Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Na ile sie poswiecac?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Na ile sie poswiecac?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-18 21:39:35

Temat: Na ile sie poswiecac?
Od: "Mariko" <m...@p...okay.pl> szukaj wiadomości tego autora

Problem relacji: przyjaciel-przyjaciolka.

Staram sie byc dobra przyjaciolka, slucham cierpliwe, ciesze sie sukcesami,
malo mowie o sobie, jestem zawsze wtedy, kiedy ten ktos mnie potrzebuje
(niestety tylko telefonicznie, bo dzieli nas 370 km...). Wszystko jest
swietnie, poki jestem mila i pol nocy poswiecam na rozmwe z tym kims, by
drugie pol zakuwac na egzamy... Wszystko okay, nie jest zle, tylk dlaczego
ta osoba wymiguje sie, kiedy chce z nia porozmawiac? Wymawia sie zajmowaniem
sie malym siostrzencem, wladza rodzicielska (facet ma 25 lat...--;), czasem
brakiem czasu, zapracowaniem... Rozumiem, ze moge wymagac zbyt wiele... Ale
czy wymaganie czegokolwiek, to zbyt wiele?
Czy ja cos robie zle...?

Lonely&Sad
Mariko



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-01-18 22:30:27

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Rozumiem, ze moge wymagac zbyt wiele... Ale
> czy wymaganie czegokolwiek, to zbyt wiele?
> Czy ja cos robie zle...?
>

Co to za przyjazn, w ktorej Ty i tylko Ty jestes przyjacielem ?
Prawdopodobnie ten ktos, to wielki egoista, nie interesuja Go Twoje
problemy, moze uwaza ze ma wieksze i szkoda czasu na Twoje.
Trudno w przyjazni wymagac czegos za cos, ale... przeciez na kogos trzeba
liczyc.
Znam taki rodzaj pseudo-przyjazni . Ciekawe, ze tez zawsze byłam w tej samej
pozycji co Ty.
Chyba cos zle robimy.... tylko co ? Wydaje mi sie, ze my wiemy jak powinien
zachowywac sie przyjaciel ( i tak robimy), ale chyba ta druga strona jakos
nie zna tych samych prawideł.
Moze czas sobie to wyjasnic ..

do milego Agata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-18 22:33:59

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mariko wrote:
[..]
> Czy ja cos robie zle...?

Tak - żyjesz w ułudzie przyjaźni, a ta nie może być jednostronna.
Miłość i owszem, przyjaźń - nigdy.

pozdtrawiam
Arek


--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-19 01:13:29

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Agati(Aga)" w news:b0ckk3$mh$1@SunSITE.icm.edu.pl napisał(a):
>
> Znam taki rodzaj pseudo-przyjazni . Ciekawe, ze tez
> zawsze byłam w tej samej pozycji co Ty. Chyba cos zle
> robimy.... tylko co ?

Uznajecie, ze skoro Wy kogos uznajecie za przyjaciela to ta osoba musi tak
samo traktowac Was?

Przyjazn musi byc obustronna. To cos wiecej niz tylko wymiana korzysci. Z
tego co piszecie wynika troche jakbyscie sie dziwily, ze Wy poswiecacie
swoj czas dla drugiej osoby, a ona nie robi tego samego, ze to swiadczy o
jej nieuczciwosci. Dlaczego? Czy okreslalyscie jakas umowe? Tutaj warto
przypomniec, ze ludzie rzucaja na prawo i lewo slowem przyjazn. Niektorzy
uznaja, ze przyjaciolmi sa juz osoby, ktore sie zna - nic bardziej
mylnego.
Dla swojego przyjaciela mam zawsze czas - on dla mnie rowniez. Nasza
przyjazn jednak rodzila sie bardzo dlugo. A inni? Dla wielu mam czas, ale
nie wymagam od nich aby oni mieli go rowniez dla mnie. Poswiecam innym
swoj czas bo tego chce. Gdy mam problem (nie tylko o problemach
rozmawiamy - radosciami tez sie dzielimy :-)) to ide do przyjaciela jednak
nie dlatego, ze ja zawsze jestem dla niego, a on dla mnie, ze to jakas
wymiana lub cos w tym guscie. Ide do niego dlatego, ze jest moim
przyjacielem. Od innych nie oczekuje niczego szczegolnego.

To troche tak jakby psycholog ktoregos dnia zwrocil sie do swojego klienta
z prosba o pomoc. Gdy ten mu odmawia, jest zawiedziony, bo przeciez on
kiedys klientowi pomogl ;)

Nie wiem jakie Wy macie relacje z Waszaymi "przyjaciolmi". Jesli te osoby
deklaruja przyjazn... ja bym ludziom nie wierzyl na slowo ;) A skoro
czynem nie udowadniaja, ze sa przyjaciolmi to nie pozostaje nic innego jak
nie traktowac ich jako przyjaciol. Wtedy trzeba podjac decyzje czy mimo to
poswiecamy swoj czas dla tej osoby.
Jesli te osoby nie deklarowaly przyjazni to wybaczcie, ale tym bardziej
same jestescie sobie winne ;-)

Tak swoja droga... kumpla za przyjaciela uznaje tak od okolo poltorej
roku. W tym czasie slowo przyjazn pomiedzy nami padlo moze ze dwa razy.
Nie musimy sobie jej deklarowac. Ona po prostu jest i to widac. Nic wiecej
do szczescia nie trzeba :)


Przepraszam jesli to co pisze jest troche chaotyczne, ale juz ledwo widze.
Ide spac :-P


dobrej nocy zycze
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-19 01:36:55

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "FX" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> drugie pol zakuwac na egzamy... Wszystko okay, nie jest zle, tylk dlaczego
> ta osoba wymiguje sie, kiedy chce z nia porozmawiac? Wymawia sie
zajmowaniem

IMHO problem nie lezy w przyjazni.
Moim zdaniem problem lezy w odmiennej naturze psychiki mezczyzny
i kobiety. Faceci po prostu sa marnymi sluchaczami.
Wydaje mi sie ze on daje do waszego zwiazku (chodzi mi o przyjazn
jako zwiazek) tyle samo co Ty, ale na troche innej plaszczyznie.

Polecam ksiazke "Meszczyzni sa z marsa a kobiety z wenus",
(pewnie juz o tym cos bylo na grupie). Nie jestem psychologiem i nie
wiem na ile facet ma racje z psychologicznego punktu widzenia, ale
dla mnie to co pisze ma sens. Gdy ja przeczytalem wiele rzeczy ktorych nie
rozumialem stalo sie dla mnie jasnych i nabralo sensu.

FX


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-19 09:46:12

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "Mariko" <m...@p...okay.pl> szukaj wiadomości tego autora


Dzieki za wszystkie maile.
Znam te osobe od poltora roku wlasnie i znam te osobe pod wieloma wzgledami.
Pytalam sie go kiedys, czy jezeli o to poprosze (a prosze rzadko) - to mi
pomoze. Jak traktowac wypowiedz: nie mam dla Ciebie czasu, a na drugi dzien
slysze: nawiazalem znajomosc z fajna dziewczyna z... Nowej Zelandii... Chyba
cos jest nie tak. I nie do konca jest to tylko owa nieumiejetnosc
sluchania...:///

Sprawa jest ciut bardziej skomplikowana, ale chyba nie miejsce na to, by to
wyjasniac... :///

pozdrawiam,
Mariko

P.S. Lubie pomagac. Nie po to, zeby podbudowac swoje ego - tylko, zeby je
tepic. A ze nie mam czasem komu sie podzielic nawet smieszna rzecza - to
"wolam" te osobe. Po prostu... Samotnosc bywa tak uciazliwa, ze nieraz chce
sie
...:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-19 11:25:32

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "MAŁA MI" <m...@x...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

hej
myślę, że ten facet cie troszeczkę wykorzystuje, przecież przyjaźń polega na
wzajemnym zaufaniu i pomocy, ty dajesz z siebie wiele, a on nic, porozmawiaj
z nim o tym, pozdrawiam
monika

Użytkownik "Mariko" <m...@p...okay.pl> napisał w wiadomości
news:b0cj3m$q11$1@news.zetosa.com.pl...
> Problem relacji: przyjaciel-przyjaciolka.
>
> Staram sie byc dobra przyjaciolka, slucham cierpliwe, ciesze sie
sukcesami,
> malo mowie o sobie, jestem zawsze wtedy, kiedy ten ktos mnie potrzebuje
> (niestety tylko telefonicznie, bo dzieli nas 370 km...). Wszystko jest
> swietnie, poki jestem mila i pol nocy poswiecam na rozmwe z tym kims, by
> drugie pol zakuwac na egzamy... Wszystko okay, nie jest zle, tylk dlaczego
> ta osoba wymiguje sie, kiedy chce z nia porozmawiac? Wymawia sie
zajmowaniem
> sie malym siostrzencem, wladza rodzicielska (facet ma 25 lat...--;),
czasem
> brakiem czasu, zapracowaniem... Rozumiem, ze moge wymagac zbyt wiele...
Ale
> czy wymaganie czegokolwiek, to zbyt wiele?
> Czy ja cos robie zle...?
>
> Lonely&Sad
> Mariko
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-19 11:53:31

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: "enni" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "MAŁA MI" <m...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
news:b0e24m$a2a$6@news.tpi.pl...
> hej
> myślę, że ten facet cie troszeczkę wykorzystuje, przecież przyjaźń polega
na
> wzajemnym zaufaniu i pomocy, ty dajesz z siebie wiele, a on nic,
porozmawiaj
> z nim o tym, pozdrawiam
> monika

Nie lubię słowa poświęcenie. A poza tym, o czym tu rozmawiać ?
Lepiej rozejrzyj się w swoim środowisku, czy w pobliżu nie masz
prawdziwego przyjaciela :-)

Pozdrawiam serdecznie, enni



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-19 12:48:05

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: Adam Wysocki <a...@w...lodz.pdi.net> szukaj wiadomości tego autora

18.01.03 Agati(Aga) wrote in <b0ckk3$mh$1@SunSITE.icm.edu.pl>:

> Chyba cos zle robimy.... tylko co ?

Może wybieracie sobie na przyjaciół złe osoby?

--
Pozdrowienia z Warszawy * Adam `gophi' Wysocki * g...@s...tpi.pl
GG# 1234 * RLU# 265791 * ICQ# 173653642 * GSM# +48505439030 * CB# 33
Jesteś Gophim :) Jedynym w swoim rodzaju, niepowtarzalnym (C) Muszek
Masz krok dresiarza, który chciałby komuś wpier*olić. ;) (C) zwiecha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-19 12:51:07

Temat: Re: Na ile sie poswiecac?
Od: Adam Wysocki <a...@w...lodz.pdi.net> szukaj wiadomości tego autora

19.01.03 Mariko wrote in <b0du2n$36t$1@news.zetosa.com.pl>:

> Pytalam sie go kiedys, czy jezeli o to poprosze (a prosze rzadko) - to mi
> pomoze.

Może brak asertywności? Na zasadzie powiedzenia: `jestem twoim przyjacielem,
to jest obustronne?'. Nie każdy potrafi powiedzieć nie.

--
Pozdrowienia z Warszawy * Adam `gophi' Wysocki * g...@s...tpi.pl
GG# 1234 * RLU# 265791 * ICQ# 173653642 * GSM# +48505439030 * CB# 33
Jesteś Gophim :) Jedynym w swoim rodzaju, niepowtarzalnym (C) Muszek
Masz krok dresiarza, który chciałby komuś wpier*olić. ;) (C) zwiecha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy ktoś rozpoznaje objawy?
[ot][dlugie] pocauj henryka... - bylo Siła naszego umysłu...
obsesja
Re: belkot skazanca
"pornografia jest paliwem zazdrości" - co o tym są

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »