Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Matka chrzestna?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Matka chrzestna?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-05-22 10:00:42

Temat: Matka chrzestna?
Od: "j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej, to ja, j23
Tym razem to ja mam problem. Nie taki on straszny, ale zawsze...
Chodzi o to, ze moj brat mieszkajacy od dawna za granica, z ktorym widuje
sie raz na kilka lat poprosil mnie o to, zebym zostala matka chrzestna jego
synka. Wszystko wyglada cacy ale nie jest to takie proste. Otoz ja nie
chodze do kosciola, nie uwazam sie bynajmniej za katoliczke (smiesza mnie
okreslenia typu: wierzaca, nie praktykujaca), nie przyjmuje ksiedza po
koledzie (nie czuje takiej potrzeby) a jeszcze w czasach liceum nie dawalam
sobie dmuchac w kasze na lekcjach religii i jestem prawdopodobnie na jakiejs
czarnej (czerwonej?) liscie w rubryce "upadle anioly" lub "potepiency" lub
cos podobnego (nie mam na to dowodow, bo i skad ale sie tego domyslam,
sadzac po tym, ze kosciol katolicki wie wszystko o wszystkich). Mysle ze
dosc jasno zarysowalam swoja sytuacje.
Tak wiec brat prosil mnie o zostanie matka chrzestna jego dziecka. I co ja
mam w tej sytuacji zrobic? Chrzest to wg mnie raczej tradycja niz jakis tam
obrzadek. Ale mimo to bede musiala przed bratem i jego rodzina udawac, ze
jestem praktykujaca katoliczka i ogolnie, ze wierze w to, w co tak naprawde
nie wierze. Nie chce urazic jego uczuc i odmowic mu a z drugiej strony nie
chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny i jak kazdy
dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
Prosze o rade...
J23


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-05-22 11:40:46

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: d...@n...spam (Sławomir Molenda) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 22 May 2000 10:00:42 GMT j23
napisał(a) na grupę pl.sci.psychologia:

: Hej, to ja, j23
: Tym razem to ja mam problem. Nie taki on straszny, ale zawsze...
<snip>

: Prosze o rade...
:

Nie wiem, czy to będzie dobra rada dla Ciebie: ja bym niczego nie
udawał. Po prostu odmówił tłumacząc krótko dlaczego. I nic więcej.


Pozdrawiam
--
Migme tse we te chin chen re zig, dri me khyen pe wang po jam pe yang
Gang chen ke pe tsug khyen Tsong Khapa Lozang drape shab la sol wa deb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 12:37:42

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "Marlena" <l...@b...org.pl> szukaj wiadomości tego autora


j23 wrote in message ...
>Hej, to ja, j23
>Tym razem to ja mam problem. Nie taki on straszny, ale zawsze...
>Chodzi o to, ze moj brat mieszkajacy od dawna za granica, z ktorym widuje
>sie raz na kilka lat poprosil mnie o to, zebym zostala matka chrzestna jego
>synka. Wszystko wyglada cacy ale nie jest to takie proste. Otoz ja nie
>chodze do kosciola, nie uwazam sie bynajmniej za katoliczke (smiesza mnie
>okreslenia typu: wierzaca, nie praktykujaca), nie przyjmuje ksiedza po
>koledzie (nie czuje takiej potrzeby) a jeszcze w czasach liceum nie dawalam
>sobie dmuchac w kasze na lekcjach religii i jestem prawdopodobnie na
jakiejs
>czarnej (czerwonej?) liscie w rubryce "upadle anioly" lub "potepiency" lub
>cos podobnego (nie mam na to dowodow, bo i skad ale sie tego domyslam,
>sadzac po tym, ze kosciol katolicki wie wszystko o wszystkich). Mysle ze
>dosc jasno zarysowalam swoja sytuacje.
>Tak wiec brat prosil mnie o zostanie matka chrzestna jego dziecka. I co ja
>mam w tej sytuacji zrobic? Chrzest to wg mnie raczej tradycja niz jakis
tam
>obrzadek. Ale mimo to bede musiala przed bratem i jego rodzina udawac, ze
>jestem praktykujaca katoliczka i ogolnie, ze wierze w to, w co tak naprawde
>nie wierze. Nie chce urazic jego uczuc i odmowic mu a z drugiej strony nie
>chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny i jak kazdy
>dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
>Prosze o rade...
>J23
>
>

Powiedz bratu to co napisalas nam. Po co masz oszukiwac jego i siebie. Chyba
przez oszukiwanie nie bedziesz sie lepiej czula. Zrob to spokojnie i
delikatnie by nie pomyslal, ze sie wymigujesz. Robisz to dla siebie.

Pozdrawiam
Marlena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 14:34:23

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "MałGosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> wrote in message
news:ez7W4.14045$zA1.340925@news.tpnet.pl...
> dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
> Prosze o rade...
> J23
>
>

Nic nie rozumiem... co to za dylemat, skoro deklarujesz, ze jestes
niewierzaca? Wstydzisz sie tego, czy jak? Dla mnie to zaden dylemat -
osoba niewierzaca, niepraktykujaca nie moze byc chrzestnym i koniec. Bo
inaczej to bedzie jakas farsa.
tak jak radza poprzednicy - powiedz po prostu bratu jak jest i kropka.

Pozdrawiam
Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 14:52:04

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: j...@f...net (jacob) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 22 May 2000 10:00:42 GMT, "j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl>
wrote:

>Hej, to ja, j23
>Tym razem to ja mam problem. Nie taki on straszny, ale zawsze...
>Chodzi o to, ze moj brat mieszkajacy od dawna za granica, z ktorym widuje
>sie raz na kilka lat poprosil mnie o to, zebym zostala matka chrzestna jego
>synka. Wszystko wyglada cacy ale nie jest to takie proste. Otoz ja nie
>chodze do kosciola, nie uwazam sie bynajmniej za katoliczke (smiesza mnie
>okreslenia typu: wierzaca, nie praktykujaca), nie przyjmuje ksiedza po
>koledzie (nie czuje takiej potrzeby) a jeszcze w czasach liceum nie dawalam
>sobie dmuchac w kasze na lekcjach religii i jestem prawdopodobnie na jakiejs
>czarnej (czerwonej?) liscie w rubryce "upadle anioly" lub "potepiency" lub
>cos podobnego (nie mam na to dowodow, bo i skad ale sie tego domyslam,
>sadzac po tym, ze kosciol katolicki wie wszystko o wszystkich). Mysle ze
>dosc jasno zarysowalam swoja sytuacje.
>Tak wiec brat prosil mnie o zostanie matka chrzestna jego dziecka. I co ja
>mam w tej sytuacji zrobic? Chrzest to wg mnie raczej tradycja niz jakis tam
>obrzadek. Ale mimo to bede musiala przed bratem i jego rodzina udawac, ze
>jestem praktykujaca katoliczka i ogolnie, ze wierze w to, w co tak naprawde
>nie wierze. Nie chce urazic jego uczuc i odmowic mu a z drugiej strony nie
>chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny i jak kazdy
>dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
>Prosze o rade...
>J23

Uwazam, ze najlepszym klamstwem jest prawda.
Slyszalem o wypadkach, ze niewierzacy tez byli akceptowani jako
chrzesni.
Powiedz bratu prawde i niech on i ksiadz zadecyduja.

jakub
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 15:27:17

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: s...@p...krakow.pl (SiNuS) szukaj wiadomości tego autora

W teczce dla osoby "j23" możemy przeczytać:

>Tak wiec brat prosil mnie o zostanie matka chrzestna jego dziecka. I co ja
>mam w tej sytuacji zrobic? Chrzest to wg mnie raczej tradycja niz jakis tam
>obrzadek. Ale mimo to bede musiala przed bratem i jego rodzina udawac, ze
>jestem praktykujaca katoliczka i ogolnie, ze wierze w to, w co tak naprawde
>nie wierze. Nie chce urazic jego uczuc i odmowic mu a z drugiej strony nie
>chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny i jak kazdy
>dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.

Jeżeli Twój brat cokolwiek orientuje się jak powinna wyglądać
,,postawa'' religijna chrzestnej to gdy powiesz mu prawdę nie powienien
czuć się urażony... w końcu liczy się dobro dziecka.

--
Pozdrawiam, Piotr (SiNuS) Front
`o- http://ikar.pl/~sinus
`- Music is the key and love is the answer...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 15:35:53

Temat: Odp: Matka chrzestna?
Od: "j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ma3Gosia

: Nic nie rozumiem... co to za dylemat, skoro deklarujesz, ze jestes
: niewierzaca? Wstydzisz sie tego, czy jak? Dla mnie to zaden dylemat -
: osoba niewierzaca, niepraktykujaca nie moze byc chrzestnym i koniec. Bo
: inaczej to bedzie jakas farsa.

Ja nie powiedzialam, ze jestem niewierzaca. Ja po prostu nie jestem
katolikiem. Mam pewien wlasny poglad na "tematy ponadczasowe", ale to nie
znaczy, ze jestem ateistka. A co do brata, to chodzi o to, ze on mieszka na
obczyznie i w te wakacje bede jedyna osoba z rodziny, ktora bedzie w
okolicy, w ktorej on mieszka. Tak ze mysle, ze byloby mu przykro uslyszec od
wlasnej siostry "Wybacz, ale chrzest to jakas szopka i nie chce w niej brac
udzialu". Mysle, ze powiem mu, jak to jest z moja wiara, ze nie chodze do
kosciola i nie uwazam sie za katoliczke. Jezeli on to akceptuje a chrzest
traktuje raczej w kategoriach TRADYCJI niz czegos, co wymaga bycia "czystym"
katolikiem, to mysle, ze bycie chrzestna matka mi jakos specjalnie nie
zaszkodzi tym bardziej, ze nie bede przed nikim ukrywac swoich przekonan
(lub tez nie pozostawie ich jako niedomowienia).
Dziekuje za odzew.
j23


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 15:38:34

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "Moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Sławomir Molenda napisał(a) w wiadomości: ...
>Nie wiem, czy to będzie dobra rada dla Ciebie: ja bym niczego nie
>udawał. Po prostu odmówił tłumacząc krótko dlaczego. I nic więcej.


Nie wiem, czy moja rada tez na cos sie przyda, ale ja bym nie odmawiala, bo
to ...no dobra, nie krzyczec prosze - taki zabobon, ze to przynosi pecha
dzieciakowi, a tego pewnie nie chcesz.
Tak przez wybor "mniejszego zla" : Tobie nic sie nie stanie, rodzinka bedzie
szczesliwa, bratu zrobisz przyjemnosc, tylko, o ile pamietam - zeby byc
chrzestna, trzeba miec swistek z parafii, ale to daja kazdemu. Jak Ci jeden
ksiadz cos bedzie marudzil, to nie wdawaj sie z nim w dyskusje, tylko idz do
drugiego.

Pozdrowka
Moncia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 16:20:18

Temat: Odp: Matka chrzestna?
Od: "Paker" <p...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik j23 <j...@a...phils.uj.edu.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ez7W4.14045$z...@n...tpnet.pl...
> Hej, to ja, j23
> Tym razem to ja mam problem. Nie taki on straszny, ale zawsze...
> Chodzi o to, ze moj brat mieszkajacy od dawna za granica, z ktorym widuje
> sie raz na kilka lat poprosil mnie o to, zebym zostala matka chrzestna jeg
o
> synka. Wszystko wyglada cacy ale nie jest to takie proste. Otoz ja nie
> chodze do kosciola, nie uwazam sie bynajmniej za katoliczke (smiesza mnie
> okreslenia typu: wierzaca, nie praktykujaca), nie przyjmuje ksiedza po
> koledzie (nie czuje takiej potrzeby) a jeszcze w czasach liceum nie dawala
m
> sobie dmuchac w kasze na lekcjach religii i jestem prawdopodobnie na jakie
js
> czarnej (czerwonej?) liscie w rubryce "upadle anioly" lub "potepiency" lub
> cos podobnego (nie mam na to dowodow, bo i skad ale sie tego domyslam,
> sadzac po tym, ze kosciol katolicki wie wszystko o wszystkich). Mysle ze
> dosc jasno zarysowalam swoja sytuacje.
> Tak wiec brat prosil mnie o zostanie matka chrzestna jego dziecka. I co ja
> mam w tej sytuacji zrobic? Chrzest to wg mnie raczej tradycja niz jakis t
am
> obrzadek. Ale mimo to bede musiala przed bratem i jego rodzina udawac, ze
> jestem praktykujaca katoliczka i ogolnie, ze wierze w to, w co tak naprawd
e
> nie wierze. Nie chce urazic jego uczuc i odmowic mu a z drugiej strony nie
> chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny i jak kazdy
> dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
> Prosze o rade...
> J23
>
>
Nie wiem, czy zdzajesz sobie sprawe, ale potem bedziesz musiala kupowac dzie
ciakowi przezenty z roznych okazji - to argument przeciw :))
Jestes na psychologii i pewnie bardzo dobrze zdajesz sobie sprawe z tego, ze
czlowiek przynoszacy zle wiesci jest mniej lubiany niz ten, ktory przynosi d
obre, nawet jesli jedno i drugie jest prawda. Moja rada - schowaj idee na mo
ment do kieszeni, pojedz i wez udzial w tej calej szopce. Uwazam takie rzecz
y za zalosne, ale zdaje sobie rowniez sprawe ze spolecznej wagi obrzadkow re
ligijnych. Prawda jest to, co jest uzyteczne - pokieruj sie ta zasada, w tym
przypadku, a wszystko dobrze sie skonczy.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-22 18:05:15

Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "MałGosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> wrote in message
news:ttcW4.15505$zA1.381161@news.tpnet.pl...

> Ja nie powiedzialam, ze jestem niewierzaca.


Przepraszam, tak mi jakos wyszlo, domyslnie,
niewierzaca=nie-katoliczka. Blad, przyznaje i jeszcze raz przepraszam
:)

ale mimo to .. nadal nie rozumiem...


> Tak ze mysle, ze byloby mu przykro uslyszec od
> wlasnej siostry "Wybacz, ale chrzest to jakas szopka i nie chce w
niej brac
> udzialu".

Jaka jest rola chrzestnych rodzicow? Skrotowo: maja pomagac rodzicom w
wychowaniu dziecka w duchu religii katolickiej. Wiem, wiem, nijak sie
to ma do rzeczywistosci (ktos tu juz wspomnial ze rola "rodzicow"
sprowadza sie do dawania prezentow) Ale ktos ta rzeczywistosc chyba
tworzy, czyz nie? Nie zapominaj, ze to kolo sie kreci.. potem jest
komunia, bierzmowanie... Cale szczescie, ze swiadek "slubny" nie musi
byc
katolikiem.
Twierdzisz, ze religia katolicka jest Ci obca. Nie spelniasz kryteriow.
Jak wiec mozesz byc matka chrzestna? Sorry, dla mnie to sie wyklucza i
sprawa jest jasna. Chcesz klamac, bo bratu bedzie przykro? Glupota.
Sama uzylas okreslenia "szopka". Nic dodac, nic ujac.

Pozrdawiam
Gosia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

komformizm vs. nonkomformizm
JEDYNY I SPRAWIEDLIWY !!!
Dlaczego narkotyki poszerzaja swiadomosc?
Re: gwalt
Re: Narkotyki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »