Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Chyna " <c...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: O co może chodzić z tym mięsem? (Kabanosy).
Date: Mon, 10 Oct 2005 20:58:04 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 22
Message-ID: <diekks$lha$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: dial-2690.wroclaw.dialog.net.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1128977884 22058 172.20.26.238 (10 Oct 2005 20:58:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 10 Oct 2005 20:58:04 +0000 (UTC)
X-User: chyna
X-Forwarded-For: 172.20.6.162
X-Remote-IP: dial-2690.wroclaw.dialog.net.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:190276
Ukryj nagłówki
Tak, jak przez trzy lata nie jadłam mięsa tak było OK.
Kiedy wróciłam do jedzenia - coraz częściej łapię się na skonsumowaniu a to
kabanosa, a to innej wędliny. Ot tak, bo mnie nachodzi.
Jeśli przez tyle czasu było mi to obojętne.. czy to jest jak z
uzależnieniem? Że po "pierwszym kieliszku" nie można się powstrzymać?
W ciele mordowanego zwierzęcia wytwarza się adrenalina. Wynikałoby z tego,
że przyswajając jej resztki powinien człowiek być bardziej agresywny czy
niespokojny. Z drugiej strony słyszę, że jedzenie mięsa uspokaja.
Jak to jest?
Acha, jeszcze jedno. Kilkakrotnie w ciągu ostatnich 3 miesięcy jadłam
kabanosa. Nie jakąś furę kabanosów, ale sztuk jedną. I za każdym razem po
około godzinie pojawia się lekka zgaga, odbijało mi się nim nawet cały
dzień. Dodam, że kiedy później zjem potrawę bezmięsną albo mięsną nawet -
tego problemu nie ma. Tylko kabanos (drobiowy!) we mnie "zostaje".
Z czego robią kabanosy? Czy powinnam ich unikać?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.
Chyna.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|