> > jak fececi. Problem w tym, że dziewczyny szukają pewnych dość rzadkich
cech
> > psychicznych u partnera. Kiedy się je zamanifestuje automatycznie
> > postrzegają faceta jako atrakcyjnego seksualnie.
>
> no tak, naoglądałeś się 007 :)

- pogadaj z dziewczynami to ci same powiedzą. Niektóre doskonale wiedzą o co
chodzi, niektóre są w mniejszym stopniu świadome jakie cechy wywołują w nich
pożądanie seksualne. Większość doskonale wie jakie cechy całkowicie to
blokują. Mało który facet świadomie wie o co chodzi. To o czym marzą kobiety
jest w każdym Harlekinie. Przeczytaj jednego to może na coś wpadniesz -
chociaż dla faceta to jest napisane w praktycznie niezrozumiałym "kodzie".
Najlepsze jest jednak to, że nie można tych cech udawać. Dziewczyny od razu
wyczują każdą niespójność - mało tego - będą nawet nieświadomie testować aby
mogły tych cech "doświadczać" i być pewne, że ich partner je przejawia - tak
samo jak facet raz na jakiś czas chętnie się upewnia, że jego laska nadal
jest zgrabna i szczupła jak kilka lat temu kiedy się poznali. Najbardziej
zdumiewający w tym wszystkim jest fakt, że dziewczyna nie decyduje czy jej
się facet seksualnie podoba czy nie - to zależy od faceta task samo jak
facet nie decyduje o tym, że jakaś dziewczyna wyzwala w nim pożądanie.