> więc chyba o niespodziankach
> typu: z pięknych długich włosów jakieś trójkąty wycięła; nie mamy co
mowić.

Owszem, mamy, bo widziałam tą tragiczną fryzurę, a Ty jeżeli nie widziałaś,
to bądź łaskawa nie negować.
Być może Twoja koleżanka była w salonie Jagi i Thomasa, co nie znaczy, że
dostała się w jej ręce...(na jej szczęście - koleżanki oczywiście).

> Może po prostu nie trzeba się zgadzać na wszystko co fryzjerzy nam
proponują
> (bo oni często szaleni są, oj szaleni).

Widzisz, Jaga uważa się za artystkę, więc uważa, że ma decydujący głos w
sprawie.

Pozdrawiam,
Kasia