« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-31 10:22:02
Temat: Re: "Idioci" Larsa vonTriera
> Obluda i zaklamaniem nazywam postawe - ze przypomne przyklad sytuacji
> ktora podalas - kiedy ja juz wiem, ze do konca zycia bede kaleka, ale
> moj facet zeby mnie nie "ranic" za moimi plecami seksi sie z kims
> innym.
w teh konkretnej sytuacji -zagadzam sie z toba w pelni
> Zreszta, musialby faktycznie klamac, bo ja pierwsza poruszylabym ten
> temat i sprowokowala dyskusje o tym. To bardzo ladnie sie zarzekac ze
> "ja sie poswiece" ale jak dlugo mozna wytrzymac w ten sposob? Rok?
> Dwa? Piec?
to fakt , ale jest to tez pytanie -jak wiele moze wytrzymac milosc.
moim zdaniem wiele.. zgadzam sie ,ze nie mozna od drugiej osoby wymagac
tak wielkiego poswiecenia.. a jesli chodzi o odpowiedz na pytanie ile
mozna wytrzymac?? - mozna bardzo dlugo....i nie dlatego abu zostac
swietym tylko z milosci , bo cos takiego mozna wytzrymac tylko z milosci
i przysiegam ,ze kosztuje to wiele ,ale mozna byc szczesliwym bardziej
niz wiele innych -tych "normalnych" par.
> I co, masturbacja do konca zycia, przez pozostale np. 40 lat? Wierzysz
> w to? Bo ja nie. Poza tym zaiste, nie smialabym kogos kogo kocham
> katowac w ten sposob.
Ja tez bym nie smiala. A wierze tylko i wylacznie w milosc, a milosc
dla mnie to ROWNIEZ poswiecenie siebie samego dla drugiej osoby i
nieopuszczanie jej w chorobie (jak wiesz w moim przypadku nie sa to li
tylko teoretyczne dyrdymaly)...nie chodzi mi tu o tworzenie heroicznej,
nieprawdziwej wizji postawy osoby niesczesliwej,zaplakanej, ktora sie
poswieca dla niezrozumialych idealow ,ale wizje osoby.ktora mimo to
jest szczesliwsza niz wielu innych
>
>
> > Podejrzliwosc i przedmiotowe traktowanie drugiej osoby (MOJA
kobieta,
> MOJ facet etc.)
tak na pewno moze wytwarzac powyzsze nawyki ,ale nie musi to byc regula.
ja z kolei z trudem wierze w mozliwosc kompletnego pozbycia sie
powyzszego uczucia), ja ufam i nie traktuje nikogo przedmiotowo ,a
jednak czasem jestem troche zazdrosna, czy to az tak zle?? wlasciwe (to
tez moze oznaczac rozne rzeczy- ale mam tu na mysli traktowanie , o
ktorym ty wspominalas)traktowanie drugiej osoby wcale sie moim zdaniem
nie musi klocic z odczuwaniem zazdrosci , ktorej ja osobiscie nie umiem
sie wyzbyc w zupelnosci, a ktora akceptuje w sobie jako odczucie
normalne i ludzkie. Czy wypieranie naturalnych uczuc nie konczy sie zle?
No wiec jak ty to uczynilas w swoim zyciu ,ze nie odczuwasz zazdrosci?
Pa,
Monika
--
Chcesz otrzymywac newsy poczta elektroniczna ? Sprawdz http://www.newsgate.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-07-31 19:31:33
Temat: Byli idioci teraz zazdrosc.m...@p...arena.pl (monika ziel) writes:
> No wiec jak ty to uczynilas w swoim zyciu ,ze nie odczuwasz zazdrosci?
nie wiem. Smiem twierdzic ze chyba tak mam, bo odkad moge siegnac
pamiecia to nigdy nie odczuwalam czegos takiego jak zazdrosc.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-31 23:55:00
Temat: Odp: Byli idioci teraz zazdrosc.
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
> m...@p...arena.pl (monika ziel) writes:
>
>
> > No wiec jak ty to uczynilas w swoim zyciu ,ze nie odczuwasz zazdrosci?
>
> nie wiem. Smiem twierdzic ze chyba tak mam, bo odkad moge siegnac
> pamiecia to nigdy nie odczuwalam czegos takiego jak zazdrosc.
no wlasnie
czym jest zadrosc?
i jak wyrazaja ja naukowcy
chetnie poczytam kolejne zrodlo.
czy to obronny mechanizm leku przed utrata...
czy tylko nabyty proces...
pzdr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-01 06:37:39
Temat: Re: Byli idioci teraz zazdrosc.On 31 Jul 2000 12:31:33 -0700, n...@p...ninka.net wrote:
>nie wiem. Smiem twierdzic ze chyba tak mam, bo odkad moge siegnac
>pamiecia to nigdy nie odczuwalam czegos takiego jak zazdrosc.
Zazroszcze ci tego ;->
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |