Data: 2002-02-22 19:45:48
Temat: OTRe: Minusy diety opymalnej
Od: "Piotr" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
news:a55vd0$kps$1@news.onet.pl...
> Słowo daję, że pisząc powyższy post nie znałam podanych faktów, mitów i
> konkretnych danych na temat AIDS, jakie są obszernie przedstawione na
> stronie podanej przez Grzegorza Wasiaka.
Jestem przekonany, że p. Kwaśniwski też tego nie czytał. Wtedy jego
odpowiedź wyglądała by inaczej. I powinna się skończyć na tym: " tak, ma
Pani szansę na wyzdrowienie ".
Bo cała reszta nie ma już związku z wiadomościami ze strony "Nie do wiary"
> No weź sobie poczytaj na tej stronie o AIDS , może chociaż jeden Twój znak
> zapytania zniknie... :(
Poczytałem. Oglądałem magazyn NDW kilkakrotnie, na samym początku jego
historii, póżniej jeszcze zdarzyło mi się coś tam oglądać. Są magazyny
kolorowe dla dziewcząt, jest prasa brukowa i prasa drugiego obiegu. Są na
świecie paparazzi...
Programy p. Trojanowskiego zawsze były dla mnie zaprzeczeniem rzetelnej
roboty dziennikarskiej, gdyż podawały tylko jeden punkt widzenia. Dodać
muszę, że - w/g mnie, oczywiście - zawsze był to punkt widzenia autora
programu. Pokazane cuda i dziwy, skomentowano, ale nigdy nie było
kontrargumentów. Oczywiście w tych programach, które widziałem. I każde
łowienie duchów kończyło się fiaskiem...
Od dziecka zawsze interesowała mnie paranauka, kosmici, duchy i
uwielbiałem literaturę s.f.
Ale latka lecą.
Nie wierzę w duchy: chyba, że w końcu jakiegoś zobaczę.
Wierzę w kosmitów, bo na " całym zasianym polu pszenicy itd. itp.", ale nie
wierzę w ich stałą obecność wśród nas, w ich ingerencję w nasze
sprawy-chyba, że któregoś z nich zobaczę.
Nie wierzę w piekło.
Nie wierzę w niebo.
Nie wierzę w "teorię spisku"
I wiele innych rzeczy.
Jeśli chodzi o Teslę. Zawsze przy okazji takich opowieści przychodzi mi
na myśl ten przykład.
Rozumiem, że ktoś z BP lub innej takiej ropofirmy blokuje sprawę napędów
grawitacyjnych, czy też bezprzewodowego przesyłania energii.
Ale nie uwierzę, że gdyby cokolwiek takiego istniało w tak prostej do
zdobycia formie, jak patenty z ubiegłego wieku, że nie położyły by na tym
swojej wielkiej łapy koncerny zbrojeniowe.
Nowe rodzaje broni, statki powietrzne o ogromnej sile rażenia, napędzane
energią z Arizony, a latające nad Kamczatką. Zwoje, rury, cewki i miednice
ze srebra stali itd, itp.
Ogromny potencjał naukowy, produkcyjny a przede wszystkim finansowy
przemysłu zbrojeniowego i kosmicznego. Napędy grawitacyjne...
Jeżeli choć jedna z tych rzeczy może być wykorzystana, na pewno jest
wykorzystana w wojskowości. Ale jak na razie to samoloty i śmigłowce USArmy
muszą tankować paliwo w powietrzu nad Afganistanem, bo inaczej spadną.
I nie widać innych, skuteczniejszych wynalazków niż " kosiarki stokrotek"
Gdyby wynalazki Tesli były choć odrobinę takie, jak w NDW, to ktoś by już to
zbudował.
Totalna władza nad światem jest zbyt kusząca. Zwłaszcza dla USA I Rosji. A
może Chin. Diabli wiedzą.
To tak jak ze zbrodniarzami. " Gdy na jednym krańcu świata ktoś o chorym
umyśle będzie śnił o najpotworniejszych zbrodniach, to zawsze na drugim
krańcu świata znajdzie się inny chory umysł, który te sny zrealizuje."
Przepraszam wszystkich, zwłaszcza modemowców za te dłużyzny. Tym bardziej,
że OT
Piotr
|