| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-02 23:23:07
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.Broda napisał:
> Wiecie co? Czytuje tą grupę od niedawna, jak zaczynałem pisać z Fioletowym
> Kotem w tym wątku, myslałem że uda się - z racji tego na jaki temat
> rozmawiamy - po prostu podialogować.
Dialogowaliśmy, ale ty jesteś miłą, kulturalną osobą, lubisz rozmawiać "po
garniturowemu" (No to teraz napisałem...). A jak jestem młodym skurwysynem.
> Nie było moją intencją nikogo "nawracać na siłę" ani przekonywać na siłę do
czegokolwiek.
Nikt z was, nie przekonałby mnie do tego, żeby chodzić albo nie chodzić do
kościoła, bo nikt z was tak naprawdę nie wiem kim jestem, dokąd idę, i co
chce osiągnąć.
Fajnie, ty się wypowiedziałeś, wypowiedział się ktoś inny, jest okej. Teraz
ja to czytam, i obserwuje co każdy ma do powiedzenia. Albo stwierdzam, no
gościu ma rację, albo (jak dla mnie) chrzani.
> Chciałem podzielić się moimi doświadczeniami licząc na to że Kocur coś z tego może
wykorzysta dla
> siebie. Czytałem tez z ciekawością opinię innych dopóki...
Widzisz, tu niekoniecznie chodzi o doświadczenie, ty wypisywałeś bzdury.
Pisałeś tylko po to, żeby coś pisać. Zaistnieć. Miły ton, bezkonfliktowość.
Ja wszystko to rozumiem, też tak kiedyś pisałem, teraz mam nową tożsamość
(Usenetową) i nie chce wracać do tego co było. Nie ma sensu. Z Czarkiem
miałem okazję również rozmawiać... na tej, i innych grupach.
> No własnie, dopóki trwał dialog. Kiedy zaczęły się bluzgi, wyzywanie od
> durniów ;) "straszenie" plonkami to zastanowiłem się: w czym uczestniczę?
W życiu, nigdy nikomu nie powiedziałeś spierdalaj? Nie powiedziałeś, że
jest głupkiem? Nie zasadziłeś plonka na ryju?
No tak... mama też zawsze mi powtarza żebym by grzeczny, z nikim się nie
bił, nie przeklinał. Wyrósłbym pewnie na taką osobę jak ty. Nie mówię, że
źle, bo może i dobrze, ale ja się nie czuje w skórze dobrego obywatela.
> Czy Fioletowy Kot szukał pomocy, szukał prawdy?
Powiedz mi co to prawda? ;)
Dobra, nie ten kaliber.
Czego szukałem? Szukałem sposobu, w jaki mogę powiedzieć rodzicom, o moich
decyzjach.
>czy może wygodniej by mubyło gdyby ktoś napisał: nie musisz chodzic do Koscioła jak
ci sie nie chce
> bo tak.
Ja sam nie chce chodzić do kościoła, mam swoje powodu. Nie oczekiwałem, że
ktoś mi tak powie, bo po co?
> To jest pytanie retoryczne. Czasem jest tak, że super jest pogadać nawet z
> ludźmi o totalnie odmiennych pogladach dopóki rozmowa toczy się na zasadzie
> dialogu i wysłuchiwania siebie a nie ataku i obrony.
A czym by była rozmowa z osobą o takich samych zainteresowaniach, wiedzy
itp. Podejrzewam, że było by to na zasadzie:
Wiesz, ten kościół jest niemądry.
> No masz rację.
Chyba nie będę chodził na msze św.
> No ja też tak zrobię.
Nie powiemy rodzicom?
> No nie powiemy rodzicom.
Teraz napisałem bardzo, bardzo idiotyczny dialog, ale nie mam siły/jestem
senny, i nie napisze nic sensowniejszego.
> FK napisał mi: "Z twojej strony EOT, bo nie umiesz się wybronić" - prawda
> jest taka, że nie muszę się bronić bo nie czuje się atakowany :)
Wiesz, że konflikt niesie wiele korzyści dla obu stron?
Nie będę się rozpisywał jakie, bo jeśli chcesz wiedzieć, to znajdziesz
sobie, jak nie, to nie.
> Ja po prostu rozmawiam. A jak ktoś mnie wyzywa, lub mówi że słodko pierdzę
> (nawiasem mówiąc też zawsze tak uważałem ale najbliższe otoczenie jest
> innego zdania) to nie chce mi się gadać, bo po co?
Mówię tak bo tak myślę, nie powiem, że masz rację skoro się z tym nie
zgadzam.
[za ciężkie]
--
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to.
www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-02 23:41:55
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.Szczesiu napisał:
> Kumpel powiedział niedawno, że przestał korzystać z usenetu,
Kumpla pewnie masowo splonkowali, a nie sam poszedł.
> bo grupy dyskusyjne to, często bywa, kółka towarzyskie. Jeżeli termin "kółko
> towarzyskie" ująć odpowiednio szeroko - miał rację.
Dobrze, że nie powiedziałeś... jak to się nazywało? Szkółki niedzielne? ;)
> Chciałoby się napisać - dobrze, że frustraci wyżywają się na grupach, bo
> dzięki temu są znośniejsi dla otoczenia w świecie niekomputerowym.
Usenet odzwierciedla to jaki jesteś w rzeczywistości, a czasami pokazuje
cię nawet w lepszym świetle, o tyle, że umiesz się pohamować i kiedy
piszesz, to czasami zastanawiasz się nad tym, a nie pierdolisz od rzeczy
nawet o tym nie wiedząc, jak to często bywa w rzeczywistości, a mojego
przypadku nie wyłączając.
> Męczy mnie jednak przeczucie, że nie jest to ich w stanie całkem zaspokoić. A
> innym po prostu czasem puszczają nerwy. Ze mną włącznie.
Ojeju.
> Jeżeli, pomimo przeszkód, od czasu do czasu uda się sensownie podyskutować
> na jakiś temat - radość z tego tym większa, że rzadka.
Co masz namyśli mówiąc bez przeszkód? Bez innych osób, które mają inne
zdanie, i łatwo obalają wszystko co powiesz?
--
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to.
www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-02 23:46:36
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.Broda <r...@i...pl> napisał(a):
> > ani w ogole nic nie kazal.
>
> Ot chociazby Łk 18.18-23
>
> > Pozdrawiam Hubert
> Pozdrawiam Broda
>
Zajrzalem w ten watek i widze ze sa 2 odpowiedzi na to, co napisalem.
Zaciekawiony zagladam, a tam tylko cytaty z Biblii, nic wiecej. Wolalbym
porozmawiac z czlowiekiem a nie z cytatem. Nie lubie jak ktos dowodzi
twierdzenia, bo gdzies (np w jakiejs swietej ksiedze) cos jest napisane.
Wole dyskutowac z zywym czlowiekiem. Jak beda tylko cytaty, to nie dyskutuje.
:)
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-02 23:53:13
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.Fioletowy Kot" <"Suwen[tnij]:
> ... Z Czarkiem miałem okazję również rozmawiać... na tej,
> i innych grupach.
Chyba ze w jakims innym ~wcieleniu, bo nie przypominam sobie.
> W życiu, nigdy nikomu nie powiedziałeś spierdalaj?
> Nie powiedziałeś, że jest głupkiem? Nie zasadziłeś plonka na ryju?
O, przepraszam. Mam wrazenie, ze musze tu zdementowac.
To sa rozne rzeczy wg mnie.
Jak dotad jakos nie udalo mi sie przekonac do "spierdalaj".
To zupelnie zbyteczny zwrot jak dla mnie, ktorego _naprawde_
nie uzywam.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-02 23:54:25
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.cbnet napisał:
> Chyba ze w jakims innym ~wcieleniu, bo nie przypominam sobie.
W innym moim wcieleniu. Tak. ;) Nie lubiłeś mnie w ramach ścisłości :>
> To sa rozne rzeczy wg mnie.
> Jak dotad jakos nie udalo mi sie przekonac do "spierdalaj".
A spadaj? Odwal się?
> To zupelnie zbyteczny zwrot jak dla mnie, ktorego _naprawde_
> nie uzywam.
Ja pewnie tez kiedyś zmądrzeje, i zacznę używać nieco cenzuralnych słów.
--
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to.
www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-02 23:56:06
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.cbnet <c...@n...pl> napisał(a):
> Hubert :
> > Wieczne pieklo nie istnieje.
>
> Porownaj np: Ap 14:11, 20:10, Iz 66:24.
>
Zajrzalem w ten watek i widze ze sa 2 odpowiedzi na to, co napisalem.
Zaciekawiony zagladam, a tam tylko cytaty z Biblii, nic wiecej. Wolalbym
porozmawiac z czlowiekiem a nie z cytatem. Nie lubie jak ktos dowodzi
twierdzenia, bo gdzies (np w jakiejs swietej ksiedze) cos jest napisane.
Wole dyskutowac z zywym czlowiekiem. Jak beda tylko cytaty, to nie dyskutuje.
:)
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-02 23:57:23
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.Hubert napisał:
> Pozdrawiam Hubert.
Wystarczy jak napiszesz to raz. ;)
--
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to.
www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-03 00:05:32
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.Fioletowy Kot" <"Suwen[tnij]:
> W innym moim wcieleniu. Tak. ;)
W jakim to? Przyznaj sie.
> Nie lubiłeś mnie w ramach ścisłości :>
To bardzo mozliwe, aczkolwiek niewiele jest takich osob,
ktorych rzeczywiscie nie lubie. :)
> A spadaj? Odwal się?
To tez niezupelnie to samo.
Odwal sie = "daj mi [juz] spokoj".
Spadaj = "nie licz na to ze pomoge ci we wdrapaniu sie tutaj",
"nie ma mowy". ;)
Czasem dla zartu zdarzylo mi sie mowic: "spaduwa". :)
> Ja pewnie tez kiedyś zmądrzeje, i zacznę używać nieco
> cenzuralnych słów.
W miare mozliwosci polecam. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-03 00:09:19
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.cbnet napisał:
> W jakim to? Przyznaj sie.
Nie na Usenecie, jak masz to podaj GG#
> To bardzo mozliwe, aczkolwiek niewiele jest takich osob,
> ktorych rzeczywiscie nie lubie. :)
Przejrzyj KF, może ci się ktoś przypomni. ;)
> To tez niezupelnie to samo.
> Odwal sie = "daj mi [juz] spokoj".
> Spadaj = "nie licz na to ze pomoge ci we wdrapaniu sie tutaj",
> "nie ma mowy". ;)
Kulturalnyś. ;)
> Czasem dla zartu zdarzylo mi sie mowic: "spaduwa". :)
ROTFL, zawsze dziewczyny tak mówią, jak ktoś się do nich podwala, a one
tego za bardzo nie chcą
> W miare mozliwosci polecam. :)
Mam czas. ;)
BTW, wierzysz, że ludzie potrafią się zmienić, zmądrzeć?
--
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to.
www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-03 00:14:06
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.Hubert :
> ... Jak beda tylko cytaty, to nie dyskutuje. :)
No ale tu praktycznie nie ma o czym za bardzo dyskutowac...
jesli mowisz o Bogu, zyjacym na wieki wiekow, o ktorym mowi
Biblia.
Twoja koncepcja jest ciekawa, ale latwo wykazac ze pozostaje
w sprzecznosci z tym co wiadomo na ten temat z Biblii.
Zastanow sie np czy nieodwracalna utrata statusu zwiazanego
z czlowieczenstwem nie jest rownoznaczna z wiecznym potepieniem.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |