| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-01 08:02:17
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?niekoniecznie
zaprawienie prochem i taniec z zamkniętymi oczami to najczęstsza przyczyna
spadanie z wszelkich podestów podium itp.
i wydaje mi się ,że nie tyle głośna muzyka ,lecz gra świateł często
"odrealnia" nas od pionu
a poza tym zachwiania równowagi mogą być także objawem zupełnie czegośc
innego ....
czasem jak cię czytam to uderza mnie pewne podobieństwo
sam bawiłem się na dużych imprezach techno
sam wylądowałem przez kilka lat na terapii
(chyba nawet dłużej niż ty)
i szczerze mówiąc czytając twoje wypowiedzi uderza mnie podobieństwo twoich
poglądów
na niektóre tematy
tak mi przyszło do głowy .że ciekawe od czego to zależy
od sposobu leczenia
czy od tego wcześniejszego , czyli podobieństwa wcześniejszych przeżyć
.... ale to tylko tak na marginesie
pozdrawiam
Użytkownik Melisa <melisa@priv1./WYYYTIJ/onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aivptm$jqp$...@z...man.szczecin.pl...
> Użytkownik Masoneczka <m...@p...onet.pl>:
>
. A zachwiania rownowagi zdarzaja sie glownie Polakom
> o alkoholowym oddechu ;) Albo wymeczonym, jak np ja.
>
> Melisa
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-08-01 09:48:07
Temat: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?
Każdy chyba słucha jakiegoś rodzaju muzyki. I brnąc przez życie czy to z nutami
disco polo, rocka, hip-hopu, czy techno jesteśmy skazani na "koleżeństwo" z muzyką
do tego stopnia że całkowite odizolowanie się od niej jest praktycznie niemożliwe.
Są jednak Ci, którzy muzykę pokochali do tego stopnia, że wiążą ją ze swoim
życiem, bo jest ona jego częścią. Osobiście nie wyobrażam sobie życia, bez mojego
techno... uzależnienie? Nie sądze. A jednak chyba do pewnego stopnia według rzeszy
niezmordowanych księży, psychologów czy tez starych babek chodzących o 5:00 rano na
zakupy... Nie byłoby tematu gdyby na nazwaniu tego uzależnieniem ludzie poprzestali,
lecz do tego dochodzi szereg dodatkowych określeń, czy gorących dyskujsji
mieszających z błotem ludzi słuchających tego rodzaju muzykę. Przytoczę kilka
wypowiedzi a Wy napiszcie co o tym sądzicie.
Doktor Bogusław Habrat, kierownik Zespołu Profilaktyki i Leczenia Uzależnień w
Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie: - Gdyby na pytanie, czy techno
uzależnia, odpowiedzieć twierdząco, to za uzależnionego od czytania i miłości do
ojczyzny trzeba by także uznać Sienkiewiczowskiego Latarnika. Nie dajmy się
zwariować! Nie wszystko, co robimy z pasją i przyjemnością, jest uzależnieniem.
- Pootwierali samochody i z odtwarzaczy na cały regulator puszczali tę swoją muzykę.
Hałas był taki, że nikt nawet oka nie zmrużył przez całą noc - żali się mieszkanka
bloku położonego w pobliżu "Ekwadoru".
- Oni tu zawsze coś wyprawiają.
Albo niszczą, co tylko mają pod ręką, albo seks na klatce schodowej uprawiają. I tak
w kółko.
Dorota Zarębska-Piotrowska, psycholog z krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego w
artykule pt. "Wielki odlot" opisała wpływ muzyki techno na organizm człowieka
("Charaktery", październik 1998 r.): W skrajnych wypadkach na "syndrom techno"
składają się dolegliwości o charakterze fizjologicznym o rozmaitym nasileniu:
podwyższona kurczliwość mięśni, niezamierzona i niekontrolowana deformacja mimiczna.
Pojawiają się też drżenia kończyn, pocenie się, zaburzenia równowagi, widzenia
(deformacja pola widzenia, widzenie tunelowe, błyski) i słyszenia (szum, trzaski,
eksplozje, rozsadzający czaszkę huk), które utrzymują się jeszcze długo po ustaniu
bodźca.
Nowicjusze podczas imprezy mogą odczuwać duszność, kołatanie serca, częstoskurcz, a
nawet nieświadomie oddać mocz lub kał. (...) Ogłuszająca, wręcz "śmiercionośna"
lawina dźwięków, błysków, świateł staje się subiektywnie przyjazna, ekscytująca. Na
etapie zaawansowanego stanu transowego wystąpić może niemożność zatrzymania się bez
pomocy innych. (...) Techno może być więc także rozumiane jako swoisty system
niezwykle silnych oddziaływań na organizm. W niepowołanych rękach
może być poważnym zagrożeniem, pozwalając na nieograniczone manipulacje organizmem
ludzkim. Może być wykorzystane jako jedna z licznych technik powodujących
uzależnienie.
Jeśli kogoś interesuje więcej to zapraszam
http://www.nie.com.pl/main.php?dzial=akt&id=420&zazn
acz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 10:43:45
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?> Dorota Zarębska-Piotrowska, psycholog z krakowskiej Akademii
> Wychowania Fizycznego
Ta pani mnie bardzo rozbawila :-)
Nie wiem czy spotkala sie z takimi ludzmi osobiscie, ale moim zdaniem
powaznie wszystko wyolbrzymila, objawy ktore opisala sa predzej objawami
brania narkotykow niz sluchania muzyki. Owszem, ludzie roznie reaguja na
blyski, ale predzej mozna tu mowic o epilepsji niz o 'deformacji mimicznej'
:-)
Moim zdaniem nie ma czegos jak 'syndrom techno'. Wszelkie zaburzenia sluchu
sa spowodowane nadmiernym natezeniem dzwieku i jest to spotykane przy kazdym
rodzaju muzyki. A co do blyskajacych swiatel, to muzyka nie sklada sie z
czynnikow wizualnych. Jak ktos przy muzyce rockowej wlaczy stroboskop i
bedzie na niego patrzyl a potem po wylaczeniu bedzie widzial jasne plamki to
bedzie wtedy 'syndrom rocka'?
> W niepowołanych rękach
> może być poważnym zagrożeniem, pozwalając na nieograniczone
> manipulacje organizmem ludzkim.
Nie wiem na czym ta pani psycholog opiera swoje teorie, bo jestem w szoku
czytajac ten tekst. Nigdy z czyms takim sie nie spotkalem w zyciu, a bywam
tu i owdzie na techno-party. Nigdy sie nie zdarzylo, zebym zauwazyl jakies
zmiany w swoim organizmie. Za to u osob bioracych roznego rodzaju narkotyki
podczas takich imprez mozna zauwazyc w/w objawy, ale to juz wina chemii, nie
muzyki. Zadna muzyka nie wplywa negatywnie na organizm, no chyba, ze sa
uzywane naprawde niskie czestotliwosci i oczywiscie z odpowiednim
natezeniem.
--
spider.
s...@l...lo.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 10:46:51
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?Jestem gorącym zwolennikiem muzycznych uzależnień. Sam wpadłem w takie
sidła, choć techno nie jest moją muzyką.
pozdrawiam
amnesiac
PS. Nie pisz postów w html-u!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 10:59:06
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?
Użytkownik "...::: SzPaNeR :::..."
Nie wiedząc czemu - napisał w htmlu
| Każdy chyba słucha jakiegoś rodzaju muzyki.
Akurat o 11-tej rzucono mi na biurko płyty
dance, hip hop, Mtv mix i techno
włożyłem w cd techno, odpaliłem głośniki i leci, a ja podryguje.
Ha! Uzależnienie!
Ale odjazd :-))
Jednak to samo mam przy chorałach, choć ciupkę inaczej.
Od chorałów też jestem uzależniony :-(
A co się dzieje ze mną przy Jazie? Straszne.
Rozwijam się nie do końca prawidłowo, moczenia nocne mam za sobą,
a co przede mną?
Nie leczcie mnie !!!!!!
:-))
pozdry
eTT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 11:07:42
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie? Sorry za tego html-a, zachowałem sie jak gówniarz...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 13:31:10
Temat: Odp: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?Użytkownik spider <s...@l...lo.pl> :
> powaznie wszystko wyolbrzymila, objawy ktore opisala sa predzej objawami
> brania narkotykow niz sluchania muzyki.
Albo narkotykowych "wzmacniaczy" plus naturalnego wymeczenia kilkugodzinnym
skakaniem. Sama mialam "zaburzenia rownowagi" na Love Parade - a trzezwa
bylam :) Zwykle przemeczenie materialu.
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 18:07:24
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?
Użytkownik Melisa <melisa@priv1./WYYYTIJ/onet.pl>
> Sama mialam "zaburzenia rownowagi" na Love Parade
No wlasnie wina zmeczenia nie muzyki.
--
spider.
s...@l...lo.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-01 21:28:06
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?Sluchaj. Ja swojego czasu, jeszcze pare miesiecy temu duzo siedzialem w
techno, chodzilem na imprezy. Ale zauwazylem, ze to mi z czasem jednak
zaczelo przeszkadzac, irytowac, nudzic, czy jakkolwiek to nazwac.
Zauwazylem jedna bzdure: im wiecej wciagasz pigul, tym wiekszy z Ciebie
undergroundowiec. Zrobilem przerwe: i potem jak juz mi sie nudzilo, znow
rzucilem okiem na sprawe techno.. ogladasz strony, rekalmowki, jezdizsz
po miesicie.. i wdzisz straszny natlok informacji, kolorowe plakaty
krzyczka: najlpeszy DJ na swiecie, UK, LOndon, NY, musisz tam byc,
musisz sie tam bawic, nie bedziesz tam - jestes ciec... i to sie wydaje
jakies takie szare, nedzne zaklamane. Techno wprowadza w trans, moze
wyzwoili agresje, ale moze i wyzwolic poztywne wrazenia. Ludzie, ktorzy
tej muzyki slcuhaja chyba za bardzo sie nie odnajduja w rzeczywistosci.
Ogladaja B.H. 90210 i wydaje im sie, ze ich zycie powinno byc rownie
kolorowe ida wiec takie odwalone mlode wieiory na takie imprezy i nic
sie w sumie nie dzieje. Impreza jak impreza, rutyna, w kolko to samo.
Jak zatem bawic?? Wciagajac kwasa.. miec chore jazdy, wyalienowac sie z
tlumu, to o to chodzi? Totalny bezsens, a tak wielu sie nudzi. Moze
jestes DJem i powiesz, ze jestes artysta a nie rzemieslnikiem, ze robisz
to dla muzy.. a ja Ci powiem.. gowno prawda, nie wierze Ci.. jestes
cienki. A jesli nie jestes? To jakis cwel z pomorza wykorzystuje Twoje
zdolnosci tylko po to, zeby uzaleznic czyjes dzieciaki w klubie od
prochow, syfu, zycia z weekendu na weekend, nihilizmu, braku myslenia.
Jak czasem widze, jak ludzie sie marnuja to nie wiem do czego zmierza
ten kraj (moze swiat?). Potezna nedza i narzedzie manipulacji. Jesli wg
Ciebie zyje Ci sie dobrze w Twoim swiecie, swiecie techno, to bardzo
dobrze, zyj w nim. Pamietaj jednak, ze jest mimo wszytsko cos poza tym,
cos naprawde realnego i prawdziwego.. dojrzalego, rozumnego i cos co ma
sens,a nie jest tylko narzedziem do zrobienia z Ciebie latweog
konsumenta.
Techno slucham dalej, ale w domu i mniej. Ostatnio wole Jazz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-02 11:54:01
Temat: Re: Muzyka techno - miłość czy uzależnienie?
Uzytkownik "My name" <m...@e...address> napisal w wiadomosci
news:3D49A7E6.95205386@email.address...
> Sluchaj. Ja swojego czasu, jeszcze pare miesiecy temu duzo siedzialem w
> techno, chodzilem na imprezy. Ale zauwazylem, ze to mi z czasem jednak
> zaczelo przeszkadzac, irytowac, nudzic, czy jakkolwiek to nazwac.
Widocznie nie kochales tej muzyki. Tak tez moze byc.
> Zauwazylem jedna bzdure: im wiecej wciagasz pigul, tym wiekszy z Ciebie
> undergroundowiec.
Nie wciagam pigul. Od tego zacznijmy.
> Zrobilem przerwe: i potem jak juz mi sie nudzilo, znow
> rzucilem okiem na sprawe techno.. ogladasz strony, rekalmowki, jezdizsz
> po miesicie.. i wdzisz straszny natlok informacji, kolorowe plakaty
> krzyczka: najlpeszy DJ na swiecie, UK, LOndon, NY, musisz tam byc,
> musisz sie tam bawic, nie bedziesz tam - jestes ciec... i to sie wydaje
> jakies takie szare, nedzne zaklamane.
Jestes wolnym czlowiekiem - przynajmniej tak mi sie wydaje. Chcesz isc
na impre - idziesz, nie chcesz - nie idziesz. Ciec? Smieszne...
> Techno wprowadza w trans, moze
> wyzwoili agresje, ale moze i wyzwolic poztywne wrazenia. Ludzie, ktorzy
> tej muzyki slcuhaja chyba za bardzo sie nie odnajduja w rzeczywistosci.
> Ogladaja B.H. 90210 i wydaje im sie, ze ich zycie powinno byc rownie
> kolorowe ida wiec takie odwalone mlode wieiory na takie imprezy i nic
> sie w sumie nie dzieje.
Techno wprowadza w trans. I to jest najwspanialsze. Agresja? Ja sie
bawie, nie cwaniakuje. B.H. 90210 ogladac kazdy moze, za to nikt z moich
znajomych którzy sluchaja techno tego nie robi...
> Impreza jak impreza, rutyna, w kolko to samo.
Zycie jak zycie - rutyna, lepiej sie zabic czy korzystac z niego?
> Jak zatem bawic?? Wciagajac kwasa.. miec chore jazdy, wyalienowac sie z
> tlumu, to o to chodzi? Totalny bezsens, a tak wielu sie nudzi.
Przy prawdziwej muzyce techno osobiscie nie musze nawet wypic browca
zeby bawic sie na maxa.
> Moze jestes DJem...
Nie jestem.
> Jesli wg
> Ciebie zyje Ci sie dobrze w Twoim swiecie, swiecie techno, to bardzo
> dobrze, zyj w nim. Pamietaj jednak, ze jest mimo wszytsko cos poza tym,
> cos naprawde realnego i prawdziwego.. dojrzalego, rozumnego i cos co ma
> sens,a nie jest tylko narzedziem do zrobienia z Ciebie latweog
> konsumenta.
Swiat techno? Nie jestem schizofrenikiem. Chyba za bardzo wczules sie w
role oskarzyciela. Przesadzasz.
> Techno slucham dalej, ale w domu i mniej. Ostatnio wole Jazz.
ozdrawiam
Radek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |