Data: 2003-11-16 16:54:04
Temat: (OT- trochę)byłam u wcześniaków
Od: "justyna" <m...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A propos tematu wzmiankowanego jakiś czas temu. Byłam w szpitalu IMiD (Wa-wa) i
zanosiłam różne rzeczy, także dziergane ubranka, dla tamtejszych wcześniaków.
Moje dzieci urodziły się donoszone, nigdy wcześniej nie widziałam wcześniaka z
prawdziwego zdarzenia, takiego co leży popodłączany do wszystkiego. Teraz już
widziałam i widok jest mocny. Na przykład taki ludzik ma 2 miesiące i waży
kilogram, gabarytów jest małego kotka.(!)
Stopka ma może ze 3 cm najdalej. Takie maleństwa noszą czapeczki i skarpetki,
nie są ubierane "po brzuchu" żeby można było je w każdej chwili reanimować.
Większe i zdrowsze są w łóżeczkach i się je ubiera. Myślałam że rzeczy które
zrobiłam będą za małe a one mogą być na wyrost...
Nie czuję się specjalnym filantropem - dumni z siebie to mogą być rodzice,
lekarze etc. Ale nie każdy potrafi takiemu maleństwu wyprodukować ubranko żeby
było mu ciepło, więc chociaż tyle to potrafię.
to na razie pozdrawiam z zimnej wawy
justyna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|