Otóż zaszalałam ostatnio i w związku z moją fatalnie suchą skórą,
szczególnie na łydkach postanowiłam kupić sobie jakiś naprawdę porządny
balsam. No i, kupiłam Balneum Intensiv. Ehhh, słuchajcie, to jest cudeńko po
prostu. Robi wszystko to co obiecuje producent. Miałam ochotę po pierwszym
użyciu już go wychwalać, ale się wstrzymałam i użyłam jeszcze kilka razy, no
na razie bomba naprawdę. Wchłania się ładnie, a skóra zostaje wreszcie
nawilżona i natłuszczona odpowiednio, po prostu gładka, a nie jak pergamin,
a już naprawdę nic poza oliwką nie działało, a tak codziennie się oliwkować
na mokro to trochę mi się nie chce. Jak dla mnie to drogi on trochę, ok 29
zł za 200 ml, z oszczędności smaruję nim na razie tylko te łydki, na resztę
ciała wystarcza mi Nuskin do suchej skóry, ten wielki, ale łydki mogłam nim
4 razy smarować, a i piąty by się wchłonął, a skóra i tak byłaby taka sobie.
Aha i dzięki Mips za zwrócenie mi swojego czasu uwagi na kosmetyki tej
firmy. Mam teraz zestaw jak dla atopowca jakiegoś, mydełko Oilatum i balsam
Balneum, ciekawa jestem z Balneum olejku pod prysznic, używał ktoś?
Ehh, niech żyje wymiana informacji.
Apropos chyba pochwalę jeszcze zwykły krem niwea. Mam okropny katar i
bolący, podrażniony i w ogóle nos i jego okolice. To jest jedyny krem,
którym mogę to posmarować i nie mam ochoty niczego, ani nikogo pogryźć od
szczypania. No i do tego naprawdę sobie radzi z tą wyschniętą, łuszczącą
się skórą.
Pozdrówka.
Maga - znowu zakatarzona ehhh