Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O żywocie talentów ....

Grupy

Szukaj w grupach

 

O żywocie talentów ....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-18 07:55:10

Temat: O żywocie talentów ....
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

O żywocie talentów ....



Gdy jesteśmy mali: czasem odkrywamy je calkiem przypadkowo, przychodza na
swiat nagle, niemalze objawiaja się i już wiemy i inni tez już wiedza
"jestesmy cudownym dzieckiem", czasem talenty rodza się w bolach i
cierpieniach zmudnych, cwiczen gry na skrzypcach, kopania pilki lub
cwiczenia na drazku. Sprawiaja ze staja się naszym celem i motorem dzialan
zarazem. Potem dorastamy, szukamy siebie w swiecie, zakladamy rodziny,
rozwodzimy się, potem znow zenimy i zapominamy o naszych talentach i
wyjatkowosci. Az tu nagle zdmuchujemy z nich kurz gdy bedac na skraju
ubostwa, bezdomni przypominamy sobie o nich, zaczynamy grac w tramwajach na
akordeonie, sprzedajemy ostatnia reprodukcje van Gogha by mieć na kolejna
flaszke ... tylko nieliczne talenty doczekuja się oklasku, aplauzu i
uznania.



Dlaczego niedoceniamy swoje talenty?





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-04-18 08:48:59

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "Ag" <...@...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Oliwia"
> Dlaczego nie doceniamy swoje talenty?

hmmm.....
to pytanie do utalentowanych, ale skoro tramwajowe podgrywanie na
akordeoniku nazwałaś talentem, to pozwolę sobie jednak zabrac głos w
dyskusji:)

ja np. nigdy nie widziałam w moich uzdolnieniach - ,,talentu''
mam uzdolnienia i te wrodzone i te nabyte, ale daleko im do talentu, bo
jesli nigdy nie skakałam wzwyż wyżej od rodzimego Partyki, moją grą na
mandolinie zachwycała sie tylko watacha znajomych a nie Królowa Elżbieta, za
wyniki w nauce dostawałam pieniądze a nie nagrody Nobla.......
wiec jak tu myśleć o talencie?

a swoją drogą to dzisiaj talent potrzebuje promocji
no właśnie czy talent broni się sam?
zarówno utalentowany makler jak i wiolenczolistka potrzebuja dzisiaj
promocji
pozdrawiam
Agnieszka:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 08:50:36

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "TheStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

> Dlaczego niedoceniamy swoje talenty?

Dysponowanie jakimś talentem wcale nie oznacza, że człowiek
musi i chce robić w życiu to, czego ten talent dotyczy. Talent
więc może sobie być, ale nic nie znaczy, bo nie jest potrzebny.

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 09:19:52

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


/Agnieszka/
> to pytanie do utalentowanych, ale skoro tramwajowe podgrywanie na
> akordeoniku nazwałaś talentem, to pozwolę sobie jednak zabrac głos w
> dyskusji:)

/JGrabowski/
> Dysponowanie jakimś talentem wcale nie oznacza, że człowiek
> musi i chce robić w życiu to, czego ten talent dotyczy. Talent
> więc może sobie być, ale nic nie znaczy, bo nie jest potrzebny.

Przyjelam ze kazdy ma jakis talent (zdolnosci). Niektore sa pielegnowane od
dziecinstwa a niektore poprostu sa.

/Agnieszka/
> a swoją drogą to dzisiaj talent potrzebuje promocji
> no właśnie czy talent broni się sam?
> zarówno utalentowany makler jak i wiolenczolistka potrzebuja dzisiaj
> promocji

Tak zgadzam sie, talent potrzebuje promocji. Czesto jest tak ze slawni sa
ludzie bez talentu tylko dlatego ze maja dobry marketing.


Sęk w tym, ze patrzac na zycie z perspektywy zywota talentu, to okazuje sie
on byc instrumentem do osiagniecia celu. Nie wartosciuje tego i nie pokusze
sie o napisanie czy to dobrze czy zle.

Talent jest w pewnym sensie darem: tylko dlaczego czesto ludzie naprawde
utalentowani zaprzepaszczaja go (mowi sie wtedy, dobrze sie zapowiadal a
zobacz jak skonczyl) i prosze nie pisac ze to przez przypadek losowy czy
wlasny wybor. Dlaczego po pierwsze nie dostrzegamy w sobie talentow, a po
drugie traktujemy je jak blachostki. Nie chodzi mi o stawianie kapliczek
talentom. Czy to nie wynika z kultury, ze sie nie mowi i nie mysli dobrze o
sobie?

Co sadzicie?


Oliwia












› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 10:16:11

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "Ag" <...@...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Oliwia"
> Co sadzicie?
> Przyjelam ze kazdy ma jakis talent (zdolnosci). Niektore sa pielegnowane
od
> dziecinstwa a niektore poprostu sa.

Oli, dla mnie idealną sytuacją jest taka, w kórej zdolności są pasją i
wykonywaną pracą

> Tak zgadzam sie, talent potrzebuje promocji. Czesto jest tak ze slawni sa
> ludzie bez talentu tylko dlatego ze maja dobry marketing.

to jest dla mnie osobiście tylko sezonowy talent (bez talentu z
marketingiem), takich nie zbieram na pólkach i na scianach:)

> Sęk w tym, ze patrzac na zycie z perspektywy zywota talentu, to okazuje
sie
> on byc instrumentem do osiagniecia celu. Nie wartosciuje tego i nie
pokusze
> sie o napisanie czy to dobrze czy zle.

reasumując - talenty za TALENT:)))

> Talent jest w pewnym sensie darem: tylko dlaczego czesto ludzie naprawde
> utalentowani zaprzepaszczaja go (mowi sie wtedy, dobrze sie zapowiadal a
> zobacz jak skonczyl)
no cóż.....artyzm jest wrażliwy, mniej odporny na wstrząsy, choroby
cywilizacyjne, grubiaństwo, tuzinkowe trudy dnia szarego, czasami talent
tonie na dnie szklanego pojemnika.........

>i prosze nie pisac ze to przez przypadek losowy czy
> wlasny wybor.
dobrze:)

> Dlaczego po pierwsze nie dostrzegamy w sobie talentow
mi przychodzi do głowy tylko tyle: brak wiary w siebie, mało pomocni/zaradni
i zbyt zajęci rodzice, lenistwo, zbyt wysoki poziom odniesienia, czasami
brak czasu na pasje ze względu na wyższe priorytety dyktowane przez zycie,
no i brak środków na kulture i sztuke:))))

> a po drugie traktujemy je jak blachostki. Nie chodzi mi o stawianie
kapliczek
> talentom. Czy to nie wynika z kultury, ze sie nie mowi i nie mysli dobrze
o
> sobie?
tak masz rację, zgadzam się z Toba:) to jest jednen z powodów
ale przecież nie każdy pozytywnie myślący rozwija i traktuje poważnie swój
talen:)
Agnieszka:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 10:17:26

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "L'e-szczur" <l...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Ag" <...@...com.pl> wrote in message news:a9m18m$gli$1@news.tpi.pl...
> a swoją drogą to dzisiaj talent potrzebuje promocji
> no właśnie czy talent broni się sam?
> zarówno utalentowany makler jak i wiolenczolistka potrzebuja dzisiaj
> promocji

Niestety coraz częściej robią karierę ludzie pozbawieni jakichkolwiek
talentów, ale za to z dobrą promocją (vide to co się dzieje obecnie w muzyce
rozrywkowej).

Pozdro

L'e-szczur



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 10:26:27

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "TheStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

>
> Talent jest w pewnym sensie darem: tylko dlaczego czesto ludzie naprawde
> utalentowani zaprzepaszczaja go (mowi sie wtedy, dobrze sie zapowiadal a
> zobacz jak skonczyl) i prosze nie pisac ze to przez przypadek losowy czy
> wlasny wybor.

Ależ oczywiście, że to przez własny wybór. Talent sam w sobie nic nie znaczy
i nie potrzebuje żadnej promocji. To tylko jakaś zdolność, która potrzebuje
przede wszystkim pracy - komu się chce ją włożyć, ten coś osiągnie. Ale
talent również demoralizuje - ponieważ dzięki niemu pewne rzeczy przychodzą
bardzo łatwo, to sie ich nie ceni i olewa, pracy się nie wkłada i gdzie
możliwości samego talentu się kończą, tam się zostaje. Oto odpowiedź
na Twoje pytanie - przyczyną zaprzepaszczania talentów jest przede
wszystkim lenistwo ludzi utalentowanych. Poza tym ludzi utalentowanych
do różnych rzeczy jest tak wielu, że wybić się mają szansę tylko niektórzy,
obdarzeni wyjątkowym talentem i dodatkowo jeszcze twórczą inteligencją,
albo np. dobrze ustawieni. Po co światu 2 miliony utalentowanych
wiolonczelistek, kiedy większość ludzi i tak słucha disco albo techno?
Po co światu 3 miliony malarzy kopiujących van Gogha? Itd.

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 10:39:17

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "Ag" <...@...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"L'e-szczur"
> Niestety coraz częściej robią karierę ludzie pozbawieni jakichkolwiek
> talentów, ale za to z dobrą promocją (vide to co się dzieje obecnie w
muzyce
> rozrywkowej).

własnie wczoraj o tym myślałam i doszłam do wniosku, ze jeśli dwa miliony
nastolatków piszczy na widok i podspiewuje piosenki ,,artystów w szerokich
spodniach'' to naleza im sie wielkie brawa a nie ,,niestety''?:))
Są kreatywni, nie siedzą, nie marudzą, robią kawał dobrej roboty,
odpowiadają bardzo skutecznie na zapotrzebowanie rynku, cóz, nie widze nic
złego w tym.........
pozdrawiam
Agnieszka:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 11:25:10

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Oliwia" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:a9m30g$seg$1@news.polbox.pl...
[cut]
> Talent jest w pewnym sensie darem: tylko dlaczego czesto ludzie naprawde
> utalentowani zaprzepaszczaja go (mowi sie wtedy, dobrze sie zapowiadal a
> zobacz jak skonczyl) i prosze nie pisac ze to przez przypadek losowy czy
> wlasny wybor. Dlaczego po pierwsze nie dostrzegamy w sobie talentow, a po
> drugie traktujemy je jak blachostki. Nie chodzi mi o stawianie kapliczek
> talentom. Czy to nie wynika z kultury, ze sie nie mowi i nie mysli dobrze
o
> sobie?

> Co sadzicie?

Do kultury dodałbym inne czynniki. (Zresztą akurat kultura zachodnia sprzyja
indywidualnym talentom, więc to niekoniecznie o to chodzi).

Może lepiej przyjrzyjmy się np. względnemu wartościowaniu talentów i
wymogów rynku pracy (względów praktycznych).

Talent może być tego rodzaju, że nie można będzie go wykorzystać zawodowo.
Spada wtedy do roli hobby albo w ogóle nie jest kultywowany.

Drugą ważną sprawę poruszyła Ag - talent może być mniejszy lub większy.
Jeżeli uznamy go za relatywnie niezbyt wielki (a oto nietrudno, bo we
współczesnych społeczeństwach zachodnich, jednym z których społeczeństwo
polskie się staje, istnieje ogromna konkurencja), zaniedbujemy go i
zajmujemy się czymś bardziej osiągalnym a pożytecznym, zapewniającym nam
byt.

Do tej pory mam przed oczami swojego kolegę z liceum - uzdolnionego
gitarzystę. W klasie maturalnej przeszedł kryzys i stwierdził, że nie jest
wystarczająco dobry, żeby to na poważnie ciągnąć - zajął się fizyką i jest w
tej chwili dobrym fizykiem, a jeśli chodzi o grę na gitarze, nigdy już nie
przekroczył swojego ówczesnego poziomu, a raczej się cofnął do etapu
brzdąkania w samotności.

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-18 11:54:11

Temat: Re: O żywocie talentów ....
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Do tej pory mam przed oczami swojego kolegę z liceum - uzdolnionego
> gitarzystę. W klasie maturalnej przeszedł kryzys i stwierdził, że nie jest
> wystarczająco dobry, żeby to na poważnie ciągnąć - zajął się fizyką i jest
w
> tej chwili dobrym fizykiem, a jeśli chodzi o grę na gitarze, nigdy już nie
> przekroczył swojego ówczesnego poziomu, a raczej się cofnął do etapu
> brzdąkania w samotności.


Mam 2 refleksje ...

1. Moze nie doceniamy tego co przychodzi latwo (a bardziej szanujemy to co
zdobylismy z trudem - zasada niedostepnosci)

2. Nie ma kultury myslenia i mowienie o sobie dobrze, ale takze doceniania
talentow innych. Jak sie chwali innych to po katach i bardzo cichutko a jak
karci to publicznie. (tak jak w kawale, zamiast prosic Boga by miec 3 swinie
tak jak sasiad (mamy tylko jedna), to prosimy boga aby jemu zdechly 2)


Oliwia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Syndrom glosu matki
ZBOCZENIEC
myślenie
(Bez)nadzieja...
Dlaczego dzieci placza kiedy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »