Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Matka chrzestna?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Matka chrzestna?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-05-24 08:43:00

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: Miros/law `Jubal' Baran <b...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

PT Moncia pisze:

> Sławomir Molenda napisał(a) w wiadomości: ...
>>Nie wiem, czy to będzie dobra rada dla Ciebie: ja bym niczego nie
>>udawał. Po prostu odmówił tłumacząc krótko dlaczego. I nic więcej.

> Nie wiem, czy moja rada tez na cos sie przyda, ale ja bym nie odmawiala, bo
> to ...no dobra, nie krzyczec prosze - taki zabobon, ze to przynosi pecha
> dzieciakowi, a tego pewnie nie chcesz.

Wrrr... Zabobon. Rodzic chrzestny w trakcie chrztu przyjmuje na siebie
zobowiązanie wychowania dziecka w wierze (a przynajmniej wspomożenia w
tym rodziców). Lepiej uchybić zabobonowi, niż wziąć na siebie
zobowiązanie, którego nie można wypełnić, prawda? To, co proponujesz to
gorzej niż głupota, to głupota obłudna.

Jubal

--
[ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
[ BOF2510053411, makabra.knm.org.pl/~baran/, alchemy pany ] [ The Answer ]

A well adjusted person is one who makes the same mistake twice
without getting nervous.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-05-24 09:00:25

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
"j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> wrote in message
news:ez7W4.14045$zA1.340925@news.tpnet.pl...
> synka. Wszystko wyglada cacy ale nie jest to takie proste.
Otoz ja nie
> chodze do kosciola, nie uwazam sie bynajmniej za katoliczke
(smiesza mnie
> okreslenia typu: wierzaca, nie praktykujaca), nie przyjmuje
ksiedza po
> koledzie (nie czuje takiej potrzeby) a jeszcze w czasach
liceum nie dawalam
> sobie dmuchac w kasze na lekcjach religii i jestem
prawdopodobnie na jakiejs
> czarnej (czerwonej?) liscie w rubryce "upadle anioly" lub
"potepiency" lub
Ale jaki to ma zwiazek tamtym dzieckiem?
Czy uwazasz, ze tamto dziecko takze nie powinno chodzic do
kosciola?
Bo jesli tak uwazasz, to powinnas odmowic!

> chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny
i jak kazdy
> dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
Ten dylemat to raczej strach przed odpowiedzeniem sobie na
pytanie
"Wierze, czy nie wierze?"

A swoja droga, do czlowieka najpierw wychowuja rodzice,
a pozniej dzieci, ktore przyjdzie mu wychowywac, wychowuja jego.

A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-24 10:35:13

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> writes:


> > chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny
> i jak kazdy
> > dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
> Ten dylemat to raczej strach przed odpowiedzeniem sobie na
> pytanie
> "Wierze, czy nie wierze?"

ja bym powiedziala raczej ze to strach przed byciem konsekwentnym.
Bo nie wierze - to znaczy ze nie wykonuje zadnych obrzadkow
religijnych ( a takim niewatpliwie jest chrzest).

Wierze - wykonuje obrzadki w/g tego co opisane w kanonie mojej
religii.

Tyle ze ludzie na ogol sa wygodni i raz mowia ze wierza, innym razem
ze nie... raz pojda do ksciola bo 'tak trzeba" i ochrzcza dziecko a
innym razem sie wypra ksiezy... etc.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-24 11:32:40

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "Moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Miros/law `Jubal' Baran napisał(a) w wiadomości:
>Wrrr... Zabobon. Rodzic chrzestny w trakcie chrztu przyjmuje na siebie
>zobowiązanie wychowania dziecka w wierze (a przynajmniej wspomożenia w
>tym rodziców).

Tak, w wierze, a nie w prowadzaniu dzieciaka do kosciola. Jak bedzie chcial,
to sam tam trafi, albo poszuka innej drogi.

Lepiej uchybić zabobonowi, niż wziąć na siebie
>zobowiązanie, którego nie można wypełnić, prawda? To, co proponujesz to
>gorzej niż głupota, to głupota obłudna.


Raczej wybor szarego miedzy czarnym i bialym. Jak to w zyciu. Poza tym to
tylko moja opinia.

Moncia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-24 12:58:56

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: Miros/law `Jubal' Baran <b...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

PT Moncia pisze:

> Miros/law `Jubal' Baran napisał(a) w wiadomości:
>>Wrrr... Zabobon. Rodzic chrzestny w trakcie chrztu przyjmuje na siebie
>>zobowiązanie wychowania dziecka w wierze (a przynajmniej wspomożenia w
>>tym rodziców).

> Tak, w wierze, a nie w prowadzaniu dzieciaka do kosciola. Jak bedzie
> chcial, to sam tam trafi, albo poszuka innej drogi.

...myślę, że się nie rozumiemy. Bycie rodzicem chrzestnym pociąga za
sobą powzięcie pewnego -- bardzo konkretnego -- zobowiązania. Nie bycie
wyznawcą danego wyznania (tu: katolicyzmu) powoduje niemożność
wypełnienia tego zobowiązania. To po co je podejmować? Dla wygody,
spokoju sumienia, żeby ludzie nie gadali, z uprzejmości? Nonsens.

>> Lepiej uchybić zabobonowi, niż wziąć na siebie zobowiązanie,
>> którego nie można wypełnić, prawda? To, co proponujesz to gorzej
>> niż głupota, to głupota obłudna.

> Raczej wybor szarego miedzy czarnym i bialym. Jak to w zyciu.

Powyższe zdanie nie znaczy dokładnie nic.

Jubal

--
[ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
[ BOF2510053411, makabra.knm.org.pl/~baran/, alchemy pany ] [ The Answer ]

``Providing conscience for those who have none.''
--Aeon Flux

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-24 15:30:10

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: a...@s...fcsd.gliwice.pl (Adam Jarosz) szukaj wiadomości tego autora

Nina:
> Tyle ze ludzie na ogol sa wygodni i raz mowia ze wierza, innym razem
> ze nie... raz pojda do ksciola bo 'tak trzeba" i ochrzcza dziecko a
> innym razem sie wypra ksiezy... etc.

To jest wlasnie charakterystyczna cecha chrzescijanstwa. Jeden
na stu jest wierzacy i stosuje w swoim zyciu zasady wiary i nauki
kosciola. Pozostali to wierzacy troche, wierzacy na wszelki
wypadek, wierzacy bo co ludzie powiedza, wierzacy ale
niepraktykujacy, niewierzacy ale praktykujacy. Niestety odnosze
wrazenie ze tych ostatnich jest najwiecej. To wszystko nie
swiadczy dobrze o kosciele jako instytucji i o jego polityce. Osoby
godzace sie na udzial w obrzadkach religijnych pomimo wlasnych
przekonan sa po prostu kolejnymi owieczkami wpisanymi do
ewidencji i statystyk parafialnych. Niczym w wojsku - sztuka jest
sztuka. A ze owa sztuka jest katolikiem watpliwej jakosci to bez
znaczenia. Na bazie tego wszystkiego rodzi sie presja otoczenia
ktora sprawia, ze chrzcimy dzieci ot, na wszelki wypadek, bo
wszyscy to robia. Bo jak pojdzie do szkoly to bedzie czarna owca.
Ciekaw jestem ilu ludzi zrezygnowaloby z chrztu dziecka gdyby
ten argument nie istnial. Gdyby rzecza normalna i naturalna byl
chrzest w wieku doroslym, gdy ma sie juz swiadomosc wyboru.
Oczywiscie kosciol nigdy nie dopusci do tego, zeby taka praktyka
stala sie codziennoscia a nie wyjatkiem, bo mogloby sie okazac
ze drastycznie zmalalaby ilosc wyznawcow... Tak wiec sam
kosciol i stosowane przez niego metody sa przyczyna dylematow
typu czy zostac matka chrzestna czy nie. Kiepsko wygladaja w
takim swietle wartosci takiej wiary i ich przestrzeganie...

Pozdrawiam,
Jaad.
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-psychologia
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-psychologia/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-24 18:11:04

Temat: Odp: Matka chrzestna?
Od: "Tango" <r...@b...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Cześć
wpadła mi do głowy pomysł który moze być rozwiązanim zadawalającym
wszystkich
przypuszczam ze mozesz postarać sie coś zrobić dlaswojej rodziny
podejż do tego jako próbe powrócenia do religi do wiary pójdz do
spowiedzi( dobrze by było abyś znalazla jakiegoś rozsądnego s[owiednika
który cie zrozumie) potem na msze i do komunie
tylko postaraj sie aby to twoje postanowienie próby i zastanowinia sie
byłojak najbardziej szczere bez z góry ustalonych wyników jesli
podejdziesz do tego uczciwie bedziesz w pożaądku z sobą rodzinąi być moze z
Bogiem
tylko podkreślam jesli podejdziesz do tego prawdziwie i uczciwie to jest to
jakieś rozwiązanei
jesli twoja niecheć do religi jest znana rodzinie mozesz im to nawet
powiedzieć jesli są rozsądnie i tolerancyjni to cie zrozumieją
pozdrawiam i życze powodzenia
Tango


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-25 12:26:38

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "Moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Miros/law `Jubal' Baran napisał(a) w wiadomości:
>...myślę, że się nie rozumiemy. Bycie rodzicem chrzestnym pociąga za
>sobą powzięcie pewnego -- bardzo konkretnego -- zobowiązania. ...To po co
je podejmować?
> Dla wygody,
>spokoju sumienia, żeby ludzie nie gadali, z uprzejmości? Nonsens.


Dla Ciebie nonsens, a mi akurat trzy sposrod czterech przytoczonych powodow
pasuja.
Autorka nie pytala o jednoznaczny przepis na zycie, a o opinie, a te, jak
wiadomo, sa subiektywne.

>> Raczej wybor szarego miedzy czarnym i bialym. Jak to w zyciu.
>Powyższe zdanie nie znaczy dokładnie nic.


Wyrazajac swoj subiektywizm unikalabym okreslenia "dokladnie".

Pozdrawiam
Moncia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-25 14:40:48

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: Miros/law `Jubal' Baran <b...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

PT Moncia pisze:

> Dla Ciebie nonsens, a mi akurat trzy sposrod czterech przytoczonych
> powodow pasuja.

Pasuje Ci podejmowanie zobowiązania, co do którego masz pewność, że go
nie wypełnisz, dla jakiegokolwiek powodu? Nie mam więcej pytań...

>>> Raczej wybor szarego miedzy czarnym i bialym. Jak to w zyciu.
>>Powyższe zdanie nie znaczy dokładnie nic.

> Wyrazajac swoj subiektywizm unikalabym okreslenia "dokladnie".

Nie wyrażałem subiektywizmu. Oceniłem ilość informacji zawieranej przez
to zdanie. Które jest ogólnikiem bez znaczenia i IMO służy jedynie do
samousprawiedliwiania.

Jubal

--
[ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
[ BOF2510053411, makabra.knm.org.pl/~baran/, alchemy pany ] [ The Answer ]

,,Obłęd dokucza mi tylko przy wietrze północno-zachodnim;
kiedy wieje wiatr z południa, potrafię doskonale odróżnić
jastrzębia od kurczęcia a młotek od obcęgów.''

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-26 08:13:18

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "Moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Miros/law `Jubal' Baran napisał(a) w wiadomości:

>Pasuje Ci podejmowanie zobowiązania, co do którego masz pewność, że go
>nie wypełnisz, dla jakiegokolwiek powodu? Nie mam więcej pytań...

Dziekuje pieknie za ocene, choc nie zauwazylam, bym o nia prosila ;).
Gdybym podejmowala tylko te dzialania, co do ktorych nie mialabym
watpliwosci, ze efekt bedzie perfekcyjny, nie za wiele bym chyba miala do
robienia.
Tym bardziej dotyczy to pomagania bliskim mi osobom. Wieksza trzeba miec
odwage, by jednoczesnie przyznac sie do niedoskonalosci i probowac rozwiazac
zaistniala sytuacje (akceptujac przy tym dyskomfort moralny), niz w imie
wlasnych przekonan wypiac sie na ludzi, cedujac na nich wylacznie problem
(to tak IMHO i bez zwiazku z wyznaniem, a tym bardziej przynaleznoscia do
Kosciola).
Poza tym, nie przesadzajmy. Matka chrzestna ma pomagac, a nie wychowywac ;)


>Nie wyrażałem subiektywizmu. Oceniłem ilość informacji zawieranej przez
>to zdanie. Które jest ogólnikiem bez znaczenia i IMO służy jedynie do
>samousprawiedliwiania.

No wiec do czegos sluzy => cos znaczy: subiektywnie wiecej dla mnie i
subiektywnie mniej dla Ciebie...

Pozdrowka
Moncia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

komformizm vs. nonkomformizm
JEDYNY I SPRAWIEDLIWY !!!
Dlaczego narkotyki poszerzaja swiadomosc?
Re: gwalt
Re: Narkotyki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »