puciek2 <p...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):


OGLĄD TRZECI

Kiedyś napisałem, że chciałbym żeby Turyński był moim ojcem.

Było tak. Mój tata był dosyć samodzielnym człowiekiem. Dodatkowo
więcej robił niż mówił. Pamiętam jak godzinami obserwowałem i 'pomagałem'
mu przy naprawie samochodu. Właściwie chwile z nim spędzone kojarzą mi
się właśnie z powyższym uczestnictwem w 'sekcji' i składaniu
najprzeróżniejszych części samochodu. Najwięcej takich doświadczeń dotyczyło
Syrenki. Później pojawił się mały Fiat. Pamiętam zdziwienie mojego Taty,
gdy po wizycie w jakimś warsztacie (chyba nie mógł sam poradzić sobie z
uszkodzeniem) dowiedział się, że popsuł się rozrząd. Nie miał pojęcia, że w
samochodzie wogóle coś takiego się znajduje. Ale nie zostawił samochodu w tym
warsztacie do naprawy. Sam (pouczony gdzie ów się znajduje)
zaczął kolejną 'sekcję'. Zabrał się do tego z 'pasją' badawczą.

Może być tak. Brakuje mi mojego tatusia, przy którym mogłem obserwować
i 'uczestniczyć' w poznawaniu świata. Imponuje mi umiejętność Jet-a w
samodzielnym lokalizowaniu i 'sekcji' przeróżnych 'rozrządów' z realnego
świata. Ciągnie mnie do tego, żeby mu pomagać. Mogę go obserwować. On nie
wiele ze mną rozmawia. Jest we mnie jakiś żal, za tym że on mnie
bardziej 'nie zauważa'. Nie możemy 'razem' zająć się jakimś 'rozrządem'.


pozdrawiam,
puciek.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/