Data: 2003-10-06 07:07:25
Temat: Nie bambusy a po targach
Od: Krzysztof Wilk <w...@m...agh.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Po pierwsze, mam lekkie pretensje do tych co się wybierali, szczególnie
z daleka, że ani słowem się na grupie wcześniej nie
odezwali.
Ja nic nie organizowałem i nie deklarowałem jako że miałem sobotę
pracującą a niedzielę zajętą. Ale udało nam się na chwilkę wpaść w
sobotę koło południa. Stoisk było mniej niż zazwyczaj, ale spodziewanych
znajomych szkółkarzy spotkaliśmy.
Te drogie przylaszczki to były u znanej części z grupowiczów Eweliny W.
Spotkałem też Janusza Sz. z Krzywaczki, nie jako wystawcę ale
zwiedzającego. Był też pan Kudłacik z winogronami, ale poszukiwanej
Arkadii nie miał. Na jego stoisku większe zainteresowanie budziły jak
zwykle owoce a nie sadzonki. Z byliniarzy był chyba syn Sobolewskiego,
bo podobny, a także pani z lewizjami, którą spotkaliśmy kilka tygodni
temu w Powsinie(poznałem ją po roślinach, a nie po twarzy). Był też
rzadki gość - szkółka Ciepłuchy z Konstantynowa, bo w Krakowie częściej
bywają Kowalczykowie, sąsiedzi Rafała.
Teraz jeszcze jeden kamyczek z serii robienia ludzi w konia.
Facet miał duże zdjęcie owoców winorośli Arkadia, ale obok sadzonki nie
Arkadii a Izy Zaliwskiej, bo "podobne". Niech Janusz się wypowie czy
podobne.
To tyle w skrócie.
Pozdrawiam,
Krzysztof
|