| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-02-23 12:00:10
Temat: Re: Niesmialy - przystojny .> ... Nieistotne było dla nich, że zapytałam tylko czy
> podoba im się koncert, czy o inną neutralną rzecz.
> Od jednego usłyszałam, że kobieta nigdy nie powinna
> wykazywać inicjatywy. Jej rola polega na przyjęciu
> propozycji mężczyzny lub jej odrzuceniu. I nic więcej.
To przypomina mi jeden z mitow (jesli znasz mitologie
to powinnas skojarzyc) w ktorym para kochankow
zostala ukarana za fakt iz to kobieta wypowiedziala
do mezczyzny pierwsze slowo.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-02-23 12:37:10
Temat: Re: Niesmialy - przystojny ."aga@wp" wrote:
> Jestem osobą aktywną i robię pierwszy krok, kiedy spotykam interesującego
> faceta. Wyjaśnię, że nie podchodzę do faceta i nie mówię mu, że mi się
> podoba czy coś takiego. Robię dyskretną i raczej neutralną czynność, która
> nie będzie stawiała mnie i "zaczepianego" faceta w trudnej sytuacji, ale
> która pozwoli rozpocząć rozmowę.
Widzisz tylko tyle ze te neutralne czynnosci niewinne i dyskretne w
swojej rozciaglosci przestaja byc takimi gdy tetno staje sie
przyspieszone, oczy rozmarzone, a wyobraznia jest juz baaardzo daleko.
Chwila terazniejsza i emocje z nia zwiazane decyduja. Ale nie to
chcialem powiedziec. ;) Cos z tymi facetami bylo nie tak albo miedzy
wami ... Wg mnie prawie zawsze pierwszy krok robi kobieta -
niekoniecznie musi to byc zaczepka, czasem wystarczy jej promienny
usmiech lub inny gest ktory jakos podskornie wyczuwany jest jako
zaczepka. :) Jakos to mi sie wydaje normalne, moze nie obowiazkowe, ale
normalne - choc byc moze jest inaczej ;)
> Jednak zdarzyło mi się zaprzepaścić znajomość z pewnymi interesującymi
> ludźmi płci męskiej, którzy za powód przeszkadzający w kontynuowaniu
> znajomości na zasadach bardziej niż kumplowskich, podawali fakt iż to ja
> "zaczepiłam" pierwsza. Nieistotne było dla nich, że zapytałam tylko czy
> podoba im się koncert, czy o inną neutralną rzecz. Od jednego usłyszałam ,
> że kobieta nigdy nie powinna wykazywać inicjatywy. Jej rola polega na
> przyjęciu propozycji mężczyzny lub jej odrzuceniu. I nic więcej.
Kupujesz lub nie - to ciekawa hipoteza. ;) Zawsze mi sie wydawalo ze
namietnosc dziala nieco inaczej - to najpierw zaintrygowanie, a potem
delikatne wchodzenie glebiej, jesli oboje dochodza do granicy w ktorej
zaczynaja se pozerac nie tylko wzorkowo i werbalnie, to jest wlasnie to
- czesto jednak cos zaczyna przeszkadzac, drobiazg, malenki szczegol
ktory niszczy ten jedyny w swoim rodzaju klimat - wtedy jakos to nalezy
to wyrazic - jakos sie wycofac.
pk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-23 14:50:50
Temat: Re: Niesmialy - przystojny .> "aga@wp" wrote:
>
> > > Jednak zdarzyło mi się zaprzepaścić znajomość z pewnymi interesującymi
> > ludźmi płci męskiej, którzy za powód przeszkadzający w kontynuowaniu
> > znajomości na zasadach bardziej niż kumplowskich, podawali fakt iż to ja
> > "zaczepiłam" pierwsza. ..na
> > przyjęciu propozycji mężczyzny lub jej odrzuceniu. I nic więcej.
>
Zaprzepascic?
Ciesz sie, ze do tej znajomosci nie doszlo.
Stereotypy bardzo trudno wykorzenic, nawet w sobie.
Z pewnoscia podejscie "paternalistyczne" objawiloby sie tez w innych
sprawach, a Ty, jako osoba traktujaca mezczyzn po parnersku
i chcaca byc przez nich tak traktowana , nie moglabys tego zniesc.
Dobrze wiec, ze "zaprzepascilas" te znajomosci.
Pozdrawiam:)
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-23 16:15:37
Temat: Re: Niesmialy - przystojny .
Może cię kiedyś zaczepię, bo nie zamierzam rezygnować z aktywności...
To extra, że nie wszyscy mężczyźni myślą sterotypowo!
Haga
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-23 16:15:38
Temat: Re: Niesmialy - przystojny .<pk> wrote:
>czesto jednak cos zaczyna przeszkadzac, drobiazg, malenki szczegol
>ktory niszczy ten jedyny w swoim rodzaju klimat - wtedy jakos to nalezy
>to wyrazic - jakos sie wycofac.
>pk
Chodzi o znalezienie skutecznego sposobu, aby uzasadnić to, co czujemy a
czego często nie potrafimy precyzyjnie nazwać...
No, coś w tym jest. Przecież głupio byłoby wyznać, że przeszkadza nam jakiś
niby drobiazg, który dla nas jest jednak bardzo istotny. Nasze wcześniejsze
doświadczenia uczulają nas na pewne rzeczy i czasami się one potwierdzają, a
czasami wpadamy poprostu w panikę.
Haga
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-23 16:15:39
Temat: Re: Niesmialy - przystojny .Dzięki Eva!
Użyłam wyrazu 'zaprzepaścić', żeby oddać nieodwracalność końca stosunków z
danym osobnikiem, któremu aktywność kobiety przeszkadzała. Nigdy nie
żałowałam, że nic z takich kontaktów nie wychodziło. Dla mnie jedną z
istotniejszych spraw jest partnerstwo w związku. Jednak kiedy oczekujemy
partnerstwa prawdziwego, to musimy pamiętać, że wiążą się z tym pewne
konsekwencje. Nie będzie można stosować chwytu 'ja - słaba kobieta, nie dam
sobie rady sama'. Ale w sumie, co ma piernik do wiatraka. Kobieta to nie
terminator, a partnerstwo to uczciwy podział obowiązków i zadań, no nie? No.
Pa
Haga
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-27 09:10:26
Temat: Re: Niesmialy - przystojny .mysle ze takie podejscie jest smieszne
nie masz sie czym przejmowac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |