| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-01-15 15:21:55
Temat: DZIECKO W RODZINIE
Witam serdecznie wszystkich grupowiczów, a w szczególności mamy.
Niedługo będę tatusiem, czy są jakies przepisy na dobre jedzenie dla nowych
mam ?
Wystarczy ciężki poród i wychowanie dzieciaka, po co ma się moje maleństwo
stresować dodatkowo niedobrym i pospolitym jedzeniem ?
Czy może kochane mamy które lubią zjeść mają jakieś przepisy na w miare
rozsądne jedzenie przy karminiu piersią i noworodku wogóle ?
Pozdr.
GG.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-01-15 15:34:12
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIE>
> Witam serdecznie wszystkich grupowiczów, a w szczególności mamy.
>
> Niedługo będę tatusiem, czy są jakies przepisy na dobre jedzenie dla nowych
> mam ?
> Wystarczy ciężki poród i wychowanie dzieciaka, po co ma się moje maleństwo
> stresować dodatkowo niedobrym i pospolitym jedzeniem ?
Co masz na mysli mowiac "niedobrym i pospolitym jedzeniem" ?
Poniewaz czekaja Wac nieprzespane noce radzilabym zaopatrzyc zamrazarke w jak
najwiecej potraw typu sos do makaronu czy ryzu lub ziemniakow.
Wogole przekonasz sie, jak liczy sie wtedy kazda minuta.
Dodaj do tego mrozonke typu groszek z marchewka i jedzenie gotowe w 20 minut.
A jak doswiadczonym kucharzem jestes?
Iza(mama 2 malych dzieci)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-15 17:47:46
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIE> >
> > Witam serdecznie wszystkich grupowiczów, a w szczególności mamy.
> >
> > Niedługo będę tatusiem, czy są jakies przepisy na dobre jedzenie dla nowych
> > mam ?
> > Wystarczy ciężki poród i wychowanie dzieciaka, po co ma się moje maleństwo
> > stresować dodatkowo niedobrym i pospolitym jedzeniem ?
>
> Co masz na mysli mowiac "niedobrym i pospolitym jedzeniem" ?
>
> Poniewaz czekaja Wac nieprzespane noce radzilabym zaopatrzyc zamrazarke w jak
> najwiecej potraw typu sos do makaronu czy ryzu lub ziemniakow.
> Wogole przekonasz sie, jak liczy sie wtedy kazda minuta.
> Dodaj do tego mrozonke typu groszek z marchewka i jedzenie gotowe w 20 minut.
>
> A jak doswiadczonym kucharzem jestes?
Nie do końca się zgadzam - po pierwsze groszek jest rozdymający i przez
pierwsze 4-6 tygodni zakazany dla karmiącej mamy. Po drugie gotowe sosy do
makaronu są dość o stre i w związku z tym też raczej zakazane. Pamiętam, że
przez pierwsze tygodnie życia mojej córki żywiłam się rzeczami delikatnymi
(rosełek na kurczaczku i kompot z jabłek), gotowanymi i dość neutralnymi w
smaku. Uwga: to procentuje - moje dziecko ma dziś niecałe dwa lata i je
wszystko (przy okazji NIGDY nie była żywiona gotowymi daniami ze słoiczka). W
każdym razie młoda mama karmiąca jeść i pić nie może:
- smażonego;
- potraw rozdymających (fasola, kukurydza, groszek, kapusta itp.);
- surowego (niczego w zasadzie - żadnych surowych warzyw ani owoców ani
tymbardziej mięsa);
- duszonego (zbyt ciężkostrawne);
- marynat, potraw kiszonych i niczego, co ostre;
- czekolady, kawy i oczywiście alkoholu (jak dziecko będzie miało około 3
miesięcy można sobie od czasu do czasu pozwolić na kieliszek czerwonego wina).
- jeśli dziecko ma skazę białkową (ostatnio bardzo częsta) to także niczego
(mleka, sera, wołowiny, cielęciny), co pochodzi od krowy.
Jest to dość mdły smakowo okres, ale jak się przemęczyć, to później naprawdę
dziecko nie ma żadnych kłopotów z jedzeniem.
Gratulacje (fajnie mieć takiego maluszka)
Agnieszka z Łodzi (mama Marianny-Tusi)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-15 20:30:59
Temat: Nie rozumiemNie bardzo rozumiem ograniczenia tego typu! A dlaczego nie mozna to surowej
marchewki!!!! czy (umytego jablka) Nic nie kumam. Bo wyglada na to ze w ciazy mozna
jesc wiecej rzeczy niz po! Nie kumam
a...@p...onet.pl a écrit :
> W każdym razie młoda mama karmiąca jeść i pić nie może:
> - smażonego;
> - potraw rozdymających (fasola, kukurydza, groszek, kapusta itp.);
> - surowego (niczego w zasadzie - żadnych surowych warzyw ani owoców ani
> tymbardziej mięsa);
> - duszonego (zbyt ciężkostrawne);
> - marynat, potraw kiszonych i niczego, co ostre;
> - czekolady, kawy i oczywiście alkoholu (jak dziecko będzie miało około 3
> miesięcy można sobie od czasu do czasu pozwolić na kieliszek czerwonego wina).
> - jeśli dziecko ma skazę białkową (ostatnio bardzo częsta) to także niczego
> (mleka, sera, wołowiny, cielęciny), co pochodzi od krowy.
>
> Jest to dość mdły smakowo okres, ale jak się przemęczyć, to później naprawdę
> dziecko nie ma żadnych kłopotów z jedzeniem.
>
> Gratulacje (fajnie mieć takiego maluszka)
>
> Agnieszka z Łodzi (mama Marianny-Tusi)
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-15 21:04:45
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIE
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:143b.00000400.3c446b41@newsgate.onet.pl...
> Nie do końca się zgadzam - po pierwsze groszek jest rozdymający i przez
> pierwsze 4-6 tygodni zakazany dla karmiącej mamy. Po drugie gotowe sosy do
> makaronu są dość o stre i w związku z tym też raczej zakazane. Pamiętam,
że
> przez pierwsze tygodnie życia mojej córki żywiłam się rzeczami
delikatnymi
> (rosełek na kurczaczku i kompot z jabłek), gotowanymi i dość neutralnymi w
> smaku. [...}
Kolezanka juz wlasciwie wszystko powidziala i z duza racja.
>W > każdym razie młoda mama karmiąca jeść i pić nie może:
> - smażonego;
> - potraw rozdymających (fasola, kukurydza, groszek, kapusta itp.);
> - surowego (niczego w zasadzie - żadnych surowych warzyw ani owoców ani
tymbardziej mięsa);
Jedna uwaga, ja bym byla bardziej liberalna co do tych owocow- soki owocowe
jak najbardziej ( z wyjatkiem cytrusowych) oraz owoce uznane powaszechnie za
malo alergizujace takze ( np jablko)
> - duszonego (zbyt ciężkostrawne);
Duszone potawy nie sa unawane za ciezkostrawne, po to wlasnie stosuje sie
ten rodzaj obrobki kulinarnej. Bez przesady lekko przyrumieniona oiers
kurczaka i potem podduszona w wodzie z odrobina pzrypraw ziolowych bedzie
jak najbardziej na miejscu.
> - marynat, potraw kiszonych i niczego, co ostre;
> - czekolady, kawy i oczywiście alkoholu (jak dziecko będzie miało około 3
> miesięcy można sobie od czasu do czasu pozwolić na kieliszek czerwonego
wina).
> - jeśli dziecko ma skazę białkową (ostatnio bardzo częsta) to także
niczego
> (mleka, sera, wołowiny, cielęciny), co pochodzi od krowy.
>
> Jest to dość mdły smakowo okres, ale jak się przemęczyć, to później
naprawdę
> dziecko nie ma żadnych kłopotów z jedzeniem.
Duzo w tym racji, ale nie do konca. Wplyw zywienia mamy jest bardzo wazny,
bo wiele substancji (tak jak lekow) przechodzi do pokarmu. Jednak samo
prawidlowe odzywienie mamy nie zagwarantuje ze dziecko nie bedzie w
przyszlosci na nic uczulone etc. Tu dochodzi cala masa innych czynnikow.
Szczegłowe zalecenia sa u mnie na stronie
http://www.ambrozja.pl/article.php?sid=82
Pozdrawia Sassenach (rowniez mama po okresie wyrzeczen :) )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-15 21:25:35
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIE> > Poniewaz czekaja Wac nieprzespane noce radzilabym zaopatrzyc zamrazarke w
jak
> > najwiecej potraw typu sos do makaronu czy ryzu lub ziemniakow.
> > Wogole przekonasz sie, jak liczy sie wtedy kazda minuta.
> > Dodaj do tego mrozonke typu groszek z marchewka i jedzenie gotowe w 20
minut.
> >
> > A jak doswiadczonym kucharzem jestes?
>
> Nie do końca się zgadzam - po pierwsze groszek jest rozdymający i przez
> pierwsze 4-6 tygodni zakazany dla karmiącej mamy.
rozdymajacy dla niektorych osob, ja nie mialam po nim zadnych problemow.
Po drugie gotowe sosy do
> makaronu są dość o stre i w związku z tym też raczej zakazane.
Ale ja nie mowie, zeby on kupowal sosy, niech je ugotuje i zamrozi.
moje dziecko ma dziś niecałe dwa lata i je
> wszystko (przy okazji NIGDY nie była żywiona gotowymi daniami ze słoiczka).
A moje tak, bo to byly produkty organiczne a te ktore kupowalam nie wszystkie
byly organiczne, i tez nie maja zadnych klopotow zdrowotnych :-)
W
> każdym razie młoda mama karmiąca jeść i pić nie może:
> - smażonego;
> - potraw rozdymających (fasola, kukurydza, groszek, kapusta itp.);
> - surowego (niczego w zasadzie - żadnych surowych warzyw ani owoców ani
> tymbardziej mięsa);
Wymieniasz niepotrzebnie owoce i warzywa , bo toz to one sa najlepszym zrodlem
witamin i minetalow, a odmawianie ich sobie nie wydaje mi sie rozsadne.
> - duszonego (zbyt ciężkostrawne);
Duszone sa mniej ciezkostrawne niz smazone i tego wcale bym nie odrzucala.
> - marynat, potraw kiszonych i niczego, co ostre;
> - czekolady, kawy i oczywiście alkoholu (jak dziecko będzie miało około 3
> miesięcy można sobie od czasu do czasu pozwolić na kieliszek czerwonego wina).
A co zlego w czekoladzie (przwdziwej mam na mysli)?
> - jeśli dziecko ma skazę białkową (ostatnio bardzo częsta) to także niczego
> (mleka, sera, wołowiny, cielęciny), co pochodzi od krowy.
Troszeczke inaczej: aby nie mialo skazy bialkowej ogczniczyc/zrezygnowac z
mleka. Lepiej zjesc jogurt. Nie wiem nic na temat miesa "od krowy".
iza
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-15 22:10:16
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIEzgadzam sie z moja imienniczka :))
kiedy chodzilismy do szkoly rodzenia z pierwszym dzieckiem powiedziano nam:
najwazniejsze nie rezygnowac z tego co sie dotychczas jadlo.. nie zmieniac
nagle swojej diety bo organizm "glupieje"..
jesc to co dotychczas chyba ze zauwazy sie ze dziecko jest na cos uczulone.
wtedy unikac tego...
ale z tym zauwazeniem.... to bardzo ciezka sprawa.. wiem z doswiadczenia
karmilam dzieci po 13 miesiecy (mam dwoje) kazde
pierwszemy wprowadzilam w 8 albo 9 miesiacu cos innego (jakas zupke) a
podczas karmienia zmuszalam sie (czasem) do picia kakao ( mleka nie znosze)
dziecko mialo alergie (po osmiu latach okazalo sie ze to nie alergia ale
wada wrodzona - nie bede opisywac jest po operacji i jest wszystko ok)
z drugim dzieckiem postepowalam jak mowili w szkole.. przez 13 miesiecy nie
napilam sie ani grama mleka!!! ani sera... ja tego po prostu nie toleruje
...(chodz teraz czesciej napije sie kefiru, czasem zjem jakis ser zolty
zapieczony na czyms,czasem jakis bialy umieszany ze szczypiorkiem i
smietana - pewno organizm potrzebowal tego skoro zaczelo mi to smakowac )
ale wracajac do mojego mlodszego...pierwszy inny pokam dalam dziecku jak
mialo 12 miesiecy.
Obydwoje sa zdrowi, wysportowani, nie choruja na rzadne przeziebienia,
grypy, anginy i inne...
i co ciekawe ... to starsze tez nie znosi mleka... a to mlodsze zywi sie
TYLKO mlekiem
Rozpisalam sie... ale to mile powspominac :))) jedno ma 10 a drugie 8 lat
.. jak to dawno juz bylo :)
Sami zobaczycie, zycze wam aby dziecko urodzilo sie zdrowe i abyscie nie
mieli zadny problemow z jedzeniem..
Niech mama je to co dotychczas i mysle ...nie przesadza w zadna strone :)
Kazdy z nas zreszta powinien odzywiac sie zdrowo... ale co to znaczy zdrowo
.....?
pozdrawiam
---------------------
iza
GG 879972
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-15 23:11:20
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIE> > > Poniewaz czekaja Wac nieprzespane noce radzilabym zaopatrzyc zamrazarke w
> jak
> > > najwiecej potraw typu sos do makaronu czy ryzu lub ziemniakow.
> > > Wogole przekonasz sie, jak liczy sie wtedy kazda minuta.
> > > Dodaj do tego mrozonke typu groszek z marchewka i jedzenie gotowe w 20
> minut.
> > >
> > > A jak doswiadczonym kucharzem jestes?
> >
> > Nie do końca się zgadzam - po pierwsze groszek jest rozdymający i przez
> > pierwsze 4-6 tygodni zakazany dla karmiącej mamy.
>
> rozdymajacy dla niektorych osob, ja nie mialam po nim zadnych problemow.
- oczywiście, tylko, że tutaj chodzi o to, żeby dziecko nie dostało wzdęcia.
Noworodek może sobie nie poradzić ze strawieniem pokarmu na bazie groszku i
dostać kolki (może, nie musi).
> Po drugie gotowe sosy do
> > makaronu są dość o stre i w związku z tym też raczej zakazane.
>
> Ale ja nie mowie, zeby on kupowal sosy, niech je ugotuje i zamrozi.
>
> moje dziecko ma dziś niecałe dwa lata i je
> > wszystko (przy okazji NIGDY nie była żywiona gotowymi daniami ze słoiczka).
> A moje tak, bo to byly produkty organiczne a te ktore kupowalam nie wszystkie
> byly organiczne, i tez nie maja zadnych klopotow zdrowotnych :-)
>
Ale w smaku słoiczki są dość nijako-paskudne i nie bardzo miałam sumienie dawać
małej coś, co budzilo moją głęboką niechęć (zresztą jej też) :)))
> W
> > każdym razie młoda mama karmiąca jeść i pić nie może:
> > - smażonego;
> > - potraw rozdymających (fasola, kukurydza, groszek, kapusta itp.);
> > - surowego (niczego w zasadzie - żadnych surowych warzyw ani owoców ani
> > tymbardziej mięsa);
>
> Wymieniasz niepotrzebnie owoce i warzywa , bo toz to one sa najlepszym
zrodlem
> witamin i minetalow, a odmawianie ich sobie nie wydaje mi sie rozsadne.
-tak, zle np. surowe jagodowe (a już najbardziej ukochane przeze mnie truskawki
i jagody) są silnie uczulające i dziecko może na przykład dostać wysypki -
wiem, bo moje dostało przez łakomstwo i umiłowanie matki do jagód.
>
> > - duszonego (zbyt ciężkostrawne);
> Duszone sa mniej ciezkostrawne niz smazone i tego wcale bym nie odrzucala.
>
- ale znowu noworodek nie poradzi sobie z bitkami wołowymi w sosie grzybowym,
nawet po ptrzerobieniu przez mamusię.
> > - marynat, potraw kiszonych i niczego, co ostre;
> > - czekolady, kawy i oczywiście alkoholu (jak dziecko będzie miało około 3
> > miesięcy można sobie od czasu do czasu pozwolić na kieliszek czerwonego
wina).
>
> A co zlego w czekoladzie (przwdziwej mam na mysli)? - czekolada jest silnym
alergenem.
>
> > - jeśli dziecko ma skazę białkową (ostatnio bardzo częsta) to także niczego
> > (mleka, sera, wołowiny, cielęciny), co pochodzi od krowy.
>
> Troszeczke inaczej: aby nie mialo skazy bialkowej ogczniczyc/zrezygnowac z
> mleka. Lepiej zjesc jogurt. Nie wiem nic na temat miesa "od krowy".
>
Iza, znam przypadku "skażonych" maluchów, których matki przez prawie rok nie
mogły wziąć do ust niczego od krowy, bo dziecko miało później koszmarne kolki.
Reasumując, zalecałabym ostrożność przzez pierwsze sześć tygodni, a później
można sobie pozwalać już na więcej - zresztą, nie ma to żelaznych reguł, każde
dziecko jest inne. A w razie czego można zapytać siły fachowej położnej lub
pediatry.
Wszystkiego dobrego i radosnego karmienia (bez kolek, nawałów pokarmu, bolących
sutków itd).
Agnieszka
> iza
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-16 01:06:49
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIEPo tym wszystkim co przeczytałam nie dziwię się dlaczego wiele kobiet od razu
rezygnuje z karmienia...
Wiele teraz rodzi się dzieci z uczuleniami, ale taż rodzą się dzieci bez
uczuleń. Na pewno przez pierwsze dwa- trzytygodnie lepiej jeść rzeczy
lekkostrawne. ALe potem śmiało można wrócić do normalnego dla nas jedzenia.
Oczywiście może się zdarzyć , że dziecko zareaguje alergicznie na jakiś produkt
przez mamę zjedzony. ALe NIE MUSI tak się stać.
Co do rosołu - wcale nie jest daniem lekko strawnym.
Proponuję gotowanie tego co zajmie Ci jak najmniej czasu...
Może jakieś dudzone mięsa - indyk w warzywach. Może pieczone piersi kurczaka.
Krupnik, pomidorowa. A z dań gotowych mogą być pierogi z mięsem, albo ruskie
(chyba dobrze mieć je na wszelki wypadek w zamrazalniku, bo moga się przydac,
gdy zamiast gotować będziesz miał ochote się przespać. A jeżeli okaże się że
Wasze dziecko jest alergikiem - wtedy dopiero będziecie się martwić jak zrobić
cos smacznego z np. 10 dozwolonych produktów...
Ale na prawdę nie musi się tak stać!!!
Ja przed porodem pozamrażałam trochę gotowych obiadów - głównie różnych
potrawek z kurczaka i indyka. A potem i tak mama i teściowa przywiozły nam fure
jedzenia :)
Pozdrawiam
Magda
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-16 09:32:10
Temat: Re: DZIECKO W RODZINIE-mlekoUżytkownik <i...@y...com> napisał w wiadomości
news:143b.00001051.3c449e4e@newsgate.onet.pl...
> A co zlego w czekoladzie (przwdziwej mam na mysli)?
Baardzo czesto uczula!!!
> Troszeczke inaczej: aby nie mialo skazy bialkowej
ogczniczyc/zrezygnowac z
> mleka. Lepiej zjesc jogurt. Nie wiem nic na temat miesa "od krowy".
UWAGA!! Mylisz 2 rzeczy:
- nietolerancje laktozy (dosc czesta takze u doroslych) - wowczas
mozna pic jogurt i kefir (bo w procesie fermentacji laktoza jest
rozlozona)
- skaze bialkowa - tu nie mozna nic mlecznego!!!!!!!! (i to jest
czeste u dzieci, na moje tez trafilo niestety, choc poza tym jest
zdrowy jak ryba), a w ciezkich przypadkach takze miesa od krowy.
Jesli chodzi o diete matki karmiacej (ten watek pojawia sie co kilka
miesiecy) to przez pierwszy miesiac baaardzo eliminowac (bo uklad
pokarmowy maluszka jest bardzo niedojrzaly - ogonie tak, jak napisala
Agnieszka i Sassenach, choc ja dodalabym jablka), potem ostroznie i
powoli wprowadzac. Tez myslalam, ze bedziemy twardziele, ale niestety,
teraz ser zolty i jogurcik sni mi sie po nocach.
--
:-) Monika & Wiktor 16.08.2001,
www.pompy.pl/wiktor
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |