| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-29 18:08:15
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)On Sun, 29 Feb 2004 18:56:22 +0100, "enneagramor" <s...@p...chat>
wrote:
>> No, chyba żartujesz sobie. Pisząc o okropnym lęku współczesnych
>> dzieci, jakoś nie wspomniałeś, że masz na myśli jedynie dzieci
>> mieszkające w jakimś mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich???
>
>U nas jest jeszce gorzej, ale dokladniejsze "opracowanie" podesle z wielka
>przyjemnoscia pozniej nieco (zakladam ze grupe to zainteresuje i nie bedzie
>NTG)
Czekam z niecierpliwością. :)
>> Już doszliśmy i nie potrzebujemy nawet enklaw. Sugerujesz, że
>> "głaskanie się po głowach" powoduje "straszne konsekwencje dla siebie
>> i innych"?
>
>Tak , jak kazdy falsz i zaklamanie,
A jakiż-to fałsz i jakież-to zakłamanie dostrzegasz w "głaskaniu się
po głowach"? I jakież-to "straszne konsekwencje" dostrzegasz w
stosowaniu praktyk tego rodzaju? :) I co byś powiedział na delikatną
sugestię, że to raczej tyrania wydumanych "prawd" jest przyczyną wielu
złych zjawisk?
--
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-29 22:34:37
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:c1t890$1mcr40$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
Nie chce przekonywac ze za PRL bylo lepiej.
Teraz jest po prostu inaczej wiec pojawily sie nowe, inne problemy,
zwiazane ze zmianami, u mnie tez i chce czasami je pokazac i jestem ich
ciekawy.
Widze jak zmienia sie zachowanie ludzi i stad ten temat.
> To za PRL depresja byla "tabu", zas "leczono ja" zaleceniem lekarskim
"Pani
> sie nie denerwuje i nie dzwiga":).
PRL to byl generalnie dziwny system, nie ma porownania :)
> Teraz sie o tym mowi, diagnozuje, opracowuje srodki zaradcze, organizuje
> instytucje do borykania sie z problemem - stad wrazenie,ze depresja
dopiero
> teraz sie pojawia i rosnie.
Mozliwe, ze jest tak... to jest jakas mysl.
Mi sie wydaje ze jednak problem depresji narasta, i nie tylko w Polsce.
Ale wzrost przestepczosci mlodocianych jest, tu sprawa jest jasna,
bo na to sa juz konkretne statystkyki.
Ale interesuja mnie tez te delikatne zmiany w byciu na co-dzien,
przecietnych ludzi.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-01 17:09:25
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)
"Duch" <a...@p...com> wrote in message
news:c1tp7b$c5u$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie chce przekonywac ze za PRL bylo lepiej.
> Teraz jest po prostu inaczej wiec pojawily sie nowe, inne problemy,
> zwiazane ze zmianami, u mnie tez i chce czasami je pokazac i jestem ich
> ciekawy.
> Widze jak zmienia sie zachowanie ludzi i stad ten temat.
No wiec wlasnie ja wcale nie jestem taka pewna, czy zachowanie ludzi sie
zmienia- no,ale ja tam nie mieszkam, nie doswiadczam tego. W wielu jednak
przypadkach, jak sobie analizuje rozne sytuacje, zauwazam,ze zachowanie nie
tyle zmienia sie, co bardziej ujawnia. Doskonale pamietam prlowskie,
aosolutnie uzasadnione, narzekania wlasnie ,a chamstwo, nieuprzejmosc,
agresje. Coz wiec sie tutaj moglo zmienic?
> Mozliwe, ze jest tak... to jest jakas mysl.
> Mi sie wydaje ze jednak problem depresji narasta, i nie tylko w Polsce.
Jest lepiej diagnozowana ( czasami przediagnozowana, to fakt) i wiecej ludzi
sie do niej przyznaje - szuka ratunku. Poczytaj biografie roznych ludzi z
tzw. dawnych dobrych czasow, a chocby i bardzo doleglych, w wiekszosci
odnajdziesz rozne stany depresyjne. Kirkegaarda wspomnij! Schopenchauera!:)
> Ale wzrost przestepczosci mlodocianych jest, tu sprawa jest jasna,
> bo na to sa juz konkretne statystkyki.
W porownaniu z prl tez te statystyki moga byc zawodne, jako ze trudno miec
do nich jakiekolwiek zaufanie.
> Ale interesuja mnie tez te delikatne zmiany w byciu na co-dzien,
> przecietnych ludzi.
Wlasnei to mnie ciekawi.
Po pierwsze, w kraju dokonuja sie niesamowite zmiany, na ktore ludzie nie
bardzo byli psychicznie przygotowani, a poczucie niepwenosci zawsze sprzyja
dolowaniu, czasem agresji. Po drugie... nam tez latek przybylo, wiec inaczje
odbieramy swiat, mamy inne obowiazki, inne wyzwania. Ciekawi mnie, jak taki
temat odbiera mlodziez, ktora nie doswiadczyla "dawnych dobrych czasow".
Swiadoma jestem, iz ma na nia ogromny wplyw zachowanie doroslych- takze
poprzez wspominki, ze "kiedys bylo inaczej".
Przyjechala kiedys do nas corka mojej przyjaciolki. W Ottawie wrecz zarazila
sie kanadyjskimi usmiechami,byla zachwycona uprzejmoscia i lagodnoscia
stosunkow miedzyludzkich. Pojechalismy do Toronto. W polskiej dzielnicy -
jakbysmy przeniesli sie na inny kontynent! Nie dosc, ze pojawiala sie
znajoma opryskliwosc w businessach ( np. sklepach), to dziewczyna zostala
bruytalnie popchnieta i zwymyslana na ulicy ( po polsku, oczywiscie). A
przeciez Kanadyjczycy i ci Polacy z "Raczych Walow" zyja w tym samym kraju,
maja takie same problemy, smutki , biedy i otaczajaca ich rzeczywistosc.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-02 03:16:13
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)
Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:p8a440pgmp3ukub92i6j6ccb56s434h3q1@4ax.com...
> On Sun, 29 Feb 2004 18:56:22 +0100, "enneagramor" <s...@p...chat>
> wrote:
> Czekam z niecierpliwością. :)
Niebawem, staram sie wyczerpujaco potraktowac problem a to z powodow
oczywistych.
> A jakiż-to fałsz i jakież-to zakłamanie dostrzegasz w "głaskaniu się
> po głowach"? I jakież-to "straszne konsekwencje" dostrzegasz w
> stosowaniu praktyk tego rodzaju? :) I co byś powiedział na delikatną
> sugestię, że to raczej tyrania wydumanych "prawd" jest przyczyną wielu
> złych zjawisk?
>
> --
> Amnesiak
Swiat nie jest miejscem zawsze tylko ladnym i przyjemnym, ignorowanie tego
stanu rzeczy jest wlasnie wprowadzaniem "tyranii wydumanych prawd", tyle juz
razy orkiestra tak ladnie grala do kotleta tak smacznego wszak, grala
pieknie i milo a Titanic tonal.....
Czesto sie zastanawiam co jest gorsze - wydumana prawda czy madrze i w pelni
poswiecenia wykreowana fikcja.
--
ENNEAGRAMOR
"Od społeczeństwa nie wywiniesz sie bratku,
z niego wyszedłeś i nie pomoga ci tu żadne
abstrakcje." S.I. Witkiewicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-02 09:19:58
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:c1vqoa$1nbtk1$3@ID-192479.news.uni-berlin.de...
> No wiec wlasnie ja wcale nie jestem taka pewna, czy zachowanie ludzi sie
> zmienia- no,ale ja tam nie mieszkam, nie doswiadczam tego.
Ok, dlatego pytam, byc moze tylko w moim srodowisku tak jest, albo jeszcze
cos innego.
> W wielu jednak
> przypadkach, jak sobie analizuje rozne sytuacje, zauwazam,ze zachowanie
nie
> tyle zmienia sie, co bardziej ujawnia. Doskonale pamietam prlowskie,
> aosolutnie uzasadnione, narzekania wlasnie, a chamstwo, nieuprzejmosc,
> agresje. Coz wiec sie tutaj moglo zmienic?
Co sie zmieina, np.
-w akademikach studenci nie wspolracuja, kluby ktore kiedys istnialy -
poznikaly
-ludzie sie juz tak czesto nie odwiedzaja (w gosci)
-ok, w PRL tez bylo chamstwo, ale "na wlasnym podworku" bylo serdeczniej.
Teraz wszyscy
raczej sie czujni na siebie
-wiekszy szpan, mam cos to jestem lepszy
> Jest lepiej diagnozowana ( czasami przediagnozowana, to fakt) i wiecej
ludzi
> sie do niej przyznaje - szuka ratunku. Poczytaj biografie roznych ludzi z
> tzw. dawnych dobrych czasow, a chocby i bardzo doleglych, w wiekszosci
> odnajdziesz rozne stany depresyjne. Kirkegaarda wspomnij!
Schopenchauera!:)
> > Ale wzrost przestepczosci mlodocianych jest, tu sprawa jest jasna,
> > bo na to sa juz konkretne statystkyki.
>
> W porownaniu z prl tez te statystyki moga byc zawodne, jako ze trudno miec
> do nich jakiekolwiek zaufanie.
Dane zmianil sie w ostatnich 8 latach. Wzrost przest. nastapil gdzie 5 lat
temu.
> Wlasnei to mnie ciekawi.
> Po pierwsze, w kraju dokonuja sie niesamowite zmiany, na ktore ludzie nie
> bardzo byli psychicznie przygotowani, a poczucie niepwenosci zawsze
sprzyja
> dolowaniu, czasem agresji.
O to-to! Zmiana do ktorej nie jestesmy jeszcze przygotowani.
Ale... ostatnio jest jakby cisza, pewna stabilizacja. I nie wynika to z
totalnego marazmu, tylko ludzie jakby zaczynaja sie zastanawiac niz narzekac
na "zewnetrzne zlo". Zobaczymy... (ciekawe)
> Po drugie... nam tez latek przybylo, wiec inaczje
> odbieramy swiat, mamy inne obowiazki, inne wyzwania. Ciekawi mnie, jak
taki
> temat odbiera mlodziez, ktora nie doswiadczyla "dawnych dobrych czasow".
> Swiadoma jestem, iz ma na nia ogromny wplyw zachowanie doroslych- takze
> poprzez wspominki, ze "kiedys bylo inaczej".
Eeee, mlodziez tego nie slucha (jak bylokiedys), co ich to obchodzi...
Raczej nie narzeka tylko rzuca sie w nurt tego co sie dzieje,
sa raczej troche bardziej agresywni, wiecej przeklenstw itp.
Dodatkowo widze co sie dzieje w gronie moich znajomych, nie najlepiej.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-02 14:24:47
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)On Tue, 2 Mar 2004 04:16:13 +0100, "enneagramor" <s...@p...chat>
wrote:
>> Czekam z niecierpliwością. :)
>Niebawem, staram sie wyczerpujaco potraktowac problem a to z powodow
>oczywistych.
Słusznie. Czekam. :)
>Swiat nie jest miejscem zawsze tylko ladnym i przyjemnym, ignorowanie tego
>stanu rzeczy jest wlasnie wprowadzaniem "tyranii wydumanych prawd", tyle juz
>razy orkiestra tak ladnie grala do kotleta tak smacznego wszak, grala
>pieknie i milo a Titanic tonal.....
Świetny przykład! Sugerujesz, że gdyby orkiestra nie grała, Titanic
nie poszedłby na dno??? :) A - skoro już tak czy owak - szedł na dno,
to źle, że grała czy dobrze? Wg mnie dobrze, bo - przynajmniej w
jakimś wymiarze - było właśnie "pięknie i miło". Czy pozbawienie tej
drobnej przyjemności pasażerów byłoby zasadne (w imię nieignorowania
"prawdziwego stanu rzeczy")??? Jeśli uważasz, że mimo to należało
pozbawić ich jakichkolwiek złudzeń, to czemu by nie pójść krok dalej i
na każdą przyjemność/szęście bliźniego reagować słowami "wszystko
marność" i przypominać mu, że w dłuższej perspektywie będzie
kościotrupem obżartym przez robaki? Podoba Ci się takie podejście do
życia? :) W końcu byłoby to przeciwieństwem "ignorowania stanu
rzeczy", czyż nie? :)
>Czesto sie zastanawiam co jest gorsze - wydumana prawda czy madrze i w pelni
>poswiecenia wykreowana fikcja.
Jeśli chodzi o mnie, gdybym stanął przed taką alternatywą, wybrałbym
tzw. "fikcję". Napisałem "tzw.", ponieważ nie należy zapominać, że
"realia" nie są wcale od nas całkowicie niezależne, ale ich kształt w
dużym stopniu zależy od naszego podejścia do nich. Ciekawe, że
optymiści - zdaje się - żyją dłużej i są szczęśliwsi od pes... -
przepraszam - realistów. :)
--
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-02 20:31:36
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)
"Duch" <a...@p...com> wrote in message
news:c21jjm$3ee$1@atlantis.news.tpi.pl...
> -w akademikach studenci nie wspolracuja, kluby ktore kiedys istnialy -
> poznikaly
Pojawily sie nowe. A nie? Co rozumiesz przez "wspolprace" w akademiku?
Znalam w dawnych czasach kilka ( gl. Politechniki Warszawskiej) i zupelnie
nie moge skojarzyc co wowczas mozna bylo nazywac "wspolpraca". Przez kilka
lat mieszkalam w akademiku rodzinnym - tam tez o jakiejs "wspolpracy" nie
bylo mowy, wrecz przeciwnie, ludzie niemal sie bili na piesci o dostep do
palnikow w kuchni. Wiec?
> -ludzie sie juz tak czesto nie odwiedzaja (w gosci)
Bo sie czesciej spotykaja w knajpach. I dobrze, tak lepiej - mniej
sprzatania, kazdy moze zamowic co chce i wyjsc kiedy chce.
> -ok, w PRL tez bylo chamstwo, ale "na wlasnym podworku" bylo serdeczniej.
?????????????????????????
Serdeczne chamstwo?
A co, to na litosc boska, takiego??????/
> Teraz wszyscy
> raczej sie czujni na siebie
> -wiekszy szpan, mam cos to jestem lepszy
Tak samo bylo za PRLu, tyle ze w znacznie zgrzebiejszej postaci: szpanowalo
sie mydelkiem Lux.
> Dane zmianil sie w ostatnich 8 latach. Wzrost przest. nastapil gdzie 5 lat
> temu.
Czyli 5-8 lat temu sie pogorszylo? A moze ...poprawila sie wykrywalnosc i
rzetelnosc statystyk? Moze ludzie powoli nabieraja zaufania do aparatu
scigania i czesciej zglaszaja kiedy sa poskzoidowani?
> O to-to! Zmiana do ktorej nie jestesmy jeszcze przygotowani.
> Ale... ostatnio jest jakby cisza, pewna stabilizacja. I nie wynika to z
> totalnego marazmu, tylko ludzie jakby zaczynaja sie zastanawiac niz
narzekac
> na "zewnetrzne zlo". Zobaczymy... (ciekawe)
Bedzie dobrze.
A i j e s t nienajgorzej:)
> Eeee, mlodziez tego nie slucha (jak bylokiedys), co ich to obchodzi...
Nas, kiedy bylismy mlodzieza tez niewiele obchodzilo i stad mamy dzis takie
rozkoszne wspomnienia o wczorajszosci. Rzadziej tez potrzebowalismy sluzby
zdrowia ( pamietasz,ze na badanie tomograficzne w latach 89tych czekalo sie
dwa lata?),:)
Jeslibys takiego potrzebowal - co wolisz: zaplacic czy te dwa lata poczekac?
> Raczej nie narzeka tylko rzuca sie w nurt tego co sie dzieje,
> sa raczej troche bardziej agresywni, wiecej przeklenstw
Jest takze zdecydowanie wiecej mlodziezy w roznych przykoscielnych
placowkach, mlodziezy, ktora nie jest agresywna, nie klnie, zas w ogromnej
czesci wypadkow zajmuje sie nader pozytecznymi i rozwijajacymi zajeciami.
Tej nie zauwazasz? .
>
> Dodatkowo widze co sie dzieje w gronie moich znajomych, nie najlepiej.
Mozesz owo "nie najlepiej" skonkretyzowac?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-03 10:33:31
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:c22rb8$1ov1ba$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
> Pojawily sie nowe. A nie?
W moim byly 3 kluby a teraz nie ma zadnego (bylem w szoku).
> Bedzie dobrze.
> A i j e s t nienajgorzej:)
Wczoraj w TV o tym mowili - bedzie gorzej, a wynika to z sytuacji
gospodarczej.
Aktualnie, liczba osob biaracych renty, zasilki (ale chyba nie emerytury)
przekroczyla liczba osob pracujacych w Polsce!
Mniej osob pracuje niz "utrzymankow"!
System nie wytzrymuje i pierwsza rzecz to beda "obierac".
I beda napiecia.
> > Eeee, mlodziez tego nie slucha (jak bylokiedys), co ich to obchodzi...
>
> Nas, kiedy bylismy mlodzieza tez niewiele obchodzilo i stad mamy dzis
takie
> rozkoszne wspomnienia o wczorajszosci. Rzadziej tez potrzebowalismy sluzby
> zdrowia ( pamietasz,ze na badanie tomograficzne w latach 89tych czekalo
sie
> dwa lata?),:)
Bo tomograf to byla nowosc, "cód techniki" wtedy i dlatego tak bylo.
To nie jest dobry przyklad.
1 komputer tez kiedys kosztowal miliardy co nie znaczy ze czasy byly gorsze.
> Jest takze zdecydowanie wiecej mlodziezy w roznych przykoscielnych
> placowkach, mlodziezy, ktora nie jest agresywna, nie klnie, zas w ogromnej
> czesci wypadkow zajmuje sie nader pozytecznymi i rozwijajacymi zajeciami.
> Tej nie zauwazasz? .
Mozliwe,
ale mowie Ci o moich znajomych, relacje miedzy ludzmi sie pogorszyly.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-03 10:49:05
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)On Wed, 3 Mar 2004 11:33:31 +0100, Duch wrote in
<c24cd2$3q0$1@nemesis.news.tpi.pl>:
>
> Mozliwe,
> ale mowie Ci o moich znajomych, relacje miedzy ludzmi sie pogorszyly.
> Duch
to może mów "relacje między moimi znajomymi się pogorszyły"?
odpimpując się tym samym od moich znajomych ;-))
elgar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-03 10:51:51
Temat: Re: Narzekanie (bylo: skad tyle agresji?)elgar:
> to może mów "relacje między moimi znajomymi się pogorszyły"?
> odpimpując się tym samym od moich znajomych ;-))
Slusznie, popieram Twoj apel, elgarze. :)
Od moich znajomych tez niech sie od-teguja. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |