| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2009-03-07 19:21:49
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwaTo nie jest istotne co robię... itd.
Istotne jest, że ludzie są różni i jest to zauważalne nawet np przez
internet, tzn kto jest kto.
Tyle.
Przyjmij po prostu, że to fakt, wg mnie.
A jednocześnie: fakt obiektywny.
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gouh7f$4bd$1@news.onet.pl:
> To postaraj się opisać co robisz, by dostrzec te różnice o których
> mowa. Chyba że to wiedza tajemna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2009-03-07 19:25:36
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwacbnet pisze:
> To nie jest istotne co robię... itd.
Jest istotne bo tylko w taki sposób mógłbym spróbować zrozumieć co masz
dokładnie na myśli.
> Istotne jest, że ludzie są różni i jest to zauważalne nawet np przez
> internet, tzn kto jest kto.
> Tyle.
Co jest dla ciebie punktem odniesienia?
> Przyjmij po prostu, że to fakt, wg mnie.
> A jednocześnie: fakt obiektywny.
>
Nie lubie niczego przyjmować.
--
"Truth or happiness. Never both."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2009-03-07 19:32:55
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwaSądzisz, że to zależy ode mnie?
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gouhbs$4bd$2@news.onet.pl:
> A jak powiem że jesteś zjebanym chujem, to nadal będę w tej grupie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2009-03-07 19:33:56
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwacbnet pisze:
> Sądzisz, że to zależy ode mnie?
>
W tym samym stopniu od ciebie co ode mnie.
Jak już mówiłem, ciekawi mnie punkt odniesienia jaki w takim przypadku
stosujesz, być może nieświadomie?
--
"Truth or happiness. Never both."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2009-03-07 19:33:57
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwaW takim razie przyjmuj se tak jak dotąd, że nie ma różnic.
Twoja sprawa.
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gouhni$4bd$3@news.onet.pl:
> Nie lubie niczego przyjmować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2009-03-07 19:39:00
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwaO tym że te róznice istnieją "skumałem" mniej więcej w twoim wieku.
Wtedy wiedziałem także, że muszę przeczytać Biblię.
Teraz wiem, że to wszystko zaczęło się od Jezusa.
Na pewno kiedys dojrzejesz, aby skumać o co chodzi.
Teraz jesteś jeszcze za cienki na to. ;)
Niestety.
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:goui77$4bd$4@news.onet.pl:
> W tym samym stopniu od ciebie co ode mnie.
> Jak już mówiłem, ciekawi mnie punkt odniesienia jaki w takim przypadku
> stosujesz, być może nieświadomie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2009-03-07 19:39:35
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwacbnet pisze:
> W takim razie przyjmuj se tak jak dotąd, że nie ma różnic.
> Twoja sprawa.
>
Mówisz tak, jakbyś sam potrafił oceniać obiektywnie, a przecież jest to
niemożliwe.
Dlatego pytam się jaką [subiektywną] miarę stosujesz przy ocenianiu.
--
"Truth or happiness. Never both."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2009-03-07 19:45:02
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwacbnet pisze:
> O tym że te róznice istnieją "skumałem" mniej więcej w twoim wieku.
> Wtedy wiedziałem także, że muszę przeczytać Biblię.
> Teraz wiem, że to wszystko zaczęło się od Jezusa.
>
> Na pewno kiedys dojrzejesz, aby skumać o co chodzi.
> Teraz jesteś jeszcze za cienki na to. ;)
> Niestety.
>
Przypuszczałem że chodzi o Biblię.
Te różnice musiały być dla ciebie niewątpliwie rażące, skoro czułeś że
musisz coś z tym zrobić. Tak jakby ci ludzie mieli na ciebie jakiś
negatywny wpływ. Potrzebowałeś jakiegoś wskaźnika który pomógłby ci
dokonywać "odsiewu".
Ja mam raczej tak, że oni nie mają na mnie większego wpływu. Po prostu
żyją sobie obok i mi nie wadzą. To czym się kieruję przy swoich wyborach
jest też trudne do sprecyzowania. Ponieważ czynników tak naprawde jest
ogromna ilość i każdy ma znaczenie. No i jest to tak naprawdę bardzo
intymne zagadnienie.
--
"Truth or happiness. Never both."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2009-03-07 19:49:46
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwaTo, że potrafię to nie tyle oceniać, co identyfikować, oznacza, że
te różnice są obiektywne.
Pisałem już.
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gouihp$4bd$5@news.onet.pl:
> Mówisz tak, jakbyś sam potrafił oceniać obiektywnie, a przecież jest
> to niemożliwe.
> Dlatego pytam się jaką [subiektywną] miarę stosujesz przy ocenianiu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2009-03-07 19:52:15
Temat: Re: Obiektyw a trwałość małżeństwaNiezupełnie.
Jeśli coś mnie zainteresuje, to lubię wiedzieć.
Chciałem poznać z czego to wynika i intuicyjnie zacząłem szukać
tego w Biblii.
I okazało sie to "strzałem w 10-kę".
--
CB
"adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gouis1$ag6$1@news.onet.pl:
> Te różnice musiały być dla ciebie niewątpliwie rażące, skoro czułeś że
> musisz coś z tym zrobić. Tak jakby ci ludzie mieli na ciebie jakiś
> negatywny wpływ. Potrzebowałeś jakiegoś wskaźnika który pomógłby ci
> dokonywać "odsiewu".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |