Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: zażółcony <z...@y...on.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: O rzetelności badań naukowych ... Dzisiejsze wyzwania.
Date: Mon, 10 May 2010 12:14:04 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 94
Message-ID: <hs8m8f$8fj$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1273486415 8691 83.14.249.194 (10 May 2010 10:13:35 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 10 May 2010 10:13:35 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:539808
Ukryj nagłówki
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hqtfvk$smn$1@inews.gazeta.pl...
> cbnet wrote:
>
>> W takim razie nie znasz sprawy.
>>
>> Chodzi o naukowców z Belgii i GB.
>> Wykryli oni, że żywność modyfikowana genetycznie podawana zwierzętom
>> sprawia, iż ich układ immunologiczny podnosi alarm rozpoznając
>> w zmodyfikowanych genach żywności "ciało obce", stąd w ich organiźmie
>> pojawiał się wyraźnie permanentny stan przypominający reakcję na lekki
>> np stan zapalny.
>> Stan ten znikał po krótkim czasie od zaprzestania podawania żywności
>> zmodyfikowanej genetycznie.
>>
>> Ich wnioski w tym względzie były zgodne i wszystkim im zamknięto
>> z tego powodu usta, ponieważ badania były zlecone przez producentów
>> żywności zmodyfikowanej genetycznie i takie wnioski były przez nich
>> niepożądane.
>> Wszyscy ci badacze znaleźli się w konsekwencji na "marginesie nauki".
>> Okazało się przy okazji, że lobby producentów GMO nawet w świecie
>> nauki było wystarczająco silne aby tego swobodnie dokonać.
>>
>> W efekcie np soja GMO lub jej pochodne znajduje się w ponad połowie
>> produktów dostępnych na rynkach europejskich, poczynając od batonów,
>> a na napojach na bazie kakao dla dzieci kończąc.
>>
>> Tak potrafi działać NIE "margines nauki".
> I nikomu,nigdzie nieudało się do dziś zweryfikować danych?
> Zacznij od sprawdzenia metod badawczych i skali rzeczywistych zagrożeń -
> pamiętam, dość słabo,że było tam coś narzeczy.
Są obecnie w nauce problemy bardzo zapalne, gdzie różne lobby szczególnie
silnie
fukcjonują i próbują mataczyć. Takim obszarem są właśnie m.in. badania
nad żywnością modyfikowaną genetycznie.
Wydaje mi się jednak, że generalnie opinia publiczna jest mocno uwiedziona
przez wąski aspekt całej tej sprawy, aspekt, w którym dominuje argumentacja
lękowa związana ze zdrowiem itp. czyli jedni mówią: to zdrowe, bezpieczne
itp itd,
a drudzy, jak wyżej, walczą o informacje "to absolutnie niezdrowe, groźne
a nawet zabójcze !"
Zapewne obie strony mają tu trochę racji.
Istnieje jednak moim zdanie inny, nie mniej a moze nawet bardziej istotny
aspekt
tej walki.
Z badaniami nad żywnością modyfikowaną genetycznie wiąże się ściśle pewien
ciąg precedensów w wymiarze prawnym, dot. prawa łasności (intelektualnej).
Otóż przy okazji modyfikacji genetycznych wchodzi temat patentowania
rozwiązań proektowych w kodzie genetycznym, czyli ogólniej rzecz ujmując:
patentowanie kodu genetycznego, uznawania jego fragmentów za własność.
Jest o temat 'koszmarnie śliski' w w USA możemy już obserwować skutki, jak
działa cała ta machina od strony prawnej:
1. Rolnik kupuje ziarno kukurydzy modyfikowanej genetycznie. Wraz z zakupem
podpisuje lojalkę, że ziaren nie będzie używał do ponownego rozsiewu,
tzn. musi je zawsze kupować od producenta - i tu już mamy pierwszy WARN,
odstępstwo od tradycyjnego rozumienia prawa własności. Do tej pory
kupowałes - to miałeś prawo to dalej ciagnać. Kupujesz rasowego psa - mozesz
zająć
sięhodowlą rasowych psów.
2. Kukurydza się rozsiewa na pole rolnika, który jej nie kupił. Do boju
ruszają
prawnicy prodycenta i stawiają drugiego rolnika pod ścianą: albo też
kupujesz
od nas naszą kukurydzę, albo oskarżamy Cię o kradzież i uprawę naszego
ziarna - tu już BIG WARN.
3. Kod genetyczny - jak program - ma określoną pojemność rozwiązań.
Patentowanie rozwiązań w tym obszarze po pierwsze w jakimś stopniu
zawłaszcza sobie rozwiązania natury (nikt nie projektuje kukurydzy od zera)
a w jakimś też stopniu ogranicza możliwości budowy rozwiązań alternatywnych.
jak to działa wiedzą dobrze weterani walk z Microsoftem, który najchętniej
opatentowałby wszystko. W szczególności takim tematem szczególnie
obciażonym jest projekt interfejsu użytkownika - że okienko ma mieć to i
tamto.
Dopuszczenie patentowania takich rozwiązań powoduje, że konkurencja musi
zaczynać rzeźbić 'dziwne, niestandardowe okienka', a w efekcie tworzyć
rozwiązania na granicy ergonomii lub wręcz nieergonomiczne, nienaturalne,
nieprzyjazne dla użytkownika. Świat informatyki zna ten temat.
Podobne tematy wchodzą szturmem w świat genetyki - tylko tu już jest
dużo mniej 'śmiesznie' - bo blokady na tym polu, ten brak 'ergonomii'
przełoży się bezośrednio np. na tworzenie 'udziwnionych' leków, czy
modyfikacji, upraw i hodowli obciążonych rozwiązaniami wymuszonymi,
nieoptymalnymi itp itd.
Moje zdanie jest takie: trzymać prawo patentowe z dala od kodu genetycznego.
Za wszelką cenę. Ale to wymaga specjalnych rozwiązań w dziedzinie prawa,
prawa własności intelektualnej itp itd. Amerykanie chyba nie dają rady
i ulegają. jak ędzie w UE - nie mam pojęcia. Wygrywaja zapewne Chiny,
które mają to prawo w dupie i robią sobie, co chcą. Ze skutkami zapewne
też nieciekawymi.
|