Użytkownik Iza Kowalczyk :
> Moim zdaniem forma nie gra roli. Wazna jest tresc, Ale nie to co autor
> chcial przekazac, to co sami w tym widzimy i co dla siebie znajdujemy.

I w tym zawarta jest względność pojęcia sztuki. Czy obraz, utwór, wiersz,
rzeźba itd są kiczowate dlatego, że zostału "uznane" za kiczowate?
(przez branżę, krytykę, recenzentów,...)

>Ja jakis czas temu uchwycilam pewien niuans specyficzny w
> relacjach z ludzmi ale nie potrafilam tego nazwac. Odbieralam to
intuicyjnie
> az przeczytalam pewien fragment w pewnej ksiazce i bingo jak czarne na
> bialym ktos inny wpadl na to pierwszy i trafil w 10 . To jest sztuka
> znalazlam to czego szukalam nie wiedzac czego szukam.

Mi kiedyś chodził po glowie pewien utwór muzyczny. Jakieś tam konkretne
dźwięki, rytmika.
I nagle znajomy puścił mi kawałek, który DOKŁADNIE był odzwierciedleniem
tego, co w głowie u mnie siedziało. Tak, jakbym wszedł do studia i nagrał.
A to była kapela, która nagrała hicior dobre 30 lat temu.

Sytuacja więc taka sama, jak Twoja ;-)
Ptaszek Filip