym artykule przyjrzymy się z bliska
temu porażającemu zjawisku.
>
>
> Odkrycie
>
> Rok 1997. Trans-pacyficzny wyścig jachtowy przyciąga żeglarzy z całego świata.
Jednym z nich jest Charles Moore, kapitan jachtu wyścigowego i oceanograf. Po
ukończonym wyścigu, załoga wraca do Kaliforni. Mając na pokładzie silniki diesla z
zapasowym paliwem, Moore decyduje się popłynąć na skróty, wprost przez tzw. wir
północno-pacyficzny - obszar wielkoskalowej rotacji wód północnego Pacyfiku, który
jest omijany zarówno przez rybaków (brak miejsc łowieckich) jak i żeglarzy
(niekorzystne wiatry).
>
> Oto jak Moore opisał tę podróż :
>
>
>
>
> Często mam trudności ze znalezieniem słów na opisanie ogromu Oceanu Spokojnego
ludziom, którzy nigdy nie byli na morzu. Dzień za dniem, Alguita była jedyną
jednostką w drodze pozbawionej jakichkolwiek punktów odniesienia, rozciągającą się od
horyzontu po horyzont. Jednak gdy patrzyłem z pokładu na powierzchnię, zamiast
krystalicznego oceanu uderzył mnie, tak daleko jak sięgał mój wzrok, widok plastiku.
>
> Wydawało się to niewiarygodne, ale nie było widać czystych miejsc. Podczas całego
tygodnia, jaki zajęło nam przepłynięcie przez ten obszar, niezależnie od pory dnia w
której spoglądałem na morze, plastikowe śmieci były wszędzie: butelki, nakrętki,
opakowania, fragmenty.
>
>
>
>
> Ludzkość zanieczyszczała oceany od zawsze, jednak były to zanieczyszczenia, z
którymi środowisko stosunkowo łatwo sobie radziło. Dziś jest inaczej. Plastik nie
ulega biodegradacji tak jak inne odpady. Pozostawiony w wodzie i wystawiony na
działanie promieni słonecznych, plastik rozpada się na mniejsze fragmenty, które
następnie rozpadają się na jeszcze mniejsze i jeszcze mniejsze, aż do wielkości
atomowych. Po pewnym czasie woda staje się czymś w rodzaju polimerowej zupy, gęstej
od malutkich fragmentów plastiku przypominających konfetti i jeszcze mniejszych. O
ile najbardziej rzucają się w oczy większe odpadki, to większość masy plamy stanowią
właśnie fragmenty bardzo małych, niewidocznych rozmiarów. Sama plama nie jest też
widoczna na zdjęciach satelitarnych, fragmenty są zbyt małe i znajdują się w
większości pod powierzchnią wody.
>
>
> 100 milionów ton
>
> Taka liczba nie mogła oczywiście powstać w wyniku śmiecenia turystów nad brzegami
oceanu. Musiała powstać poprzez celowe, świadome i zorganizowane działanie na wielką
skalę w ciągu długiego czasu. Polska wytwarza około 12 milionów ton odpadów rocznie.
Gdyby zebrać wszystkie śmieci jakie produkuje cała Polska i rzucać je na kupę przez 8
lat, to zebrałoby się tyle ile pływa w północnym Pacyfiku.
>
>
>
> Wielkie wiry oceaniczne
>
> Wir północno-pacyficzny, to olbrzymi obszar pomiędzy wybrzeżami Azji i Ameryki
Północnej, w obrębie którego prądy morskie wykonują ruch wirowy. Prądy te zbierają
dryfujące śmieci z wód terytorialnych i niosą je wgłąb obszaru wiru, gdzie śmieci na
mogą krążyć przez dziesięciolecia. Ponieważ z obszaru tego swobodnie dryfujące
odpadki już się nie wydostają, jest to okrutnie wygodny sposób na dyskretne pozbycie
się gigantycznych ilości śmieci, które nigdy nie powrócą w swoje rodzime rejony.
Północny Pacyfik stał się więc gigantycznym, darmowym wysypiskiem.

Czytałem o tym parę lat temu. Wtedy ta wyspa śmieci miała tylko wielkość
stanu Teksas.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2013-07-14 16:26:25

Temat: Re: Mamy nowy kontynent
Od: LaL <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Trybun
W dniu 2013-07-13 20:05, LaL pisze:
- pokaż cytowany tekst -
Czytałem o tym parę lat temu. Wtedy ta wyspa śmieci miała tylko wielkość
stanu Teksas.


Za parę lat będziemy zmieniać nazwy, z oceanu spokojnego na polimerowy, morze
bałtyckie na HCL, śródziemnomorskie na H2SO4 itd.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jedyna prawda
Trwoga - Zbigniew Wodecki
Gdzie jest Prawda...?!
Magnez lepszy niz antydepresanty?
1000 dolców

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »