Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Mąż mizoginista - pomocy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mąż mizoginista - pomocy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-28 11:17:30

Temat: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wielu z Was na mnie naskoczy...ale już się do tego przyzwyczaiłam...
Nie wiem co mam robić...jestem bazradan i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Mój związek z mężem opierał się na szantażu emocjonalnym, przemocy
psychicznej...
Byłam w nim ślepo zakochana po uszy...
Jest to typowy związek mizoginisty z ofiarą.
Teraz się rozwodzimy i on chce zabrać mi dzieci twierdząc, że ja ciągle
biłam dzieci i wnosiłam do domu agresję.
Byłam samotna - odebrał mi przyjaciół zamykając samą z dziećmi w domu (teraz
mają 6 lat i 3 lata). Sam się bawił, kształcił, trenował...
Przy kochaniu mówił mi, że jestem nieatrakcyjna, że nie umiem sie poruszać,
kazał mi tańczyć a sam mnie nagrywał, potem to oglądał... codziennie gapił
sie na filmy porno, potem wymuszał na mnie podobne rzeczy. Przy miłości
francuskiej dusiłam się i płakałam a on pytał co się dzieje... Zdradzał mnie
w burdelu...
Kiedyś powiedziałam dosyć... i odszedł z kochanką...zostawiając mnie i
dzieci.
Kiedy się z nią pokłócił chciał wrócić..., zaczął spotykać się z dziećmi.
Pewnego razu kiedy wziął dzieci do siebie powiedział, że teraz dzieci beda 4
dni u niego i 4 dni u mnie...i tak juz na zawsze. Jak sie sprzeciwię to
zabierze dzieci. W czasie małżeństwa kilka razy mnie uderzył w twarz, po
plecach, nogach...raz mnie pokopał na ziemi....
Dzieci też bił.... Broniłam ich jak mogłam, zresztą rzadko bywał w domu - to
agresje wyładowywał raz na jakiś czas. Ale...robił to brutalnie. Bił po
głowie, szarpał, podnosił za ramię.... Ciągle się z nim o to kłóciłam.... i
moi rodzice też.

Teraz się rozwodzimy. Nie mieszkamy razem już 2 lata. Kiedy sie do niego
uwolniłam uświadomiłam sobie jakie krzywdy robił mnie i dzieciom. Bez sensu
jest to, że teraz kiedy zabiera dzieci to siedzi z nimi opiekunka. Zresztą
prosiłam ją o to aby broniła dzieci i starała się robić wszystko za męża.
Ale ostatnio znów uderzył Asię (6 lat) w głowę tak mocno - że ma siniaka na
czole. przyznał się zresztą do tego...ale w sądzie zaprzeczy.

Idę o 14 do psychologa... ale boje się, że znów mi powie, że to sa zagrywni
moje w związku z rozwodem. Jak mam wytłumaczyć innym, że ja naprawdę boję
sie o dzieci...a nie wydanie mu po prostu dzieci - jak będzie jego kolej -
spowoduje, że ukradnie mi je i gdzieś wyjedzie - tak jak mnie tym straszył
wcześniej... Zresztą to może byc dla dzieci ciężki uraz....takie
szarpanie...

Asia czeka na wrzesień, bo mąż powiedział, że wtedy jak ona pójdzie do
szkoły - to dzieci będą ze mną.... Ale teraz znów zmienił zdanie i chce
zabrać mi dzieci...

Pomóżcie mi, proszę...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-03-28 15:16:28

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "grzechutek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3ca2fd2c@news.vogel.pl...
> Wielu z Was na mnie naskoczy...ale już się do tego przyzwyczaiłam...
> Nie wiem co mam robić...jestem bazradan i nie wiem jak sobie z tym
poradzić.
> Mój związek z mężem opierał się na szantażu emocjonalnym, przemocy
> psychicznej...
> Pomóżcie mi, proszę...
>
>I dalej dajesz się szantażować :(. Jeśli chcesz dobrej rady, to mnie
posłuchaj:
Natychmiast wnieś do sądu o odebranie skurwielowi władzy rodzicielskiej i
ustalenie ich miejsca pobytu, a do prokuratury sprawę o znęcanie się nad
rodziną. Za świadków podaj swoich bliskich, koleżanki, którym się żaliłaś,
również dzieci. To, że on będzie zaprzeczał przed sądem, nie ma
najmniejszego znaczenia. Wystarczy, iż ktoś zezna, że widział sińce u dzieci
a dziecko opowie o wszystkim w prokuraturze w obecności biegłego psychologa.
Dostarcz do prokuratury od psychologa zaświadczenie, w jakim stanie
psychicznym obecnie jesteś, a w skardze napisz zgodnie z prawdą, że to on
Cię do takiego stanu doprowadził. Jego pogróżki nagraj na magnetofon, co
będzie dodatkowym argumentem dla prokuratury. Przed sądem rodzinnym żądaj
zbadania przez Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny, kto z Was
dwojga nadaje się do sprawowania opieki nad dziećmi, a kto wyłącznie do
płacenia alimentów. Jeżeli jest tak, jak piszesz, możesz być pewna wygranej!
Dokładniejszych informacji moge udzielić na priva.
Dorrit
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-28 17:57:17

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzięki...
Byłam dzisiaj u psychologa z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.
Powiedział, że mi pomoże. Sprowadzi prawnika dla mnie i specjalistę
psychologa dziecięcego. Po swiętach będę miała kilka spotkań z nimi. Nie mam
podstaw do kłamania.
Gdyby było inaczej - nie bałabym sie o dzieci i z mężem dogadałabym się
jakoś. Niestety na jego prośbe aby tak nie bił Asia - słyszę: zasłużyła na
to. Nie musze Ci sie tłumaczyć.

Nie mam obdukcji z tego pobicia Asi. Siniak jest na głowie. Dzieci sa teraz
u mężą - ale będą u mnie w piątek. Jesli siniak będzie nadal - zrobię Asi
zdjęcie i przedstawię w sądzie. Zresztą Asia nie skłamie - bo ja się z nią
bawie w mówienie prawdy. Ona wie, że Harry Potter nie kłamał i ona tez nie
może. Ona ma 6 lat i chyba jeszcze nie może w sądzie wystepować. Na pewno
będzie z nią rozmawiał psycholog. Nie wiem co ona mu powie, bo czasem mówi:
tata mnie bije, to znaczy nie, nie bije mnie...To robi to czy nie? - Nie nie
bija mnie...
Ona jest po prostu zakręcona - a ja nie będe się jej 100 razy dziennie
pytała co sie u nich w domu dzieje. Zresztą on nie musi ich nawet traz bić.
Wystarczy, że krzyknie na nie - Grzesiu od razu wtedy chwyta się za
susiaka... i leci do ubikacji. (3 lata).
On się teraz stara aby nie bić dzieci...ale jak widać po ostatnim razie
czasem nie umie sie jednak powstrzymać.
Najgorsze, że dzieci są małe i łatwo wpłynąć na ich wyobrażenie sprawy.
Jeśli małemu dziecku będziesz mówić,że mama go ciągle biła - to ono tak
powie psychologowi. Kiedyś Asia przyszłą do mnie domu i od razu przy wejściu
mówi:
- Mamusiu...ty nas ciągle biłaś. Ja pamiętam.
- Kto Ci to powiedział?
- Nikt. Ja pamiętam.

Wtedy zaczęłam się z nią bawić wz Kubusia Pytalskiego. Ona mi zadawała
pytania i ja jej. Na pytanie (takim dziecięcy głosem) - Asiu, kto Ci
powiedział, że mamusia ciągle Cie biła, no powiedz prawdę, miodziku.... Asia
powiedziała równie piskliwie...
- Tatuś, Kubusiu Pytalski...

Nie wiem czy uda sie to psychologowi...mam nadzieję, że tak.

Muszę być dobrej myśli...
Dzieci są ze mną szczęśliwe...
Zobacz ich zdjęcia ...uwielbiam je i ciągle je fotografuję...
Kiedy ich nie ma siedze jak głupia i gapię się na fotografie.
http://www.koszalin.info.pl/koszalin/dzieci.htm

W domu zewsze jedna szyba jest brudna. Wszyscy wiedzą, że nie wolno jej myć.
Kiedy ide do pracy (która nie daje mi pieniędzy - bo to taka nieopłacalna
robota) Grzesiu staje na oknie w kuchni i macha mi na dowidzenia. Robi wtedy
na szybie takie małe odciski rączek. Kiedy dzieci ida do męża...gaszę sobie
śwaitło w kuchi...i dzięki lampie na dworze...wiedzę te małe odciski. Za
każdym razem zaczynam tęsknic za nimi... To smieszne, ale te odciski sa dla
mnie bardzo ważne....Zmywam je dopiero kiedy dzieci przychodzą do mnie...po
to aby zostawiły nowe slady......

Kiedy czekam na nie...a to sa cztery dni...czas zapełniam robieniem strony
dla nich.
www.dzieci.sos.pl . Moje dzieci bardzo lubią grać na komputerze...a że ja
nie lubię gier to robię im takie małe zabawy edukacyjne. Poza tym piszę
sobie tam różne wiersze, które potem wykorzystuje do zabaw z nimi. Zresztą
na podstronie dzień po dniu - sa zabawy, w które z nimi sie bawię. Duzo
satysfakcji daje mi robienie tej strony, bo dzięki niej czas mi szybciej
płynie i wiem, że robię coś dla nich...przy okazji inni na tym korzystają...

Mam nadzieję, że wszystko skończy sie dobrze...bo nie chcę skończyć na
jakichś lekach antydepresyjnych....

Pozdrawiam Was serdecznie

Karolina




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-29 19:50:51

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "grzechutek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3ca35ade@news.vogel.pl...
.
>
> Nie mam obdukcji z tego pobicia Asi. Siniak jest na głowie. Dzieci sa
teraz
> u mężą - ale będą u mnie w piątek. Jesli siniak będzie nadal - zrobię Asi
> zdjęcie i przedstawię w sądzie.


NIE TY! Obdukcję musi zrobić lekarz i takie zaświadczenie przedstawia się w
sądzie. Jeśli dziecko będzie miało ślady, obdukcję możesz zrobić nawet na
pogotowiu, czynnym przez całe Święta. Zdjęcie możesz tylko dołączyć do
obdukcji, jeżeli bedzie wygladało wystarczająco dramatycznie. Jeśli nie -
wystarczy sam papier z lekarską pieczątką.


. Na pewno
> będzie z nią rozmawiał psycholog. Nie wiem co ona mu powie, bo czasem
mówi:
> Nie wiem czy uda sie to psychologowi...mam nadzieję, że tak.


Tak... nie wiem, czy psycholog okaże się równie wnikliwy. Chociaż ja
powierzyłabym badanie dzieci wyłącznie RODK wyznaczonemu przez sąd, bo tylko
takie badanie ma wartosć dowodu sądowego. Jest oczywiste, że "kochany
tatuś" manipuluje uczuciami dzieci, zwłaszcza starszej Asi, w kierunku dla
siebie korzystnym, zohydza Twój wizerunek w oczach dzieci antycypując
rozprawę i mogące tam paść zarzuty. Ale prawnik powie ci na pewno, że do
czasu ustalenia przez sąd miejsca stałego pobytu dzieci, Ty nie masz
najmniejszego obowiązku kontaktować ich z ojcem, wpuszczać go do domu i
dawać mu dzieci na weekendy. Jeżeli je porwie - będzie odpowiadał jak
bandyta i osoby pomagające mu - też..


Mam nadzieję, że wszystko skończy sie dobrze...bo nie chcę skończyć na
jakichś lekach antydepresyjnych....


Musisz się uzbroić w cierpliwość, bo postępowanie sądowe trwa długo, nawet
kilka lat. Dla dzieci - musisz być silniejsza od niego i walczyć bez
skrupułów. Jak najszybciej wnieś obie sprawy, odizoluj go od dzieci i na
pierwszej rozprawie rozwodowej zażądaj ZABEZPIECZENIA wysokich alimentów.
zabezpieczenie jest równoznaczne z natychmiastowym rozpoczęciem ich
wypłacania na Twoje ręce. Jeżeli nie będzie płacił lub płacił choć o
złotówkę mniej niż zasądzone- po 2 miesiącach oddajesz sprawę do komornika:
Z gardła mu je wydrze razem z odsetkami :). Podejrzewam zreszta, że on
dlatego tak gorliwie zabiera dzieci, żeby później móc przed sądem mówić, że
je utrzymuje na równi z Tobą, więc nie powinien być obciażony płatnościami.
Pamiętaj o jednym - jeśli wygra sprawę i sąd pozwoli mu zatrzymać dzieci -
To Ty będziesz zmuszona płacić jemu. Przypuszczam, że alimenty na dwójkę
wyniosą minimum 600 zł. Zresztą to zależy od jego zarobków i potrzeb dzieci.
Powodzenia
Dorrit
>
> Pozdrawiam Was serdecznie
>
> Karolina
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-30 17:05:32

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "wm" <i...@w...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


grzechutek <g...@p...onet.pl> wrote in message
news:3ca2fd2c@news.vogel.pl...
> Wielu z Was na mnie naskoczy...ale już się do tego przyzwyczaiłam...
> Nie wiem co mam robić...jestem bazradan i nie wiem jak sobie z tym
poradzić.
> Mój związek z mężem opierał się na szantażu emocjonalnym, przemocy
> psychicznej...

Przeczytalam to, co napisalas i co napisala Dorritt...
Nic dodac nic ujac...
Dorritt ma 100% racji... Zadnych widzen i spotkan z tzw. tatusiem... podly
typ...

Trzymaj sie Karolina...

Pozdrawiam
R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-01 07:55:17

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "Elizabeth" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "wm" <i...@w...com.pl> napisał w wiadomości
news:a84r6t$fr7$1@news.tpi.pl...
>
> grzechutek <g...@p...onet.pl> wrote in message
> news:3ca2fd2c@news.vogel.pl...
> > Wielu z Was na mnie naskoczy...ale już się do tego przyzwyczaiłam...
> > Nie wiem co mam robić...jestem bazradan i nie wiem jak sobie z tym
> poradzić.
> > Mój związek z mężem opierał się na szantażu emocjonalnym, przemocy
> > psychicznej...
>
> Przeczytalam to, co napisalas i co napisala Dorritt...
> Nic dodac nic ujac...
> Dorritt ma 100% racji... Zadnych widzen i spotkan z tzw. tatusiem...
podly
> typ...
>
> Trzymaj sie Karolina...
>
> Pozdrawiam
> R.

Ja też tak myślę. Konsultacja z Dorrit napewno przyniesie wymierne
korzyści psychologiczno - prawnicze. Chciałabym jeszcze tylko dodać, że
bardzo podobają mi się zastosowane przez Ciebie metody o motywach
zabawowych, np. "Harry Potter nie kłamie", "Kubuś pytalski" Właśnie takimi
metodami pracuje się z dziećmi. Akty przemocy, agresji odtwarza się m.in.
za pomocą lalek. Trzymaj się! Jesteśmy z Tobą! Pisz. Serdecznie pozdrawiam
Ciebie. Ucałuj ode mnie swoje dzieci.
Elizabeth


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-02 11:26:17

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziekuję za e-maile..
Próbuje od kilku dni do Was napisać, ale coś z serwerem jest nie tak...
Jutro ide do psychologa, który załatwił mi jeszcze jednego adwokata.
Może kolejna osoba doda jakiś ważny aspekt...i jakiś ciekawy pomysł.
Jestem nastawiona do...obrony mojej rodziny...
Śmiesznie to brzmi, ale tak się nastawiłam. Dodatkowo te święta pokazały mi
jak spokojnie można spędzić razem czas..(byłam u rodziny...daleko)
Spokojnie jest teraz każdego dnia, ale bałam się jak moje łobuzy, nowe
otoczenie i mój nowy partner dadzą sobie radę. Było naprawdę wpaniale.
Chodziliśmy sobie nad Wisłą, zwiedzaliśmy stare miasto (Grudziądz)... Było
tak, jak zawsze sobie marzyłam...
Zresztą od czasu kiedy jestem z Piotrem (mój nowy)...jest inaczej. Staram
się aby nie popaść w kolejną skrajność i znów nie zakochać się tak mocno jak
w mężu. Boje się, że takie zauroczenie znów nie pozwoli mi na logiczne
myslenie i rzetelna ocenę jego zachowania w stosunku do dzieci. Zresztą
nasze zachowanie, zwłaszcza jego, jest bacznie analizowane przez rodzinę.
Jest to troche męczące, ale z drugiej strony każy chce aby znów nie
powtórzyła sie sytuacja.
To trudne, żyć z pewna rezerwą..ale nic na to nie poradzę... Z drugiej
strony on swietnie mnie rozumie, bo jego żona również od niego odeszła...
jak mój mąż ode mnie...


Na razie kończę...idę z Asią robić szyszeczki (toffi, krówki, ryż
preparowany...)
Napisze wieczorem....
Pozdrowienia

Karolina..


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-02 23:57:00

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie potrafie się z Wami skontaktować...
Karolina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-03 09:57:15

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Próba odpowiedzi na grupie....
Karolina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-03 10:08:31

Temat: Re: Mąż mizoginista - pomocy
Od: "grzechutek" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Udało się, udało....
Mogę do Was pisać...
:))))))))))
Rozumiem wszystko co do mnie napisaliście.
Przez święta postarałam się poukładać to wszystko.
Czeka mnie kilka spotkań z psychologami i prawnikami. Dzisiaj znów
zaczynam....
On dał na dzieci 900 zł - w sumie.
Sam ma miesięczne dochody 20.000 zł.
W pisnie mówi, że 900 zł wystarczy dzieciom, bo nie ma potrzeby aby takie
małe dzieci (3,6 lat) miały więcej pieniędzy.Od września będzie to wyglądac
tak miesięcznie:

Asia do szkoły - bez opłat (oprócz siążek, zeszytów)
Grzesiu przedszkole (300 zł z komitetem)
Opłaty za dzieci (mieszkanie, czynsz, gaz, prąd - w tym mieszkaniu gdzie
żyjemy): (240)
Comercial Asi (100 zł)
Commercial Grzesia (80 zł)
Już jest 720 zł

Do tego należy doliczyć, że co miesiąc wydaje 50 zł na lekarstwa dla nich
(to jest srednia), ubrania dla maluchów, buty, kurtki zimowe, letnie (ciągle
rosną, bo sa malutkie), no i jedzenie .... Dodając od czasu do czasu jakąś
zabawkę...
Trudno jest zmieścić się w tych 900 zł...
Wiem, że sąd mi powie, że mąż musi dać połowę na utrzymanie i ja
połowę...ale ja nie mam pracy. Wywalił mnie z naszej firmy i jedynym
miejscem gdzie chca mnie zatrudnić to konkurencja... Jak sie tam zatrudnie,
to padnie nasza firma - a to jest głupotą....

Chcę aby z naszego wspólnego majątku mąż dał mi połowę dochodów
(firmowych) - bo nie chcę utrzymywac się za te 900 zł co dostane na dzieci -
bo to są ich pieniądze. Jesli coś zostanie - to wtedy im wpłacę na fundusz
ARKA - jest taki w WBK... Beda miały na lepszy start...
...
Na razie kończę...bo musze pisać pytania do prawnika...
Pozdrowienia

Karolina




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[Profet][pl] Profet jest nieudacznikiem?
Czy Wy powariowaliscie?
[Profet] Bog sprzyja czlowiekowi!
[Profet] Profet wie jak rozwiazac problemy
prawa emocji Frijdy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »