Data: 2004-01-31 19:27:52
Temat: O co tu chodzi?
Od: "Katarzyna" <k...@t...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziś byliśmy całą rodziną na nartach. Syn nabawił się kontuzji. Jeżdżąc na
desce snowbordowej uderzył z impetem łokciem w ubity śnieg. Po ok. 4
godzinach (trzeba było dojechać do domu po dokumenty)pojechaliśmy na ostry
dyżur chirurgiczny w swoim rejonie, gdzie lekarz powiedział, żeby robić
okłady z altacetu. Ręki nie obejrzał ani nie skierował na prześwietlenie.
Tłumaczyłam, że łokieć jest spuchnięty, po 4 godzinach od zdarzenia nadal
mocno boli i ruchomość stawu ograniczona. Zaskoczyła mnie odpowiedź
lekarza, że RTG robią TYLKO w wypadku zagrożenia życia.
Chciałabym wiedzieć czy to ogólne zarządzenie czy wymysł lekarzy lub
sytuacja finansowa służby zdrowia w małym mieście. Ogólnie jestem zaskoczona
taką opinią.
Jak to jest w innych miastach? Czy lekarz miał prawo odmówic mi
prześwietlenia?
Katarzyna
|