Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Piotr" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Obrazanie sie
Date: Fri, 19 Nov 2004 00:16:03 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 36
Sender: p...@p...onet.pl@adu130.internetdsl.tpnet.pl
Message-ID: <cnjahr$8as$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: adu130.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1100819835 8540 83.16.98.130 (18 Nov 2004 23:17:15 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 18 Nov 2004 23:17:15 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:294861
Ukryj nagłówki
Witam,
mam prośbę o poradę. Otóż moja koleżanka dosyć często
wpada w tzw. dołki, co podobno u kobiet nie jest niczym
dziwnym. "Dołek" polegający na obniżeniu nastroju, niskiej
samoocenie i ogólnie negatywnym stosunku do świata
trwa zwykle od kilkudziesięciu minut do kilku godzin,
zdarzają się też (rzadko) kilkudziesięciogodzinne.
Okazuje się, że "dołek" często spowodowany jest czyjąś
wypowiedzią, rozmową, jakąś uwagą w tej rozmowie itp.
Byłoby to zrozumiałe w przypadku jakichś poważnych
słownych utarczek. Ale najczęściej jest to zwykła rozmowa,
po zakończeniu której taki dołek występuje i (jak udaje mi się
dowiedzieć) spowodowany jest jakąś drobną uwagą, którą
koleżanka "bierze sobie do serca" - szczególnie, jeśli taka
uwaga jest wieloznaczna i można ją interpretować na wiele
różnych sposobów. Wybiera wtedy najmniej korzystną
dla siebie interpretację, uznaje (najczęściej zupełnie niesłusznie),
że rozmówca chciał ją w ten sposób upokorzyć lub poniżyć
i wpada w dołek. Co ciekawe, potrafi taki dołek odsunąć
w czasie. Tzn. np. przez dwa dni zachowuje "pogodę ducha"
i dobry humor, a potem wpada w dołek - z powodu jakiejś
rozmowy sprzed trzech dni. Wyjaśnia, że wcześniej w dołek
nie wpadła, bo szkoda było psuć takie dobre, słoneczne dni.
Czy ktoś mógłby polecić jakiś sposób na wyciągnięcie jej
z takiej wrażliwości na słowa? Albo jakąś książkę, po przeczytaniu
której potrafiłbym sensownie na takie sytuacje zareagować?
Pozdrawiam
Piotr
--
Zabezpieczenie antyspamowe: w moim adresie nie ma cyfr
|